dr Jack Cohen - brytyjski biolog i pisarz science fiction pochodzenia żydowskiego. Urodził się w Norwich, ale dorastał w północno-wschodniej części Londynu. Absolwent Uniwersytetu w Hull (zoologia) oraz Uniwersytetu w Birmingham (zoologia i fizjologia porównawcza). Specjalista z zakresu biologii, ze szczególnym naciskiem na rozwój zwierząt oraz reprodukcję. Współautor, wraz z matematykiem Ianem Stewartem oraz poczytnym pisarzem Terrym Pratchettem, serii czterech książek "The Science of Discworld". Członek Mensy. Jack Cohen żył 85 lat. Nie należy go mylić z innymi znanymi osobami o tym samym nazwisku: sir Jackiem Cohenem (1898-1979),żydowskim przedsiębiorcą z Wielkiej Brytanii - założycielem sieci Tesco; oraz rabbim Jackiem Cohenem (1919-2012),amerykańskim rabinem judaizmu rekonstrukcjonistycznego. Wybrane publikacje książkowe: "The Collapse of Chaos" (z Ianem Stewartem, 1994, polskie wydanie: "Załamanie chaosu. Odkrywanie prostoty w złożonym świecie", Prószyński i S-ka, 2005),"Figments of Reality" (z I. Stewartem, 1997, polskie wydanie: "Wytwory rzeczywistości. Ewolucja umysłu ciekawego", Prószyński i S-ka, 2003),"The Science of Discworld" (z I. Stewartem i T. Prachettem, 1999, polskie wydanie: "Nauka Świata Dysku I", Prószyński i S-ka, 2000).http://www.drjackcohen.net/
My ludzie, jesteśmy zbudowani z takich samych atomów jak skały, woda i otaczające nas powietrze. W ten sposób nieuchronnie dochodzimy do wni...
My ludzie, jesteśmy zbudowani z takich samych atomów jak skały, woda i otaczające nas powietrze. W ten sposób nieuchronnie dochodzimy do wniosku, że to nie w składnikach kryje się różnica, a w sposobie ich zorganizowania.
Skuszona nazwiskiem sięgnęłam, spodziewając się humorystycznych wyjaśnień jak zaistniał świat wspierany na grzbietach czterech słoni stojących na skorupie wędrującego przez Kosmos żółwia. Zamiast tego dostała opis powstania naszego wszechświata, Układu Słonecznego, Ziemi i życie na nim oczami ludzi żyjących w świecie Dysku. I ani przez moment nie żałowałam, że książka była o czym innym niż na początku mi się wydawało. Może nie tak zabawna jak czysty Pratchett, nie tak głęboka jak niektóre książki popularnonaukowe, ale jako taki melanż dwóch, bardzo dobra.
O ile pierwsza książka bardzo mnie zaciekawiła i podobał mi się jej format, to już ze skończeniem drugiej męczyłem się niesamowicie. Największy wpływ na to miała najprawdopodobniej o wiele bardziej humanistyczna niż poprzednio tematyka, która w związku z tym dużo mniej do mnie przemawiała. Fragmenty fabularne też raczej rozczarowały i nie pełniły już dla mnie roli rozluźniającego przystanku w lekturze.
Po kolejne książki z serii mimo wszystko sięgnę, choć muszę z tym trochę odczekać. Możliwe, że gdybym odłożył w czasie czytanie drugiej części po przeczytaniu pierwszej, to przyjąłbym ją nieco lepiej.