Wspólne dzieło Łozińskiego i Ingierskiej to książka, która zaskakuje już na wstępie, niejako z góry – tytułem. Oksymoroniczne zestawienie dwóch słów, które nie funkcjonują wspólnie. Niemożliwy związek frazeologiczny, z którym mamy do czynienia, próbuje wyprowadzić nas w pole: czy jest możliwa „prawdziwa” bajka?
Po przeczytaniu opowiadania Łozińskiego, które posłużyło za kanwę omawianego picturebooka, możemy śmiało powiedzieć, że „prawdziwość” dotyczy opowieści – przytoczonej/opowiedzianej przygody. Bez problemu możemy sobie wyobrazić, że przedstawiona historyjka mogła się tak właśnie, podczas samochodowej podróży po Europie (głównie Francji),wydarzyć (...).
- - -
cały tekst do przeczytania tu:
http://dybuk.wordpress.com/2014/05/27/prawdziwa-bajka/
Moim wnukom bardzo się podobała, teraz chcą, abym ja albo moja mama (ich prababcia ciągle robi na drutach) zrobiły im takie cudeńka jak w tej książce. Obiecałam, że w zimowe wieczory może coś z włóczki wyczaruję dla nich, no i muszę nauczyć ich robić na drutach i szydełku. Ilustracje w tej książce są bardzo ładne, gdybym miała się na nich wzorować, to trudno coś takiego zrobić,ale zainspirować się można.
Polecam