Moxie Jennifer Mathieu 7,3
ocenił(a) na 85 lata temu "Moxie" to zdecydowanie książka, która powinna znaleźć się na liście lektur każdej dziewczyny (choć nie tylko dziewczyny!).
Książka opowiada historię Viv, grzecznej dziewczyny z małego miasta, która ma coraz bardziej dość seksistowskich zachowań w jej szkole. Czerpiąc inspirację z historii jej mamy i inspirując się ruchem Root Grrrl rozpoczyna nie tak cichą walkę z tym jak lekceważone są dziewczyny, nie tylko przez rówieśników, ale też przez nauczycieli i dyrekcję.
Na początku Viv zaczyna małymi krokami, roznosząc ziny po szkolnych toaletach, próbując zebrać dziewczyny podobnie jak ona widzące jak zła jest sytuacja. Po woli znajduje coraz więcej sojuszniczek nadal pozostając anonimowa. Akcje Moxie stają się coraz bardziej widoczne, wyraźnie pokazujące co chcą przekazać. Choć wprowadzanie zmian nie jest w żaden sposób proste, dziewczyny nie rezygnują z udziału w akcjach, kolejne osoby tworzą własne akcje a Panny Moxie cieszą się samymi sobą, tym ile ich jest, jakie dają sobie wsparcie.
"... i nagle dotarło do mnie, co to znaczy być feministką. Nie humanistką, nie zwolenniczką równouprawnienia, tylko właśnie feministką. To słowo wcale nie jest takie straszne. Być może od dzisiaj będzie to moje ulubione słowo, bo oznacza ono wzajemne wspieranie się i utwierdzanie w przekonaniu, że też jesteśmy ludźmi, nawet jeśli światy wciąż próbuje nam wmówić, że jest inaczej."
Ten cytat pochodzi z prawdopodobnie mojego ulubionego akapitu książki. Oddaje dokładnie to co przekazuje cała historia, jest pocieszający.
Czytając "Moxie" co chwilę przechodziły mnie ciarki, kiedy dziewczynom udawało się coś osiągnąć, kiedy duża ich część stawała po jednej stronie. Bohaterki książki na naszych oczach dorastają, nabierają odwagi, zmienka się ich sposób myślenia pod wpływem różnych wydarzeń. To naprawdę pozytywne doświadczenie.
Jeszcze przed przeczytaniem "Moxie" byłam szczęśliwa pojawieniem się jej na polskich półkach. Tematyka książki dotyka również naszych problemów i zachowań. Tego jak wiele dziewczyn i kobiet boi się słowa feminizm, wyobrażając sobie najgorsze i co ludzie pomyślą. Cały czas słyszy się historie gdzie klepnięcie w tyłek przez chłopaka jest wyznacznikiem tego jak fajna jest dziewczyna, gdzie często obrzydliwe zachowania są traktowane jak normalne. Jennifer Mathieu napisała wszystko w jednocześnie mocny i delikatny sposób, który może dotrzeć do każdego jeśli tylko będzie czytać z otwartym umysłem.
Mam nadzieję, że będzie dalej pozytywnie odbierana i doceniana. Tak żebyśmy widziały coraz więcej podobnych książek, gdzie dziewczyny będą mogły znaleźć swoje własne bohaterki, na których będą chciały się wzorować.