Hotel Savoy

Okładka książki Hotel Savoy Joseph Roth
Okładka książki Hotel Savoy
Joseph Roth Wydawnictwo: Austeria Seria: Dzieła zebrane [Joseph Roth] literatura piękna
157 str. 2 godz. 37 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Dzieła zebrane [Joseph Roth]
Tytuł oryginału:
Hotel Savoy
Wydawnictwo:
Austeria
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
157
Czas czytania
2 godz. 37 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378661931
Tłumacz:
Izydor Berman
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
78 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1196
1172

Na półkach:

Czwarta moja książka Josepha Rotha, interesująco inna od innych. Wielki hotel w upadłym mieście Łodzi jako obraz drabiny społecznej, zamieszkany i przez milionerów, i biedaków, wielkie fortuny i jeszcze większa nędza, świetna galeria ludzkich typów oraz rebelia – jako efekt I wojny światowej.

Mimo wszystko chyba Roth czuł się jednak najlepiej w swych ukochanych klimatach cesarsko-królewskich. Choć nie, źle napisałem: to raczej ja wolę go, gdy pisze o CK Monarchii czy jej końcu. Bądź co bądź ten polski Żyd z galicyjskich Brodów, gdzie w 1913 zdał maturę, był największym chyba literackim patriotą tego przedziwnego państwa. Państwa, które – gdy istniało - było przedmiotem drwin, a za którym potem tęskniono (co dotyczy m.in. Żydów, gdzie nie byli systemowo prześladowani),bo było stosunkowo przyzwoite, na tle tego co było i wkoło niego, i – zwłaszcza - po jego rozpadzie….

To jedna z pierwszych książek Autora, napisana w 1924 r., gdy żywa była jeszcze pamięć rewolucyjnych wstrząsów z 1918 i lat następnych (a on sam lekko wtedy komunizował). Objawia tu sporą wrażliwość i ”słuch społeczny” na ówczesnych „wykluczonych”, której w takim wymiarze nie dostrzegłem w trzech innych jego książkach, włącznie z arcydziełem „Marsz Radetzky’ego”, niezapomnianą elegią po CK Monarchii…

To poruszający portret Łodzi (przywodzący nieco na myśl genialną „Ziemię obiecaną”, choć bez jej głębi, rozmachu i panoramy). To czasy tuz po I wojnie, gdy przepadł wielki rynek zbytu włókiennictwa na Wschodzie (bo Łódź zaopatrywała całą Rosję w perkale i nie tylko). Można prowokacyjnie przywołać tu słowa Róży Luksemburg o nierozerwalnym związku gospodarek podzielonego kraju z rynkami państw zaborczych. Łatwo dziś je wyszydzać, ale to m.in. właśnie Łódź zapłaciła za to nie byle jaka cenę….

Miasto jest widziane oczami austriackiego jeńca wracającego po I wojnie z rosyjskiej niewoli, który zamieszkuje w tytułowym hotelu. Najbiedniejszym przypadają tam górne pietra – odwrotnie niż w drabinie społecznej. Na początku narrator ma pewne nadzieje, czy też złudzenia: „Do hotelu Savoy mogłem przyjechać w jednej koszuli, a opuścić go jak możny pan z dwudziestoma walizami - i wciąż jeszcze być Gabrielem Danem”.

„Wszyscy, którzy tu mieszkają, będą ofiarami hotelu +Savoy+. Nikt nie ujdzie cało z hotelu +Savoy+” – a jest tak samo upiorny, jak i rzeczywistość miasta. Tu przetrzymuje się tych, których nie stać na zapłatę rachunku, organizuje się dla bogaczy imprezy z nagimi dziewczętami („Stały w białej nagości jak młode łabędzie”).

Obraz hotelu i jego gości, a także „gości” jest wstrząsająco znakomity:

„Hotel „Savoy” był jak świat, na zewnątrz promieniał potężnym światłem, z siedmiu pięter tryskał przepych, ale wewnątrz mieszkała nędza w pobliżu bóstwa, to, co mieszkało na górze, leżało na dole, pogrzebane w przestronnych grobach, a groby piętrzyły się na przytulnych pokojach sytych, którzy siedzieli na dole w spokoju i zadowoleniu, nie obciążeni lekkimi trumnami".

„Wszystkie miasta na świecie posiadają mniejsze lub większe hotele +Savoy+”.

„Wiedziałem, że nikt z nich nie mieszka dobrowolnie w hotelu +Savoy+. Każdego z nich przykuwało jakieś nieszczęście. Dla każdego z nich hotel +Savoy+ był nieszczęściem”.

Także opisy Łodzi porażają:

„Bóg ukarał to miasto przemysłem. Przemysł jest najsurowszą karą Bożą".

„Glanc prowadził mnie przez nieznane uliczki, obok podwórzy, zanieczyszczonych placów, na których leżało śmiecie i gruz, świnie rechtały, szukając zabłoconymi pyskami żywności. Zielone roje much bzykały nad kupkami brunatnego ludzkiego kału. Miasto nie było skanalizowane, śmierdziało ze wszystkich domów".

„Przechadzam się jeszcze raz po mieście, oglądając groteskową architekturę skośnych dachów, fragmentów kominów, rozbite i papierem gazetowym zaklejone szyby okien, nędzne podwórza, rzeźnię na krańcu miasta, kominy fabryczne na horyzoncie, baraki robotnicze”.

„Kraj dokoła jest smutną pięknością, przekwitłą kobietą; zewsząd dochodzą głosy jesieni, chociaż kasztany są jeszcze ciemnozielone. W jesieni trzeba być gdzie indziej, w Wiedniu na Ringstrasse, na ulicach zasianych złotym listowiem, patrzeć na domy podobne do pałaców, na ulice prościutkie i wystrojone, jak na przyjęcie wytwornych gości ”.

„Jest to miasto deszczu i beznadziejności (…) W każdej kropli deszczu kryje się tysiąc pyłków węglowych, które przylepiają się do twarzy i ubrań ludzi”.

„Siedziały tu robotnice, młode dziewczęta, były bardzo pijane, ale nic nie mogło zniszczyć doszczętnie ich świeżości, wódka bezskutecznie zwalczała ich zdrowie”.

„Jadali w kuchni dla biednych. Porcje stawały się coraz mniejsze, a głód coraz większy. Strajkujący robotnicy siedzieli i przepijali swoje strajkowe zasiłki w poczekalniach dworca, a żony ich i dzieci głodowały”.

„Źle się ludziom wiodło. Sami sobie gotowali los, a mniemali, że pochodzi od Boga".

„Ten nie ma chleba, a ów zjada go z goryczą. Ten chce być syty, a ów wolny. Ten znów porusza ramionami – wydaje mu się, że to skrzydła, że za chwilę, za miesiąc, za rok wzbije się ponad niziny życia".

Gdy czytałem ten fragment o „dobrym fabrykancie”, przyszło mi na myśl „kapitalistyczne” 500+….

„- Ja płacę dodatek od każdego noworodka – chełpi się Kanner - a od tego czasu na moich robotników spadło błogosławieństwo dzieci. Życzę moim wszystkim wrogom tak płodnych robotników. Ci ludzie sami się gubią; ale robotnik traci rozum dla dwóch procent od poborów i dostarcza mi kopy dzieci".

Szkoda tylko, że Autor tylko szkicuje napiętą sytuację społeczną jako podglebie możliwego wybuchu, który tak czy inaczej wydaje się nieunikniony….

"- Chcę tu robić rewolucję – oświadczył, a powiedział to tak zwyczajnie, jak gdyby oznajmiał, że zamierza napisać list”.

„Jest agitatorem z miłości do zamieszek”.

Rewolucji, czy tez może właśnie krótkotrwałym zamieszkom, poświęcone są zaledwie trzy krótkie, ostatnie rozdziały. Po jednym cytacie na każdy:

„Tłum stoi w rynku i rzuca kamieniami w pustą ulicę. Kamienie napełniają środek ulicy. Można by ją na nowo brukować".

„Odzywa się werbel bębnów, twardy krok podkutych butów, syk komendy".

„W szarzejącym poranku sterczą na pół zwęglone mury hotelu".

Inne cytaty:

„Długo byłem samotny wśród tysięcy ludzi. A teraz istnieje tysiąc rzeczy, które mogę dzielić z innymi".

„Żywszymi stały się rzeczy żywe, brzydszymi wydawały się ogólnie potępiane, niebo bliższe, a ziemia uległa".

„Abel Glanc staje się niespokojny. Wszyscy Żydzi są niespokojni".

„Będąc chudym i smukłym, mógł pomieścić się w każdym kącie. Był to w ogóle jego los – wynajdywanie i wypełnianie luki w cudzym życiu".

„Dawał pieniądze, ażeby wykupić swoją duszę od grzechu złota".

Czwarta moja książka Josepha Rotha, interesująco inna od innych. Wielki hotel w upadłym mieście Łodzi jako obraz drabiny społecznej, zamieszkany i przez milionerów, i biedaków, wielkie fortuny i jeszcze większa nędza, świetna galeria ludzkich typów oraz rebelia – jako efekt I wojny światowej.

Mimo wszystko chyba Roth czuł się jednak najlepiej w swych ukochanych klimatach...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
333
231

Na półkach:

Książka nie jest fascynująca, ale ma niezwykłą atmosferę autentyczności, napisana dokładnie 100 lat temu, tchnie atmosferą miasta, biednej fabrycznej Łodzi.

Książka nie jest fascynująca, ale ma niezwykłą atmosferę autentyczności, napisana dokładnie 100 lat temu, tchnie atmosferą miasta, biednej fabrycznej Łodzi.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
804
804

Na półkach: ,

118/180/2023
Jeden duży plus: szybko się czyta.
A poza tym niezbyt bardzo. Rozumiem, że pewnie chodziło o pokazanie zagubienia, bezdomności i zawieszenia w próżni żołnierzy wracających z wojny. Pierwszej światowej. Z obozów jenieckich chyba. Niby chcą jechać, ale nie mają pieniędzy, potem maja pieniądze i gadają o wyjeździe a siedzą plackiem i marnują czas pijąc i paląc... Wiecie, jak to się mówiło dawniej: przepędzają dni.
Jednak powieść klasyczna, z akcją, bardziej do mnie trafia. Marsz Radetzky'ego na przykład. A to? Eeeee...

118/180/2023
Jeden duży plus: szybko się czyta.
A poza tym niezbyt bardzo. Rozumiem, że pewnie chodziło o pokazanie zagubienia, bezdomności i zawieszenia w próżni żołnierzy wracających z wojny. Pierwszej światowej. Z obozów jenieckich chyba. Niby chcą jechać, ale nie mają pieniędzy, potem maja pieniądze i gadają o wyjeździe a siedzą plackiem i marnują czas pijąc i paląc......

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1039
132

Na półkach:

Kompletnie nie rozumiem, czym tu się zachwycać. Marna, nijaka proza. Ma być szkicowość i ekspresjonistyczna moc wyrazu, a wychodzi zakalcowata siekanka, w której zdania arbitralnie przechodzą jedno w drugie. Być może dalsze dzieła Rotha są wybitne i to wpływa na odbiór tej książki przez jego fanów, ale gdyby dostać tę powieść, nie znając autora, trzeba by dużo dobrej woli, żeby ją uznać za dobrą.

Kompletnie nie rozumiem, czym tu się zachwycać. Marna, nijaka proza. Ma być szkicowość i ekspresjonistyczna moc wyrazu, a wychodzi zakalcowata siekanka, w której zdania arbitralnie przechodzą jedno w drugie. Być może dalsze dzieła Rotha są wybitne i to wpływa na odbiór tej książki przez jego fanów, ale gdyby dostać tę powieść, nie znając autora, trzeba by dużo dobrej woli,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
163
163

Na półkach: , , , , ,

Joseph Roth - "Hotel Savoy" (1924)

Bohater powieści Rotha (a zarazem jej narrator),Gabriel Dan, powraca z rosyjskiej niewoli. Uczestniczył w I wojnie światowej i teraz próbuje dostać się na Zachód. Zatrzymuje się w Łodzi (ale nazwa miasta nie pada w powieści) w tytułowym hotelu "Savoy". Z takim nastawieniem: "Do hotelu Savoy mogłem przyjechać w jednej koszuli, a opuścić go jak możny pan z dwudziestoma walizami - i wciąż jeszcze być Gabrielem Danem". Czy taki los przypadnie mu w udziale? Czy uda mu się dostać do celu swej podróży?

Rothowi udało się nakreślić niesamowicie plastyczny obraz hotelu, jego mieszkańców oraz miasta przemysłowego. A ten przemysł jest, jak twierdzi Gabriel, "najsurowszą karą Bożą". I rzeczywiście - tutaj ciągle pada deszcz przemieszany z pyłem węglowym, nie ma kanalizacji, szerzy się bieda i choroby, robotnicy strajkują, a w dzielnicy żydowskiej odbywa się nielegalny handel walutami. Razem z deszczem napływają kolejni żołnierze wracający z niewoli i przynoszący ze sobą "bakcyl rewolucji".

Hotel "Savoy" jest mikrokosmosem, w którym skupia się dawne życie. Jest lustrem, a odbijają się w nim nieuchronne przemiany polityczne, historyczne i społeczne. Mieszkają tu różni ludzie - biedni i bogaci, artyści kabaretowi, karykaturzyści, magnetyzerzy, fabrykanci i wreszcie ubodzy, których pobyt w hotelu opłacają inni. Wszyscy mają swoje historie, swoje plany, a hotel jest dla nich albo pałacem, albo więzieniem - w zależności od tego, na którym piętrze znajdują się ich pokoje. Im wyżej, tym gorzej. Komu przypomina się "Ojciec Goriot"?

"Hotel Savoy" to wspaniały obraz świata, który odszedł w zapomnienie. Świata, w którym wszyscy czekają na przybycie niejakiego Bloomfielda niczym na zbawienie, małe loterie dają nadzieję na wzbogacenie się, a dobre numery mogą się komuś przyśnić.
Sądzę, że Roth ukrył w powieści różne symbole, a bohaterowie to figury ludzkiego losu.
Dajcie autorowi oprowadzić się po tym świecie! Roth jest pełen zrozumienia i empatii - to będzie dobra podróż.

Na Insta: https://www.instagram.com/p/CTcVoxesHLV/

Joseph Roth - "Hotel Savoy" (1924)

Bohater powieści Rotha (a zarazem jej narrator),Gabriel Dan, powraca z rosyjskiej niewoli. Uczestniczył w I wojnie światowej i teraz próbuje dostać się na Zachód. Zatrzymuje się w Łodzi (ale nazwa miasta nie pada w powieści) w tytułowym hotelu "Savoy". Z takim nastawieniem: "Do hotelu Savoy mogłem przyjechać w jednej koszuli, a opuścić...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
253
197

Na półkach:

Ależ świetna książka. Proza to, reportaż? Jako łodzianin, odebrałem pozycję bardzo osobiście. Mimo, że nazwa miasta nie pada tu ani razu, to jego opisy nawet nieobeznanemu z prozą Rotha powiedzą wszystko. Doskonałe tempo, ma ta książka pazur. Mimo upływu lat- bardzo aktualna. I na marginesie- przechodząc obecnie obok hotelu Savoy serce boli. Piękny budynek, zamknięty na cztery spusty od lat... z historią, ale z jaką przyszłością?

Ależ świetna książka. Proza to, reportaż? Jako łodzianin, odebrałem pozycję bardzo osobiście. Mimo, że nazwa miasta nie pada tu ani razu, to jego opisy nawet nieobeznanemu z prozą Rotha powiedzą wszystko. Doskonałe tempo, ma ta książka pazur. Mimo upływu lat- bardzo aktualna. I na marginesie- przechodząc obecnie obok hotelu Savoy serce boli. Piękny budynek, zamknięty na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
931
885

Na półkach:

Dzięki parabolicznej strukturze stylu książkę Rotha można odbierać na wielu poziomach; od reporterskich, trafnych obserwacji, przez pogłębione widzenie ludzkich motywacji i zachowań , poetyckość opisów do refleksji kulturowo-społecznych Europy po pierwszej wojnie światowej. . Hotel Savoy i jego mieszkańcy reprezentują świat, który odchodzi, zmienia się, przestaje mieć sens . Ale autor przekazuje też poprzez słowa głównego bohatera ( "w jakiej wspólnocie ja żyję? żyję wspólnie z mieszkańcami hotelu Savoy" ) ważną myśl-żeby głębiej odbierać rzeczywistość trzeba poczuć więź z innymi ludźmi, choćby była to przynależność chwilowa.

Dzięki parabolicznej strukturze stylu książkę Rotha można odbierać na wielu poziomach; od reporterskich, trafnych obserwacji, przez pogłębione widzenie ludzkich motywacji i zachowań , poetyckość opisów do refleksji kulturowo-społecznych Europy po pierwszej wojnie światowej. . Hotel Savoy i jego mieszkańcy reprezentują świat, który odchodzi, zmienia się, przestaje mieć sens...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
633
632

Na półkach:

jest sam i prosi..trzymajcie mnie
taka jest samotność
jeśli czas będzie powolny
to koniec jego dni

a mógłby opowiadać
o asach w rękawach
o planach
to już nie ma znaczenia

zostaje opium i porcja dżinu
w fotelu Belmonta
dobrze jest słuchać skrzypiec
ryzykujesz z uśmiechem
nareszcie jesteś
królem pik

The Card Cheat The Clash

dlaczego? zapomniano? o takiej książce?...jest grubosłowna i surowa...i prawdziwa i piękna i szpetna....i prawie nikt jej nie zna...wiem jedno,jeśli będzie mi dane wracać z kiedyś z wojny już bukuję hotel Savoy (służbowo,oczywiście)...w Łodzi..podwodnej może..
Proszę przeczytajcie,bo warto..jedno słowo,jeden pocisk...

jest sam i prosi..trzymajcie mnie
taka jest samotność
jeśli czas będzie powolny
to koniec jego dni

a mógłby opowiadać
o asach w rękawach
o planach
to już nie ma znaczenia

zostaje opium i porcja dżinu
w fotelu Belmonta
dobrze jest słuchać skrzypiec
ryzykujesz z uśmiechem
nareszcie jesteś
królem pik

The Card Cheat The Clash

dlaczego? zapomniano? o takiej książce?...jest...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1432
86

Na półkach: , , ,

Witajcie w Łodzi, „Bóg ukarał to miasto przemysłem. Przemysł jest najsurowszą karą Bożą”, na tym oceanie powojennej beznadziei jest jedna wyspa szczęśliwa, Hotel Savoy, a jego syreni głos kusi strudzonych wędrowców: „obiecuje wodę, mydło, toaletę w stylu angielskim, windę, pokojówki w białych czapkach”.
O bądźcie przeklęci, którzy zaufaliście secesyjnym fasadom, w istocie kołaczecie do bram samych piekieł, a przemierzając te siedem pięter rozpaczy, zagłębiamy się w kolejne kręgi dantejskiego przybytku, o dziwo to pierwszy przypadek, gdy upadek człowieka mierzy się wjazdem windą na kolejne piętro hotelu.
Joseph Roth przeprowadził wnikliwą wiwisekcję wielokulturowego społeczeństwa z okresu dwudziestolecia międzywojennego, ukazał sfery arystokratyczne i chytrych fabrykantów, sytych i zdeprawowanych, zajmujących luksusową przestrzeń parteru i kilku pierwszych pięter, im wyżej tym hotelowi goście prezentują coraz gorszy sort ubrań, ale wyższą wrażliwość i duchową prawość, a plugawa mansarda to obraz ostatecznego, społecznego upadku, brak możliwości uregulowania rachunków, odcina możliwość opuszczenia tego przeklętego miejsca.
„Hotel Savoy” to majstersztyk, jego siłą jest wielowymiarowość, niezwykle plastyczny język i genialny sposób obrazowania, w jednym, dwóch zdaniach autor potrafi oddać charakter postaci:
„Będąc chudym i smukłym, mógł pomieścić się w każdym kącie. Był to w ogóle jego los – wynajdywanie i wypełnianie luki w cudzym życiu”.

Witajcie w Łodzi, „Bóg ukarał to miasto przemysłem. Przemysł jest najsurowszą karą Bożą”, na tym oceanie powojennej beznadziei jest jedna wyspa szczęśliwa, Hotel Savoy, a jego syreni głos kusi strudzonych wędrowców: „obiecuje wodę, mydło, toaletę w stylu angielskim, windę, pokojówki w białych czapkach”.
O bądźcie przeklęci, którzy zaufaliście secesyjnym fasadom, w istocie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
48
47

Na półkach:

Ciekawy sposób na naukę niemieckiego !

Ciekawy sposób na naukę niemieckiego !

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    174
  • Przeczytane
    88
  • Posiadam
    28
  • Literatura piękna
    4
  • Literatura austriacka
    4
  • 2023
    3
  • Ulubione
    3
  • 2019
    3
  • Łódź
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Joseph Roth Hotel Savoy Zobacz więcej
Joseph Roth Hotel Savoy Zobacz więcej
Joseph Roth Hotel Savoy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także