Tysiąc róż

Bardzo mało dialogów,dużo opisów,kompletnie nie oddane relacje międzyludzkie ,wszystko pisane "na sucho"-nie przypadło mi to do gustu, akcji właściwie brak, grozy również , średniaczek.

Bardzo mało dialogów,dużo opisów,kompletnie nie oddane relacje międzyludzkie ,wszystko pisane "na sucho"-nie przypadło mi to do gustu, akcji właściwie brak, grozy również , średniaczek.

Książka niezbyt wysokich lotów. Nie ma w niej grozy, głębokich relacji z bohaterami, wszystko się plącze, niektore rzeczy nadal pozostają niewyjaśnione, a zdają się być ważne dla ostatecznego odbioru książki.
Ja nie sięgnęłabym po tę książkę drugi raz.

Książka niezbyt wysokich lotów. Nie ma w niej grozy, głębokich relacji z bohaterami, wszystko się plącze, niektore rzeczy nadal pozostają niewyjaśnione, a zdają się być ważne dla ostatecznego odbioru książki.
Ja nie sięgnęłabym po tę książkę drugi raz.

Jeśli ktoś szuka wartkiej akcji i niesamowitych jej zwrotów, to nie znajdzie tego w tej książce. Rem skupiła się na odmalowaniu stanu wewnętrznego bohatera targanego rozterkami i poczuciem winy, jego rozdarcia między chęcią uniknięcia kary a pragnieniem poddania się jej. To udało się jej doskonale. Od początku mnie wciągnęła, jednak potem cały wewnętrzny niepokój bohatera udzielił się i mnie, chciałam wiedzieć, co dalej? Co dalej? – z tym pytaniem czytałam męczące czasem reminiscencje bohatera wplecione w bieżące wydarzenia. Wprawdzie nie tego oczekiwałam, mając za sobą niesamowicie pasjonującą lekturę „Będziesz na to patrzył” tejże autorki, ale przyznam, że książka jest dobra.

Jeśli ktoś szuka wartkiej akcji i niesamowitych jej zwrotów, to nie znajdzie tego w tej książce. Rem skupiła się na odmalowaniu stanu wewnętrznego bohatera targanego rozterkami i poczuciem winy, jego rozdarcia między chęcią uniknięcia kary a pragnieniem poddania się jej. To udało się jej doskonale. Od początku mnie wciągnęła, jednak potem cały wewnętrzny niepokój bohatera...

Historia niejasna przez kilkadziesiąt stron, ale wciągająca. Tylko w sumie... nie wiem co autorka chciała przekazać w tej książce i skąd decyzje o takim, a nie innym rozwinięciu sytuacji.
Mało tutaj dialogów, więcej tych wewnętrznych głównej postaci.
Trochę rozczarowało mnie zakończenie.

Historia niejasna przez kilkadziesiąt stron, ale wciągająca. Tylko w sumie... nie wiem co autorka chciała przekazać w tej książce i skąd decyzje o takim, a nie innym rozwinięciu sytuacji.
Mało tutaj dialogów, więcej tych wewnętrznych głównej postaci.
Trochę rozczarowało mnie zakończenie.

Świetna książka. Opowieść o miłości, ciemnej stronie ludzkiej natury, nienawiści, zemście. Świetny klimat, duszny. Pozostawia czytelnika z mnóstwem pytań, skłania do refleksji.

Świetna książka. Opowieść o miłości, ciemnej stronie ludzkiej natury, nienawiści, zemście. Świetny klimat, duszny. Pozostawia czytelnika z mnóstwem pytań, skłania do refleksji.

Moim zdaniem losy Michała i Elżbiety są nudne. Czekałam na zwrot akcji gdziekolwiek, ale wg mnie go nie było. Książka pisana dobrym językiem, bohaterowie dla mnie dziwni. Szukałam sensu, ale bezskutecznie. Niby jest zagadka która wyjaśnia się 100 stron przed końcem - to jest najciekawsza część książki. Środek wlekł się długo i trochę bezcelowo. Mogło być lepiej, zapowiadało się lepiej.

Moim zdaniem losy Michała i Elżbiety są nudne. Czekałam na zwrot akcji gdziekolwiek, ale wg mnie go nie było. Książka pisana dobrym językiem, bohaterowie dla mnie dziwni. Szukałam sensu, ale bezskutecznie. Niby jest zagadka która wyjaśnia się 100 stron przed końcem - to jest najciekawsza część książki. Środek wlekł się długo i trochę bezcelowo. Mogło być lepiej, zapowiadało...

Czytam zapowiedź, myślę, kurde, to będzie dobra książka. Jednak pomyliłam się, książka mnie zawiodła. Intryga, wymyślona świetnie nie zaprzeczam, ale jakoś mi to wszystko się że sobą nie łączyło. Główny bohater, był dla mnie irytujący.

Czytam zapowiedź, myślę, kurde, to będzie dobra książka. Jednak pomyliłam się, książka mnie zawiodła. Intryga, wymyślona świetnie nie zaprzeczam, ale jakoś mi to wszystko się że sobą nie łączyło. Główny bohater, był dla mnie irytujący.

W sumie nie wiem, co mam napisać o tej książce. Thillera mi to jakoś nie przypominało, straszne też nie było. Dziwna historia, która chyba nie do końca mnie przekonała. W sumie dobrze się czytało, ale to chyba nie było to, czego mogłabym spodziewać się po tej lekturze. Myślałam, że to będzie coś lepszego. Z drugiej strony ciekawy pomysł na fabułę powieści. Z taką historią to raczej się jeszcze nie spotkałam. Podsumowując, warto się zapoznać z tą lekturą, bo historia jest inna niż wszystkie.

W sumie nie wiem, co mam napisać o tej książce. Thillera mi to jakoś nie przypominało, straszne też nie było. Dziwna historia, która chyba nie do końca mnie przekonała. W sumie dobrze się czytało, ale to chyba nie było to, czego mogłabym spodziewać się po tej lekturze. Myślałam, że to będzie coś lepszego. Z drugiej strony ciekawy pomysł na fabułę powieści. Z taką historią...

Nie tego się spodziewałam. Zapowiadała się bardzo, bardzo dobrze. Niestety okazała się historia jakich wiele. Zagmatwana treść, czasami myślałam że ominęłam kilka stron. Zakończenie, co prawda przewidzialam, ale akurat ono było w tej całej książce ciekawe..

Nie tego się spodziewałam. Zapowiadała się bardzo, bardzo dobrze. Niestety okazała się historia jakich wiele. Zagmatwana treść, czasami myślałam że ominęłam kilka stron. Zakończenie, co prawda przewidzialam, ale akurat ono było w tej całej książce ciekawe..

Michał jest grafikiem projektującym okładki książek m.in. jego żony - Elżbiety. Podczas pewnej niedzielnej nocy życie mężczyzny staje do góry nogami. Jego żona nie żyje, a on zrobi wszystko, aby nikt się o tym nie dowiedział.

Opis jest bardzo ciekawy, prawda? Na okładce książki obiecuje się nam Hitchcockowskie klimaty i historię zapierającą dech w piersiach. A co dostajemy? Historię zwykłego faceta usiłującego w mozolnym tempie zatuszować śmierć żony. Przez sposób narracji ta książka okropnie się dłuży, dlatego bardzo się przy niej wynudziłam. Zaczęłam omijać wersy, akapity, a później i całe strony, po czym orientowałam się, że nic istotnego mnie nie ominęło...

W całej książce opisane są DWA DNI z życia Michała + kilka fragmentów książki Elżbiety, stare wspomnienia i "teraźniejszość". Może dla kogoś z Was mogłaby być to zaleta: dokładny opis dnia z godziną podaną co do minuty podczas wykonywania każdej czynności. Ale dla mnie, czytelniczki lubiącej słodkie romanse i mroczne thrillery, ten proces był po prostu okropnie mdły i wciąż marzyłam tylko o tym, aby jak najszybciej tę książkę mieć za sobą.

Zawsze staram się znaleźć jakąś pozytywną cechę książki jeśli bardzo mi się nie spodoba i w tym przypadku było to zakończenie. Ale nie mówię tu o "rozwiązaniu zagadki", tylko o tych ostatnich pięciu stronach, które idealnie zamknęły całą historię. I przyznam, że raczej bym skłamała, gdybym powiedziała, że wcześniej wspomniane "rozwiązanie zagadki" mnie nie zaskoczyło - było bardzo oryginalne, ale miałam już serdecznie dość Michała i tej (w 80%) mdłej historii.

To by było na tyle bo nie mam nic więcej do powiedzenia. Nie będę Wam polecać tej książki, bo zawsze jestem tutaj z Wami szczera i będzie bolało mnie po tym serce jeśli sięgnięcie nią z mojego "polecenia", ponieważ są setki lepszych thrillerów, które warto przeczytać.

Michał jest grafikiem projektującym okładki książek m.in. jego żony - Elżbiety. Podczas pewnej niedzielnej nocy życie mężczyzny staje do góry nogami. Jego żona nie żyje, a on zrobi wszystko, aby nikt się o tym nie dowiedział.

Opis jest bardzo ciekawy, prawda? Na okładce książki obiecuje się nam Hitchcockowskie klimaty i historię zapierającą dech w piersiach. A co...