Żywioły Karteru. Ziemia

Okładka książki Żywioły Karteru. Ziemia Meridiane Sage
Okładka książki Żywioły Karteru. Ziemia
Meridiane Sage Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos literatura młodzieżowa
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Wydawnictwo WasPos
Data wydania:
2018-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-01
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366070141
Tagi:
fantastyka żywioły zdrada intrygi miłość
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pod świątecznym niebem Kinga Baran, Anita Gierak, Aneta Grabowska, M. Lulewicz, Małgorzata Manelska, Nina Nirali, Adriana Rak, Meridiane Sage, Angelika Ślusarczyk, Dominika Smoleń, Karolina Staszak
Ocena 7,4
Pod świąteczny... Kinga Baran, Anita ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3321
2128

Na półkach: , ,

2.5 ⭐

Czy jest sens zaczynać książkę, która nigdy nie doczekała się kontynuacji? Ciężko powiedzieć, choć pamiętam, że o tej konkretnej swego czasu słyszałam dużo dobrego, więc się nie zniechęcałam. I faktycznie, miała świetny start i od samego początku mocno mnie wciągnęła. Z zainteresowaniem śledziłam kolejne losy i poznałam bohaterów, a kilka rozwiązań i pojawiających się postaci nawet mnie zaskoczyło.

Tylko im dalej w las, tym gorzej. Zaangażowanie spadało, moje zainteresowanie malało, a i sama książka jest jakaś taka topornie napisana. Całościowo to jest mocno niewykorzystany potencjał, w którym zabrakło opisów świata. Gdyby pojawił się drugi tom, chętnie bym sięgnęła - głównie z ciekawości i na fai dobrych doświadczeń z pierwszej połowy.

2.5 ⭐

Czy jest sens zaczynać książkę, która nigdy nie doczekała się kontynuacji? Ciężko powiedzieć, choć pamiętam, że o tej konkretnej swego czasu słyszałam dużo dobrego, więc się nie zniechęcałam. I faktycznie, miała świetny start i od samego początku mocno mnie wciągnęła. Z zainteresowaniem śledziłam kolejne losy i poznałam bohaterów, a kilka rozwiązań i pojawiających...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
959
246

Na półkach: ,

Przyznaje, ze ksiazke czytalo sie niesamowicie szybko. Pozbawiona zbednych i dlugich opisow czy tez nudnych dialogow serwuje naprawde przyjemna lekture, ktora z kazda strona coraz bardziej zacheca do czytania.
Uwielbiam temat zywiolow (w taki sposob natrafilem na te ksiazke) i wszystko z nimi powiazane, wiec bylem bardzo podekscytowany czyatajac opis tej ksiazki. Niestety zasmucil i zawiodl mnie fakt, ze elemntow zywiolow w ksiazke jest o wiele mniej niz sie osobiscie spodziewalem.
Jednak historia jest bogata w elementy, ktore sprawia, ze ciezko sie od ksiazki oderwac - co najwazniejsze, cala historia zbudowana jest i opowiedziana w dosc bogaty sposob co daje wrazenie, ze ksiazka nie byla pisana ‘na kolanie’ (niestety czasem sie tak zdarza, ze latwo wyczuc to, ze ksiazka pisana byla w pospiechu co daje bardzo chaotyczne wrazenie ogółu).

Ogolem ksiazka jest ciekawa. Z wieloma elementami przedstawionymi w ksiazce gdzies juz mozna bylo sie spotkac czyatajac inne dziela na temat wampirow czy zmiennoksztaltnych, jednak autorce udalo sie zachowac cechy fantastyki, ktore naprawde uzalezniaja w trakcie czytania ksiazki przez co chcesz wiecej i wiecej z kazda strona.

Mam wielka nadzieje na kolejna czesc.

Przyznaje, ze ksiazke czytalo sie niesamowicie szybko. Pozbawiona zbednych i dlugich opisow czy tez nudnych dialogow serwuje naprawde przyjemna lekture, ktora z kazda strona coraz bardziej zacheca do czytania.
Uwielbiam temat zywiolow (w taki sposob natrafilem na te ksiazke) i wszystko z nimi powiazane, wiec bylem bardzo podekscytowany czyatajac opis tej ksiazki. Niestety...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
230
137

Na półkach: ,

Może książka nie zostanie zaliczona do "ulubionych" lecz mimo to klasyfikuje się wysoko :)
Opowieść bardzo wciągająca, pełna akcji i cały czas zaskakująca.
Jedyne co mogę mieć "do zarzucenia" autorce, pod względem fabularnym, to zbyt szybkie rozwijanie akcji, brak dawkowania napięcia sytuacji czy relacji między postaciami.
Nie obraziłabym się też za więcej barwnych opisów ;)
Jednak mimo tego książkę czyta się baaaardzo przyjemnie, połączenie fantasy z pierwotnymi żywiołami, a nie magia samą w sobie bardzo udane :)

To kiedy następna część...? ;)

Może książka nie zostanie zaliczona do "ulubionych" lecz mimo to klasyfikuje się wysoko :)
Opowieść bardzo wciągająca, pełna akcji i cały czas zaskakująca.
Jedyne co mogę mieć "do zarzucenia" autorce, pod względem fabularnym, to zbyt szybkie rozwijanie akcji, brak dawkowania napięcia sytuacji czy relacji między postaciami.
Nie obraziłabym się też za więcej barwnych opisów...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
332
290

Na półkach:

"Na twarzach zebranych malowała się powaga. Nikt nie ośmielił się zakłócić ciszy, która zawisła nad zamgloną polaną... Ciszy tak idealnej, że aż przerażającej. Tej nocy wszystko się zaczęło."
Przeglądając czeluście internetu przez przypadek trafiłam na tę oto książkę, czytam sobie na spokojnie recenzję i nagle ogarynam, że przecież znam ten tekst, przetrzepałam całą pamięć (do najlepszych to ona nie należy i zamiast ważnych rzeczy przeważnie zapamiętuję bzdury) i mnie olśniło. Otóż jak byłam młodsza, duuużo młodsza to zaczytwałam się w blogach, normalnie uzależnienie jak ta lala i trafiłam właśnie na opowiadanie, które teraz jest pod postacią książki, przeglądałam stare konto i znalazłam owego bloga, jak miło sobie to wszystko przypomnieć.

Karter dzieli się na frakcje – Ignisi, Aquariusi, Ventusi i Terraci, czyli odpowiednio ogień, woda, powietrze oraz ziemia. Co jakiś czas spośród nastoletnich obywateli wybiera się czwórkę reprezentantów z każdej frakcji, aby pełnili rolę Strażników, którzy mają za zadanie chronić kraj przed Nerimi (prościej rzecz ujmując przed wampirami). Czyż autorka nie jest oryginalna? Jestem wręcz zakochana w tej powieści, podoba mi się niezwykle stworzone uniwersum, ale o tym później, bo znowu się zapędziłam. Przejdźmy dalej, właśnie na Strażników zostali wybrani Alexander, Katherine, Fallen oraz Elizabeth, zaczynają oczywiście od treningu, zresztą dosyć intensywnego, dopiero wówczas są wysyłani w teren wraz z bronią, którą sobie dobrali na początku treningu.
"Istniało życie i istniała śmierć. To pierwsze właśnie dobiegało końca, podczas gdy drugie otwierało swe bramy."
Alexander jest Ignisem, jest to taki typowy złoty chłopiec, który mimo dobrej rodziny nie jest rozpieszczony, jest niezwykle miły i taki aż za słodki (przynajmniej według mnie),bardziej do gustu przypadł mi Ventus. Fallen ma dosyć hardy charakter, wypracowały go lata spędzone w rodzinie z toksycznym ojcem, który niestety zbyt dobrze ich nie traktował, generalnie musicie wiedzieć, że biedak za łatwo w życiu nie miał, jego ojciec był łowcą Nerimich i wychowywał dosyć ciężką ręką, dosyć gburowaty i ironiczny typ, ale ja to chyba mam do takich słabość. Rin to Aquariuska, na początku odniosłam mylne wrażenie głupiutkiej blondyneczki, która lamentuje po złamaniu paznokcia, okazała się naprawdę odważną dziewczyną, która nie boi się poświęcić dla przyjaciół, tu również mniej przypadła mi do gustu ta postać, bardziej odpowiadała mi druga damska postać. Wiadomo już, że Ellie jest Terratką, to dosyć nieśmiała dziewczyna, ale jednocześnie jest otwarta na nowe znajomości, bardzo szybko zaprzyjaźnia się zresztą, oprócz Fallena, bo to gbur i już od początku jej dogryzał, ale wiecie Kto się czubi ten się lubi, zatem łatwo się domyśleć, że coś prędzej czy później między nimi się zadzieje.

Akcja była wartka, autorka bardzo płynnie przechodziła od sceny do sceny. Co więcej jej pióro wydaje mi się dobre i przede wszystkim dopracowane, używa także przystępnego i dosyć zrozumiałego języka. Stworzone uniwersum było dla mnie jak powiew świeżości wśród książek, które aktualnie czytam, autorka dopieściła wszystko, łącznie z najmniejszymi szczegółami. Bohaterowie są barwni, mogę się pokusić nawet o stwierdzenie, że trójwymiarowi, łatwo ich sobie wyobrazić, bo ich również autorka dopracowała, jak wspominałam moimi ulubionymi postaciami byli Fallen i Ellie, dlaczego? Nie jestem do końca pewna, ale to oni głównie pojawiali się na pierwszym planie. Myślę, że i wam przypadną do gustu, mieli nieco ciekawsze historie od pozostałej dwójki do opowiedzenia. Okładka niestety zbyt ładna nie jest, ale co można o niej powiedzieć to fakt, iż do typowych nie należy, niemniej jednak jak dla mnie nie oddaje klimatu książki i myślę, że gdyby nie opis to niestety, ale gdybym zobaczyła okładkę na półce to raczej bym się nie zainteresowała. Nie ukrywajmy, jesteśmy w większości wzrokowcami i tu powiedzenie Nie oceniaj po okładce, nie ma zbytniego pokrycia.
"Kiedy ludzie zbyt mocno zaczynają wierzyć we własną potęgę i szczęście, coś zawsze przypomni im, jak słabi są w rzeczywistości."
Reasumując, pod względem fabularnym podobała mi się naprawdę bardzo, zauważyłam oczywiście pewien schemat w wątku miłosnym, ale na to mogę przymknąć oko, bo te schematy przechodzą już do codzienności. O bohaterów czepiać się nie można, według mnie są naprawdę akceptowalni, dopracowani no i czuć od nich tą prawdziwość. Jest to nie tylko powieść o walce dobra ze złem, ale także ukazuje jak bardzo ważna w życiu jest przyjaźń czy też miłość. Polecam szczerze mimo właśnie tej wtopy z okładką, no nie jestem z niej zbytnio zadowolona, za to nadrabia treścią. Miłośnikom fantastyki z wątkami romantycznymi, intrygi, zdrady i przede wszystkim z dobrymi bohaterami powinna się spodobać.

Pozdrawiam, Sara ❤

"Na twarzach zebranych malowała się powaga. Nikt nie ośmielił się zakłócić ciszy, która zawisła nad zamgloną polaną... Ciszy tak idealnej, że aż przerażającej. Tej nocy wszystko się zaczęło."
Przeglądając czeluście internetu przez przypadek trafiłam na tę oto książkę, czytam sobie na spokojnie recenzję i nagle ogarynam, że przecież znam ten tekst, przetrzepałam całą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
427
327

Na półkach: , ,

-------------
http://www.martawsrodksiazek.pl/index.php/2019/05/09/zywioly-karteru-ziemia-meridiane-sage/
-------------

Sława. Nie każdy o niej marzy. Bycie na świeczniku może męczyć, nudzić lub zaburzać spokój i anonimowość, którą tak cenimy. Gdy nagle na każdy twój krok patrzy każdy, nic już nie jest takie proste, spontaniczne i nie może skończyć się błędem. Wszyscy oczekują sukcesów i wyników, a ty jesteś nic nieznaczącym pionkiem, który z łatwością przyjmie winę za niepowodzenie na siebie, prawda?

Siedem lat. W takich właśnie odstępach Karterczycy wybierają kolejnych Strażników, którzy strzec mają Dzieci żywiołów przed krwiożerczymi nerimi. Po jednym wybrańcu z każdej frakcji. Tak rozpoczyna się kolejna siedmioletnia misja, na której czele stanęli Falen z frakcji powietrza, Ellie z frakcji ziemi, Rin władająca wodą oraz Alec, który wywodzi się z frakcji ognia. Czworo młodych ludzi mających przed sobą misję, chronić swój lód i pozbyć się nerimi. Tylko czy te zmiennokształtne bestie to jedyny problem? Strażnicy będą musieli zmierzyć się z inną siłą, która ma za nic ich nędzne życia. Nie pomoże także rozłam w grupie ani wciąż zwrócone na nich oczy innych mieszkańców Karteru. Młodzi strażnicy odkryją wiele tajemnic, zobaczą inny obraz świata niż ten kreowany przez starszyznę. Tak w dniu wyboru na nowych Strażników stracili spokój, a zastępująca go sława może okazać się ciężkim brzemieniem.

Meridiane Sage intryguje już samym pseudonimem, a jej opowieść o żywiołach skusi nie jednego tajemniczym, niemal enigmatycznym opisem. Czy czas spędzony w Karterze okazał się na tyle owocny, by w głowie już pączkowały marzenia o powrocie do tej krainy, która wciąż spowita jest mgłą tajemnic?

Żywioły Karteru. Ziemia miałam już na uwadze wcześniej, dlatego bez wahania skorzystałam z propozycji recenzenckiej powyższego tytułu. Zaintrygowana opisem rozpoczęłam przygodę, z której nie chcę wracać. Przede wszystkim jestem zachwycona światem, jaki udało się autorce stworzyć od podstaw. Wszystko jest unikalne, religia, prawo i obrzędy. Z pozoru ułożony, dobry świat, który staje się celem zmiennokształtnych to podstawa fabuły, jednak zawiera ona coś jeszcze. Niejasna lekko nakreślona legenda, która początkowo jest tylko tłem, ot opowieścią na dobranoc, nabierze rozmachu i nowego znaczenia, które zmusi czytelnika do przeanalizowania sympatii i antypatii.

Tu pojawiają się bohaterowie, którzy od początku wkręcają się w umysł, który wciąż od nowa stara się ustalić kogo lubić, a kto raczej na to nie zasługuje. Tak, kreacja bohaterów w powieści Żywioły Karteru. Ziemia jest na najwyższym poziomie. Czworo nowo wybranych strażników, tak różni charakterem, pochodzeniem i poglądami na różne sprawy. Bez problemu odnajdziemy wśród nich osobowości, z którymi zechcemy się utożsamić. Intrygujące wnętrza bohaterów i początkowo nieznany świat, w jakim się znajdziemy, świetnie buduje napięcie, które bez problemu pogłębiają opisy.

Meridiane Sage umiejętnie oplata nas w sieć, która na dłużej zatrzyma nas w świecie stworzonym przez nią. Lekki styl i nieprzewidywalność całej historii zadbają o napięcie i wciąż rosnący niedosyt niespiesznie sunącej do przodu opowieści, w której pozory mogą mylić a bohaterowie okazać się kimś mniej chwalebnym. Jestem strasznie ciekawa dalszych opowieści ze świata Karteru i kolejnej dawki Falena i … przyjaciół. Nie będę wam zdradzać szczegółów, gdyż historia smakować będzie najlepiej, gdy wasza wiedza o Karterze i jego mieszkańcach pozostanie niewielka, aż do czasu pierwszego spotkania, gdy pochłoniecie powieść polskiej autorki z takim smakiem, jakby chodziło o samą Mass.

To kolejna książka, która dowodzi, że fantastyka w Polsce ma się dobrze i warto sięgać po rodzimych autorów, by odkryć tak różne i intrygujące opowieści na miarę najwyższej półki. Nie pozbawiona niewielkich błędów opowieść na tle całości wypada świetnie i zapada w pamięć na długo. Polecam z czystym sumieniem i nadzieją na kolejne powroty do Karteru.

-------------
http://www.martawsrodksiazek.pl/index.php/2019/05/09/zywioly-karteru-ziemia-meridiane-sage/
-------------

Sława. Nie każdy o niej marzy. Bycie na świeczniku może męczyć, nudzić lub zaburzać spokój i anonimowość, którą tak cenimy. Gdy nagle na każdy twój krok patrzy każdy, nic już nie jest takie proste, spontaniczne i nie może skończyć się błędem. Wszyscy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
189
36

Na półkach: , ,

Autorka z bliska przedstawiła mi Karter- świat niezwykły i malowniczy. Zostałam zapoznana z tradycjami, wierzeniami, obyczajami, historią, a nawet położeniem na mapie! Otrzymujemy wszystko co pomaga nam się wczuć w klimat tego państwa i jego sytuację.
Poznajemy również czterech głównych bohaterów: Falena, Aleca, Rin i Eliie. Ich losy łączą się w dniu kiedy każde z nich zostaje Strażnikiem Żywiołu. Ta czwórka nastolatków dostaje misję trudną do spełnienia- muszą czuwać nad bezpieczeństwem Karteru i bronić jego mieszkańców od potworów zwanych nerimi.
Autorka strasznie zadbała o szczegóły. Każdy z bohaterów dostał swój własny charakter i nikt nie został pominięty. Nikt nie zlewa się z tłem.
Myślę,że ta książka to kawał dobrej roboty, który naprawdę ma potencjał.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy przygód tej czwórki :D

Autorka z bliska przedstawiła mi Karter- świat niezwykły i malowniczy. Zostałam zapoznana z tradycjami, wierzeniami, obyczajami, historią, a nawet położeniem na mapie! Otrzymujemy wszystko co pomaga nam się wczuć w klimat tego państwa i jego sytuację.
Poznajemy również czterech głównych bohaterów: Falena, Aleca, Rin i Eliie. Ich losy łączą się w dniu kiedy każde z nich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Świetna książka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111
Bardzo chciałabym otrzymać autograf samej autorki, kimkolwiek jest! Książka jest napisana na podstawie "niezgodnej" + " władcy pierścieni" . To taki świetny miks! naprawdę polecam!!!!11 Książka wciąga jak gąbka do ZLEWU!

Świetna książka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111
Bardzo chciałabym otrzymać autograf samej autorki, kimkolwiek jest! Książka jest napisana na podstawie "niezgodnej" + " władcy pierścieni" . To taki świetny miks! naprawdę polecam!!!!11 Książka wciąga jak gąbka do ZLEWU!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
856
754

Na półkach:

Żywioły maja wielką moc. Dają życie, ale mogą też niszczyć. Od zawsze mnie pasjonowały i zarazem przerażały. Uwielbiam wszelkie książki, które nawiązują do magii żywiołów. Jak tylko spojrzałam na tą pozycję, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

W Karterze żyją cztery rasy Ignisi, Aquariusi, Ventusi i Terraci. Każda z nich jest związana z jednym żywiołem ogniem, wodą, powietrzem i ziemią. Zagrażają im nerimi.

"Miano nerimich w Karterze nosiły wampiry i zmiennokształtni – krwiożercze bestie zabijające każdego, kto stanie im na drodze. Niechęć wobec nich budził też fakt, że niemal pod każdym względem górowali nad Karterczykami . Byli silniejsi, szybsi posiadali wyostrzone zmysły… W dodatku szczycili się nieśmiertelnością.

Nerimi pochodzili z sąsiadującej z Karterem Inserii, imperium cara Williama von Donnera, jednego z najbezwzględniejszych istot chodzących po tej ziemi. Nawet wzmocniony czarami mur strzegący granic Państw Żywiołów nie potrafił powstrzymać carskich poddanych przed napływaniem do Karteru i przelewaniu krwi jego obywateli."

Nie brzmi to dobrze, prawda? Dlatego raz na siedem lat wybierani są Strażnicy. Są to najdzielniejsi przedstawiciele każdej z ras. Mają oni chronić lud Karteru i walczyć z wrogiem. Elizabeth (ziemia),Katherine (woda),Falen (powietrze) i Aleksander (ogień) wyruszają na niebezpieczną misję. Tylko kto, tak naprawdę, jest wrogiem.

"-Nie wierzę! – Selene Odette wyrzuciła ręce do góry. – Jak możecie życzyć im śmierci? Czary wybrały tych czworo na Strażników, więc powinniście trzymać za nich kciuki, a nie zakładać się o to, który zginie jako pierwszy!"

Pisząc Żywioły Karteru Meridiane Sage odwaliła kawał dobrej roboty. Prezentowany w powieści świat został opisany ze szczegółami. Autorka pomyślała o wszystkim. Opracoała zwyczaje i obrzędy Karterczyków. Wierzenia i mity. System metryczny, a nawet język dla poszczególnych ras. W powieści przywoływane są zaklęcia, oraz teksty ludowych pieśni Karterczyków. Autorka pomyślała o wszystkim.

Oczywiście najwięcej uwagi poświęcone jest czwórce głównych bohaterów. Wszak to pierwsza część i musimy ich dobrze poznać. Dowiadujemy się z jakich miejscowości i rodzin pochodzą. Co lubią, a czego nie. No i jakie mają charaktery. Już od samego początku najbardziej intrygującą postacią wydaje się być Ventus Falen. I posłuchajcie mnie uważnie. Miejcie go na oku . Nieźle namiesza w tej książce.

Poza pięknie zaprojektowanym tłem atutem powieści jest kilka przeplatających się tematów:

Walka z wampirami i dynamiczne sceny akcji

Intryga polityczna

Wątek miłosny

Historia tocząca się w świecie bóstw Karteru

Podoba mi się, że autorka wprowadziła tyle elementów. Dzięki temu każdy z czytelników znajdzie coś dla siebie.

W tym miejscu chciałabym szepnąć słówko nie-fanom fantasy. Spróbujcie sobie wyobrazić, że akcja dzieje się wśród plemion, które muszą pokonać wspólnego wroga. Nie brzmi to tak obco jak nieistniejący świat, prawda? Szczerze Was zachęcam, dajcie szansę tej książce.

Siadając do powieści fantasy, zawsze mam obawy, czy nie będzie ona rozwlekła. Czy autor nie przekombinował z kreowaniem książkowego świata. Jeżeli chodzi o Żywioły Karteru martwiła się niepotrzebnie. Autorka świetnie zachowała proporcje. Czytając nie nudziłam się ani chwili. Akcja jest dynamiczna. Opisów nie ma za wiele, co dla mnie jest dużym plusem. Dużo informacji o Karterze przekazywanych jest ustami bohaterów m. in. podczas rozmów. Jest to zrobione bardzo naturalnie i nie wpływa na tempo historii.

Kiedy usłyszałam, że książka jest debiutem, miałam ochotę wstać i bić autorce gromkie brawa. Czekam z niecierpliwością na dalsze tomy, a oczami wyobraźni już widzę film na bazie tej serii. Nie może być inaczej.

Żywioły maja wielką moc. Dają życie, ale mogą też niszczyć. Od zawsze mnie pasjonowały i zarazem przerażały. Uwielbiam wszelkie książki, które nawiązują do magii żywiołów. Jak tylko spojrzałam na tą pozycję, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

W Karterze żyją cztery rasy Ignisi, Aquariusi, Ventusi i Terraci. Każda z nich jest związana z jednym żywiołem ogniem, wodą,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
296
78

Na półkach: , ,

Raz na siedem lat żywioły wybierają swoich Strażników, broniących Karter przed nerimimi - istotami pochodzącymi z Inserii, krwiożerczymi wampirami i zmiennokształtnymi. Ale czy to tylko nerimi są zagrożeniem dla Państwa Czterech Żywiołów? Główni przedstawiciele Karteru nie są święci... A to nie koniec. Ktoś budzi się z Podziemia - syn bogini Nilani i Księcia Castiella. Jak poradzą sobie z tym świeżo wybrani Strażnicy?

Meridiane Sage, mimo obcego wydzwięku, jest debiutującą polską autorką. Część z Was może ją kojarzyć twórczości na Wattpadzie, debiutowała powieścią Żywioły Karteru. Gdy książka trafiła w moje łapki byłam podekscytowana! Koncept samej powieści przypadł mi do gustu, sami dobrze wiecie, że fantastyka to moja bajka. Zwłaszcza ta mniej znana, Jakoś tak to jest, że czytam często mniej znanych autorów, choć ostatnio z tym różnie. I oczywiście coraz więcej w tym gronie autorów polskich. :)

Żywioły, jak sama nazwa mówi, opowiadają w pewnym stopniu o żywiołach natury, ale i o ich Wybrańcach, czyli Strażnikach Karteru - Falenie, Ellie, Rin i Alecu. Już od początku przyznam Wam, że Falen jest moim ulubieńcem. Wydaje mi się najbardziej wyrazistą i, jak na razie, najciekawszą postacią. Ma najbardziej intrygującą historię, zwłaszcza ciekawi mnie jego stosunek do toksycznego ojca. No i w końcu postać, która nie pije z zasady, jak ja! Szanuję bardzo, brawa dla tego pana! Oczywiście inne postaci również są ciekawe. Mamy z początku cichą i nieśmiałą Ellie, wesołą i piękną Rin czy zabawnego, energicznego Aleca. Może czasem trąci to schematem, typową drużyną czy stereotypowymi postaciami. Zależy kto jakie postacie czy relacje lubi. Bo cóż, kilka rzeczy przewidziałam, czym się lekko zawiodłam, bo było takie "Aha, fajnie.". Ale wracając do naszych milusińskich. Cała nasza wesoła paczka musi sobie poradzić nie tylko szerzącą się plagą nerimich (dobrze to odmieniłam? :P),ale i z resztą zła kłębiącego się w kraju.

Do zła przejdzmy. Nerimi są ciekawie wykreowaną formą nieśmiertelnych wampirów i zmiennokształtnych. Typowe cechy jak brak odbicia, picie ludzkiej krwi i strach przed płynącą wodą są. Przez całą książkę to właśnie oni są tymi głównymi złymi, choć dostajemy również wzmiankę o potomku Nilani i Castiella.
Co z tym dalej?
Pewnie dowiemy się w następnych tomach.

Teraz opowiem Wam trochę o świecie wykreowanym przez Meri. Mocną stroną tej książki są właśnie barwne opisy, dzięki którym możemy sobie to wszystko ładnie wyobrazić. A powiem Wam, że ja to jestem człowiek-opis - uwielbiam dobrze wykreowane światy, bo przecież to w nich dzieje się cała akcja i od nich zależy fabuła. Jednocześnie brakuje mi tu jakiejś klimatycznej mapki, którą często można zobaczyć przy większych seriach, a ta seria krótka raczej nie będzie (podobno 5 tomów ^^). Główni bohaterowie odwiedzają wiele miejsc, przez to czasami można się po prostu zgubić. Tak samo jest z postaciami. Już od pierwszych stron jesteśmy zasypywani masą imion i nazwisk. I powiem Wam szczerze - ja w pewnym momencie zgubiłam się z tym kto jest kim. Tak samo mitologia. Jak najbardziej na plus, bo pokazuje to dopracowanie świata, ale tego jest tak dużo, że masakra! Gratuluję autorce pomysłu i ambicji, ale momentami to naprawdę, samą książkę z mitologią tego świata można by napisać! :D

Oprócz rozbudowanej mitologii w książce też znajdziemy wiersze, przepowiednie czy piosenki, które nadają fajnego klimatu. I oczywiście jest to smaczek dla fanów kultury Karteru. Tak samo uświadczymy masy przypisów, które oczywiście można pominąć, ale dodają tego czegoś do kreacji świata.

A zabawne jest przede wszystkim to, że przez pierwsze rozdziały szło mi się dość ciężko i bałam się, że się mocno zawiodę typowym schemacikiem, ale w miarę czytania było już o wiele lepiej. Choć znalazłam kilka błędów - niewielkie literówki czy coś w ten deseń. Chwilami raziło, ale nie zepsuło to bardzo lektury.

https://zamknietawpozytywce.blogspot.com/2018/08/52-zywioy-karteru-ziemia-meridiane-sage.html

Raz na siedem lat żywioły wybierają swoich Strażników, broniących Karter przed nerimimi - istotami pochodzącymi z Inserii, krwiożerczymi wampirami i zmiennokształtnymi. Ale czy to tylko nerimi są zagrożeniem dla Państwa Czterech Żywiołów? Główni przedstawiciele Karteru nie są święci... A to nie koniec. Ktoś budzi się z Podziemia - syn bogini Nilani i Księcia Castiella. Jak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
563
19

Na półkach: ,

Dawno nie czytałam tak złej książki. Sięgnęłam po tę pozycję głównie dlatego, że jej autorka nagabywała mnie na Facebooku. Oczywiście, nie spodziewałam się ambitnego dzieła, raczej lekkiej, niezbyt odkrywczej młodzieżówki. Już okładka wygląda na amatorską, w środku jest tylko gorzej. Do bólu schematyczna fabuła, książka napisana prościutkim językiem, porażający infantylizm opisów. To wszystko sprawia wrażenie, jakby ktoś po prostu skopiował bloga jakiejś piętnastolatki (i to takiej niezbyt uważającej na lekcjach polskiego) tak jak jest, nie robiąc żadnej redakcji ani korekty. Liczba wszelkiego rodzaju błędów jest wręcz ogromna!

Dawno nie czytałam tak złej książki. Sięgnęłam po tę pozycję głównie dlatego, że jej autorka nagabywała mnie na Facebooku. Oczywiście, nie spodziewałam się ambitnego dzieła, raczej lekkiej, niezbyt odkrywczej młodzieżówki. Już okładka wygląda na amatorską, w środku jest tylko gorzej. Do bólu schematyczna fabuła, książka napisana prościutkim językiem, porażający infantylizm...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    123
  • Przeczytane
    55
  • Posiadam
    24
  • Ulubione
    9
  • Fantasy
    3
  • 2018
    3
  • Rezygnacja
    1
  • Zapisana na liście❤️
    1
  • Chciejlista
    1
  • Przeczytane w 2019
    1

Cytaty

Więcej
Meridiane Sage Żywioły Karteru. Ziemia Zobacz więcej
Meridiane Sage Żywioły Karteru. Ziemia Zobacz więcej
Meridiane Sage Żywioły Karteru. Ziemia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także