Splątana opowieść

Gdy byłam dziewczynką miałam wydane w formie zeszytów 3 zbiory opowiadań pod wspólnym tytułem "Nie czytać po zmierzchu". Ta książka świetnie wpisuje się w ten klimat. Strrraaasznie mi się podobała!

Gdy byłam dziewczynką miałam wydane w formie zeszytów 3 zbiory opowiadań pod wspólnym tytułem "Nie czytać po zmierzchu". Ta książka świetnie wpisuje się w ten klimat. Strrraaasznie mi się podobała!

"Splątana opowieść" to historia Marty, która po upadku z drzewa traci wzrok w jednym oku. W zamian zyskuje zdolność wyczuwania emocji i wspomnień ludzi z ich ubrań. Aby odnaleźć odpowiedzi na temat swojego niezwykłego talentu, wybiera się w podróż na miejsce wypadku. Tam dowiaduje się, że jej ukochana babcia nie żyje, a dom po niej zamieszkuje ekscentryczny chłopak...

Nie do końca wiedziałam, czego sie spodziewać po tej książce, czytając opis, więc z tym większym zaintrygowaniem sięgnęłam po historię skrytą za piękną okładką. Od samego początku zauroczył mnie klimat, przywołujący na myśl senne marzenia... A momentami koszmary, bo i nutki grozy tu nie brakuje. Realne zdarzenia przenikają się płynnie z nadprzyrodzonymi, a niezwykle oryginalna zdolność Marty pasjonuje zastosowaniem oraz genezą. Fani tajemnic rodzinnych i zagadek przeszłości będą zachwyceni!

Akcja toczy się narastającym tempem, dynamika budowana jest stopniowo. Od dość spokojnego, pełnego niewiadomych początku, do emocjonującego, porywistego finału.

Bardziej zgrabnie autorka przeplata współczesny świat z mitologią nordycką. Sporo tu ciekawych zabiegów na zderzenie realiów z mitami. Wyczuwalna jest wiedza i pasja Rachel Burge, którą przez swoją powieść wprost zaraża czytelnika tematem.

Im dłużej czytałam, tym bardziej czułam się wręcz zahipnotyzowana tą "splątaną" historią i z ogromną przyjemnością obserwowałam rozplątywanie kolejnych supełków tajemnic. Mogę serdecznie polecić! 😍

"Splątana opowieść" to historia Marty, która po upadku z drzewa traci wzrok w jednym oku. W zamian zyskuje zdolność wyczuwania emocji i wspomnień ludzi z ich ubrań. Aby odnaleźć odpowiedzi na temat swojego niezwykłego talentu, wybiera się w podróż na miejsce wypadku. Tam dowiaduje się, że jej ukochana babcia nie żyje, a dom po niej zamieszkuje ekscentryczny chłopak...

Nie...

Z mitologią nordycką nigdy nie miałam styczności – nie znałam jej i jakoś mnie nie interesowała. Gdy dostałam możliwość zrecenzowania „Osobliwego cyrku”, okazało się, że to dalsze losy bohaterów z książki „Splątana opowieść” Rachel Burge, dlatego postanowiłam uzupełnić swoją wiedzę o tom pierwszy.
Marta po upadku z drzewa przestaje widzieć na jedno oko. Jednocześnie zostaje obdarzona pewną mocą – po dotknięciu ubrania innego człowieka potrafi odczytać jego emocje i wspomnienia. Pchana ciekawością i chęcią rozwiązania tajemnicy, powraca w miejsce wypadku. Na wyspie okazuje się, że ukochana babcia nie żyje, a w jej domku pomieszkuje dziwny nieznajomy. Splot różnych wydarzeń sprawia, że główna bohaterka i ekscentryczny towarzysz są zmuszeni zmierzyć się z przerażającym monstrum. Chcąc stawić czoło coraz bardziej splątanym wątkom swojego życia, Marta wpada w spiralę wszechogarniającego chaosu. Czy uda jej się odkryć tajemnicę? Czy pozna źródło swoich zdolności?
Książka napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, co sprawia, że czyta się ją szybko, a objętość lektury pozwala na zapoznanie się z nią w jeden wieczór. Autorka stworzyła historię, w którą wplotła mitologię nordycką, bogów i różne przerażające stwory. Dar Marty jest oryginalny – do tej pory nie spotkałam w żadnej książce takich talentów magicznych. Ponadto zostało tutaj bardzo ciekawie wytłumaczone, jak działa każda tkanina, co przechowuje oraz co przekazuje. Książka jest prowadzona w sposób interesujący, a sama historia jest niesamowita i zaskakująca. Nie brakuje strachu o to, co się wydarzy. Co prawda nie mamy tutaj pędzącej akcji i zapierających dech w piersi scen, niemniej jednak lektura nas nie znuży. Jest to opowieść o odkrywaniu swojej przeszłości, dochodzeniu do źródła mocy i walce z konsekwencjami unikania swojego przeznaczenia. Klimat opowieści jest ponury i zimny. Chatka położona blisko mrocznego lasu, zima i prawie nieustająca noc sprawiają, że czasem włosy na karku mogą się zjeżyć. Dodajcie do tego ciemną stronę nordyckiej mitologii, a przepis na dobrą historię macie gwarantowany. Ta, z uwagi na małą objętość książki, jest krótka i brakowało mi w niej więcej mitologii oraz rozwinięcia historii babci Marty.
Przechodząc do kreacji postaci, tak naprawdę w książce mamy tylko dwóch bohaterów odgrywających kluczową rolę, a poboczne postacie pojawiają się na chwilkę i ich historia jest mało znacząca. Marta jest młodą, zakompleksioną i przerażoną dziewczyną, która nagle musi stanąć do walki przeciwko złu, które wyszło do świata ludzi. Stig – tajemniczy, ekscentryczny nieznajomy, powściągliwy w swoich opowieściach. Mało o nim wiemy. Ich relacja jest zadziwiająca – teoretycznie Marta może się czegoś dowiedzieć o Stigu, dotykając jego ubrań, jednakże nie jest to takie proste, jakby się mogło wydawać.
Reasumując, „Splątana opowieść” jest wyjątkową opowieścią o dwójce zagubionych dzieciaków, które szukają swojego miejsca na ziemi. Jeden z nich ucieka przed życiem, a drugi próbuje rozwikłać tajemnicę swojego życia. Jak zakończy się ta historia? Czy Marta znajdzie to, czego szuka? Czy można ufać Stigowi? Tego dowiecie się po przeczytaniu tej wciągającej lektury – warto po nią sięgnąć. Polecam!

Z mitologią nordycką nigdy nie miałam styczności – nie znałam jej i jakoś mnie nie interesowała. Gdy dostałam możliwość zrecenzowania „Osobliwego cyrku”, okazało się, że to dalsze losy bohaterów z książki „Splątana opowieść” Rachel Burge, dlatego postanowiłam uzupełnić swoją wiedzę o tom pierwszy.
Marta po upadku z drzewa przestaje widzieć na jedno oko. Jednocześnie zostaje...

Szczere mówiąc nie spodziewałam się takiej historii!
Zaczęłam ją czytać nie sprawdzając nawet opisu i bardzo dobrze zrobiłam 😊
Dobrze jest się miło zaskoczyć.
„Splątana opowieść” to historia momentami straszna i wstrzymująca oddech, ale pokazuje, że prawda, nawet ta której nie chcemy przyjąć do wiadomości, w końcu wyjdzie na jaw.
Marta, po upadku z drzewa traci wzrok w lewym oku. Od tego wypadku zaczynają się dziać dziwne rzeczy… po dotknięciu ubrania danej osoby, może odczytać jej wspomnienia i emocje. Nie rozumie dlaczego tak się dzieje i pomocy szuka u swojej babci. Po kilku listach bez odpowiedzi postanawia się do niej wybrać i tam czeka ją jeszcze większy szok.
Będzie musiała zmierzyć się z przeszłością, magią, stratą, rodziną i kiełkującą miłością.

Według mnie idealna na jesienny spooky wieczór 😉

Szczere mówiąc nie spodziewałam się takiej historii!
Zaczęłam ją czytać nie sprawdzając nawet opisu i bardzo dobrze zrobiłam 😊
Dobrze jest się miło zaskoczyć.
„Splątana opowieść” to historia momentami straszna i wstrzymująca oddech, ale pokazuje, że prawda, nawet ta której nie chcemy przyjąć do wiadomości, w końcu wyjdzie na jaw.
Marta, po upadku z drzewa traci wzrok w...

Historia Marty jest niezwykle wciągająca. Łatwe i przyjemne słownictwo autorki wprost porywa do świata bohatera.
Plusem jest nawiązanie do nordyckich bogów, dzięki temu możemy w lekkim stopniu zapoznać się w ową mitologią poprzez rozrywkę. Bohaterowie książki są ciekawi, mają swoją własną historię, która mam nadzieję rozwinie się w dalszych częściach. Jedynym haczykiem może być to, że niekiedy wątki wydają się być przewidywalne. Nie zmienia to faktu, że lektura jest jak najbardziej warta przeczytania.

Historia Marty jest niezwykle wciągająca. Łatwe i przyjemne słownictwo autorki wprost porywa do świata bohatera.
Plusem jest nawiązanie do nordyckich bogów, dzięki temu możemy w lekkim stopniu zapoznać się w ową mitologią poprzez rozrywkę. Bohaterowie książki są ciekawi, mają swoją własną historię, która mam nadzieję rozwinie się w dalszych częściach. Jedynym haczykiem...

Rachel Burge
Splątana opowieść 📖🪵❄️🪨📜🖤

📜📜📜📜📜
Podczas odwiedzin u babci w Norwegii, Marta spadła z drzewa i traci wzrok na jedno oko. Oprócz tego na połowie twarzy ma bliznę, przez co przestaje wychodzić do ludzi i woli siedzieć w pokoi przy wyrabianiu biżuterii. Po wypadku dziewczyna jest zdolna odczytywać emocje, wspomnienia i myśli przy dotknięciu czyjegoś ubrania. Mormor (babcia dziewczyny) była jedyną osobą, której mogła zwierzyć się ze swoich tajemnic. Problem w tym, że od dłuższego czasu starsza kobieta nie odpowiada na listy wnuczki. Jest tylko jeden powód - stało się coś złego. Marta postanawia polecieć do babci i sprawdzić dlaczego urwała kontakt. To co odkryje nastolatka zmieni jej życie już na zawsze. Będzie musiała zmierzyć się nie tylko z tajemnicami ukrywanym i w rodzinie ale także ze stworzeniem, który czai się w mroku starego splątanego gałęziami drzewa. Tego, przez które straciła wzrok na jedno oko.

📜📜📜📜📜
Splątana opowieść pochłania tak bardzo, że nie czuć upływającego czasu. Cała historia jest tajemnicza i bardzo ciekawa, a dojście do prawdy to jak błądzenie we mgle. Niby wiadomo, gdzie iść ale nie można znaleźć właściwej drogi. Książka ma mroczny i niezwykły, magiczny klimat. Myślałam, że bardziej będzie czuć ten mitologiczny vibe ale właśnie opowieść nie poszła w tą stronę. Pojawiły się postacie z mitologii nordyckiej ale bardziej jako wspomnienia, powiązania z przeszłością i dziedzictwem. Spodziewałam się czegoś innego, ale nie żałuję że sięgnęłam po tę książkę. Aurą może przypominać "Gallant". Duchy, cienie, rodzinna tajemnica, drugi wymiar. Do postaci można poczuć sympatię ale nie bardzo silną więź. Muszę przyznać, że pomysł na książkę świetny. Co ciekawe imiona bohaterów też mają swoje znaczenie. Trochę czuję niedosyt, ale chyba o to miało chodzić. Resztę opowieści można się tylko domyślać. Pewne tajemnice dalej nie zostały ujawnione. Dobrze, że będzie następny tom 😁

https://www.instagram.com/p/CrfiMR4NunL/

Rachel Burge
Splątana opowieść 📖🪵❄️🪨📜🖤

📜📜📜📜📜
Podczas odwiedzin u babci w Norwegii, Marta spadła z drzewa i traci wzrok na jedno oko. Oprócz tego na połowie twarzy ma bliznę, przez co przestaje wychodzić do ludzi i woli siedzieć w pokoi przy wyrabianiu biżuterii. Po wypadku dziewczyna jest zdolna odczytywać emocje, wspomnienia i myśli przy dotknięciu czyjegoś ubrania....

Jedna z lepszych książek, szybko się czyta
Polecam

Jedna z lepszych książek, szybko się czyta
Polecam

„Wszystko zaczęło się w dniu, w którym spadłam z drzewa na domek Mormor w Norwegii. W dniu, w którym oślepłam na jedno oko.”

„Splątana opowieść” - Rachel Burge

Sięgacie czasem po książki teoretycznie przeznaczone dla młodszych odbiorców? Ja tak, i to nie tylko po młodzieżówki, ale czasami nawet po literaturę dziecięcą.

17-letnia Marta wychodzi z wypadku z oszpeconą bliznami twarzą i niewidomym okiem, ale zyskuje w zamian zdolność do odczytywania ludzkich emocji i przeszłych wydarzeń po dotknięciu materiału ubrań. Przerażona swoim stanem dziewczyna, w tajemnicy przed matką, wyrusza do mieszkającej w Norwegii babci, licząc że ta będzie w stanie jej pomóc. Jednak na miejscu okazuje się, że Mormor zaginęła, a w jej domku pomieszkuje tajemniczy Stig…

Atmosfera zagęszcza się ze strony na stronę. Mamy noc, śnieżycę odcinającą chatkę od innych ludzi, wyjące wilki, zakradające się do wnętrza chatki cienie. A to dopiero początek…

„Splątana opowieść” to sprawnie napisane młodzieżowe fantasy utrzymane w klimacie mitologii nordyckiej. Ja poleciłabym książkę nieco starszej młodzieży, jest mroczno i dość brutalnie, a bohaterowie zmagają się z alkoholizmem i traumami z przeszłości. Polubiłam Martę i Stiga, jak na swój wiek byli bardzo dojrzali.

Książkę polecam także dorosłym czytelnikom, ja sama chętnie sięgnę po kontynuację, zwłaszcza, że nie wszystkie wątki zostały domknięte w satysfakcjonujący sposób.

7/10

Zapraszam na instagram @zaczytana_farmaceutka

„Wszystko zaczęło się w dniu, w którym spadłam z drzewa na domek Mormor w Norwegii. W dniu, w którym oślepłam na jedno oko.”

„Splątana opowieść” - Rachel Burge

Sięgacie czasem po książki teoretycznie przeznaczone dla młodszych odbiorców? Ja tak, i to nie tylko po młodzieżówki, ale czasami nawet po literaturę dziecięcą.

17-letnia Marta wychodzi z wypadku z oszpeconą...

Splątana Opowieść
Macie tutaj współczesną Norwegię oraz Mitologie Nordycką. Świat pełen tajemnic, wierzeń i stworzeń których raczej mało kto chciałby ujrzeć na własne oczy.
Poznajemy Martę która ucieka do swojej babci z którą zakazała kontaktu jej matka po wypadku. Marta spadła z drzewa po czym straciła wzrok na jedno oko..ale ta historia ma drugie dno.
Dziewczyna udała że jedzie do ojca a tak naprawdę ciągnie ją do babci z którą się nie widziała od wypadku ,a dwa chcę zapytać babci co oznaczają jej zdolności. Otóż dziewczyna utraciła wzrok na jedno oko ( choć tym okiem będzie widzieć dużo więcej, ale więcej wam nie zdradzę) uzyskała natomiast możliwość odczytu wspomnień ,uczuć danej osoby po dotknięciu ich ubrań.
Po dotarciu na miejsce okrutna prawda uderzyła w dziewczynę, okazało się że jej babcia zmarła a w jej domu pomieszkuje sobie jakiś obcy chłopak. Dziewczyna zła na wszystkich zwłaszcza na swoją mamę która paliła listy od babci jak również nic nie powiedziała dziewczynie o śmierci babci. .pewnie pomyslicie że mama zła była że jej nie powiedziała, a prawda jest taka że matka chciała ją chronić przed złem które tam czyha na dziewczynę bo jej mama również miała zdolności w postaci wizji. Drzewo które trzeba chronić inaczej wszyscy będą w niebezpieczeństwie ...to co z niego wyjdzie znajduje się w najgorszych koszmarach ...
Książka ma bardzo fajna fabułę, akcja nie jest przewidywalna i pokazuje że prawda nawet ta najgorsza zawsze wyjdzie na jaw, a dodatkowo zawsze idźcie za głosem intuicji 👌

Splątana Opowieść
Macie tutaj współczesną Norwegię oraz Mitologie Nordycką. Świat pełen tajemnic, wierzeń i stworzeń których raczej mało kto chciałby ujrzeć na własne oczy.
Poznajemy Martę która ucieka do swojej babci z którą zakazała kontaktu jej matka po wypadku. Marta spadła z drzewa po czym straciła wzrok na jedno oko..ale ta historia ma drugie dno.
Dziewczyna udała że...

Od czasu do czasu wpadają w moje ręce książki, które są skierowane do dzieci, młodzieży, ale mają coś w sobie, że niejednemu dorosłemu przydałoby się przeczytać. Dziś właśnie mowa o „Splątana opowieść” Rachel Burgę. Chciałabym przeczytać coś jeszcze z naszymi bohaterami, bo taki niedosyt miałam. Czasy, w których nie byłam rodzicem często słyszałam, żeby uważać, co się mówi, robi przy dzieciach, bo niby bawią się albo są w innym pomieszczeniu, ale wszystko dobrze słyszą, wiedzą i dziś, mając 9-letnią córkę z czystym sumieniem stwierdzam, że to jest 100% prawdy. Kilkakrotnie pytała się mnie, a o co chodziło z tym i tamtym, dlaczego powiedziałam, tak czy inaczej, itd. Widzi dużo emocji i zaczyna analizować je, na zasadzie, które ona wywołuje i jakie one są oraz które są obce i co spowodowało, że mama zachowuje się tak a tak.
Wracając do książki poznajcie Martę, która po upadku z drzewa przestaje widzieć na jedno oko, ale zaczyna mieć zdolność czytania ludzkich emocji, ale sposób, w jaki to robi jest fantastyczny, ale zarazem uciążliwy, ponieważ wystarczy, że dotknie ubranie, jakie ma na sobie dana osoba i Bum!!! Nie martwcie się to nie spojler, bo tego dowiecie się na samym początku. Serce książki to Marta i jej kompanii Stig i Gandalf, który jest psem. Opisów książki jest pełno w recenzjach i na stronach z książkami więc zachęcam do przeczytania, bo może właśnie tobie przyda się chwila refleksji nad własnym zżyciem. Ta pozycja pokazuje, czym jest strata ukochanego członka rodziny oraz tajemnice, które prędzej czy później muszą wyjść na jaw. Momentami jest ciężko, ale pod względem takiej nostalgii i porównania swojego życia do cudzego. Czym jest akceptacja siebie kogoś innego, jaki mamy kontakt z rodzicami, rodziną, ile czasu poświęcamy własnemu dziecku, rodzicom. My jako rodzice jesteśmy odpowiedzialni za to, jakie emocje wlejemy do główek naszych bąbelków, więc czytając to sam zrozumiesz, dlaczego ta książka przydałaby się niejednemu dorosłemu.
Ta siedemnastoletnia dziewczyna będzie miała przed sobą długą drogę do pokonania, bo musi walczyć sama ze sobą, ale i z dorosłymi w odkryciu, czym jest moc, jaką ma oraz co trzeba z tym zrobić, jak zrobić i tylko instrukcja babci, która nie żyje pomoże jej w okryciu całej tej tajemnicy. Na końcu książki przekonacie się, że imiona, jakie nadała autorka naszym bohaterom nie jest przypadkowa i tu ukłon za to, bo jakoś to wszystko łączy się w całość. Książka na weekend, jak znalazł, a ja swój egzemplarz odkładam na półkę córki i wierzę, że za jakiś czas to będzie jedna z tych pozycji, które są naprawdę wartościowe.

Od czasu do czasu wpadają w moje ręce książki, które są skierowane do dzieci, młodzieży, ale mają coś w sobie, że niejednemu dorosłemu przydałoby się przeczytać. Dziś właśnie mowa o „Splątana opowieść” Rachel Burgę. Chciałabym przeczytać coś jeszcze z naszymi bohaterami, bo taki niedosyt miałam. Czasy, w których nie byłam rodzicem często słyszałam, żeby uważać, co się mówi,...