Młody Mungo
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Young Mungo
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 2023-04-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-04-12
- Data 1. wydania:
- 2022-04-14
- Liczba stron:
- 443
- Czas czytania
- 7 godz. 23 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367616690
- Tłumacz:
- Maciej Studencki
- Tagi:
- dorastanie Glasgow literatura obyczajowa przemoc relacje rodzinne literatura szkocka alkoholizm pedofilia homoseksualizm
- Inne
Dwóch młodych mężczyzn i uczucie, które nigdy nie powinno się narodzić – Douglas Stuart, autor głośnego, nagrodzonego Bookerem „Shuggiego Baina”, powraca z nową znakomitą powieścią.
Protestant Mungo i katolik James dorastają na jednym z robotniczych osiedli Glasgow, w świecie zdominowanym przez przemoc, alkoholizm i uliczne walki gangów. Powinni być śmiertelnymi wrogami, jednak wbrew przeciwnościom losu zaprzyjaźniają się, a z czasem zakochują. Swoją miłość muszą starannie ukrywać przed światem, zwłaszcza przed starszym bratem Munga, szefem jednego z gangów. Mungo i James marzą o wyrwaniu się z szarego, brutalnego świata, w którym nie ma dla nich – ani dla ich uczuć – miejsca.
„Młody Mungo” to porywająca i czuła opowieść o dorastaniu, więzach rodzinnych, znaczeniu męskości i skali przemocy, z jaką spotykają się ci, których społeczeństwo nazywa odmieńcami. To także historia ryzyka wiążącego się z kochaniem kogoś za bardzo i na przekór wszystkiemu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wskrzeszony ptak
W dwa tysiące osiemnastym roku byłem na przedłużony weekend w Glasgow. Podczas spaceru po tym robotniczym mieście zobaczyłem niesamowity mural. Przedstawiał on brodatego mężczyznę w czapce, z siedzącym rudzikiem na wskazującym palcu. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że patrzę na świętego, który jest jednocześnie patronem tego największego szkockiego miasta.
Mungo – bo o nim mowa – nie bez powodu przedstawiony jest w ten sposób. Otóż jedna z legend głosi, że wskrzesił on ptaka. A nie wiem, czy wiecie, ale rudzik potrafi udawać martwego w obliczu zagrożenia. Tak więc nawet podczas pisania recenzji (i czytania) można dowiedzieć się czegoś nowego, co delikatnie zmienia wydźwięk historii opisanej w drugiej książce Stuarta.
Mungo wychowuje się bez ojca. Właściwie też bez matki, gdyż rodzicielka więcej czasu spędza z mężczyznami niż z własnymi dziećmi. Chłopak dzieli więc swój czas na chwile spędzane z siostrą i bratem. Rodzeństwo nie mogłoby się bardziej różnić – Hamish jest dzieckiem ulicy, protestanckim wojownikiem, cholerykiem, natomiast Jodie uczy się i pracuje, aby zapewnić bratu chociaż trochę jedzenia. W efekcie Mungo jest samotny, znerwicowany i pozostawiony samemu sobie z poczuciem własnej odmienności. A przynajmniej do czasu, aż poznaje Jamesa.
Stuart prowadzi narrację dwutorowo. Część fragmentów książki dzieje się kilka miesięcy „potem”. Mungo – z polecenia matki – udaje się na ryby z dwoma podejrzanymi typkami. Historia przybiera coraz mroczniejsze oblicze, aby w końcu doprowadzić do emocjonującego finału. Finału, który na długo z wami zostanie.
Stuart po raz kolejny i momentami w podobny sposób jak w „Shuggie Bain” rysuje obraz rodziny w szkockim mieście, które wciąż nie otrząsnęło się po thatcheryzmie. Ludzie żyją z zasiłków, bezrobocie utrzymuje się na wysokim poziomie, uczciwa praca przynosi nędzne grosze, a dzieci i młodzież znają jedynie język przemocy. Nie ma tutaj edukacji seksualnej, prawdziwych przyjaźni i akceptacji odmienności. Jest wyłącznie walka o dominację, pogarda i zastraszanie. To nie jest miejsce, w którym ktokolwiek chciałby dorastać.
A jednak Stuart pokazuje, że w tak specyficznych warunkach może powstać coś prawdziwego i szczerego. Trudno jednak powiedzieć, czy jest to związane z młodzieńczą ufnością, czy też z rozpaczliwym poszukiwaniem namiastki uczucia. Niemniej sceny, w których obserwujemy Jamesa i Mungo, są najmocniejszym punktem tej książki. Pokazują, że pomimo dorastania w tak zaburzonych relacjach możliwe jest znalezienie osoby, przy której możemy się odsłonić i być sobą.
Wydaje mi się, że „Młody Mungo” momentami jest zbyt podobny do debiutu Stuarta. Przez to historia jest przeciągnięta i odrobinę nużąca. A przecież jest to piękna opowieść o miłości, toksycznej męskości, rodzinie, inicjacji seksualnej i strachu. Na szczęście gorsze fragmenty przeplatają się z genialnymi, zapadającymi w pamięć scenami. Wywołują one silne emocje, zmuszają do refleksji i przyjrzenia się własnym zachowaniom, wzruszają. Książka ma więc wszystkie elementy, aby skruszyć nasze poglądy i skłonić do zmiany.
„Młody Mungo” to świetna powieść, która niestety zawsze będzie gorsza niż „Shuggie Bain”. Chyba że ktoś przeczyta ją najpierw. Wtedy łatwiej dostrzeże przesłanie autora i zgodzi się z nim w całości. Bo Stuart pisze o tym, co zna. Z każdego słowa i zdania wybrzmiewa uniwersalna prawda o tym, jak możemy być wredni dla osób, które powinniśmy kochać najmocniej.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 927
- 499
- 85
- 50
- 25
- 23
- 13
- 12
- 10
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Młody Mungo pojawi się gdzieś w mojej topce roku.
Po tej okładce oraz opisie z tyłu książki, spodziewałam się smutnej historii miłosnej osadzonej w Glasgow rządzonego przez gangi. Tak bardzo się myliłam - romans dwóch chłopaków gra tutaj zupełnie osobne skrzypce. Czytamy tutaj głównie historię życia Młodego Munga - poprzez przemocowe i toksyczne wychowanie, gwałty, beznadziejność życia całego jego otoczenia. Każda postać w tej książce ma tak wyrazisty charakter, przechodzi przez swoje własne piekło. Nie jestem w stanie stwierdzić, która historia najbardziej mnie przeraziła.
Podczas czytania odczuwałam naprawdę nieprzyjemne uczucia FIZYCZNE (!),ucisk w piersi, płacz, obrzydzenie i rozpacz.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio książka tak na mnie zadziałała. Wyrwała mi serce, podarła na kawałki i nie przeprosiła. Jednak w czytaniu książek chodzi o to, żeby odczuwać emocje - a nie zawsze muszą być one pozytywne.
Dodam jeszcze, że przekład pana Macieja Studenckiego to majstersztyk. Wyobrażam sobie, jak ciężko przetłumaczyć jest książkę, w której bohaterowie rozmawiają dialektem.
Jeżeli chcecie sięgnąć po tę historię to upewnijcie się, że macie zaplecze emocjonalne i psychiczne do czytania o takich rzeczach. Mnie ta wymyślona historia zniszczyła bardziej niż jakakolwiek prawdziwa sprawa kryminalna, o której miałam okazję czytać lub słuchać.
Styl pisania Stuarta do jednych trafi, a do innych wręcz przeciwnie. Mnie zachwycił i już dodaję na swoją listę kolejną jego pozycję.
To, co mi się w tej książce nie podobało to skakanie w czasie bez wyraźnego oznaczenia w której linii czasowej się aktualnie znajdujemy. Ciężko się było niekiedy odnaleźć przez to w historii.
Nie czułabym się jednak fair ze sobą dając ocenę mniejszą niż pięć gwiazdek, ze względu na to jakie uczucie we mnie pozostawiła.
Młody Mungo pojawi się gdzieś w mojej topce roku.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo tej okładce oraz opisie z tyłu książki, spodziewałam się smutnej historii miłosnej osadzonej w Glasgow rządzonego przez gangi. Tak bardzo się myliłam - romans dwóch chłopaków gra tutaj zupełnie osobne skrzypce. Czytamy tutaj głównie historię życia Młodego Munga - poprzez przemocowe i toksyczne wychowanie, gwałty,...
Historia, która porusza i przeraża. Historia przemocy i delikatności. Douglas Stuart Młodym Mungo nikomu nie pozwoli zostać obojętnym, lecz zadaje cios prosto w serce.
Glasgow ma dzielnice, które z pewnością nie należą do chluby miasta. W jednej z nich mieszka rodzina Hamiltonów. Po-Mo wcześnie urodziła trójkę dzieci i praktycznie nigdy się nimi nie interesowała, lecz z pasją wdawała się w romanse i alkohol. Najstarsza Jodie próbuje utrzymać dom w jako takim porządku i dać najmłodszemu bratu, Mungo wszystko to, czego mu brakuje: miłość i uczucie. Chłopak mimo to pozostaje mocno pod wpływem starszego brata, Hamisha, który nieustannie wprowadza go w świat bójek, ulicznej rozruby i bezwzględnych zasad. Tyle, że Mungo kompletnie do nich nie pasuje. Kiedy poznaje Jamesa, wie, że spotkał kogoś podobnego do siebie. Między chłopcami rodzi się przyjaźń, która niepostrzeżenie zacznie być czymś znacznie głębszym. Uczucie to staje się zakazane, choćby z powodu religi i faktu, że w świecie z którego pochodzą, może ściągnąć poważne niebezpieczeństwo.
Nie ma nic bardziej złudnego od oczekiwania, jakoby była to historia dwóch gejów. Takie stwierdzenie jest zbyt dużym uproszczeniem, ponieważ Douglas Stuart wcale nie ma zamiaru skupić się jedynie na kwestii homoseksualizmu, ale uczynić z niego pretekst i swoisty cierń wbity w tak zwany męski świat. Absolutnie nie ma zamiaru z nikim obchodzić się delikatnie. Od razu wprowadza czytelnika w te zakamarki Glasgow, których wolałoby się nie dostrzec. Oprowadza po dzielnicy robotniczej i stawia przed oczami ludzi niewykształconych, niepoprawnie wysławiających się i przyzwyczajonych do otaczającej przemocy. Przybiera ona tak charakter słowny, jak i fizyczny. Walki ulicznych gangów, pięści i krew stają się ich codziennością, która nie robi na nich żadnego wrażenia. Przetrwać mogą "prawdziwi mężczyźni", którzy w swym kodeksie nigdy nie kierują się słabością, a troszczą się o siebie i rodzinę. Do tak twardej rzeczywistości trudno dostosować się wrażliwej osobie, chłopcu głodnemu czułości i delikatności, wrażliwości na to, co zakazane w kręgu z którego wywodzi się. Stąd Mungo i James nie tyle reprezentują wrogie obozy katolików i protestantów, co przykład braterstwa dusz. Aspekt cielesnych jest u nich z jednej strony rodzącej się sfery seksualnej, ale przede wszystkim ciepła, którego łakną. Douglas Stuart wątku homoseksualnego nie manifestuje, lecz rzuca go jako wyrzut sumienia i czyni z niego, coś do czego twardziele nigdy nie mogą się przyznać. Rzuca wyzwanie hipokryzji i przemocy przybierającej bardzo rozmaite formy, dziejącej się na wielu płaszczyznach.
Ludzie z Glasgow mają swój świat, z którego nie ma ucieczki, a jedynie co pozostaje, to uczynić go bardziej ludzkim. Dokarmianie niedożywionego nastolatka, opieka nad zwierzętami stanowi pewnego rodzaju azyl i obronę przed tym, do czego niejednokrotnie trudno się otwarcie przyznać. Robotnicy znają się, wiedzą o sobie wszystko i łatwo zostać wykluczonym z kręgu "normalności". Tu każdy żyje własnym życiem, każdy z wyjątkiem Munga. To on szuka tego, czego nigdy nie zaznał i mimo pozornej słabości charakteru potrafi o to walczyć z całych sił. Pod maską dzieciucha, kryje się nastolatek wkraczający w wiek dojrzewania do obrony własnej tożsamości i wartości.
Młody Mungo z pewnością nie należy do lektur łatwych. Trudność sprawia choćby sam język, do którego trzeba po prostu się przyzwyczaić. Pełno jest błędów typu ałtobus, czy zjedzonych końcówek. Jednak to właśnie ten element, jak i sama realność historii sprawia, że powieść staje się wiarygodna i mocno gra na emocjach. Na koniec zaś zostawia nas poranionych. Proza Douglasa Stuarta pełna jest trudnych emocji, które trzeba na bieżąco w sobie przepracować, trudnych tematów i nieustannych konfrontacji z tym, co często uwiera. To proza, która zachwyca, szokuje i wzrusza jednocześnie.
Historia, która porusza i przeraża. Historia przemocy i delikatności. Douglas Stuart Młodym Mungo nikomu nie pozwoli zostać obojętnym, lecz zadaje cios prosto w serce.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGlasgow ma dzielnice, które z pewnością nie należą do chluby miasta. W jednej z nich mieszka rodzina Hamiltonów. Po-Mo wcześnie urodziła trójkę dzieci i praktycznie nigdy się nimi nie interesowała, lecz z...
Jakie to było dobre! Znakomita książka, jedna z najlepszych, jakie czytałam! 🥰
Jakie to było dobre! Znakomita książka, jedna z najlepszych, jakie czytałam! 🥰
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJedyne co mi się w tej książce nie podobało to okładka i opis (niesłusznie szufladkują temat powieści bo nie o miłości dwóch gejów jest ta historia). Jest to chwytająca za serce opowieść o życiu w dysfunkcyjnym społeczeństwie i dorastaniu w patologicznej rodzinie, o chęci ucieczki przed systemem (siostra),lęku przed samotnością i stawienia czoła porażce (matka),udowadnianiu sobie poczucia wartości i wyższości przemocą (brat) oraz o pierwszej miłości i odkrywaniu siebie (Mungo). Mocno wzruszająca i smutna książka, pełna niesprawiedliwości i zła. Niestety, bardzo prawdziwa.
Jedyne co mi się w tej książce nie podobało to okładka i opis (niesłusznie szufladkują temat powieści bo nie o miłości dwóch gejów jest ta historia). Jest to chwytająca za serce opowieść o życiu w dysfunkcyjnym społeczeństwie i dorastaniu w patologicznej rodzinie, o chęci ucieczki przed systemem (siostra),lęku przed samotnością i stawienia czoła porażce (matka),...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowalająca!! Douglas Stuart powala następną opowieścią o patologicznie pijącej samotnej matce. Stopień wynaturzenia, dla mnie osobiście, powalający, lecz nie obrzydliwy. Super się to czyta. Ciekawie, przewrotnie i jak w "Shuggy Bain'e" jest promyczek nadziei...:) Bardzo ważna literatura.
Powalająca!! Douglas Stuart powala następną opowieścią o patologicznie pijącej samotnej matce. Stopień wynaturzenia, dla mnie osobiście, powalający, lecz nie obrzydliwy. Super się to czyta. Ciekawie, przewrotnie i jak w "Shuggy Bain'e" jest promyczek nadziei...:) Bardzo ważna literatura.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJedna ze smutniejszych, przygnębiających i przerażających książek jakie czytałem.
Jedna ze smutniejszych, przygnębiających i przerażających książek jakie czytałem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiezka to była lektura, ale czyta się ją zaskakująco szybko. Trudna, brutalna i mocna historia z dusznym i patologicznym miastem w tle. Dobra literatura i świetna robota tłumacza.
Ciezka to była lektura, ale czyta się ją zaskakująco szybko. Trudna, brutalna i mocna historia z dusznym i patologicznym miastem w tle. Dobra literatura i świetna robota tłumacza.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toczytane w oryginalne w formie egzemplarza recenzenckiego od wydawnictwa Grove Atlantic.
była to dla mnie długa i ciężka lektura. nie płakałam, ale kilka razy zrobiło mi się ciężko i musiałam przestać czytać. to mocna książka z wieloma trudnymi momentami, w końcu to historia młodego, delikatnego chłopca, który musi „dojrzeć”, aby przetrwać w brutalnym Glasgow.
w tej książce podobało mi się poczucie, że wszystko jest prawdziwe, oczywiście czasy się zmieniają, ale wszyscy wiemy, że każdy kraj ma swoje Glasgow. gdzie życie nie jest kolorowe i trzeba ukryć swoje prawdziwe ja, żeby żyć.
czytane w oryginalne w formie egzemplarza recenzenckiego od wydawnictwa Grove Atlantic.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tobyła to dla mnie długa i ciężka lektura. nie płakałam, ale kilka razy zrobiło mi się ciężko i musiałam przestać czytać. to mocna książka z wieloma trudnymi momentami, w końcu to historia młodego, delikatnego chłopca, który musi „dojrzeć”, aby przetrwać w brutalnym Glasgow.
w tej...
Oczywiście na bardzo wysokim poziomie, ale trochę wygląda to na dogrywkę do Shuggie Baina.
Oczywiście na bardzo wysokim poziomie, ale trochę wygląda to na dogrywkę do Shuggie Baina.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZacznę od razu szczerze, bez łagodnego wstępu. Bo tu wszelkiego wstępu brak. Ta powieść od razu się toczy...
Wciąga nas wir wody i wyjazd na ryby i dwóch pijanych towarzyszy, których trzeba pilnować, a przecież miało być odwrotnie. To on jest najmłodszy, to jego trzeba mieć na oku, bo to.. dziecko, dorastające, prawie dorosłe, ale jeszcze dziecko. A oni? Opiekunowie? Pijani i bełkoczący niemający orientacji gdzie są i co się dzieje. Tak się zaczyna „Młody Mungo”, a potem jest podobnie. Trudna droga, trudne życie, trudne czytanie i godzenie się na to, co spotyka tytułowego bohatera. Czytasz z wypiekami na twarzy, rozemocjonowany od treści i oburzony tym, co los zgotował postaciom. Matka pijana, rodzeństwo czasem pomaga, czasem odtrąca, a sam? Samemu można żyć i oddychać i samemu poznać miłość. Swoją miłość, jedyną, niezaprzeczalną, do końca. Miłość skrytą i ukrytą.
(…) Najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza człowieka, ale ta pustka w nim samym, kiedy z kraju nie wyniósł ani cieplejszego spojrzenia, ani serdecznego słówka, ani nawet iskry nadziei", gdy jest sam pośród ludzi i nie może powiedzieć, czego mu brak. Mungo jest outsiderem, samotnikiem, poszukiwaczem. Mungo jest chłopakiem, który igra z życiem, ryzykuje, ale walczy do końca. Nie wierzy we własne szczęście. Tam gdzie dorasta nie ma go. A może jest, a tylko o nim zapomniało? Szczęście... Zapytaj go, czym ono jest i czekaj na odpowiedź... Czekaj... Czekaj...
Bo co to jest szczęście?
Czytam tę książkę i czuję, że wiele w niej jest z autora, Douglasa Stuarta. Czuję podskórnie, że dzięki pisaniu zrzucił z siebie i uporał się z własnym dzieciństwem i dorastaniem. Czuję, że dzięki pisaniu zaakceptował i jednocześnie zamknął swój ból i odciął się od niego. Że dzięki pisaniu otarł łzy dorastania. Dziecko wychowane przez pijaną matkę, bo ojca nie zna. Był kiedyś, a teraz go nie ma i nie pytaj dlaczego i gdzie jest. Mungo bez wiedzy o życiu, o rodzinie, o czułości czy pragnieniach. Mungo to samotny ktoś, komu dano życie i powiedziano „Reszta należy do ciebie – sam siebie stwórz”.
Czytanie tej powieści boli. Dosłownie. Nie sposób stanąć obok fabuły i być biernym obserwatorem życia kogoś, kto nie ma rodziców, a ci, co go otaczają, dobrze mu nie życzą. Walczy o siebie i życie i odlicza każdy dzień, jaki ma jeszcze do przeżycia na tej ziemi. Personalizujesz się z Mungo i nie możesz sobie tego darować, bo wiesz, że nie powinieneś, a to silniejsze od ciebie. Wchodzisz w jego buty, ciuchy, zapachy... czujesz poniżenie i wstyd.
I czujesz tęsknotę za nim...
O tym jest powieść Douglasa Stuarta. O młodych, poturbowanych chłopakach, którzy nagle znaleźli się na dnie. Chcieliby się upić, totalnie zatracić i próbować egzystować, jakoś być – ale czy tak można? Czy to aby nie tchórzostwo? Ucieczka od prawdziwego życia i od prawdy jako takiej?
To powieść o młodych ludziach, którzy nie potrafią zlepić odpowiedzialności z tych skrawków siebie, jakie im jeszcze zostały. Dziurawe dłonie, niemoc i niezgoda na to, co jest, ale gdy pytasz ich jak ma być, to nie potrafią nic wydukać. Ma być inaczej i tyle, ale nad tym inaczej trzeba popracować i do niego dążyć. Odciąć się od zła i ludzi, którzy ściągają na dno.
I jak się dobrze zastanowisz, to dostrzegasz w „Młodym Mungo” beznadziejność, którą w ludziach wywołuje tęsknota za lepszym życiem. Ich codzienność przypomina cieknącą lodówkę, której nie potrafisz naprawić, choć naprawić się da – trzeba owo życie rozłożyć, rozkręcić, by potem wiedzieć, jak złożyć.
W tej powieści pada odczuwalny akcent na samotność. Milczenie z samym sobą, mówienie do nikogo konkretnego, patrzenie na nic i brak kogoś. Zawieszenie w pustce siebie, z której nie wyprowadzą żadne drzwi, nawet otwarte.
A miłość? Ona nie zawsze ratuje, nie zawsze zostaje do końca. Miłość nie wyciąga ręki, gdy jej najbardziej potrzebujesz...
#agakusiczyta
Zacznę od razu szczerze, bez łagodnego wstępu. Bo tu wszelkiego wstępu brak. Ta powieść od razu się toczy...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWciąga nas wir wody i wyjazd na ryby i dwóch pijanych towarzyszy, których trzeba pilnować, a przecież miało być odwrotnie. To on jest najmłodszy, to jego trzeba mieć na oku, bo to.. dziecko, dorastające, prawie dorosłe, ale jeszcze dziecko. A oni? Opiekunowie? Pijani...