Agnesto

Profil użytkownika: Agnesto

RZESZÓW Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 7 godzin temu
814
Przeczytanych
książek
1 441
Książek
w biblioteczce
781
Opinii
51 626
Polubień
opinii
RZESZÓW Kobieta
https://www.instagram.com/aga.kusi/ Jestem pasjonatką książek. Uwielbiam ich zapach, uwielbiam wsadzić nos w ich środek i wąchać druk, otumanić się tą nowością i zapowiedzią czegoś, co mnie czeka podczas czytania. Dla mnie to, po perfumach Kenzo, najpiękniejszy zapach, którego perfumiarze nie zamknęli jeszcze we flakonie. KOCHAM powieści. Grube tomiszcza, jak i cienkie wydania... KOCHAM słowo pisane... Podziwiam często wyobraźnię (i inteligencję) pisarzy. A czego szukam w książkach? Oderwania od szarości, czegoś, co nazywam "sponiewieraniem umysłowym" oraz magnetyzmu. Uwielbiam żyć fabułą i dramatem treści, a gdy skończę czytać i gdy już odłożę książkę na półkę... uwielbiam ją trawić w sobie, męczyć się jej nawrotami, szukać następnej podobnej lub lepszej...

Opinie


Na półkach: , , , , , , , , , , ,

To bardzo dziwne, kiedy dwoje nieznajomych zaczyna iść razem.
Dusze niewiele się różnią. Czy to Tygrys, Szczur, czy Żółw. Nawet dusza człowieka potrzebuje tego samego, a mały tego, co duży. Każda istota na świecie potrzebuje tego samego.
Są słowa, które otwierają drogę do spokoju. I nie musisz być lepszy od innych, nie musisz być szybszy, czy bystrzejszy, by lepiej się poczuć. Nie musisz być od nikogo lepszy, bo masz być dobrym dla siebie. I nie szukaj porównania. Dobro się ma, dobrym się jest. Wystarczy uwierzyć, a drzwi do spokoju same staną przed tobą otworem. Zamknij rozwartą bramę do cierpień, odsuń się od niej i przestań wyciągać do niej dłonie.

Zacznij żyć i delektować się tym życiem. Łap każdą, nawet najdrobniejszą chwilę - czyjąś obecność, zapach kwiatu, czy dotyk głazu. Przecież każda chwila jest wyjątkowym momentem danym tylko tobie – tylko i wyłącznie – tobie. To wyjątkowy moment w czasie i przestrzeni. Jest tylko dla ciebie, a jedyne co musisz zrobić, to docenić ją. Uśmiechaj się sam do siebie, nawet jeśli nikt nie widzi. Żadnego z momentów, jakie dostajesz, nigdy więcej nie przeżyjesz. Są ci dane na jeden raz, perełki, które tworzą twoje życie. Nanizaj je na nitkę, jak koraliki o tysiącu barw i noś z sobą, niech ci przypominają o tym, co było cenne i co jeszcze takie będzie. W ten magiczny sposób nie poznasz zmęczenia życiem. Nie doświadczysz nudy i apatii i bylejakości. Nie będziesz miał sam siebie dość.

Uspokój myśli, skup się na tym, co teraz i miej własne marzenia.

Słuchaj siebie. „Los prowadzi nas krętą ścieżką i chociaż czasem sytuacja może wyglądać bardzo źle, to nigdy nie wiemy, czy nie obróci się na naszą korzyść”.
Masz w sobie moc odczarowywania strachu i ciemności. Jesteś magikiem własnej duszy i oczu. Bądź za to wdzięczny...

Kot, który szukał Spokoju i poczucia Zen. Kot, który wyruszył w drogę, by położyć się w konarach drzewa dającego poczucie sensu Zen. Ten kot, który dotąd nauczał i poszukiwał w sobie dopiero podczas wędrówki poznał prawdę. On jest Zen i życie samo w sobie w każdej minucie. Dobrem czynisz dobro, puszczasz je w ruch, nadajesz mu sens sobą i swoimi dobrymi uczynkami. Pomagasz, uśmiechasz się, skupiasz na tym, co robisz teraz. Nie uciekaj myślami w odległe czay, nie wybiegaj na przód. Osadź się w tym czasie i miejscu i daj głowie i myślom wyhamować.
Zen to nic innego, jak poczucie pełni, spokoju i szczęścia. To zamknięcie oczu, wyciągnięcie twarzy ku jasnemu niebu i wewnętrzne ciepło. To zawierzenie siebie ogromnemu pięknu świata.
Kotem z opowieści jesteś ty.


#agaKUSIczyta

To bardzo dziwne, kiedy dwoje nieznajomych zaczyna iść razem.
Dusze niewiele się różnią. Czy to Tygrys, Szczur, czy Żółw. Nawet dusza człowieka potrzebuje tego samego, a mały tego, co duży. Każda istota na świecie potrzebuje tego samego.
Są słowa, które otwierają drogę do spokoju. I nie musisz być lepszy od innych, nie musisz być szybszy, czy bystrzejszy, by lepiej się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , , , ,

„Posługujemy się dźwiękami, aby tworzyć muzykę, tak jak posługujemy się słowami, aby tworzyć język” powiedział Fryderyk Chopin, a od niego nasz mistrz muzyki zaczyna swój ostatni koncert, potem ożywia Beethovena. A potem nie ma już nic. Następuje paraliż ciszy, zatrważającej ciszy, która się nigdy nie skończy...

Wyobraź sobie, że siedzisz na widowni, gasną światła, zalega cisza. Cała sala czeka na wejście mistrza, który przywita słuchaczy skinieniem głowy po czym zasiądzie przy instrumencie, najczęściej bokiem do publiczności. Trwa cisza, cisza przed wielką chwilą, cisza przed muzyką. I nagle dźwięk, potem drugi... Zamykasz oczy i choć ciałem jesteś tu, w tej sali, to duszą jesteś gdzie indziej. Podróżujesz w sobie tylko znanych rejonach. Dajesz się unieść i zachwycić. Dajesz się melodyjnie otumanić.
Koncert mija nie wiesz kiedy.
Owacje na stojąco. Oklaskujesz mistrza, twojego przewodnika... Oklaskujesz jego ostatni koncert lecz tego nie wiesz. Nikt nie wie. Wie tylko maestro i jego lekarz. Po tym koncercie nie będzie o nim nic, nigdzie. Nie będzie go pośród ludzi, bo zniknie, wypisze się z życia, a to dzisiaj, to jego pożegnanie z dźwiękami, nutami i muzyką w całym spektrum. To osobisty hołd dla wieloletniej pasji, pracy i muzy.
Kurtyna opada, ktoś klaszcze, ktoś zaabsorbowany zbiera się do wyjścia. Ty stoisz i nieprzerwanie klaszczesz i choć nie wiesz, że to ostatni raz, że od teraz w życiu maestra nie będzie dźwięków, nie będzie nut, czy pięciolinii z kluczem wiolinowym, i choć nie wiesz, że to koniec, to tym klaskaniem okazujesz mu swój szacunek.
Maestro schodzi ze sceny. W nim panuje bezbrzeżna pustka, cisza opanowana przez chorobę.

Kiedyś Z. święcił tryumfy. Był charyzmatycznym artystą, którego nazwisko było jednym z pierwszych w świecie muzyki. Był przykładem tymczasowości bycia – i sławy i chwały i życia jednocześnie. I ów obraz dojrzał po ostatnim zejściu ze sceny. Jednak, co zaskakujące, mimo tej ulotności był bardzo silny psychicznie. Zmienił się pod wpływem choroby, lecz pozostał spokojny i wyciszony. Cierpiał z pogodą ducha, cierpiał w samotności, we wnętrzu, jakby upychał ból w sobie, jakby go ukrywał. Nie chciał litości, nie szukał pomocy, nie szukał towarzystwa, czy gwaru przy zagłuszaniu ciszy. Duchowa równowaga w nim sprawiała, że on sam, mimo choroby, stał się niemym wirtuozem własnych dźwięków. Bezgłośny wstrząs w nim wyciszył dawne roszczenia wobec świata i ludzi. Gdy po wielu długich miesiącach szpitalnego leczenia trafia do uzdrowiska, to w tym odciętym od świata miejscu prosi tylko, by uszanowano jego przyjazną samotność. Wiele? Nie, niewiele. Twarz tego człowieka, jak i on sam nie zachęcały do przyjaźni. Uczestniczył we wspólnych posiłkach, lecz tuż po nich opuszczał skupione nad talerzami towarzystwo.
Jednak pewnego razu, na przekór sobie, odsłania się nieco... Mówi zbyt wiele o sobie, jakby tego potrzebował. Nie kalkuluje wypowiadanych słów, ani tego, o czym mówi. Mówi, bo potrzebuje. Jednak następny dzień serwuje kaca nadmiernej wylewności i ponownie Z. zamyka się w sobie.
Po kilku dniach każdy z kuracjuszy opuszcza uzdrowisko. Każdy bez pożegnania wraca do swojego, głupiego czasem, życia, by ciągnąć je dalej.

Potem jest cisza, paraliż czasu i zegara, aż pewnego dnia dostajesz wiadomość, że on, że wielki Z. nie żyje i zostawił coś dla ciebie. Odnajdujesz zapiski, wyrwane z kiedyś wspomnienia, które miały to istotne znaczenie dla Z. Poznajesz kawałek przeszłości, która go zabiła. Była kobieta i pasja efemerycznej namiętności i choroba i leki i balans na granicy śmierci, a potem była cisza. Cisza czekania na koniec.
Życie to dziwnie apatyczny reżyser. Podobnie rzeczywistość, która jest chorobą, a ta tyle samo człowiekowi daje, co odbiera. I o tym jest poniekąd ta powieść. To historia ludzkiego życia, które się nagle urwało bez ostrzeżenia. Dlatego trzeba żyć, akcentuje między słowami autor „Siostry”, Sandor Marai. Nie bać się euforii i odrzucać strach, który ją blokuje. „(...) Życie jest trucizną, jeśli się w nie nie wierzy. Trucizną jeśli jest jedynie narzędziem do zaspokajania próżności, ambicji czy zazdrości”.

W tej powieści ważną, według mnie, jest subtelna, muślinowa wręcz ścieżka dźwiękowa, którą autor wygrywa w tle fabuły. Tej misternej acz cichej muzyce towarzyszą wspomnienia chorego kompozytora, który nałogowo dostaje przeciwbólowe środki narkotyczne. Natężenie bólu to muzyka, której nie sposób zapisać nutowo. Każdy zastrzyk to inna melodia, melodia choroby i ciała i reakcji na nią. To muzyka, która narzuca swój rytm i swoje tony. To muzyka, którą tworzy ból rozpanoszonej w ciele choroby. Dlatego Z. woła o nie, błaga, czeka na ich królowanie w swoim obiegu. I pewnie te strzykawki zabiłyby go, gdyby nie kobiecy głos: „Chcę, żebyś żył”. Te kilka słów staje się wybawieniem. Łapie się resztek sił w sobie i odwraca od śmierci, która już wyciągała swe pazerne szpony. „Nie teraz” – szepcze do kostuchy, „jeszcze musisz poczekać”.

Jeszcze jeden oddech, jeszcze to drżenie strachu nocną porą, kolejne kilka chwil życia. Wszystko staje się wibracją. Muzyka to nieodłączna część życia, nawet na szpitalnym łóżku. Do Z. dochodzą dźwięki wyrwane ze szpitalnej codzienności. Głowa trzeszczy, ból dźga gdzieś we wnętrzu, słychać szum płynącej żyłami krwi i bicia serca. Muzyka to królowa głęboko ukrytego osobistego wszechświata.

Sandor Marai to literacki muzyk, który w „Siostrze” sięgając po nuty z pięciolinii wkleił je na stronach książki tworząc w ten sposób historię Z. Bez muzyki ludzka egzystencja staje się chorobliwa i przygnębiająca. Muzyka w pewien niewytłumaczalny sposób wycisza to, co rozedrgane, wprowadza równowagę.
Muzyką są też słowa. „Chcę, byś żył”.

Podczas czytania, na przekór ciszy, rób przerwy dla muzyki. Słuchaj i czytaj, czytaj i słuchaj. Nie spiesz się. Baw się melodiami, sczytuj słowa, twórz nowe kompozycje słowno-nutowe. Pisz w sobie stając się czytelniczym melomanem, smakoszem dźwięków i czasu i słowa. Daj sobie przyzwolenie na wycofanie z biegu codzienności i na usłyszenie siebie w sobie. Poczuj paraliż Z., poczuj to, co on. Zasmakuj w samotności i jednocześnie uważaj na siebie. Podczas lektury stracisz kontrolę nad własnymi emocjami, a to samo w sobie świadczy o wybitności tej książki.
To perełka pośród szaroburych kamieni. Nuta, pośród hałasu.
Pochyl nad nią czoło.

#agaKUSIczyta

„Posługujemy się dźwiękami, aby tworzyć muzykę, tak jak posługujemy się słowami, aby tworzyć język” powiedział Fryderyk Chopin, a od niego nasz mistrz muzyki zaczyna swój ostatni koncert, potem ożywia Beethovena. A potem nie ma już nic. Następuje paraliż ciszy, zatrważającej ciszy, która się nigdy nie skończy...

Wyobraź sobie, że siedzisz na widowni, gasną światła, zalega...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , ,

Czas zwalnia, jakby niewidzialna ręka przetrzymywała wskazówki zegara. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia. Boli cię serce od ludzkich niegodziwości i ich poniżania. Jesteś zamknięta w ciemni i czekasz na wyjście, na to wyrzucenie siebie i dziecka na ludzkie spojrzenia, osądy i pogardę. Na ich „rzucanie kamieniami” w ciebie, bo przecież jesteś przeklęta. Dopuściłaś się grzechu, Hester Prynne – szepcze opętany gniewem lud. Snuje się ich syk jadowitych języków, każdy prze do przodu, bo chce widzieć.
Aż otwierają się wrota. Jeden krok, drugi...
Ale co ona ma na piersi? - pyta jeden drugiego. Co to jest?
To litera „A” wycięta z delikatnej czerwonej tkaniny, obdziergana misternym haftem i ozdobiona fantazyjnymi zawijasami złotej nici. To precyzyjnie wykonana ozdoba stroju winowajczyni. I co nie umknie żadnej plotkarze, zdradza ona zręczność i szeroką, acz gustowną wyobraźnię tej, co go wykonała. Ta litera rzuca wokół refleksy światła. Ma moc zaklęcia, pozbawiającego winowajczynię wszelkich zwyczajnych relacji z pozostałą częścią rodzaju ludzkiego i zamykającego ją w pewnej przeznaczonej tylko dla niej sferze. Izoluje ją, bo ów symbol, jak stygmat, widać od razu.

Każda z kresek litery „A” ma dokładnie trzy i jedna czwarta cala długości. Zapytasz, czy to ozdobny element stroju? Szybko odpowiem – przyłóż do serca, do piersi, a poczujesz „niemalże fizyczne odczucie palącego gorąca, jakby litera ta nie była z czerwonego materiału, a z rozgrzanego czerwonego żelaza”.

Ta litera jest ci przeznaczona. Czujesz wręcz jej ciężar na piersi. I pewnie coś byś sobie zrobiła, by uciąć to zhańbione od teraz życie, ale jest ona. Córka. Niewinne, małe dziecko, które musisz wychować. Jest ta Perełka, której dałaś życie. I choć nigdy nie ujawnisz jej ojca, to dla niej żyjesz, tylko dla niej. Dla siebie chyba nie warto, myślisz. Ojciec tej kruszyny to twoja tajemnica i stąd ta kara. Dopuściłaś się Hester nierządu w małżeństwie. Masz bękarta.

Wdech dla złapania jasności umysłu, wydech. Wdech, by nie upaść od nadmiaru cierpienia w sobie, wydech. Wdech i dasz radę – ze wszystkim. I zdzierasz z siebie tą szkarłatną literę, ciskasz pod nogi. Lecz Perełka patrzy wrogo. To nie ty, mamusiu – mówi jej wzrok. Nie ty. Bez litery jesteś inna, niby wolna, lecz jakaś słaba. Jesteś wolna, lecz to kosztuje i przerasta cię i z trwogą sięgasz po ten odrzucony materiał i umieszczasz go na właściwym sobie miejscu.

Tak wygląda zarys i jednocześnie początek „Szkarłatnej litery” Nathaniel`a Hawthorne`a. Czytasz z ciekawością, zatrwożeniem i jakimś gniewem milczenia w sobie. Dawkujesz sobie słowa i czekasz aż osiądą w tobie, by móc je poczuć. Czytasz o przeklętej przez ludzi i wyklętej przez kościół kobiecie, która poczuła czym jest miłość, i która się tej miłości poddała. Lecz, wbrew temu, co mówią ludzie, nie żałuje tego. Jest dziecko, jest wspomnienie i on. Bo ojciec Perełki żyje pośród społeczności. W ciszy ciemnego pokoju przeżywa katusze, zadaje sobie ból i pogardza sobą.

Ale gdy ich oczy spotykają się gdzieś w przelocie...
Gdy serce nadal bije i czuje - i twoje i jego... Kochasz, nadal, bez pretensji. Kochasz po swojemu i tą miłość w sobie pielęgnujesz, bo jest twoja.
Czujesz w sobie strwożone bicie serca. Z każdą wyczytaną stroną coraz bardziej stajesz się Hester Prynne. Wnikasz w jej skórę i w nią całą. Nie dowierzasz emocjom, jakie biorą cię we władanie. Zewsząd przytłacza cię ludzka pogarda. Czytasz i dusisz się od przytłaczającej atmosfery tego miasta. Dusisz się od fałszu, który unosi się nad ludźmi, jak chmura gradowa. Nienawiść walczy z miłością, a wszystko skąpane w niebiańskim blasku. Pokłady tych uczuć buzują między sobą, kotłują lub przenikają, by czasem przemienić się w idealną miłość.

Czytasz i czujesz, że od nienawistnych spojrzeń obrastasz rdzą, która wnika we wrażliwe tkanki twojego ciała. Granica wytrzymałości przesuwa się. Zamykasz oczy. Walczysz by być obojętnym, co jest prawie niemożliwe, bo czujesz to, co Hester. I choć za autorem powtarzasz, jak mantrę, że wypełnia się los, że to przeznaczenie, że to też kara i pokuta za życia, to płaczesz.

Korozja nie osiada na duszy.
Płaczesz, bo czujesz do końca. Współczujesz...
„Na czarnym polu litera A, czerwona”.

To jest siła tej powieści. To jest jej piękno.


#agaKUSiczyta

Czas zwalnia, jakby niewidzialna ręka przetrzymywała wskazówki zegara. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia. Boli cię serce od ludzkich niegodziwości i ich poniżania. Jesteś zamknięta w ciemni i czekasz na wyjście, na to wyrzucenie siebie i dziecka na ludzkie spojrzenia, osądy i pogardę. Na ich „rzucanie kamieniami” w ciebie, bo przecież jesteś przeklęta. Dopuściłaś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Agnesto

z ostatnich 3 m-cy
Agnesto
2024-06-01 20:23:07
Agnesto i Wampanella są teraz znajomymi
2024-06-01 20:23:07
Agnesto i Wampanella są teraz znajomymi
Agnesto
2024-06-01 15:35:20
Agnesto oceniła książkę Kot, który nauczał zen na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-06-01 15:35:20
Agnesto oceniła książkę Kot, który nauczał zen na
10 / 10
i dodała opinię:

To bardzo dziwne, kiedy dwoje nieznajomych zaczyna iść razem.
Dusze niewiele się różnią. Czy to Tygrys, Szczur, czy Żółw. Nawet dusza człowieka potrzebuje tego samego, a mały tego, co duży. Każda istota na świecie potrzebuje tego samego.
Są słowa, które otwierają drogę do spokoju. I nie m...

Rozwiń Rozwiń
Kot, który nauczał zen James Norbury
Średnia ocena:
8.4 / 10
117 ocen
Agnesto
2024-06-01 13:47:39
Agnesto dodała książkę Prawdziwa powieść na półkę Chcę przeczytać
2024-06-01 13:47:39
Agnesto dodała książkę Prawdziwa powieść na półkę Chcę przeczytać
Prawdziwa powieść Minae Mizumura
Średnia ocena:
7.8 / 10
126 ocen
Agnesto
2024-06-01 13:47:02
Agnesto i oliwia są teraz znajomymi
2024-06-01 13:47:02
Agnesto i oliwia są teraz znajomymi
Agnesto
2024-06-01 13:46:49
Agnesto dodała książkę Trzy serca na półkę Chcę przeczytać
2024-06-01 13:46:49
Agnesto dodała książkę Trzy serca na półkę Chcę przeczytać
Trzy serca Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Średnia ocena:
7.5 / 10
59 ocen
Agnesto
2024-06-01 13:22:51
Agnesto oceniła książkę Siostra na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-06-01 13:22:51
Agnesto oceniła książkę Siostra na
10 / 10
i dodała opinię:

„Posługujemy się dźwiękami, aby tworzyć muzykę, tak jak posługujemy się słowami, aby tworzyć język” powiedział Fryderyk Chopin, a od niego nasz mistrz muzyki zaczyna swój ostatni koncert, potem ożywia Beethovena. A potem nie ma już nic. Następuje paraliż ciszy, zatrważającej ciszy, która s...

Rozwiń Rozwiń
Siostra Sándor Márai
Średnia ocena:
8.8 / 10
5 ocen
Agnesto
2024-06-01 12:28:44
Agnesto i Judzia są teraz znajomymi
2024-06-01 12:28:44
Agnesto i Judzia są teraz znajomymi
Agnesto
2024-05-31 21:46:39
Agnesto i bromba są teraz znajomymi
2024-05-31 21:46:39
Agnesto i bromba są teraz znajomymi
Agnesto
2024-05-31 16:43:55
Agnesto i takwogole są teraz znajomymi
2024-05-31 16:43:55
Agnesto i takwogole są teraz znajomymi
Agnesto
2024-05-31 15:57:01
Agnesto dodała książkę Witajcie w księgarni Hyunam-Dong na półkę Teraz czytam
2024-05-31 15:57:01
Agnesto dodała książkę Witajcie w księgarni Hyunam-Dong na półkę Teraz czytam
Witajcie w księgarni Hyunam-Dong Hwang Bo-reum
Średnia ocena:
6.8 / 10
513 ocen

ulubieni autorzy [80]

Albert Uderzo
Ocena książek:
7,5 / 10
46 książek
3 cykle
Pisze książki z:
43 fanów
Irving Stone
Ocena książek:
7,4 / 10
11 książek
1 cykl
231 fanów
Xavier de Montépin
Ocena książek:
6,9 / 10
18 książek
3 cykle
12 fanów

Ulubione

Jakub Małecki Dygot Zobacz więcej
Jakub Małecki Rdza Zobacz więcej
Jakub Małecki Rdza Zobacz więcej
Jakub Małecki Dygot Zobacz więcej
Jakub Małecki Ślady Zobacz więcej
Jakub Małecki Dygot Zobacz więcej
Joanna Łańcucka Stara Słaboniowa i spiekładuchy Zobacz więcej
Joanna Łańcucka Stara Słaboniowa i spiekładuchy Zobacz więcej
Witold Wyrwa Między prawdą a grzechem Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Wit Szostak Oberki do końca świata Zobacz więcej
J.K. Rowling Baśnie Barda Beedle’a Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Chatka Puchatka. The House at the Pooh Corner (Wersja dwujęzyczna) Zobacz więcej
Olga Tokarczuk Podróż ludzi Księgi Zobacz więcej
Maciej Płaza Skoruń Zobacz więcej
Brian Sibley Nowe przygody Kubusia Puchatka Zobacz więcej
Brian Sibley Nowe przygody Kubusia Puchatka Zobacz więcej
Brian Sibley Nowe przygody Kubusia Puchatka Zobacz więcej
Brian Sibley Nowe przygody Kubusia Puchatka Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
814
książek
Średnio w roku
przeczytane
116
książek
Opinie były
pomocne
51 626
razy
W sumie
wystawione
809
ocen ze średnią 8,1

Spędzone
na czytaniu
3 660
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
34
minuty
W sumie
dodane
27
cytatów
W sumie
dodane
25
książek [+ Dodaj]