Grzechòt

Okładka książki Grzechòt Maciej Lewandowski
Okładka książki Grzechòt
Maciej Lewandowski Wydawnictwo: Wydawnictwo Mięta horror
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Mięta
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368005066
Tagi:
horror legendy miejskie czarna wołga upiór
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
104 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
52
52

Na półkach:

Na co dzień raczej nie sięgam po książki z kategorii horrorów, czy thrillerów, natomiast ta pozycja bardzo mi się spodobała. Nie jest super straszna, ale faktycznie cały czas trzyma w napięciu, nie ma żadnych nudnych fragmentów, cały czas coś się dzieje. Częściowo przeczytałam tę książkę, a częściowo słuchałam audiobooka na Legimi (jest świetnie nagrany) i słuchając natrafiłam na fragment, w którym pojawia się język niemiecki (nie chcę Wam zdradzać fabuły) i wtedy naprawdę się wystraszyłam 😱. Książkę bardzo szybko się czyta plus ma wspaniałą wygodną czcionkę, a na to zawsze zwracam uwagę. Oczywiście szata graficzna okładki i barwionych brzegów robi ogromne wrażenie. Cała akcja rozgrywa się w małym kaszubskim miasteczku i jest oparta o miejską legendę z dzieciństwa. Bardzo dobrze został stworzony także wątek przyjaźni, głowni bohaterowie będący nastolatkami jednoczą siły żeby zwalczyć krwiożercze upiory porywające dzieci. Niesamowicie wciągająca historia. Jeżeli tylko macie ochotę na taką lekturę to bardzo Wam polecam tę pozycję!

Współpraca reklamowa

Na co dzień raczej nie sięgam po książki z kategorii horrorów, czy thrillerów, natomiast ta pozycja bardzo mi się spodobała. Nie jest super straszna, ale faktycznie cały czas trzyma w napięciu, nie ma żadnych nudnych fragmentów, cały czas coś się dzieje. Częściowo przeczytałam tę książkę, a częściowo słuchałam audiobooka na Legimi (jest świetnie nagrany) i słuchając...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
505
413

Na półkach:

Co powiecie na młodzieżowy horror?
Nie lubię horrorów, wiele lat temu czytałam sporo książek z tego gatunku, filmów również wiele obejrzałam i nie ruszały mnie. Obecnie boję się własnego cienia, dlatego omijam wszystkie książki, które mogą być straszne. Mam nadzieję, że po lekturze “Grzechotu” to się zmieni i w końcu znów będę sięgać po powieści grozy.
Jednak książka, którą chcę wam przedstawić, jest wizualnie przepiękna, dopracowana w każdym szczególe i przyznaję, że nie tylko pięknie będzie się prezentować na półce ale również wciągnie w swoją historię już od pierwszej strony. “Grzechót” Macieja Lewandowskiego został wydany nakładem wydawnictwa Mięta, książka otrzymała barwione brzegi wraz z twardą oprawą, która po prostu zachwyca.
Jest to historia o dziecięcej ciekawości, o leniwym lecie, które zamienia się w walkę o przetrwanie, jest to również historia o przyjaźni, która postawiona przed obliczem śmierci, tylko się bardziej umacnia.


Tajemnica sprzed lat, upalne lato i ciekawość nudzącego się młodego chłopaka imieniem Jakub, doprowadziła go do starej szopy, w której znajduje się bardzo stare i zniszczone auto. Auto owiane wieloma tajemnicami i legendami, auto, którym było straszone nie jedno dziecko. Czarna Wołga stoi w szopie, bez kół, otoczona dziwną aurą i zapachem. Jakub przez przypadek rani się, a jedna kropla krwi budzi do życia dawno zapomniane upiory, które po raz kolejny, chcą siać strach w okolicy. Jakub nie wie, że ta jedna kropla krwi i ta jedna pamiątka z tej szopy, może doprowadzić go do walki o swoje życie. To, co obudził, nie nasyciło się jego krwią, chce jej więcej i nie nasyci się nią tak szybko, dlatego wyrusza na polowanie.


Jak byłam małym brzdącem, to straszono mnie różnymi historiami, bylebym tylko była grzeczna, czy to Babą Jagą, czy złą czarownicą, a nawet Czarną Wołgą bez klamek, która mnie porwie, jak nie będę siedziała spokojnie. Jednak powiedzmy sobie szczerze, co byśmy zrobili, jakby te historie okazały się prawdziwe?
Maciej Lewandowski właśnie jedną z tych historii opowiadanych przy rodzinnych stołach na Kaszubach, wskrzesił i opowiedział w całkiem nowy i ciekawy sposób. Nie chcę wam za dużo zdradzać, jednak nie mogę nie wspomnieć, że to historia o upiorach żądnych krwi, mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że w tej powieści występują swego rodzaju wampiry. A jak wiecie, lub nie, ja kocham historie o wampirach i właśnie w taki sposób odbieram tę historię. Jakbym miała w głowie cały czas “Horror” pewnie ciężko byłoby mi ją skończyć, jednak myśląc o niej, jako o książce fantastycznej o wampirach, już miałam inne podejście do niej.
Autor w genialny sposób buduje napięcie, udało mu się kilka razy przyprawić mnie o dreszcz niepokoju. Zazdroszczę wszystkim nastolatkom, którzy będą mogli po raz pierwszy wejść w ten świat z dreszczykiem. Co do tego dreszczyku, spodziewałam się czegoś bardziej porażającego. Po pierwszych stronach, które mnie wciągnęły i doprowadziły do kilku dreszczy, które przeszły po kręgosłupie, doszłam do tego, że już nie wzbudzała we mnie aż takich emocji ta historia. A szkoda, bo miała potencjał na naprawdę dobry horror. Jednak nie mogę powiedzieć, że była zła, była dobra i wciągająca, świetnie się przy niej bawiłam i chcę więcej takich historii.
Jeśli zastanawiacie się, czym jest tytułowy Grzechot, to polecam wam sięgnąć po książkę, ponieważ już na samym początku autor to wyjaśnia, a że nazwa pochodzi z kaszubskiego, to mogę się pochwalić, że jako rodowita Kaszubka nauczyłam się nowego słowa :)
Myślę, że mogę zakwalifikować książkę jako historię z dreszczykiem, idealną na letnią lekturę, którą można później opowiadać podczas ogniska w lesie, czyli w skrócie historia opowiedziana przez autora jest bardzo klimatyczna, a okładka i barwione brzegi to tylko świetny dodatek do niej. Dziękuję bardzo wydawnictwu Mięta za książkę.

Co powiecie na młodzieżowy horror?
Nie lubię horrorów, wiele lat temu czytałam sporo książek z tego gatunku, filmów również wiele obejrzałam i nie ruszały mnie. Obecnie boję się własnego cienia, dlatego omijam wszystkie książki, które mogą być straszne. Mam nadzieję, że po lekturze “Grzechotu” to się zmieni i w końcu znów będę sięgać po powieści grozy.
Jednak książka, którą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
384
17

Na półkach:

Wskrzeszamy Czarną Wołgę!
Jeśli słyszeliście legendy o Czarnej Wołdze, nic więcej Wam nie trzeba wiedzieć, jest to pewna wariacja na ten temat. Jeśli nie słyszeliście, no cóż, Czarna Wołga to okrutne auto, którym porywano dzieci i spuszczano im krew. Sprawcami mieli być duchowni, sataniści lub wampiry!
Stara szopa, ukryty w niej samochód, jedno skaleczenie i zło przebudzone po wielu, wielu latach...Jakub i jego przyjaciele przez przypadek trafiają w sam środek krwawej walki o przetrwanie z mrocznymi upiorami.
Muszę przyznać, że książka była bardzo klimatyczna i mimo krwawych scen, bardzo przyjemna do czytania. Pierwsza połowa książki, może nawet trochę więcej, minęła mi jak za pstryknięciem palców, druga część szła mi trochę mozolniej, natomiast nie do końca jestem w stanie stwierdzić czym to było spowodowane. Chyba oczekiwałam mimo wszystko nieco więcej dorosłych bohaterów.
To, co było wspaniałe, to zdecydowanie legendy, folklor, ciężki klimat, świetnie opisane wszelkie upiory i widma, które zagrażały naszym bohaterom. Ubolewam niestety nad tym, że nic mnie nie wystraszyło, ale mnie ciężko wystraszyć. Wierzę, że niejedna osoba na pewno się przestraszy, będzie miała ciarki lub obawę przed wieczornym wyjściem do łazienki!
Nie jest to książka, która mnie zachwyciła, ale zdecydowanie jest warta polecenia. Jest po prostu dobra. Dobra i ciekawa. Jeśli lubicie grozę sięgnijcie po nią, jeśli lubicie legendy - sięgnijcie po nią, jeśli "znacie" Czarną Wołgę - sięgnijcie po nią. Nie powinniście się zawieść!

Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Mięta. *współpraca barterowa*

Wskrzeszamy Czarną Wołgę!
Jeśli słyszeliście legendy o Czarnej Wołdze, nic więcej Wam nie trzeba wiedzieć, jest to pewna wariacja na ten temat. Jeśli nie słyszeliście, no cóż, Czarna Wołga to okrutne auto, którym porywano dzieci i spuszczano im krew. Sprawcami mieli być duchowni, sataniści lub wampiry!
Stara szopa, ukryty w niej samochód, jedno skaleczenie i zło przebudzone...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
196
26

Na półkach:

Mimo, że już rzadziej sięgam po klasyczne horrory, dalej lubię sprawdzić co ciekawego wypluje polski rynek. Ostatnio trafiło na nowość od wydawnictwa Mięta. Maciej Lewandowski zaproponował w "Grzechocie" przejmującą i straszną opowieść o legendzie Czarnej Wołgi, o której nigdy nie słyszałem. Czuję, że autor mocno odnosił się do Stephena Kinga, mojego ulubionego autora. Wyłapać można tutaj ducha "To" czy "Christine", a wplótł w to kaszubskie legendy i strachy co nadało temu znajomy, swojski klimat. Książka została tez wydana we wspaniały sposób - malowane brzegi o dziwo pasują do horroru, twarda oprawa z matową teksturą i wspaniałe grafiki.

Polecam pozycję każdemu kto szuka dobrego thrillera, idealnego na lato. Na pewno się nie zawiedziecie.

Mimo, że już rzadziej sięgam po klasyczne horrory, dalej lubię sprawdzić co ciekawego wypluje polski rynek. Ostatnio trafiło na nowość od wydawnictwa Mięta. Maciej Lewandowski zaproponował w "Grzechocie" przejmującą i straszną opowieść o legendzie Czarnej Wołgi, o której nigdy nie słyszałem. Czuję, że autor mocno odnosił się do Stephena Kinga, mojego ulubionego autora....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

Zacznę od tego, że MACIEJ LEWANDOWSKI jest jednym z nielicznych polskich autorów, którzy potrafią pisać w dobrym stylu. Niestety, czytelnicze karły, które nie patrzą na styl pisania tylko na nazwisko autora, nie doceniły jednego z wcześniejszych dzieł Macieja – „Splątanie”. Książka była napisana w niesamowitym jak na owoc polskiej literatury stylu, a mimo to autor miał zbyt mało fanów, żeby zyskać uznanie.
Wystarczy jednak wydać książkę z barwionymi brzegami i już ocena książki idzie w górę. „Grzechót” bowiem nie należy do wybitnych. Owszem, jest dobrze, ale czytając recenzje czytelników, którym szata graficzna robi wodę z mózgu, widać, że bardziej mamy tutaj do czynienia z rzeczoznawcami od dzieł malarstwa, którzy następnie czytają treść w zmysłowym uniesieniu, oczarowani, oszołomieni, osłupiali, półświadomi, pijani, odrętwiali, zszokowani, omotani, olśnieni, omamieni, odębiali i oczywiście naprowadzeni okładką na to, że treść też musi odpowiadać dziełu grafika - skądinąd perfekcyjnej robocie, aż się miło patrzy. DZISIEJSZY CZYTELNIK WCIĄGA OKŁADKĘ JAK BEZROZUMNY ĆPUN. To dotyczy obecnej tendencji na rynku. Barwione brzegi są argumentem, który przekonuje czytelników z mniejszym IQ, że oto mają produkt lepszy od innych – od tych bez barwionych brzegów! Moje gratulacje, ćpuny! Jesteście tandetni jak ogrodowe krasnale. Borze szumiący, skąd wy się bierzecie?
Wracając do „Grzechótu”, JEST TO DOBRA, JAK NA STANDARDY POLSKIE, KSIĄŻKA. Inteligentny autor wie, że horror powinnno zapoczątkować wydarzenie, które wciągnie czytelnika - i tak się dzieje. Dzięki temu mamy pewność, że książka będzie zawierać KRWISTE fragmenty. Przy okazji będzie też niestety naiwna i INFANTYLNA, ponieważ jej bohaterami są dzieci - więc i wszystkie dialogi przez cały czas są gówniarskie i zdawkowe, mało wartościowe. Autor jednak stara się, żeby klimat był brudny, krwisty i cuchnący. I te starania doceniam. Jeżeli szukacie konkretnej, klimatycznej książki, to zapraszam do „Grzechotu”. Lecz zanim ulegniecie czarowi okładki, skupcie się na treści, która porwie fanów Pana Samochodzika, pragnących poczuć jego ostrzejszą, mroczniejszą wersję.
Jeśli zaś chodzi o porównania do STEPHENA KINGA, to znowu w przypadku polskiego autora, muszę WYBUCHNĄĆ ŚMIECHEM. Kur…, czy naprawdę wystarczy napisać horror z dziećmi w roli bohaterów, żebyście porównali autora do Kinga? Naprawdę jesteście tak tępi? Czy naprawdę czytając jego książki, nie zauważacie charakterystycznych cech jego stylu? King pisze w szalenie szczegółowy i wiarygodny sposób, a tutaj mamy sprawne, ale mniej naturalistyczne i mniej poważne pisanie. Autor, owszem, stara się umieścić swoją opowieść w pewnym miejscu i czasie, ale poziomem zarysowania tła akcji nie dorasta Kingowi do pięt. To opowieść dla dzieci, które lubią się bać. Gdybym miał kilkanaście lat, to książka ta byłaby dla mnie najlepszym przyjacielem.
I aż śmieszą mnie opinie dorosłych czytelników, którzy używają słowa horror, mając na myśli prawdziwy horror. Ale rozumiem – nie dosyć, że niektórzy z nich otrzymują książkę z wymalowanymi brzegami, to na dodatek dzięki charakterowi współpracy, otrzymują ją za darmo. A to przynajmniej już dwie gwiazdki w górę.

Zacznę od tego, że MACIEJ LEWANDOWSKI jest jednym z nielicznych polskich autorów, którzy potrafią pisać w dobrym stylu. Niestety, czytelnicze karły, które nie patrzą na styl pisania tylko na nazwisko autora, nie doceniły jednego z wcześniejszych dzieł Macieja – „Splątanie”. Książka była napisana w niesamowitym jak na owoc polskiej literatury stylu, a mimo to autor miał zbyt...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
80
77

Na półkach:

Recenzja
Grzechót
Maciej Lewandowski
@wydawnictwo_mieta
#współpracareklamowa


Bardzo przyjemnie się słuchało audiobooka, Lektor ma bardzo przyjemny głos i jego interpretacja tekstu podobała mi się. W książce znajdują się wstawki z języka niemieckiego.

Czytałam na zmianę raz egzemplarz papierowy, raz ebooka, a czasem audiobooka. W tych trzech formach nie znalazłam jakiś nieścisłości..

Ale egzemplarz papierowy wymiata. Te brzegi są przepiękne, pełne korolu i intensywności. Również wzór mi się podoba. Okładka również zwraca na siebie uwagę. A historia wołgi była ciekawa i mrocznie tajemnicza. Nigdy o niej wcześniej nie słyszałam. Więc wszystko odkrywałam na bieżąco. Pewnie dla osób starszych ode mnie legendy o Wołdze przeniosą w świat dzieciństwa...

Trójka bohaterów podejmuje się rozwikłania zagadki wraku, który są wstanie usłyszeć.. Nie trudno stać się ofiarą. Wystarczy chwila słabości czy też kropla krwi. Trójka młodych dzieciaków i ignorancja starszych wystarczy, aby ściągnąć coś, a może tylko obudzić....

Wciągnęła mnie. Czy się bałam podczas czytania? Nie, raczej czułam się jakbym słuchała mrocznej historii, ale z wiedzą, że są mroczniejsze. Sposób przedstawiania wydarzeń dla mnie okazał się ciekawy, gdyż niektóre elementy są wyjaśnione później i wszystko ładnie łączy się w całość.

Ale można znaleźć potwory, mroczną atmosferę, fajną akcję i tajemnicze zniknięcia dzieci i psów... A ten koteczek 😭😭😭

Recenzja
Grzechót
Maciej Lewandowski
@wydawnictwo_mieta
#współpracareklamowa


Bardzo przyjemnie się słuchało audiobooka, Lektor ma bardzo przyjemny głos i jego interpretacja tekstu podobała mi się. W książce znajdują się wstawki z języka niemieckiego.

Czytałam na zmianę raz egzemplarz papierowy, raz ebooka, a czasem audiobooka. W tych trzech formach nie znalazłam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
55
55

Na półkach:

💀grzechòt - (kaszub.) 1. człowiek, zwierzę, przedmiot wydający grzechot, stuk, czyniący hatas; 2. wydawa- nie lub powodowanie wydawania odgłosu strzałów lub uderzających o cos twardych przedmiotów (źródło: Internetowy Słownik Języka Kaszubskiego)

💀Takim wyjaśnieniem wita nas autor @mac.levy, a po przeczytaniu książki już nie mam wątpliwości, że tytuł ten idealnie oddaje niepokój i lęk jaki można odczuć gdy w najmniej oczekiwanym momencie usłyszymy gdzieś tuż za sobą jakiś stuk, zgrzyt, czy metaliczny odgłos...

💀Takie dźwięki powodują gęsią skórkę i dreszcz na karku u bohaterów książki - trójki dzieciaków, która zamiast beztrosko spędzać wakacyjny czas, nieświadomie zbudziła upiory drzemiące w starej stodole sąsiada...

💀Czarna Wołga zaczyna swoje polowanie od nowa....
Czy Majce, Kubie i Sławkowi uda się pokonać żądne krwi Upiory, Wampiry i Czarownice?

📚"Grzechót" to książka, która zachwyca swoją szatą graficzną, sama okładka jak i brzegi to jakość, która cieszy oko. Autorem grafik wykorzystanych w książce (i na książce) jest Dawid Boldys. Szczegółowość i dokładność detali jest imponująca! ❤️

📚Co do samej treści książki, potrzebowałam mnie więcej połowy zanim wciągnęłam się w tą historię... Autor wyjaśnia na początku, że pierwotnie miała to być książka dla dzieci, ale ostatecznie to nie one stały się jej adresatami. Ale czy na pewno? 😉
Czytając książkę dobrze się bawiłam, opisy upiorów pobudzały wyobraźnię, ale nie była to książka, która chociaż trochę by mnie wystraszyła... Myślę, że dla młodszego czytelnika (nastolatka),byłaby idealnym horrorem, dla dorosłego - nie sądzę.

📚Zdecydowanie jest to pozycja dla miłośników takich hitów jak "Stranger Things" lub "To" , ale przeniesiona na nasze rodzime podwórko. Nawiązanie do legend o wampirach, upiorach i czarnej Woldze porywającej niegrzeczne dzieci to świetny pomysł na książkę, która może mnie nie przestraszyła, ale pozwoliła cofnąć się nieco w czasie do mojego dzieciństwa... Nie żebym była, aż tak niegrzeczna 😈😉.

Za książkę dziękuję autorowi oraz @wydawnictwo_mieta

💀grzechòt - (kaszub.) 1. człowiek, zwierzę, przedmiot wydający grzechot, stuk, czyniący hatas; 2. wydawa- nie lub powodowanie wydawania odgłosu strzałów lub uderzających o cos twardych przedmiotów (źródło: Internetowy Słownik Języka Kaszubskiego)

💀Takim wyjaśnieniem wita nas autor @mac.levy, a po przeczytaniu książki już nie mam wątpliwości, że tytuł ten idealnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
739
738

Na półkach:

„Dziecięcia ciekawość potrafi zawieść na manowce...”

Maciej Lewandowski w swoim horrorze "Grzechót" przenosi nas w mroczne zakamarki dziecięcej ciekawości, która potrafi zwieść na manowce. Ta książka to opowieść, która wciąga od pierwszej strony, a piękna okładka i barwione brzegi kartek idealnie oddają klimat historii ukrywającej się wśród jej stron. Lewandowski zgrabnie łączy elementy klasycznego horroru z nostalgicznymi wspomnieniami dzieciństwa, tworząc dzieło, które na długo zapada w pamięć.

W ciepłe wakacje młody Jakub przedziera się przez ogrodzenie na działkę zwariowanego sąsiada, o którym krążą legendy. W jego starym sadzie znajduje szopę, a w niej pozbawione kół czarne auto. Utracona kropla krwi to według Kuby niewielka cena za błyskotkę ukradzioną z pakamery. Do czasu… Metaliczny smak juchy obudzi bestię w czarnym pojeździe. Grzechót to trzymająca w napięciu opowieść zabierająca czytelnika do dawnych, dziecięcych wspomnień. Co by było, gdybyśmy kiedyś nie posłuchali rodziców i zbliżyli się do czarnej wołgi?

"Grzechót" posiada wszystkie cechy klasycznego horroru: atmosfera pełna napięcia, nieustanny lęk i groza, nieprzewidywalne zwroty akcji oraz postacie, które muszą zmierzyć się z nieznanym. Lewandowski zgrabnie balansuje pomiędzy dziecięcą niewinnością a mrocznymi tajemnicami, które stopniowo wychodzą na jaw. Pomimo momentów, w których akcja zwalnia, autor potrafi wynagrodzić czytelnikowi te przestoje nagłymi i niespodziewanymi zwrotami akcji.

Lewandowski świetnie oddaje psychikę młodego bohatera – Jakub jest postacią pełną ciekawości, która prowadzi go na skrajnie niebezpieczną ścieżkę. Czytelnik może łatwo utożsamić się z jego dziecięcymi lękami i marzeniami, co sprawia, że napięcie staje się jeszcze bardziej namacalne. Opisy są barwne i plastyczne, co pozwala na łatwe wyobrażenie sobie miejsc akcji i atmosfery, która je otacza.

"Grzechót" to książka, która zaskakuje i trzyma w napięciu do samego końca. Mimo chwilowych przestojów w akcji Maciej Lewandowski umiejętnie buduje napięcie, które eksploduje w nieoczekiwanych momentach. Piękna oprawa i dopracowane detale wizualne dodatkowo potęgują wrażenia z lektury.

Czy książkę polecam? Zdecydowanie polecam ten tytuł wszystkim miłośnikom horrorów, którzy cenią sobie nie tylko strach, ale także głębsze refleksje nad dziecięcą ciekawością i jej konsekwencjami.

„Dziecięcia ciekawość potrafi zawieść na manowce...”

Maciej Lewandowski w swoim horrorze "Grzechót" przenosi nas w mroczne zakamarki dziecięcej ciekawości, która potrafi zwieść na manowce. Ta książka to opowieść, która wciąga od pierwszej strony, a piękna okładka i barwione brzegi kartek idealnie oddają klimat historii ukrywającej się wśród jej stron. Lewandowski zgrabnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
160
95

Na półkach:

📖 Recenzja 📖

⭐ Współpraca barterowa @wydawnictwo_mieta ⭐

Znacie legendę o Czarnej Wołdze, która porywała dzieci?
@mac.levy stworzył właśnie taką historię pod tytułem "Grzechôt". Świetną historię 😉

To był ciepły,wakacyjny dzień, kiedy młody Jakub poprzez ogrodzenie dostaję się na posesję sąsiada,o którym krąży wiele plotek i legend. W znajdującej się tam szopie trafia na czarne auto bez kół i nie zdając sobie sprawy z konsekwencji kradnie małą błyskotkę.
Swoim czynem budzi bestię, która potrzebuje pożywienia.
Kiedy w nieznanych okolicznościach ginie kotka Jakuba,a następnie dzieci wraz z przyjaciółmi postanawia się rozprawić z marą. Co z tego wyniknie?
Czytajcie, bo warto 😉

"Grzechôt" to piękne wydanie książki. Barwione brzegi,twarda okładka robią wrażenie. Do tego świetna historia w środku. Historia mroczna,krwawa i trzymająca w napięciu. Wciąga od początku i wywołuje moc emocji i ciarki na ciele.
Dla mnie świetna książka,takie jak lubię i takie chcę czytać. Jeśli Wy także lubicie mroczne historie to śmiało sięgajcie po tę książkę. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni.

📖 Recenzja 📖

⭐ Współpraca barterowa @wydawnictwo_mieta ⭐

Znacie legendę o Czarnej Wołdze, która porywała dzieci?
@mac.levy stworzył właśnie taką historię pod tytułem "Grzechôt". Świetną historię 😉

To był ciepły,wakacyjny dzień, kiedy młody Jakub poprzez ogrodzenie dostaję się na posesję sąsiada,o którym krąży wiele plotek i legend. W znajdującej się tam szopie trafia na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
131
29

Na półkach:

Pamiętam jak miałam 13 lat i po raz pierwszy sięgnęłam po Stephena Kinga. Padło wtedy na Lśnienie, lektura była zarazem wciągająca, a strach i przerażenie, które wtedy doświadczyłam siedzi we mnie do dzisiaj.

Czytając Grzechóta miałam podobne uczucie - czułam się niczym młody Jakub, który musi stawić czoła swojemu przerażeniu i strachowi. Autor niezwykle łatwo potrafił wyciągnąć ze mnie tę dziecięcą część, która siedziała przerażona i czytała swoje pierwsze horrory. Lektura książki okazała się niezwykłym doświadczeniem, na pewno sięgnę po nowe powieści Lewandowskiego.

Pamiętam jak miałam 13 lat i po raz pierwszy sięgnęłam po Stephena Kinga. Padło wtedy na Lśnienie, lektura była zarazem wciągająca, a strach i przerażenie, które wtedy doświadczyłam siedzi we mnie do dzisiaj.

Czytając Grzechóta miałam podobne uczucie - czułam się niczym młody Jakub, który musi stawić czoła swojemu przerażeniu i strachowi. Autor niezwykle łatwo potrafił...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    112
  • Chcę przeczytać
    93
  • Posiadam
    17
  • 2024
    11
  • Teraz czytam
    9
  • Horror
    5
  • Audiobook
    3
  • Legimi
    3
  • Mam
    2
  • E-book
    2

Cytaty

Więcej
Maciej Lewandowski Grzechòt Zobacz więcej
Maciej Lewandowski Grzechòt Zobacz więcej
Maciej Lewandowski Grzechòt Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także