Ambrozja

Okładka książki Ambrozja C.N. Crawford
Okładka książki Ambrozja
C.N. Crawford Wydawnictwo: Papierowe Serca Cykl: Szron i ambrozja (tom 2) romantasy
Kategoria:
romantasy
Cykl:
Szron i ambrozja (tom 2)
Tytuł oryginału:
Ambrosia
Wydawnictwo:
Papierowe Serca
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-15
Język:
polski
ISBN:
9788383218489
Tłumacz:
Janusz Maćczak
Tagi:
16+
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
19
4

Na półkach:

To koniec historii o Avie i Torinie. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego po drugim tomie. Mam wrażenie, że ta historia jest bardzo nierówna. Początek, który powinien być naładowany emocjami i akcją ciągnął mi się okropnie i miałam wrażenie, że kompletnie nic się tam nie dzieje, a bohaterowie nie są więzieni we wrogim królestwie tylko wybrali się na piknik do lasu. Nie wiem skąd te odczucia.

Książka ma tylko 330 stron i ciężko w tak niewielu stronach zamknąć całą akcję. Tutaj było naprawdę dużo do wyjaśnienia- kwestia klątwy króla oraz całej krainy czy pochodzenia Avy. Nie zaskoczył mnie żaden pojawiający się wątek i mam wrażenie, że rozwiązania zaproponowane przez autorkę były wymyślane na szybko, byle by coś napisać.

Cała sytuacja z królową Mor, zrzucaniem z wieży, ciągłym uciekaniem i wracaniem do lochów bawiła mnie niezmiernie, chociaż doceniam to, że autorka postarała się całą tą sytuację wytłumaczyć i rozjaśnić.

Nie zrozumcie mnie źle - to nie jest zła książka. szybko się ją czyta, można polubić bohaterów i momenty kiedy Ava wchodzi w rolę bad bitch były super! Rozprawiała się z żołnierzami jakby byli łatwymi do zdeptania mrówkami a później szła naprzód i nie oglądała się za siebie. Druga połowa książki była bardziej dynamiczna i z większym zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów. Antagonistka również okazała się ciekawą postacią, która dodała trochę pazura całej historii.

Tutaj elfy nie są cukierkowe. Są żądne krwi, zawistne i pamiętliwe. Ten aspekt historii działał na pewno na duży plus.

Spodziewałam się jednak trochę więcej, bo „Szron” był świetny. Napięcie między bohaterami płonęło jasno, było więcej potyczek słownych i sam turniej sprawiał, że bardzo dobrze się przy niej bawiłam. Ambrozja pozostawiła we mnie pewny niedosyt.

Ja całościowo polecam chociaż nie jest to historia, która zajmie moją głowę na dłużej. Dobra na dwa/trzy miłe wieczory bez wielkich oczekiwań.

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Papierowe Serca ✨

To koniec historii o Avie i Torinie. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego po drugim tomie. Mam wrażenie, że ta historia jest bardzo nierówna. Początek, który powinien być naładowany emocjami i akcją ciągnął mi się okropnie i miałam wrażenie, że kompletnie nic się tam nie dzieje, a bohaterowie nie są więzieni we wrogim królestwie tylko wybrali się na piknik do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
263
246

Na półkach:

Pierwszy tom dylogii Szron i Ambrozja, czyli po prostu "Szron", całkiem mi się podobał i miło spędziłam z tą historią czas, więc byłam pewna, że na "Ambrozję" także się skuszę. Lubię klimat stworzony przez autorów, a dodatkowo pierwszy tom skończył się tak, że innej opcji nie widziałam i musiałam sięgnąć po kontynuację, żeby poznać dalsze losy bohaterów.

Mam wrażenie, że ta historia czyta się sama. Zaczęłam ją i nie odłożyłam, dopóki nie dotrwałam do ostatniej strony, a to już jest chyba najlepsza recenzja. Nie jest to lektura wymagająca czy jakoś bardzo oryginalna, ale na pewno jest przyjemna. To lekkie romantasy, z ciekawym, nieskomplikowanym światem, sporą ilością akcji i odrobiną humoru.

W tym tomie dzieje się zdecydowanie więcej, niż w poprzednim i miej jest samego romansu, a autorzy wprowadzają nam więcej akcji i dramatów. Próbują także zakończyć wątki, które rozpoczęły się wcześniej. Wydaje mi się nawet, że dzieje się tutaj odrobinę zbyt dużo i jednak pierwszy tom - ten spokojniejszy - podobał mi się odrobinę bardziej. No i tutaj akcja rozgrywa się głównie w świecie elfów, a o świecie śmiertelników nie słyszymy wiele. Odrobinę nad tym ubolewam, bo to połączenie światów było ogromnym plusem pierwszego tomu.

Pomiędzy Avą a Torinem nadal czuć chemię i napięcie, tak samo jak w pierwszym tomie, jednak tutaj ich relacja widocznie się rozwinęła. Niestety scen pomiędzy nimi było jak na mój gust zdecydowanie za mało i ostatecznie ciężko było mi uwierzyć w ich miłość. Chciałam więcej poczytać o ich relacji, bo akurat najbardziej liczyłam w tej dylogii na romans. Nie pogardziłabym kilkoma dodatkowymi rozdziałami.

Podobało mi się także to, że pojawia się tutaj kolejna perspektywa i nawet, gdy bohaterowie nie znajdują się w królestwie Torina, to i tak wiemy miej więcej, co tam się dzieje.

Nie żałuję, że sięgnęłam po tę dylogię, bo naprawdę dobrze spędziłam z nią czas i wkręciłam się w losy bohaterów i bardzo ich polubiłam. Gdyby pojawiły się kolejne tomy, to z pewnością bym po nie sięgnęła, bo podoba mi się to, co zafundowali nam tu autorzy i polubiłam się z ich stylem pisania.

Miłośnikom lekkich i niewymagających historii, które potrafią wciągnąć i zaciekawić, ale jednocześnie nie przytłaczają czytelnika - jak najbardziej polecam!

Pierwszy tom dylogii Szron i Ambrozja, czyli po prostu "Szron", całkiem mi się podobał i miło spędziłam z tą historią czas, więc byłam pewna, że na "Ambrozję" także się skuszę. Lubię klimat stworzony przez autorów, a dodatkowo pierwszy tom skończył się tak, że innej opcji nie widziałam i musiałam sięgnąć po kontynuację, żeby poznać dalsze losy bohaterów.

Mam wrażenie, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
335
330

Na półkach:

Dzisiaj pora na recenzję drugiego tomu klimatycznej historii Avy i Torina.

[współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca]

W “Ambrozji” przenosimy się niemal na stałe do królestwa elfów, porzucając nowinki współczesnego świata. Na pierwszy plan wysuwa się magia. Tajemnica pochodzenia Avy, która bardzo mnie intrygowała w “Szronie”, wychodzi na jaw. Co prawda w miarę, jak pojawiały się pewne znaki, łatwo mi było ją rozgryźć, ale ten wątek i tak dostarczył mi dużo emocji. Miałam wrażenie, że bohaterowie nie mieli już tak łatwo jak wcześniej, i że rzucono im więcej kłód pod nogi.

Torin… Ach, Torin. Zaskoczenie, jakie on i autorzy książki zaserwowali mi na początku, miało ogromny wpływ na jej przebieg. Zdarzył się moment, gdzie byłam bliska łez w oczach. Poza tym kwestia klątw została ciekawie poprowadzona; nie wpadłabym na taki obrót zdarzeń.

Wiem, że niektórym czytelnikom przeszkadzają długie opisy – ja natomiast nie mam nic przeciwko nim. Tutaj zdecydowanie przeważają nad dialogami, ale wprowadzają świetny klimat i pozwalają dobrze wczuć się w akcję i miejsce, w którym się ona toczy.

Pytanie o streszczenia nie pojawiło się w tym poście przypadkowo. Po raz pierwszy spotkałam się z tym, by na początku książki pojawiło się streszczenie jej poprzedniego tomu. Pozytywnie mnie to zaskoczyło, bo choć premiera “Szronu” nie była jakoś dawno temu, niektóre rzeczy każdemu mogą umknąć z pamięci. To podsumowanie jest fajną przypominajką, trochę jak w serialu i wstępie typu “w poprzednich odcinkach”.

Jeśli macie ochotę na intrygującą historię o elfach, z jednej strony mieszającą współczesność ze światem magii i zamków, a z drugiej spowitą otoczką klątwy i zakazanego, dość subtelnego romansu, “Szron i ambrozja” może być dobrym wyborem. Nie jest to może dylogia, która zmieniła moje życie, ale bardzo miło spędziłam z nią czas i tak też będę ją wspominać.

Ocena: 4/5 🥃

– Magda

Dzisiaj pora na recenzję drugiego tomu klimatycznej historii Avy i Torina.

[współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca]

W “Ambrozji” przenosimy się niemal na stałe do królestwa elfów, porzucając nowinki współczesnego świata. Na pierwszy plan wysuwa się magia. Tajemnica pochodzenia Avy, która bardzo mnie intrygowała w “Szronie”, wychodzi na jaw. Co prawda w miarę,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    65
  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    7
  • Fantasy
    2
  • Do kupienia
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Ulubione
    1
  • Wkrótce będę mieć
    1
  • Wampiry/Czarownice/Kosmici/Fantastyka
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ambrozja


Podobne książki

Przeczytaj także