Schronisko, które przestało istnieć
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Karkonoska seria kryminalna (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2024-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-07-28
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327167590
- Tagi:
- Karkonosze tajemnica schronisko góry śledztwo rodzina przeszłość zbrodnia
- Inne
Wydanie specjalne z trzema zaproszeniami na osobiste spotkanie z autorem. Znajdź swój szczęśliwy egzemplarz!
Wydanie luksusowe w twardej oprawie z zupełnie nową okładką zostało wzbogacone o reprinty przedwojennych pocztówek. Książka jest pięknie wydana z barwionymi brzegami, kolorową wyklejką, tasiemką oraz miejscem na zbieranie pieczątek z górskich wędrówek.
* * *
Młody stomatolog Maksymilian Rajczakowski jedzie w Karkonosze, by odetchnąć od rodzinnych problemów. Nie jest świadomy tajemnic drzemiących w wojennej przeszłości gór. Czy znajdzie to, czego szuka?
Właściciel nieczynnego schroniska Nad Śnieżnymi Kotłami ginie w nieszczęśliwym wypadku. Niedługo po tej tragedii na miejsce przybywa jego bratanek Maksymilian. Mężczyzna dowiaduje się, że przed śmiercią wujek z niejasnych przyczyn interesował się losami innego górskiego schroniska, które tuż po II wojnie światowej spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Gdy na jaw wychodzą kolejne fakty, Rajczakowski nabiera podejrzeń, że śmierć wujka nie była nieszczęśliwym zrządzeniem losu. Nieświadomy czyhającego zagrożenia podejmuje własne śledztwo. Wkrótce zaczyna otrzymywać pogróżki od kogoś, kto podaje się za Ducha Gór… Jeśli w porę nie rozwikła zagadki, znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
„Schronisko, które przestało istnieć” otwiera serię powieści poświęconych Karkonoszom. To trzymające w napięciu i naznaczone rodzinnymi sekretami kryminały, a także gęsta od zagadek i legend wędrówka po zapomnianych szlakach przeszłości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Schronisko, które przestało istnieć
Już niejednokrotnie wspominałam, że lubię sięgać po literackie debiuty, bo te potrafią być naprawdę zaskakujące. Sławek Gortych udowadnia, że można napisać nie tyle dobrą, co wręcz świetną debiutancką książkę, którą pochłania się z zapartym tchem. Powieść „Schronisko, które przestało istnieć” zupełnie mnie zaskoczyła i przeszła najśmielsze oczekiwania. Młody stomatolog, Maksymilian Rajczakowski, ucieka na urlop w Karkonosze, do opuszczonego schroniska należącego do jego zmarłego niedawno wujka, aby odetchnąć od dotychczasowego życia i zrozumieć, dlaczego jego wujek zaszył się w tym odludnym miejscu. Szybko jednak okazuje się, że Artur Rajczakowski nie wiódł sielskiego życia na szczytach gór, a owe strzeliste skały skrywają więcej tajemnic, niż mogłoby się wydawać. Czy zabawa w detektywa opłaci się młodemu stomatologowi? Z tej książki na pierwszy plan wybija się ciekawy klimat mroźnych gór i kryjącej się gdzieś tajemnic. Bardzo łatwo zanurzyć się w tej opowieści, w której autor stopniowo buduje napięcie. Na początku poznajemy jedną z tajemnic, Gortych rzuca szczątkowe informacje o różnych wydarzeniach, po czym zostawia czytelnika z płynącą fabułą w zupełnie innej rzeczywistości. Z powodzeniem przeplata wątki z dalekiej przeszłości, z zasłyszanymi legendami i wierzeniami, wprowadzając tylko coraz większą aurę tajemnicy. Czytelnik tak naprawdę zawieszony jest w swego rodzaju napięciu, podczas odkrywania historii zawartej w „Schronisku, które przestało istnieć”. Drobne, nieco niepokojące sytuacje podbijają to uczucie, a w międzyczasie autor angażuje czytelnika w odkrywanie zawiłych powiązań między niegdysiejszymi właścicielami karkonoskich schronisk. Pojawia się w tej historii wiele opisów różnych sytuacji, często też zapamiętanych z różnych perspektyw, na szczęście jednak niełatwo w ich zawiłościach się zgubić - wszystko układa się przez całą książkę w spójną całość. W fikcyjnej fabule autor przemyca czytelnikowi wiele anegdot dotyczących samych Karkonoszy, jak i wprowadza prawdziwych bohaterów czy wzoruje się na historycznych wydarzeniach, które miejsce miały w górach podczas II wojny światowej. Widać w tym zamiłowanie autora do tych gór, a także rozległą wiedzę. Wszystko to jednak opisane jest w taki sposób, że gładko się wszystkie te historie czyta i przyswaja. Samo pióro autora jest niezwykle lekkie, prowadzenie fabuły spójne - prawdziwa perełka wśród debiutów! Jeżeli chodzi o samego antagonistę, to właściwie już od samego początku domyślałam się, kim tak naprawdę jest - i nie pomyliłam się. Niemniej, wszelkie motywy i związane z tą osobą historie były naprawdę zaskakujące, dlatego nie odczułam jakiegoś specjalnego zawodu, że autorowi, mimo kilku prób wodzenia za nos, ostatecznie nie udało się mnie zwieść. I na pewno oddać trzeba autorowi kreację wszystkich bohaterów, którzy jawią się tutaj jako naprawdę charakterystyczne postacie. W całym tym poszukiwaniu, zabawie w detektywów i próbie odkrycia różnych tajemnic, rozgrywają się też niejako małe dramaty rodzinne. Maksymilian zdawał sobie sprawę, że jego rodzina nie jest do końca normalna, że tak naprawdę wolą wszelkie trudne tematy zamiatać pod dywan, niż po prostu o nich porozmawiać, jednak i te od dawna skrywane tajemnice, w końcu wyjdą na jaw, wprowadzają w życie głównego bohatera niemałe zamieszanie. Im dłużej o tej książce myślę, tym bardziej mi się ona podoba i zauważam kolejne drobne rzeczy, które tylko przemawiają na jej korzyść. Z reguły jestem bardzo wrażliwym na szczegóły czytelnikiem, przez co zwracam uwagę na rzeczy, które normalnemu czytelnikowi nie przeszkadzają, może nawet ich nie zauważa, a są to zazwyczaj drobnostki, które nie mają specjalnego wpływu na fabułę. Dlatego tym bardziej zaimponowało mi, że autor zadbał właśnie o wszelkie takie niewielkie rzeczy, wyjaśniając wszystko to, co mogłoby pozostać niejasne lub pominięte. Dosłownie pochłonęłam tę książkę, tym bardziej cieszy mnie, że już w przygotowaniu jest drugi tom, a ostatecznie „Schronisko, które przestało istnieć” rozpoczyna trylogię. Po tej książce moje oczekiwania są naprawdę spore, ale po genialnym początku, wróżę Sławkowi Gortychowi naprawdę owocną literacką karierę! Mam nadzieję, że przekonałam Was do tej pozycji i śmiało po nią sięgniecie - naprawdę warto!
Oceny
Książka na półkach
- 4 423
- 2 589
- 358
- 293
- 139
- 98
- 78
- 59
- 55
- 37
OPINIE i DYSKUSJE
Po książkę sięgnęłam zachęcona pozytywnymi opiniami i informacją, że jest to debiut literacki. Poza tym powieść reprezentuje mój ulubiony gatunek, kryminał z dwoma płaszczyznami czasowymi. No i jeszcze te Karkonosze, nie jestem jakąś szczególną wielbicielką gór, a w samych Karkonoszach byłam raz, ale serii w tym rejonie naszego kraju, do tej pory nie było...
To wszystko sprawiło, że sięgnęłam po "Schronisko...." i tego nie pożałowałam. To naprawdę dobra książka, może nie wciągnęła mnie bez reszty i nie odebrała tchu ale czytało się ją bardzo dobrze. Góry przepiękne, bohaterowie prawdziwi, wydarzenia....No może tu zabrakło trochę iskry. Oczywiście iskry przynależnej kryminałom, bo gdyby była to literatura obyczajowa wszystko byłoby ok.
Po książkę sięgnęłam zachęcona pozytywnymi opiniami i informacją, że jest to debiut literacki. Poza tym powieść reprezentuje mój ulubiony gatunek, kryminał z dwoma płaszczyznami czasowymi. No i jeszcze te Karkonosze, nie jestem jakąś szczególną wielbicielką gór, a w samych Karkonoszach byłam raz, ale serii w tym rejonie naszego kraju, do tej pory nie było...
więcej Pokaż mimo toTo wszystko...
Nie ukrywam że sięgałam po tą powieść że względu na swój sentyment do Karkonoszy. Dzięki autorowi ponownie mogłam się zagubić w Karkonoszach. Autor sprawił mi dodatkowo niespodziankę, to była doskonała lektura, którą polecam wszystkim znajomym, jest tego warta, a ja już sięgam po kolejny tom.
Nie ukrywam że sięgałam po tą powieść że względu na swój sentyment do Karkonoszy. Dzięki autorowi ponownie mogłam się zagubić w Karkonoszach. Autor sprawił mi dodatkowo niespodziankę, to była doskonała lektura, którą polecam wszystkim znajomym, jest tego warta, a ja już sięgam po kolejny tom.
Pokaż mimo toKsiążka jest tak przesiąknięta sudeckim klimatem, że wydawać mogłoby się, że napisał ją sam duch gór. Porywająca od pierwszej strony historia historyczno-kryminalna, zawiera wątki poboczne, takie jak szukanie swojego miejsca na ziemi, ważne kwestie znaczenia tożsamości w życiu człowieka czy pokonywanie własnych słabości.
Jest to druga powieść Gortycha, którą przeczytałam. Wiem że czytam nie po kolei, ale i tak można, ponieważ każda książka opowiada inną historię. (Mimo to zachęcam do zerknięcia w moją opinię o Schronisku, które przetrwało, ponieważ dużo tam elementów określających ogólnie twórczość Gortycha.)
W schronisku, które przestało istnieć, odnalazłam elementy autobiograficzne autora, co spodobało mi się bardzo. Główny bohater Max wyjeżdża w Karkonosze śladami swojego zmarłego, ulubionego wujka Artura i odnajduje tam swoje miejsce na ziemi. Zupełnie jak nasz autor, ale ! Elementów autobiograficznych jest tam o wiele więcej, i to bardziej wyraźnych. Warto zwrócić uwagę na sam opis wyglądu Maxa, czytałam go porównując do zdjęcia autora, jakie załączone było na końcu książki. Kropla w kroplę on! Ponadto Max jest stomatologiem, studiował we Wrocławiu - kolejna wspólna cecha. Również pochodzi z okolic Sudeckich, choć nie z tej miejscowości co autor. I co najważniejsze jest bystry, spokojny i wysoko wrażliwy. Te podobieństwa uznałam za pewne elementy autobiograficzne, było tam oczywiście dużo więcej elementów zawierających charakterystykę Maxa, ale czy autor opisywał je pisząc o sobie? Tego można tylko się domyślać, i musze przyznać, że są to bardzo intrygujące domysły. Książkę czyta się zupełnie inaczej, mając w podświadomości że Max to taki trochę Sławomir, tylko nie wiemy w jak wielkim stopniu. Książkę czytałam w ramach booktour jako jedna z ostatnich w kolejce, w związku z cym widziałam wiele komentarzy na marginesach, świadczących o tym jak w innych postać Maxa wzburzała emocje. Dużo było czułych słów i dużo było też krytyki odnośnie jego zachowań . Myślę że, to najlepszy argument na to by przekonać was, że postać ta jest na prawdę wyrazista. Nie jest łatwo stworzyć tak realistycznych bohaterów, którzy tak dogłębnie poruszają emocje, a właśnie o to chodzi, i fakt zawarcia takich bohaterów w fabule charakteryzuje dobrą powieść. W końcu tego oczekujemy, by książka wpływała na nas, poruszała nas i skłaniała do przemyśleń, zostawiała niedosyt i domysły. To pozwala wyciągać nam wnioski dla siebie i kształtuje nasze osobowości. Odnajdujemy w powieściach odpowiedzi na nurtujące nas pytania w życiu codziennym. Historia rodzinna Maxa pokazuje, że nie ma idealnych rodzin, że w każdej z nich skrywa się jakaś tajemnica, jakieś niedopowiedzenia, jakieś trudne relacje, pokazuje równocześnie, że jednak warto nad nimi pracować, i co podobało mi się najbardziej, pokazuje naturalne reakcje. Nie ma tam czegoś takiego, że ktoś dowiaduje się, że był adoptowany, ale zakończenie jest dobre, przyjmuje to do siebie i jest wszystko w jak najlepszym porządku, nie! Właśnie emocje jakie towarzyszą bohaterom w takich sytuacjach, są jak najbardziej naturalne, takie jak w życiu, pokazują że informacje można do siebie przyjąć, ale znajdzie się i miejsce na szukanie własnej przestrzeni do poradzenia sobie z tym co w niej ciężkie. To bardzo dobrze, że autor w taki sposób ciągnie wątki. W dzisiejszym świecie mamy jako ludzie bardzo duże obciążenie psychiczne, ze wszystkich stron. Każdy chce żyć podręcznikowo, dobrze, gdy czujemy się źle i wybuchamy mówi nam się że mamy pracować nad sobą, gdy wyłączamy się na jakiś czas, goni nas praca i pęd życia codziennego. Sprawy nie ułatwiają same piękne obrazki przedstawiające życie jako idealne w internecie. Żyjemy w dobie perfekcjonizmu, gdzie ludzkie emocje i naturalność są wadą. Cieszę się, że autor przedstawia to inaczej. Zwraca nam uwagę na to, że poszukiwanie siebie, nie jest złym wyłamywaniem się z wszechobecnych schematów, a jedyną drogą prowadzącą do szczęścia. Jak chcemy być szczęśliwi robiąc coś wbrew sobie? I w jaki sposób poznać siebie? Jak ważna jest tożsamość w życiu każdego z nas? Jak słuchać siebie? Jak być sobą? Na te pytania znajdziecie odpowiedzi, wgłębiając się w charakterystykę Maxa. Uwielbiam powieści, które kształtują naszą osobowość, i pozostawiają po sobie domysły.
Głównym wątkiem powieści jest opowieść historyczno kryminalna. Napisana dobrze, z pozoru wydawać może się, że jest to wyśmienita bajka dla turystów, reklamująca rejon sudecki. Wciąż do świadomości wielu z nas nie dociera, to, że choć opowieści Gortycha są jedynie oparte na faktach, to takie rzeczy jakie on opisuje w swoich książkach, działy się dzieją i będą się dziać rzeczywiście. Region dolnośląski, jest prawdziwą skarbnicą sekretów, niewyjaśnionych tajemnic i ukrytych skarbów, choć te ostatnie nie zawsze mają wartość materialną. Z wielkim szacunkiem odnoszę się do tego w jaki sposób autor podchodzi do tematu. Pięknie pisane opowieści, potrafią zaciekawić czytelnika, delikatnie wprowadzając go w temat, pokazując fakty i dając swobodę na własne poszukanie więcej informacji, na osobiste wgłębienie się w nie. Zaciekawia, jednocześnie zaznaczając, że tu kiedyś ktoś mieszkał, że nie jeden tu przelał łzy i krew, że to miejsce ma historie. wielu uważa, że Sudety to takie góry bez górali, te historie udowadniają, że to nie prawda, że to wysoko rozwinięty region kulturowy, w którym działo się wiele złego, że należy o tym pamiętać, pokazuje też jakie to ciekawe. Poza przepięknym rejonem turystycznym, Sudety zawsze kipiały i będą kipieć życiem, pamiętajmy o tym, interesujmy się tym. Książki Gortycha, to jedne z tych najlepszych, które doskonale wprowadzają nas w klimat sudecki, w posłowiu autor wyjaśnia co jest prawdą a co fikcją, podaje wiele odnośników, dzięki którym możemy lepiej wgłębić się w interesujące nas wątki historyczne. Myślę, że to bardzo ważne, ponieważ na co dzień spotykam się z tym, jak łatwo ludziom przychodzi kategoryzowanie i wynajdywanie usprawiedliwień do tego, czego nie rozumieją, do tego na co nie maja dosadnych argumentów. Nie chcemy wierzyć i ufać, w szczególne wydarzenia. A przecież żyją jeszcze ludzie, co widzieli pewne rzeczy, czuli, przezywali, cierpieli przez nie. Wolimy prowadzić badania naukowe, które z powodu braku dowodów nie stwierdzają faktów, niż wierzyć słowom naocznych świadków. Czy do tego ma dążyć nauka? Zastanówmy się sami, czy takie podejście nas jako ludzi nauki nie ogranicza? I jak się ono ma do cierpienia osób, które zostały pokrzywdzone w wydarzeniach, na tle których prowadzi się owe badania?
Oczywiście akcja powieści jest zwarta i pisana przystępnym językiem. Nie nudzi się, co za tym idzie, osoby, które nie szukają czegoś więcej w powieści, tylko chcą się jedynie zrelaksować przy ciekawej historii, też odnajdą się w tej pozycji, i dla takich osób też zdecydowanie ją polecam, ponieważ można dosłownie połknąć ta książkę, na raz, jeśli ma się tylko trochę wolnego czasu. Wspomniałam już parę słów o głównym bohaterze, ujawniając co nieco, ale sądzę, że przy tym akapicie warto to rozwinąć. A więc, jeszcze raz, strapiony śmiercią swojego ulubionego wujka Max, przyjeżdża w Karkonosze, gdzie odnajduje swoje miejsce na ziemi. Za nim jednak to zrozumie, odkryje interesującą i niebezpieczną historię, jaka dotyczy nie tylko osobiście jego wujka, wyjaśniając jego śmierć, ale sięga wielopokoleniowo losów jego rodziny, dotykając przy tym tajemnic regionu z czasów II wojny światowej. Sami pomyślcie, taka książka nie może być nudna. Ponadto mamy tutaj również delikatnie rozwinięty wątek miłosny, Max nawiązuje relacje z Martą, oraz wątek przyjaźni, Gortych przedstawia kilku bohaterów, którzy potencjalnie zostaną wrogami, lub przyjaciółmi Maxa, za nim to się stanie, każdy z nich zawalczy z własnymi słabościami. Są to bardzo ciekawi bohaterowie, tak jak wspomniałam postacie zbudowane są mistrzowsko. Szczególnie z roli drugoplanowych spodobał mi się zwariowany historyk.
Jednym słowem polecam, na prawdę warto przeczytać samemu, połkniecie ta powieść tak szybko na ile tylko pozwoli wam czas, a potem sami zdecydujecie, czy pozostanie z wami na dłużej, czy nie. Ja jednak zachęcam mimo wszystko, a byście wpuścili ją do swojego serca, tak jak uczyniłam to ja, i pozwolili siać jej w nim dobro.
Książka jest tak przesiąknięta sudeckim klimatem, że wydawać mogłoby się, że napisał ją sam duch gór. Porywająca od pierwszej strony historia historyczno-kryminalna, zawiera wątki poboczne, takie jak szukanie swojego miejsca na ziemi, ważne kwestie znaczenia tożsamości w życiu człowieka czy pokonywanie własnych słabości.
więcej Pokaż mimo toJest to druga powieść Gortycha, którą przeczytałam....
Książka jest niesamowita, fenomenalna, fantastyczna. Czyta się ją dosłownie jednym tchem. Wątek kryminalny, przepiękna przyroda Karkonoszy i do tego wątki historyczne. Nie mogłam się oderwać.
Wątki historyczne są bazą, podstawą całej fabuły. Są one oparte na faktach autentycznych. Faktycznie Gauleiter Karl Hanke uciekając z obleżonego przez aliantów Festung Breslau odwiedził Gerharda Hauptmana. Potwierdziła to w swoim pamiętniku żona pisarza Maragrette. Informacje o historii powojennej Karkonoszy, leżących w nich schronisk, ich przechodzeniu z rąk do rąk, często bezprawnie...Poza tym nawet nie zdawałam sobie sprawy, że po 1945r. przez kilka kolejnych lat na terenach tzw. ziem odzyskanych działała niemiecka partyzantka Wehrwolf, której celem było organizowanie akcji dywersyjnych i destabilizowanie tworzącego się na tych terenach państwa polskiego.
Autor to stomatolog. Zawód medyczny, zupełnie nie związany z literaturą. A debiut fantastyczny. Chłopak ma duży talent i potencjał :) Pochodzi z Bolesławca. Akcja również toczy się w Karkonoszach na Dolnym Śląsku. Duży plus za promocję naszego województwa. Dopiero teraz zwróciłam uwagę, że zupełnie inaczej czyta się książki, których akcja toczy się w miejscu, gdzie się żyje.
Dodatkowo w czerwcu wybieram się w Karkonosze w okolice Przesieki i z całą pewnością odwiedzę Muzeum Gerharda Hauptmana w Jagniątkowie, nie wspominając o górach i schroniskach....
Już udało mi się wypożyczyć z biblioteki drugi tom karkonoskiej serii "Schronisko, które przetrwało". Po 2 dniach jestem w połowie :)
Dawno już nie miałam w ręce tak dobrej i wartościowej książki.
Szczerze polecam :)
Książka jest niesamowita, fenomenalna, fantastyczna. Czyta się ją dosłownie jednym tchem. Wątek kryminalny, przepiękna przyroda Karkonoszy i do tego wątki historyczne. Nie mogłam się oderwać.
więcej Pokaż mimo toWątki historyczne są bazą, podstawą całej fabuły. Są one oparte na faktach autentycznych. Faktycznie Gauleiter Karl Hanke uciekając z obleżonego przez aliantów Festung Breslau...
Książka może od strony historyczno-geograficznej jest w porządku, natomiast w kategorii kryminału leży zupełnie. Nic się tutaj nie dzieje, i nawet finałowa scena jest przeciągnięta i nudna. Coś takiego jak napięcie tutaj nie występuje. Banalne dialogi pomiędzy głównym bohaterem, a jego górską sympatią, dodatkowo dodają poczucia, że jest to przygodowa opowiastka dla nastolatków, a nie kryminał z akcją w górach.
Książka może od strony historyczno-geograficznej jest w porządku, natomiast w kategorii kryminału leży zupełnie. Nic się tutaj nie dzieje, i nawet finałowa scena jest przeciągnięta i nudna. Coś takiego jak napięcie tutaj nie występuje. Banalne dialogi pomiędzy głównym bohaterem, a jego górską sympatią, dodatkowo dodają poczucia, że jest to przygodowa opowiastka dla...
więcej Pokaż mimo toFantastyczna książka, która wciąga nas w świat w którym przeplatają się fakty historyczne i kryminalna fikcja literacka. Opowieść ta to prawdziwa gratka dla wszystkich, którzy kochają góry a jeżeli ktoś jeszcze nie był nigdy w Karkonoszach to zapragnie zobaczyć majestatyczne Śnieżne Kotły i okoliczne szczyty. Książka nie tylko jest doskonałym kryminałem, ale też przedstawia historię Polski, która wydarzyła się po II wojnie światowej na Dolnym Śląsku, czyta się to wszystko jednym tchem, polecam serdecznie.
Fantastyczna książka, która wciąga nas w świat w którym przeplatają się fakty historyczne i kryminalna fikcja literacka. Opowieść ta to prawdziwa gratka dla wszystkich, którzy kochają góry a jeżeli ktoś jeszcze nie był nigdy w Karkonoszach to zapragnie zobaczyć majestatyczne Śnieżne Kotły i okoliczne szczyty. Książka nie tylko jest doskonałym kryminałem, ale też przedstawia...
więcej Pokaż mimo toPowieść bardzo mi się podobała, choć bardziej zauroczyła mnie miejscem, w którym rozgrywa się akcja aniżeli wątkiem kryminalnym. Polecam ją wielbicielom Karkonoszy! Ja po kolejne tomy serii na pewno sięgnę.
Cała recenzja tutaj: https://nakanapie.pl/recenzje/literacki-powrot-do-karkonoszy-schronisko-ktore-przestalo-istniec
Powieść bardzo mi się podobała, choć bardziej zauroczyła mnie miejscem, w którym rozgrywa się akcja aniżeli wątkiem kryminalnym. Polecam ją wielbicielom Karkonoszy! Ja po kolejne tomy serii na pewno sięgnę.
Pokaż mimo toCała recenzja tutaj: https://nakanapie.pl/recenzje/literacki-powrot-do-karkonoszy-schronisko-ktore-przestalo-istniec
Jakie to było dobre!! 3 książki, cała seria w 7 dni!
Jakie to było dobre!! 3 książki, cała seria w 7 dni!
Pokaż mimo toŚwietna książka, której akcja osadzona jest w pięknych i tajemniczych Karkonoszach. Wielki plus za doskonale przedstawione tło historyczne i przybliżenie czytelnikowi złożonej rzeczywistości tych terenów w czasach powojennych.
Świetna książka, której akcja osadzona jest w pięknych i tajemniczych Karkonoszach. Wielki plus za doskonale przedstawione tło historyczne i przybliżenie czytelnikowi złożonej rzeczywistości tych terenów w czasach powojennych.
Pokaż mimo toJak na debiut nie jest źle :) jednak wśród bogatej oferty rynkowej, książka nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Duży plus za osadzenie akcji w Karkonoszach ⛰️🪨⛰️⛰️🧭 oraz stworzenie nowej narracji dla wydarzeń po 1945-6 roku.
Z pewnością został poświęcony ogrom czasu na researchu oraz autor wykazał się szczególną dociekliwością w wyszukiwaniu ciekawostek dla czytelników.
Niestety, główny bohater jest nijaki, mdły, nie da się go polubić, a wątek z Martą, trochę jak tani romans.💔🙉🙈.
Zdecydowanie ciekawsze charaktery to :historyk oraz właściciele sąsiednich schronisk. Od pierwszych stron, już wiadomo "kto zabija". Więc próżno szukać tutaj zwrotu akcji czy zaskoczenia na koniec.
Klimat ciekawy z historią w tle, podobne do "Pogoni za nazistą" Joanny Jax.
Z tego co widzę kolejny tom ma wyższą ocenę, więc może za jakiś czas wrócę. 😀
Jak na debiut nie jest źle :) jednak wśród bogatej oferty rynkowej, książka nie wyróżnia się niczym szczególnym.
więcej Pokaż mimo toDuży plus za osadzenie akcji w Karkonoszach ⛰️🪨⛰️⛰️🧭 oraz stworzenie nowej narracji dla wydarzeń po 1945-6 roku.
Z pewnością został poświęcony ogrom czasu na researchu oraz autor wykazał się szczególną dociekliwością w wyszukiwaniu ciekawostek dla...