rozwińzwiń

Zgłoba

Okładka książki Zgłoba Katarzyna Puzyńska
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Zgłoba
Katarzyna Puzyńska Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Lipowo (tom 15) kryminał, sensacja, thriller
720 str. 12 godz. 0 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Lipowo (tom 15)
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2023-05-16
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-16
Liczba stron:
720
Czas czytania
12 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382953565
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Zgłoba



przeczytanych książek 1142 napisanych opinii 968

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
1271 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
347
9

Na półkach:

Ostatnia część. Albo raczej ostatnia, w której głównym bohaterem był Daniel, bo widzę, że już jest w planach nowa seria kręcąca się wokół Klementyny.

Mniej więcej w połowie zaczęłam się nudzić, choć z początku historia miała spory potencjał, później trochę popłynęło. Część średnia, ale wziąwszy pod uwagę, że to końcówka serii, powiem tak: mogło być gorzej. Nie ma nic gorszego niż dobra seria z koszmarnie rozczarowującym zakończeniem, a to zakończenie może nie było najlepsze, ale znośne. Czekam na serię o Klementynie, a w mięczyczasie zrobię podejście do Chąśby i Sąpierza (fantasy tej samej autorki).

Generalnie nie żałuję czasu poświęconego na tę serię. Owszem było kilka naprawdę słabych tomów (ekhem, Nora, ekhem),ale jednak zdecydowanie przeważały te ciekawe. Fanom wątków nadprzyrodzonych, magii, strzyg i takich tam, zdecydowanie tę serię polecam; natomiast jeśli ktoś za tym nie przepada, to nie warto się męczyć, kryminałów na rynku dostatek.

Ostatnia część. Albo raczej ostatnia, w której głównym bohaterem był Daniel, bo widzę, że już jest w planach nowa seria kręcąca się wokół Klementyny.

Mniej więcej w połowie zaczęłam się nudzić, choć z początku historia miała spory potencjał, później trochę popłynęło. Część średnia, ale wziąwszy pod uwagę, że to końcówka serii, powiem tak: mogło być gorzej. Nie ma nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
340
22

Na półkach:

Niniejszym ogłaszam, że ukończyłam serię o Lipowie. Podczas lektury miałam bardzo ambiwalentne odczucia. Chwilami strasznie się nudziłam, np. podczas opowieści Mikołaja o letnisku w Puszczykowie, chwilami była ciekawa, ale niestety więcej było tych nużących momentów i muszę stwierdzić, że była to jedna z gorszych części sagi.
Już na samym początku powaliła mnie informacja o śmierci Daniela, która jak się później okazało była zupełnie niepotrzebna, a zakończenie książki moim zdaniem bezsensowne. Trzeba było poznać milion wątków i bohaterów, a i tak skończyło się, jak się skończyło.
Ale oczywiście nie rezygnuję z Kasi Puzyńskiej i już jestem ciekawa amerykańskiej przygody Klementyny Kopp.

Niniejszym ogłaszam, że ukończyłam serię o Lipowie. Podczas lektury miałam bardzo ambiwalentne odczucia. Chwilami strasznie się nudziłam, np. podczas opowieści Mikołaja o letnisku w Puszczykowie, chwilami była ciekawa, ale niestety więcej było tych nużących momentów i muszę stwierdzić, że była to jedna z gorszych części sagi.
Już na samym początku powaliła mnie informacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
799
799

Na półkach: ,

48/180/2024
Jes, jes, jes! doczekałam się! kilka tomów temu postulowałam, aby rozmemłany Daniel, król niedecyzyjności herbu ojejku-co-mam-zrobić palnął sobie w czerep i nas wszystkich od siebie uwolnił. Jo.
Wprawdzie nie całkiem w czerep, ale jednak żywot marny zakończył, i teraz sobie leży w mogiłce obok ukochanej Emilii. Co to ją na dobre sobie ukochał dopiero jak kipła... I weź go lub, człowieku.
"Żadanicę" chwaliłam ostatnio, ale niestety "Zgłoba" znów obniżyła loty. Po pierwsze - rozmiar. Znowu za gruba. Po drugie, Sara Król i jej anglojęzyczne wtręty. Kto mówi na swojego chłopaka / partnera / faceta boyfriend?? Na szczęście stała się Sara jedną z ofiar, pardąsik, one of the victims, więc szybko zamilkła. Po trzecie "szmata". Naprawdę tak policjanci mówią na swoją legitymację służbową? Po czwarte, i najważniejsze, niewiarygodny morderca i jego motywy. I to już niestety kaplica...
Tym razem matula Daniela rozsiewa ciasteczka na mniejszą skalę (zapewne dlatego, że rzadko się pojawia),a pod koniec powieści propozycja jej pierniczka nawet mnie rozśmieszyła.
No i powieść jest perspektywiczna, bo skoro klątwa została rzucona na cały ród, a wciąż jeszcze żyją dwa potomki (synowie dwóch Emilii, sióstr przyrodnich, jakkolwiek wariacko to brzmi...),to zawsze można do niej wrócić! Bo kto powiedział, że odczynianie uroków na końcu powieści zadziałało?
Może i ostatnią czarownicę spalono w Reszlu, może w powieściowym Puszczykowie, a może jeszcze gdzieś, ale za to pierwszą na Chwaliszewie, dzisiejszej części poznańskiego Starego Miasta.
Nie wiem, czym się tak chwalę, jak jaka durna...

48/180/2024
Jes, jes, jes! doczekałam się! kilka tomów temu postulowałam, aby rozmemłany Daniel, król niedecyzyjności herbu ojejku-co-mam-zrobić palnął sobie w czerep i nas wszystkich od siebie uwolnił. Jo.
Wprawdzie nie całkiem w czerep, ale jednak żywot marny zakończył, i teraz sobie leży w mogiłce obok ukochanej Emilii. Co to ją na dobre sobie ukochał dopiero jak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
37
13

Na półkach:

Za irytującą "zmorkę'', "harpagana", "boyfrienda" i resztę bezsensownych, niepasujących, angielskich słówek - 2 oczka w dół. To, że jedna z bohaterek studiowała filologię angielską nie znaczy od razu, że jej tok myślowy ma przypominać mowę mieszkającej lata za oceanem Joanny Krupy. Wiem, że istnieją ludzie wplatajacy anglicyzmy w swoją mowę codzienna, ale tutaj było to tak naciągane i randomowe, że aż bolało.
Książka jest niestety zwyczajnie nudna - nuży nawet słuchana w tle. Poprzednią część, mimo że również niepozbawioną wad, przesłuchałam w jeden dzień. Miałam nadzieję, że w tą wciągnę się podobnie mocno, ale cóż - nie przekonuje mnie nijaki, smętny duet Malwiny i Klementyny, ta ostatnia zresztą przeszła samą siebie atakując fizycznie człowieka kompletnie bez powodu, to było wręcz absurdalne. Cała sprawa kryminalna jest mętna i naciągana (przykładowo - niby dlaczego Katarzyna aż tak bardzo wierzy w niewinność brata, skoro nawet go nie zna, bo dosłownie nigdy się na oczy nie widzieli),akcja toczy się mozolnie, plus kolejny raz mamy do czynienia z motywem wiedźmy.
Tak naprawdę średnio ciekawiło mnie, kto zabił.
Kolejny raz drażni też robienie z Emilii miłości życia Daniela. Gdyby wrócić do początkowych części serii, to policjant był wtedy naprawdę zakochany w Weronice, a Emilia pojawiła się dosłownie znikąd jako dziewczyna ze szkoły policyjnej, z którą spotykał się za młodu bez większego zaangażowania. Uważam, że ich odnowiona relacja nie została zbudowana na tyle wiarygodnie, aby teraz ją tak gloryfikować, szczególnie że polegała właściwie wyłącznie na potajemnym romansowaniu (głównie na seksie w aucie). Postać Weroniki została potraktowana wręcz po macoszemu, kiedy autorka poszła na całość z rozwijaniem tematu trójkąta miłosnego, jakby wszystko co zostało wcześniej napisane o historii jej i Daniela się nie liczylo. W tym tomie to już nawet się nie pojawia, mimo że jakby nie patrzeć jest matką dziecka Daniela, więc w kontekście tego co się z nim stało powinna się chociaż gdzieś przewinąć (szczególnie że to ostatni tom, a historia o Lipowiec zaczęła się od przybycia rudowłosej do wsi).
Po "Zadaniacy" obstawialam, że może jakimś cudem tajemniczą mieszkanką lasu była kochanka Marka Zaręby, skoro już powrócił jako jedna ze "starszych" postaci. W końcu zanim Agnieszka (?) wyparowała kilka tomów temu, okazało się że jest z nim w ciąży, a Katarzyna przyznała w "Zadanicy", że straciła córeczkę. Powrót do niewyjaśnionych kwestii z poprzednich tomów byłby ciekawy, niestety zamiast tego pozostają one niedokończone, a otrzymujemy nowa postać z poplątana jak zwykle historią.
Rozczarowanie :(

Za irytującą "zmorkę'', "harpagana", "boyfrienda" i resztę bezsensownych, niepasujących, angielskich słówek - 2 oczka w dół. To, że jedna z bohaterek studiowała filologię angielską nie znaczy od razu, że jej tok myślowy ma przypominać mowę mieszkającej lata za oceanem Joanny Krupy. Wiem, że istnieją ludzie wplatajacy anglicyzmy w swoją mowę codzienna, ale tutaj było to tak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1232
764

Na półkach: ,

„Zgłoba” to 15. tom cyklu „Lipowo” Katarzyny Puzyńskiej. Serię czytam bardziej z przyzwyczajenia, bez jakiegoś większego zainteresowania. Miały na to wpływ perypetie sercowe głównego bohatera, czyli Daniela Podgórskiego. Miłosny trójkąt ciągnął się przez wiele tomów i przypominał brazylijski czy turecki tasiemiec. Aż tu nagle autorka na końcu najnowszej powieści uchyliła rąbka tajemnicy i zdradziła, że inspirowała się prawdziwą historią. Uuu!

Wracając jednak do samej książki, „Zgłoba” to nie najgorsza część. Zapowiadała się znakomicie. Prolog sięgający 1822 roku i tematu spalenia ostatniej wiedźmy w Polsce. Brzmi interesująco? Zapewne. Wszelkie wydarzenia rozgrywające się w Puszczykowie też należały do tych przyciągających uwagę. Właściwie najsłabiej wypada wątek współczesny, w którym pojawia się znana już czytelnikom para bohaterek Klementyna – Malwina. Najgorsze w moim odczuciu natomiast jest samo wyjaśnienie zagadki i motywacje mordercy. Liczyłam na coś bardziej przekonującego psychologicznie. Mnie propozycja autorki nie usatysfakcjonowała. Czuję niedosyt i lekki zawód. W obecnym kształcie ta seria mogłaby się na tym tomie zakończyć. Nie widzę powodu do kontynuacji.

„Zgłoba” to 15. tom cyklu „Lipowo” Katarzyny Puzyńskiej. Serię czytam bardziej z przyzwyczajenia, bez jakiegoś większego zainteresowania. Miały na to wpływ perypetie sercowe głównego bohatera, czyli Daniela Podgórskiego. Miłosny trójkąt ciągnął się przez wiele tomów i przypominał brazylijski czy turecki tasiemiec. Aż tu nagle autorka na końcu najnowszej powieści uchyliła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
682
122

Na półkach: , , , ,

Tak, nadszedł ten moment by pożegnać Lipowo a przynajmniej dotychczasowej postaci. „Ostatni” tom sagi, podomykane wątki, postacie które już nie wrócą (nie powiem, nie spodziewałam się tego absolutnie, jednak jakby nie było jest to dobre zakończenie serii i zmierzenie się z czymś nowym, innymi historiami). Autorka zastanawia się czy jeszcze ty nie wróci, ale jak? Kto będzie głównym bohaterem? Klementyna, która od dawna nie jest już policjantką? Malwina która też z policja za wiele wspólnego nie ma? A może tym razem to Marek zostanie bohaterem? A może to pora na Łukasza? Kto by to nie był to nie będzie ta sama seria. Nawet jeśli dostanie swój kolejny tom, to i tak ten 15 pozostanie „ostatnim”.

W tym tomie po raz kolejny spotykamy się z podobną koncepcją co w przypadku tomu skupiającym się na Emilii. Znamy przyszłość, wiemy jak historia się kończy, a teraz poznajemy przeszłość jak to się stało, rozwiązujemy zagadkę znając jej tragiczny finał. Ma jednak w sobie nieco inną koncepcje. Historie się tak nie przeplatają jak to u Puzyńskiej zawsze było, dzieją się bardziej częściowo. Po kolei poznajemy to historię młodego Mikołaja Zielińskiego, to perspektywę Sary jego ostatniej dziewczyny, a skacze wątek Daniela z 2021 roku oraz Klementyna z Malwiną w roku 2022. Takie działania sprawiają że człowiek mocno traci wątek, zbyt długo skupiamy się na jednym.

Po raz kolejny tracimy postacie – poza Danielem, mamy tutaj praktycznie tylko Klementynę i Malwinę, reszta się nie pojawia (no bo żeby nie było nawet Łukasza czy Weroniki? Nawet Marii jest tu tyle co nic). Za to przyznać trzeba w tym tomie Klementyna wraca z wielką mocą i pazurem, za to Daniel niestety łamie serce. No cóż kto z nas nie spodziewał się happy endu, a dostał sad end.

Historia w tym tomie sama w sobie została mocno przekombinowana. Niby koniec nie taki oczywisty a jednak dość logiczny. Tak czy tak autorka po raz 15 pokazuje że można inaczej i ciągle dobrze. Mam ogromny sentyment do tej serii więc i ten ostatni tom uważam za dobry. 8/10


Podsumowując uważam że Katarzyna Puzyńska jest świetną autorką, kryminały zdecydowanie są jej domeną, a seria o Lipowie jest fantastyczna. Jasne jak wszystko ma swoje niedociągnięcia, mocne i słabe strony, gorsze i lepsze tomy, mnóstwo potknięć. Ale jest prawdziwa. Na przestrzeni tych tomów zmienił się również styl pisania autorki, zmieniają się bohaterowie, zmienia się samo Lipowo. W początkowych tomach było więcej historii gdzie przeszłość grała pierwsze skrzypce jednak były to wydarzenia prawdziwe, robiące za całe tło akcji. W późniejszych tomach zdecydowanie bardziej idziemy w stronę ludowych wierzeń, zabobonów, historii które mają nas trochę zmrozić, trochę wystraszyć, a zarazem wszystko logicznie wyjaśnić. Jednak przez ten cały czas wszystko jest na miejscu – mamy małomiasteczkowy klimat, charakterystycznych bohaterów i historię które ciekawią, wywołują emocje.

Jako iż całą serię przesłuchałam w formie audiobooka, musze podkreślić to dosadnie – Laura Breszka jest fenomenalną lektorką, bardzo miło jej się słucha, modeluje głosem i zwyczajnie wczuwa się w książkę.

Myślę że Lipowo to seria do której za kilka-kilkanaście lat jeszcze wrócę i przeczytam z ogromną ciekawością. Tak czy tak myślę że całą serię należy ocenić na mocne 8/10.

Tak, nadszedł ten moment by pożegnać Lipowo a przynajmniej dotychczasowej postaci. „Ostatni” tom sagi, podomykane wątki, postacie które już nie wrócą (nie powiem, nie spodziewałam się tego absolutnie, jednak jakby nie było jest to dobre zakończenie serii i zmierzenie się z czymś nowym, innymi historiami). Autorka zastanawia się czy jeszcze ty nie wróci, ale jak? Kto będzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
10

Na półkach:

Daje 9 gwiazdek choć historia jak zawsze mnie zawładnęła .. jednak nie jestem pocieszona tym w jakim kierunku to idzie . Spodziewałam się hapy endu a moja ulubiona postać .... Pierwsze strony książki mnie zaskoczyły i zasmuciły jednak to sprawiło iż musiałam dalej czytać ... Och jako smutek ;(

Daje 9 gwiazdek choć historia jak zawsze mnie zawładnęła .. jednak nie jestem pocieszona tym w jakim kierunku to idzie . Spodziewałam się hapy endu a moja ulubiona postać .... Pierwsze strony książki mnie zaskoczyły i zasmuciły jednak to sprawiło iż musiałam dalej czytać ... Och jako smutek ;(

Pokaż mimo to

avatar
2962
2877

Na półkach: , , ,

„Zgłoba” według słownika oznacza „kłopot, ambaras, zmartwienie” – tytuł bardzo trafiony, bo jak zwykle bohaterowie Puzyńskiej doświadczają samych zgryzot. Wszystko zaczyna się od przekleństwa rzuconego przez oskarżoną o czary kobietę…
"Zgłoba" to również klątwa. Choć to drugie znaczenie tego słowa, kłopot, zmartwienie, też jak najbardziej pasuje.
Autorkę od dawna pasjonują słowiańskie wierzenia.
Słowo "wiedźma" kojarzy się z kimś złym – nie zawsze jednak tak było. Kiedyś to słowo oznaczało „tą, która wie”. A ci, którzy bali się tej wiedzy, próbowali te kobiety umniejszyć, dyskredytować. Siła Wiedźm tkwiła nie tylko w fizyczności, ale także (a może przede wszystkim) w wiedzy.

Tym razem Puzyńska wykorzystała gotowy materiał - fabuła nawiązuje do faktycznych wydarzeń kryminalnych.

Wreszcie 100% Puzyńskiej w Puzyńskiej. Dobry kryminał.
Aż smutno mi, że to koniec.
Dobrze, że Autorka spięła i zamknęła wszystkie wątki.

„Zgłoba” według słownika oznacza „kłopot, ambaras, zmartwienie” – tytuł bardzo trafiony, bo jak zwykle bohaterowie Puzyńskiej doświadczają samych zgryzot. Wszystko zaczyna się od przekleństwa rzuconego przez oskarżoną o czary kobietę…
"Zgłoba" to również klątwa. Choć to drugie znaczenie tego słowa, kłopot, zmartwienie, też jak najbardziej pasuje.
Autorkę od dawna pasjonują...

więcej Pokaż mimo to

avatar
282
172

Na półkach:

Ciesze się,że skończyłam serię o Lipowe. Ostatnia część nie zachwyciła.

Ciesze się,że skończyłam serię o Lipowe. Ostatnia część nie zachwyciła.

Pokaż mimo to

avatar
333
329

Na półkach: ,

Najprawdopodobniej ostatnia część cyklu "Lipowo" i najmniej w Niej historii znanych nam bohaterów. Opis na okładce wskazuje na Podgórskiego, próbującego rozwikłać zagadkę wielokrotnych zabójstw w wąwozie. Jednak to Klementyna z Malwiną graju tu pierwsze skrzypce, chcąc dowiedzieć się jak zginął właśnie Podgórski. Fabuła całkiem zgrabna, spójna. Jednak nie do końca tego oczekuję czytając Sagę

Najprawdopodobniej ostatnia część cyklu "Lipowo" i najmniej w Niej historii znanych nam bohaterów. Opis na okładce wskazuje na Podgórskiego, próbującego rozwikłać zagadkę wielokrotnych zabójstw w wąwozie. Jednak to Klementyna z Malwiną graju tu pierwsze skrzypce, chcąc dowiedzieć się jak zginął właśnie Podgórski. Fabuła całkiem zgrabna, spójna. Jednak nie do końca tego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 528
  • Chcę przeczytać
    404
  • 2023
    223
  • Posiadam
    140
  • Teraz czytam
    31
  • 2024
    29
  • Legimi
    25
  • Przeczytane 2023
    22
  • Audiobook
    19
  • Audiobooki
    17

Cytaty

Więcej
Katarzyna Puzyńska Zgłoba Zobacz więcej
Katarzyna Puzyńska Zgłoba Zobacz więcej
Katarzyna Puzyńska Zgłoba Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także