Verbrennungskommando Warschau

Okładka książki Verbrennungskommando Warschau Tadeusz Klimaszewski
Okładka książki Verbrennungskommando Warschau
Tadeusz Klimaszewski Wydawnictwo: Czytelnik historia
171 str. 2 godz. 51 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1984-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1959-06-01
Liczba stron:
171
Czas czytania
2 godz. 51 min.
Język:
polski
ISBN:
8307012457
Tagi:
historia historia Polski II wojna światowa Powstanie Warszawskie zbrodnie wojenne
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
200
200

Na półkach: ,

Często słyszy się wyrażenie, że książka „chwyta za gardło”. To skromnie wydanie miażdży praktycznie całe ciało. Poznajemy w nim wspomnienia człowieka, który cudem przeżył rzeź… wspomnienia, które ujrzały światło dzienne, choć wbrew wszystkiemu nie powinny.

Wola była moją pierwszą przystanią w momencie, gdy zaczęłam podróżować na własną rękę do Warszawy i ogólnie pozytywnie wspominam ten spokojny region. Było piękne lato, gdy objeżdżałam tereny w poszukiwaniu pracy. Trudno sobie wyobrazić, że w sierpniu 1944 doszło tam do ogromnej eksterminacji ludności cywilnej. Mało się wspomina o tym mrocznym rozdziale w historii. Tysiące mieszkańców tego osiedla zostało przez niemieckich żołnierzy i policję rozstrzelonych, a autor znalazł się w samym środku tej ogromnej egzekucji. Zachował życie tylko dlatego, bo potrzebowano kogoś do… pracy fizycznej. W wyniku tego niezwykłego przypadku został wraz z grupką innych mężczyzn wcielonych do utworzonego na tę potrzebę Verbrennungskommando. Owo komando zajmowało się ograbieniem zmarłych, sprzątaniem barykad i… przede wszystkim wypalaniem dowodów niemieckich zbrodni.

Trudno opisać o wpływie, jaki wywarło na mnie to niezwykłe świadectwo. Rzadko widzimy taki punkt widzenia, gdy myślimy o wydarzeniach w trakcie powstania warszawskiego. Nie wiemy dokładnie, co dokładnie robili agresorzy po drugiej strony barykady. Ten mały skrawek dawnej Woli, którego widzimy oczami autora, do złudzenia przypominał krajobraz po strasznym kataklizmie. Wędrujemy wraz z nim po znanych i mniej znanych ulicach, a tej wycieczki w upalnym skwarze nie sposób zapomnieć. Niemal czujemy namacalny strach autora o własne życie. Podzielamy jego litość względem ofiar. Czujemy obrzydzenie do niegodnej pracy, która zostaje mu zlecona. Odczuwamy też wyraźnie palącą nienawiść względem niemieckiego okupanta, u którego widok rozkładu, zniszczenia i śmierci tak spowszechniał, że żadne wygłupy, chlania czy inteligenckie rozprawy nie wydają im się niewłaściwe.

Trudno oderwać się od tej książki nawet na chwilę, choć prawie każda strona obfitowała we wstrząsające wydarzenia. Co prawda wiedziałam, że autor zdołał się z tego piekła wydostać, ale mimo tego stale towarzyszyło mi uczucie niepewności co do jego losu. Najbardziej wstrząsający był dla mnie obraz świata, w którym Klimaszewski funkcjonował przez ten niecały miesiąc. Straszne widoki rozkładu i zniszczenia, żar ognia czy huki wojenne przeplatały się z chwilowym spokojem sierpniowego lata. To wyglądało tak, jakby Wola z sierpnia 1944 roku była jakimś zaczarowanym miejscem, które oferowało wiele potworności, ale czasami dawało chwilowe wytchnienie. Te pozornie doświadczenia normalności, jak korzystanie z kąpieli, zjedzenie prawdziwego posiłku, zwiedzanie ogródków działkowych, czy nawet żartowanie z innymi, ochroniły go nie tylko od obłędu, ale także pozwoliły oderwać się od potwornych obrazów czy niepewności względem swojego losu.

Nastrój komanda zmieniał się w zależności od sytuacji i każdy reagował inaczej. Choć zdawali sobie sprawę, że ich grupa miała „krótką datę przydatności”, to chcieli za wszelką cenę przeżyć. Żywili gdzieś nadzieję, że ujdą z życiem i przekażą światu wszystko, co zdołali ujrzeć. Z pewnością nie chcieliby, żebyśmy zapomnieli o okrucieństwach, które mogą spotkać bezbronnych ludzi w trakcie wojny.

Często słyszy się wyrażenie, że książka „chwyta za gardło”. To skromnie wydanie miażdży praktycznie całe ciało. Poznajemy w nim wspomnienia człowieka, który cudem przeżył rzeź… wspomnienia, które ujrzały światło dzienne, choć wbrew wszystkiemu nie powinny.

Wola była moją pierwszą przystanią w momencie, gdy zaczęłam podróżować na własną rękę do Warszawy i ogólnie pozytywnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1072
146

Na półkach:

Przeczytałem mnóstwo książek o różnych wojnach, powstaniach, obozach, masakrach itp. więc trochę jestem uodporniony na rozmaite sytuacje, ale ta lektura mną solidnie wstrząsnęła. Książeczka nieduża, za to ładunek emocji ogromny. A jeszcze gdy pozwoli się działać wyobraźni ...

Przeczytałem mnóstwo książek o różnych wojnach, powstaniach, obozach, masakrach itp. więc trochę jestem uodporniony na rozmaite sytuacje, ale ta lektura mną solidnie wstrząsnęła. Książeczka nieduża, za to ładunek emocji ogromny. A jeszcze gdy pozwoli się działać wyobraźni ...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
790
532

Na półkach: ,

3/2022
Wydawnictwo absolutnie bezcenne.
Aby zdać sobie sprawę z wagi tego świadectwa należy pierwej uzbroić się w wiedzę na temat Rzezi Woli.
W szkołach tego nie uczą.
To nie jest powszechna wiedza, nigdy nią nie była i, niestety, raczej nie będzie. Przez kilkadziesiąt lat po wojnie był to niemalże temat tabu, jak wszystko co związane z Powstaniem Warszawskim.
Próby upamiętniania tych wydarzeń nie cieszyły się przychylnością ze strony “czynników decyzyjnych” z wiadomych powodów: każda taka okazja implikowała pytania o postawę Armii Czerwonej wobec tej hekatomby.
Dziś, w tzw. wolnej Polsce – obywatele, uśredniając, na co dzień bardziej zainteresowani są tym, jaką kreację sylwestrową miała na sobie żona jakiegoś piłkarza, czy celebrytka-aktoreczka zalajkowała post influencera-rozwodnika na instagramie lub czy rolnik już znalazł żonę.

Pamięć i wiedza giną, umierają na naszych oczach, ale większość tego nie widzi.
Miarą tej pustki niechaj będzie fakt, iż zakupiony przeze mnie na allegro egzemplarz tej książki (wydanie z roku 1984) miał momentami… nieporozcinane strony, Ergo: od momentu jego wydania NIKT go nie czytał...

W największym skrócie: w pierwszych dniach sierpnia 1944, głównie 5-6 sierpnia, jednostki niemiecki wkraczające do Warszawy od zachodu dokonały metodycznej i zaplanowanej masakry cywilnych mieszkańców Woli. W ulicznych egzekucjach wymordowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

“Verbrennungs kommando Warschau” opowiada tym, co działo się w następnych dniach, kiedy to Niemcy powracali w miejsca straceń i rękami pojmanych mieszkańców, na ogromnych stosach, palono ofiary mordów.
Członkowie kommanda znosili rozkładające się w sierpniowym upale zwłoki pomordowanych i układali je w całopalne stosy. Spopielano w ten sposób całe rodziny, mieszkańców domów, kamienic, całych kwartałów ulic.
Byli też wykorzystywani jako żywe tarcze podczas ataków Niemców na powstańcze barykady oraz zapędzani do rozbierania tych barykad po wycofaniu się powstańczych jednostek.

Tadeusz Klimaszewski był członkiem tego kommanda.
Dlatego właśnie to świadectwo jest jedyne, unikalne i bez precedensu.
Autor opisuje krok po kroku, ulica po ulicy, stos po stosie – całą drogę kommanda – od kwatery przy ul. Sokołowskiej aż do placu Bankowego. Opowiada przy tym także o postawach członków swojej grupy oraz o postępowaniu i sposobie myślenia nadzorujących ich oprawców z SS.
Książka, oprócz zbioru konkretnych faktów, stanowi więc także przejmujące studium psychologiczne ludzi postawionych w sytuacjach ekstremalnych, w dodatku zantagonizowanych biegunowo: ofiar i katów.
Jako szczególnie przejmujące – zapamiętałem refleksje Klimaszewskiego na temat żołnierzy SS, stanowiących “eskortę” kommanda: kiedy ich mimowolnie podsłuchiwał podczas pracy, okazywało się, że wielu z nich ma wyższe wykształcenie, że rozprawiali w “wolnych chwilach” o literaturze, malarstwie, muzyce… A dyskutowali o tym wszystkim popijając kawę tuż obok stosów zwłok sięgających pierwszego piętra kamienicy...

Zrządzeniem losu Autorowi udało się przeżyć. Jak? Przeczytacie w książce. Książce wstrząsającej, wywracającej na nice nasze wyobrażenie czy nawet przekonanie o naturze ludzkiej.

Żałuję, iż nie znam osobiście żadnego psychiatry, z którym mógłbym porozmawiać na temat takich ekstremalnych wydarzeń: ciekawi mnie niezmiernie, jakie procesy zachodzące w mózgu są w stanie z np. melomana i konesera sztuki uczynić (bez szkody dla jego pasji) bestialskiego zwyrodnialca chwytającego kilkutygodniowe dziecko i rozbijającego jego główkę o ścianę…
Obawiam się jednak, że tak jak nas nie uczą w szkole o Rzezi Woli, tak i lekarzy psychiatrów – nie uczą o takich przypadkach...

3/2022
Wydawnictwo absolutnie bezcenne.
Aby zdać sobie sprawę z wagi tego świadectwa należy pierwej uzbroić się w wiedzę na temat Rzezi Woli.
W szkołach tego nie uczą.
To nie jest powszechna wiedza, nigdy nią nie była i, niestety, raczej nie będzie. Przez kilkadziesiąt lat po wojnie był to niemalże temat tabu, jak wszystko co związane z Powstaniem Warszawskim.
Próby...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
128
1

Na półkach:

Nie wiedziałem, że istnieje taka relacja. Czytałem mnóstwo wspomnień Powstańców. Ta książka jest chyba jedynym na świecie dokumentem o tych, którzy zmuszeni byli do zacierania śladów niemiecko-ukraińsko-kałmuckiej rzezi Polaków na Woli. Każda sekunda czytania była fascynująca.

Nie wiedziałem, że istnieje taka relacja. Czytałem mnóstwo wspomnień Powstańców. Ta książka jest chyba jedynym na świecie dokumentem o tych, którzy zmuszeni byli do zacierania śladów niemiecko-ukraińsko-kałmuckiej rzezi Polaków na Woli. Każda sekunda czytania była fascynująca.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
321
253

Na półkach: , ,

Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy są zdania, że Powstanie Warszawskie było potrzebne lub miało jakikolwiek sens. Którzy bronią słuszności decyzji kierownictwa AK o jego rozpoczęciu. Ta niewielka książeczka,zawierająca wspomnienia młodego warszawiaka, członka komanda utworzonego przez Niemców do sprzątania zwłok cywilnych ofiar powstania, mówi więcej niż wiele innych, obszernych świadectw. Polecam i uprzedzam, że to lektura dla odpornych psychicznie.

Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy są zdania, że Powstanie Warszawskie było potrzebne lub miało jakikolwiek sens. Którzy bronią słuszności decyzji kierownictwa AK o jego rozpoczęciu. Ta niewielka książeczka,zawierająca wspomnienia młodego warszawiaka, członka komanda utworzonego przez Niemców do sprzątania zwłok cywilnych ofiar powstania, mówi więcej niż wiele...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1346
274

Na półkach: , , ,

Wstrząsająca relacja o tym co się działo w Warszawie po Powstaniu Warszawskim, opowieść mężczyzny który był w komandzie założonym przez niemców do palenia zwłok zamordowanych Warszawiaków. Pozycja obowiązkowa dla każdego kto interesuje się tą tematyką.

Wstrząsająca relacja o tym co się działo w Warszawie po Powstaniu Warszawskim, opowieść mężczyzny który był w komandzie założonym przez niemców do palenia zwłok zamordowanych Warszawiaków. Pozycja obowiązkowa dla każdego kto interesuje się tą tematyką.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1149
252

Na półkach: ,

Wstrząsając, przerażające, warte każdej minuty spędzonej z tą książką.

Wstrząsając, przerażające, warte każdej minuty spędzonej z tą książką.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
104
29

Na półkach:

Jeśli kiedyś pojawi się akcja "Cała Polska czyta niemieckim dzieciom" będzie to murowana pozycja. Książka dosłownie jeży włosy na głowie, nawet w czasach naszej pozornej znieczulicy płynącej z coraz nowszych doniesień mediów. Z uwagi na autentyczność i unikatowość tematu obowiązkowa pozycja dla poznania historii Powstania Warszawskiego.

Jeśli kiedyś pojawi się akcja "Cała Polska czyta niemieckim dzieciom" będzie to murowana pozycja. Książka dosłownie jeży włosy na głowie, nawet w czasach naszej pozornej znieczulicy płynącej z coraz nowszych doniesień mediów. Z uwagi na autentyczność i unikatowość tematu obowiązkowa pozycja dla poznania historii Powstania Warszawskiego.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1751
750

Na półkach: , , , , ,

Wstrząsająca... Niepojęte ile zła niesie ze sobą wojna...

Wstrząsająca... Niepojęte ile zła niesie ze sobą wojna...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
646
436

Na półkach: , , ,

Przerażająca...

Przerażająca...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    39
  • Chcę przeczytać
    24
  • Posiadam
    11
  • Powstanie Warszawskie
    2
  • Historia
    2
  • Ulubione
    2
  • Biografie
    2
  • Literatura faktu
    1
  • 2017r.
    1
  • Warszawka
    1

Cytaty

Więcej
Tadeusz Klimaszewski Verbrennungskommando Warschau Zobacz więcej
Tadeusz Klimaszewski Verbrennungskommando Warschau Zobacz więcej
Tadeusz Klimaszewski Verbrennungskommando Warschau Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne