Kurt13Cidaris

Profil użytkownika: Kurt13Cidaris

Kraków Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 dni temu
173
Przeczytanych
książek
364
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
16
Polubień
opinii
Kraków Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Historyk, geek, autor dwóch książek o wojnie w Wietnamie

Opinie


Na półkach: ,

Recenzja VI tomu cyklu pt.: "Sowa z Askiru"

Przed ostatni tom cyklu. Drugi pod kątem objętości. Objętościowa cegłówka, której największym problemem jest to, że jest za krótka. Ot taki paradoks. Czy jest to dobra książka? Jest. Równocześnie jest to dla mnie najsłabszy tom, który jest w pewien sposób podobny do 3 tomu cyklu. Należy przy tym wyraźnie podkreślić, że autor miał konkretny plan i jasno zdefiniowany cel, po co ten tom napisał. W mojej opinii mógł to zrobić jednak lepiej.

Rozwijając zarysowane wątki, „Sowa z Askiru” była najdłużej czytaną przeze mnie częścią cyklu, jej skończenie zajęło mi około miesiąca. Schwartz po 5 tomie decyduje się przenieść akcję bezpośrednio do Askiru aby przedstawić nam największe miast, stolicę imperium, oczami jego mieszkańców. Porzuca w tym celu dotychczasowych bohaterów, którzy dosłownie płyną do miasta.

Poznajemy cały zestaw nowych bohaterów głównych, z których czwórka wybija się na czoło: pierwsza od stuleci tytułowa Sowa z Askiru, młoda czarodziejka Desina, oficer floty/Węży Morskich Santer, który staje się kimś więcej niż jej adiutantem, jej brat, o pseudonimie Łasica oraz szlachcica, powiernika księcia następcy tronu królestwa Aldane, o którym to państwie i jego antykobiecych regułach mówił już tom V. Szlachcic ten, Tarkan von Freise wysłany został z misją zbadania zbrodni opisanej na tylnej okładce tomu. Właściwie jest on czwartym głównym bohaterem, choć mam wrażenie, że nie dostał tyle miejsca co główna trójka. Z drugiej strony ma swe własne rozdziały. Poza nimi otrzymujemy całą gamę bohaterów drugoplanowych łącznie z komendantem miasta. Główni bohaterowie muszą unicestwić spektakularny a jednocześnie genialnie prosty plan złego imperatora, który chce uciąć głowę smoka. W tym celu posłuży się mrocznymi i co podkreślę wyjątkowo, upadłymi maestrami.

Odnośnie do zalet, mamy opis Askiru, największego miasta tego świata, jego systemów i historii miasta, które miało swoje skromne początki ważące cały czas na jego dzieje. Głównym bohaterem tomu jest tym magia, ukazana od innej strony. To nie tylko zaklęcia i błyskawice, ale może przede wszystkim ekwiwalent tego, czym dla nas jest elektryczność. Magia przenika Askir, który dzięki niej powstał, to ona go napędzała i choć obecnie dużo słabsza, nadal go napędza. Sama Desina jest nie tylko maesterą ale także i może przede wszystkim uczoną, której dzieciństwo owiane jest zagadką, bezpośrednio związaną z fabułą. Podobnie jak w przypadku tomu 3 akcja rozwija się wręcz niekiedy bardzo powoli, finał zaś jest bardzo emocjonujący. Całą trójkę głównych bohaterów jak najbardziej polubiłem, zwłaszcza Desinę. Bardzo ciekawym eastereggiem co do systemu religijnego w całym cyklu są postacie „mamy” i „córki” wprowadzone przez autora. Jeśli ktoś jest archeologiem, historykiem lub antropologiem to żart ten sprawi mu podwójną radość i doceni pewne mrugnięcie okiem Schwartza wobec swego świata i czytelnika.

Także główni „złole” są postaciami z krwi i kości, wiemy czemu to robią i bynajmniej nie dla zła samego z siebie. Po raz kolejny Schwartz w satysfakcjonujący i pouczający sposób opisuje problem niewolnictwa, mobbingu, prześladowań, podyktowanej lękiem wobec innego nienawiści i związanego z nimi zła. Wątki te nie dotyczą tylko bohaterów i szaraczków, ale chyba w największym stopniu właśnie tych złych, którzy bynajmniej nie chcieli nimi być. Postać imperatora, który dla władzy zrobi wszystko, jawi się tu w jeszcze gorszym świetle, a wydawałoby się po poprzednich tomach, że gorszym już być nie może. A przy tym nie jest to piekielne zło, lecz zimna, brutalna i nielicząca się z niczym, żadną moralnością walka człowieka o status równy boskiemu; który aby go zdobyć poświęca wszystko i wszystkich. Z historii znamy przykłady ludzi, którzy postępowali tak samo.

Tradycyjnie postacie kobiecie u Schwartza są arcyciekawe. Wspomniana już Desina kradnie show, tuż za nią plasuje się bardka Taride, która skrywa więcej niż jedną tajemnicę, wspomniane „mama” i „córka”, które mają trochę zbyt dużo mocy jak na kapłanki ichniejszego Voodoo lub szamanki, co jest miłym mrugnięciem okiem. Także męscy bohaterowie „robią robotę”, poza wspomnianym Santerem i Łasicą, jest przybrany ojciec Desiny i Łasicy karczmarz Istvan oraz pewien powracający „bohater” znany już z I tomu.

Warto także podkreślić ciekawy wątek tego kim były sowy z Askiru, jak działały, jak mieszkały i co się z nimi stało, gdyż był to los nie godny pozazdroszczenia. Nasza tytułowa Sowa, Desina, choć młoda to twardo stąpa po ziemi i dzięki temu jest tym ciekawszą i łatwą do polubienia postacią. Odsłania przed nami „kuchnię” sów, to jak magia na nią działa i jaką niesie to ze sobą cenę. Jest to w mojej opinii jeden z najlepszych wątków w książce.

Schwartz, jeśli już stworzył jakiegoś bohatera i poświęcił czas na jego opis, to ma problem z „pozbyciem” się go. Widać tu pewną odwrotność wobec metody stosowanej przez Georga R.R. Martina w jego cyklu. Stąd pojawienie się postaci, której bynajmniej się nie spodziewałem i to w zupełnie innej roli, nadającej jej też głębi i tłumaczącej skąd wzięły pewne jej „decyzje”.

Przechodząc do wad. Największą wadą jest to, że pomimo 776 stron książka jest za krótka. Wręcz przydałoby się jej rozbicie na dwa, mniej więcej 500 stronicowe tomy. Jak pisałem dostajemy nowy zestaw bohaterów i całe, nowe, olbrzymie miasto. Sam jego opis już wymaga sporej ilości miejsca, do tego oddanie bohaterów. Całej głównej czwórki, a do tego tych z dalszego szeregu. To wszystko wymaga miejsca i niestety jego ograniczona ilość odbija się książce, zarówno pod kątem fabuły i jak sposobu czytania. Niektóre rozdziały potrafiły mieć około 4 stron a wręcz mniej. Akcja niekiedy zamiera, a niekiedy przeskakuje tak szybko między bohaterami, że wręcz użyję sformułowania z kinematografii, iż ktoś za szybko robi cięcia i jest ich za dużo. Stąd wydaje mi się, że lepiej byłoby wydać dwa podobne objętościowo tomy, aby to wszystko opisać.

Drugą wadą książki jest dla mnie wspomniany szlachcic Tarkan, najbardziej irytujący bohater wykreowany przez Schwartza. Jest to wręcz podręcznikowy przystojny dupek arystokrata, który dopiero z czasem zauważa swoje gafy i infantylizm. Pod koniec tomu można go już polubić, na samym początku cierpiałem czytając o nim cokolwiek. Stąd jeśli kogoś tak jak mnie tak bardzo odrzucałaby jego postać iżby się zastanawiał czy czytać dalej, zwłaszcza w pierwszych rozdziałach, to tak: dalej będzie lepiej, a on sam dostaje coraz mniej miejsca.

Podsumowując warto przeczytać tom VI cyklu, można wręcz od niego zacząć. Mógł być lepszy, lecz nie jest zły. Bynajmniej nie jest to słaba książka. Obecnie czytam 7 tom i po pierwszych stu stronach brakuje mi akcji z perspektywy Desiny i Santera, gdyż autor powrócił do opisu z perspektywy Havalda. Od razu otrzymujemy także trzęsienie ziemi w stylu Hitchcocka, które by właściwie zabrzmieć, wymagało poprzedniego tomu.

Recenzja VI tomu cyklu pt.: "Sowa z Askiru"

Przed ostatni tom cyklu. Drugi pod kątem objętości. Objętościowa cegłówka, której największym problemem jest to, że jest za krótka. Ot taki paradoks. Czy jest to dobra książka? Jest. Równocześnie jest to dla mnie najsłabszy tom, który jest w pewien sposób podobny do 3 tomu cyklu. Należy przy tym wyraźnie podkreślić, że autor miał...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poprzedni tom wyznaczył koniec pobytu bohaterów w Gasalabadzie, a w piątej części wyruszają ku swemu celowi, Askirowi, którego port na samym końcu książki ostatecznie ujrzeli. Droga do tego widoku pełna była cierpienia i walki, nawet biorąc pod uwagę dotychczasowe przygody bohaterów, Havald, a zwłaszcza Leandra przeszli wieli, bardzo wiele w tej części. Ten tom jest najmocniejszy pod kątem emocji, akcji i losów bohaterów. Być może jest także najlepszy, choć autor przy końcu nie uniknął pewnego słynnego zabiegu literackiego, zawsze poddawanego w pewną wątpliwość. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że szczególnie warto go przeczytać, koniecznie jeśli zna się już poprzednie.

W tomie piątym Schwartz wykorzystuje kilka głównych motywów, na czele z niewolnictwem, tematyką morską z flotą wojenną Askiru zwaną wężami morskimi na czele, sytuacją w kolejnym królestwie starego imperium, bezwzględnością Thalaku, negowaniem praw kobiet oraz siłą przyjaźni i miłości. A to wszystko podlane solidnymi, tym razem morskimi, militariami. Wiele można się dowiedzieć na temat tego, jak walczono na okrętach przed wprowadzeniem stalowych pancerników i artylerii na proch.

Wątek niewolnictwa był już szeroko eksplorowany w poprzednich tomach, tutaj zaś ukazany zostaje jego nowy, magiczny wymiar, który szczególnie doświadcza Leandrę. Obserwujemy od wnętrza działania Thalaku, poznajemy kata Kelaru i jego zachowania. Co nieco wyjaśnione zostaje także z samej historii arcywroga starego królestwa. Przeciwwagę wobec jego potęgi, której ogrom poznajemy w tym tomie, stanowią siły floty askirskiej, których poznajemy w nietypowych okolicznościach. Najbardziej ucierpiała od tego głowa Havalda, w przenośni i dosłownie. Sam główny bohater ma zresztą zarówno szczęście jak i pecha. Choć można raczej rzec, że najpierw ma wielkiego pecha by potem swoim uporem i dużą dozą szczęścia z niego wyjść. Oczywiście bogowie nad nim czuwają, co być może ma związek z tym, że godzi się z Soltarem a swój miecz zaczyna traktować jak własną rękę i boli go, jak go nie ma obok.
W tym tomie poznajemy tytułowe wyspy ogniste, siedzibę piratów paraliżujących przez lata dłuższą żeglugę. Nie są to jednak łotrzykowie w stylu filmowych piratów z Karaibów, lecz zbójcy morscy, żyjący z bandyterki w niezbyt romantycznych warunkach i otoczeniu. Havald przez cały tom musi mieć twardy łeb i zmagać się z licznymi upadkami i wypadnięciami za burtę. Jak przystało na tom skupiony na morzu, woda dosłownie z niego ocieka, choć nie zabrakło też miejsca na wulkany.

Bohaterowie trzymają się razem, kwitnie przyjaźń i miłość, tak bardzo, że nawet Zakora zaczyna okazywać uczucia i się śmiać. Wszyscy są gotowi wzajemnie skoczyć za sobą w ogień i nie tylko, a straceńcza misja, która wieńczy tom, ilustruje to najlepiej. Głównym comic relifiem jest nowy członek ekipy, Angus, który poza byciem świetnym sternikiem, ukrywa być może więcej niż jedną tajemnicę. Również nowo poznana w ciekawych okolicznościach pani kapitan okrętu jest postacią do polubienia, być może wzorowaną na Kapitan Amelii z disnejowskiej Planety Skarbów.

Schwartz po raz kolejny podnosi wątek praw kobiet, ich negowania nawet przez teoretycznie rozwinięte społeczeństwa oraz tematykę gwałtu i wykorzystywania seksualnego kobiet. Biorąc pod uwagę, że jest to książka z gatunku fantasy, dla wielu „poważnych” krytyków i literatów znad Wisły nadal mniej poważanego gatunku, zasługuje to na podkreślenie i docenienie.

Podsumowując, warto czytać, warto znać.

Poprzedni tom wyznaczył koniec pobytu bohaterów w Gasalabadzie, a w piątej części wyruszają ku swemu celowi, Askirowi, którego port na samym końcu książki ostatecznie ujrzeli. Droga do tego widoku pełna była cierpienia i walki, nawet biorąc pod uwagę dotychczasowe przygody bohaterów, Havald, a zwłaszcza Leandra przeszli wieli, bardzo wiele w tej części. Ten tom jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tom 4 dużo bardziej wypełniony akcją, niż poprzedni i w mojej opinii lepszy, choć jego zakończone i podjęte tam decyzje zostawiły mnie z bolącym sercem nad losem bohaterów. Tym bardziej warto zatem docenić wysiłek autora. Nie ma czasu na nudę, akcja dzieje się szybko, przed bohaterami piętrzą się kolejne zadania i trudności, lecz na jego końcu wreszcie wyruszają ku swemu celowi.

Poprzedni tom zakończył się spektakularnym finałem, który, jak się wydawało, rozwiał niemal wszystkie wątpliwości, wyjaśnił przyczyny oraz przedstawił skutki działań podjętych przez bohaterów. Stało się to, co stać się miało, właściwa osoba zasiadła na tronie a nasi bohaterowie, wydaje się, mogą już ruszać ku swemu głównemu celowi, Askirowi. A tak się przynajmniej wydawało, bo krajobraz po koronacji jako żywo jest krajobrazem po bitwie. A właściwie po jej pierwszej, fazie, gdyż tom czwarty przedstawia nam ostateczną bitwę o Gasalabad, do której poprzednie dwa tomy były podbudową. Tytułowy Władca Marionetek wciąż działa a za jego pokonanie przyjdzie Havaldovi/Roderickowi zapłacić wysoką daninę krwi i cierpienia. A wszystko to w czasie kontynuacji walki o tron, poszukiwania zaginionych przyjaciół, tępienia niewolnictwa, o którego skali i stopniu zła bohaterowie przekonują się na własnej skórze, maksymalnym wykorzystaniu posiadanych talentów i zasobów. Havald poczyna także coraz bardziej pojednywać się ze swym mieczem i z Soltarem, choć bogowie mają dla niego swe własne plany. Wiara w bogów oraz ich działania w tym tomie pojawiają się zresztą co i rusz, wystawiając na próbę Havalda.

Poznajemy wreszcie bliżej osławione nocne jastrzębie, które, jak sygnalizowano już wcześniej, wzięły sobie za cel Havalda i Leandrę. Walka z nimi i ich mistrzem będzie jak dotychczas najtrudniejszym pojedynkiem w życiu Havalda, który nie jedno już widział i niejedną walkę już stoczył. Pojawią się także elfy i gryfy, dyplomatyczne gry, głupota, opętania i magia, która jest równie niebezpieczna dla wrogów jak i przyjaciół. Zwłaszcza jeśli obok jest gorejący krzak. Havald będzie żałował, że nie umie pływać ale spotka nowego, potężnego przyjaciela, który wcale nie jest szkotem. Serafin spotka starych przyjaciół, Armin zostanie wystawiony na próbę przyjaźni, a drugi legion zacznie w końcu powstawać od nowa dzięki nowej pani sierżant. Dowiemy się także co nieco o historii pałacu w Gasalabadzie, jego mieszkańcach i ich romansach, rywalizacji rodów Besarajnu oraz o tym, jak ważne jest dobre piwo w zacnej kompanii.

Tom 4 dużo bardziej wypełniony akcją, niż poprzedni i w mojej opinii lepszy, choć jego zakończone i podjęte tam decyzje zostawiły mnie z bolącym sercem nad losem bohaterów. Tym bardziej warto zatem docenić wysiłek autora. Nie ma czasu na nudę, akcja dzieje się szybko, przed bohaterami piętrzą się kolejne zadania i trudności, lecz na jego końcu wreszcie wyruszają ku swemu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kurt13Cidaris

z ostatnich 3 m-cy
Kurt13Cidaris
2024-05-17 22:33:17
Kurt13Cidaris ocenił książkę Sowa z Askiru na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-17 22:33:17
Kurt13Cidaris ocenił książkę Sowa z Askiru na
7 / 10
i dodał opinię:

Recenzja VI tomu cyklu pt.: "Sowa z Askiru"

Przed ostatni tom cyklu. Drugi pod kątem objętości. Objętościowa cegłówka, której największym problemem jest to, że jest za krótka. Ot taki paradoks. Czy jest to dobra książka? Jest. Równocześnie jest to dla mnie najsłabszy tom, który ...

Rozwiń Rozwiń
Sowa z Askiru Richard Schwartz
Cykl: Tajemnica Askiru (tom 6)
Średnia ocena:
8.1 / 10
164 ocen
Kurt13Cidaris
2024-04-20 22:25:09
Kurt13Cidaris ocenił książkę Wyspy ogniste na
10 / 10
i dodał opinię:
2024-04-20 22:25:09
Kurt13Cidaris ocenił książkę Wyspy ogniste na
10 / 10
i dodał opinię:

Poprzedni tom wyznaczył koniec pobytu bohaterów w Gasalabadzie, a w piątej części wyruszają ku swemu celowi, Askirowi, którego port na samym końcu książki ostatecznie ujrzeli. Droga do tego widoku pełna była cierpienia i walki, nawet biorąc pod uwagę dotychczasowe przygody bohaterów, Haval...

Rozwiń Rozwiń
Wyspy ogniste Richard Schwartz
Cykl: Tajemnica Askiru (tom 5)
Średnia ocena:
7.8 / 10
223 ocen
Kurt13Cidaris
2024-04-19 15:39:21
Kurt13Cidaris ocenił książkę Władca marionetek na
9 / 10
i dodał opinię:
2024-04-19 15:39:21
Kurt13Cidaris ocenił książkę Władca marionetek na
9 / 10
i dodał opinię:

Tom 4 dużo bardziej wypełniony akcją, niż poprzedni i w mojej opinii lepszy, choć jego zakończone i podjęte tam decyzje zostawiły mnie z bolącym sercem nad losem bohaterów. Tym bardziej warto zatem docenić wysiłek autora. Nie ma czasu na nudę, akcja dzieje się szybko, przed bohaterami pięt...

Rozwiń Rozwiń
Władca marionetek Richard Schwartz
Cykl: Tajemnica Askiru (tom 4)
Średnia ocena:
7.6 / 10
299 ocen
Kurt13Cidaris
2024-04-11 14:47:11
Kurt13Cidaris ocenił książkę Tropiciel skarbów. Fakty i mity w filmach o Indianie Jonesie na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-04-11 14:47:11
Kurt13Cidaris ocenił książkę Tropiciel skarbów. Fakty i mity w filmach o Indianie Jonesie na
7 / 10
i dodał opinię:

Bez wątpienia Adam Węgłowski potrafi pisać. Poprzednio czytałem jego książkę: Żywe trupy. Prawdziwa historia zombie i po dziś dzień pewne informacje z niej pozostały w mojej głowie. Czy warto przeczytać jego "Tropicieli Skarbów"? Generalnie tak.

Pierwsze co rzuca się oczy, to na...

Rozwiń Rozwiń
Kurt13Cidaris
2024-04-11 14:30:40
Kurt13Cidaris ocenił książkę Oko pustyni na
9 / 10
i dodał opinię:
2024-04-11 14:30:40
Kurt13Cidaris ocenił książkę Oko pustyni na
9 / 10
i dodał opinię:

Powtórzę tu początek recenzji poprzednich tomów: W ostatnim czasie czytam, wręcz w gorączce, cykl fantasy „Tajemnica Askiru”. Po raz pierwszy od czasów liceum dosłownie pochłaniam tom za tomem, nie pamiętam kiedy ostatnio przeczytałem w jednym dniu jakieś 250 stron albo i 300. Nie liczyłem...

Rozwiń Rozwiń
Oko pustyni Richard Schwartz
Cykl: Tajemnica Askiru (tom 3)
Średnia ocena:
7.6 / 10
426 ocen
Kurt13Cidaris
2024-04-11 14:16:49
Kurt13Cidaris ocenił książkę Drugi Legion na
9 / 10
i dodał opinię:
2024-04-11 14:16:49
Kurt13Cidaris ocenił książkę Drugi Legion na
9 / 10
i dodał opinię:

Powtórzę tu wstęp opinii o I tomie, bo jest tak samo aktualny: W ostatnim czasie czytam, wręcz w gorączce, cykl fantasy „Tajemnica Askiru”. Po raz pierwszy od czasów liceum dosłownie pochłaniam tom za tomem, nie pamiętam kiedy ostatnio przeczytałem w jednym dniu jakieś 250 stron albo i 300...

Rozwiń Rozwiń
Drugi Legion Richard Schwartz
Cykl: Tajemnica Askiru (tom 2)
Średnia ocena:
7.9 / 10
537 ocen
Kurt13Cidaris
2024-04-11 14:07:05
Kurt13Cidaris dodał książkę Kazimierz Wielki na półkę Chcę przeczytać
2024-04-11 14:07:05
Kurt13Cidaris dodał książkę Kazimierz Wielki na półkę Chcę przeczytać
Kazimierz Wielki Jerzy Wyrozumski
Średnia ocena:
6.9 / 10
183 ocen
Kurt13Cidaris
2024-04-11 14:06:22
Kurt13Cidaris ocenił książkę Pierwszy róg na
9 / 10
i dodał opinię:
2024-04-11 14:06:22
Kurt13Cidaris ocenił książkę Pierwszy róg na
9 / 10
i dodał opinię:

„Tajemnica Askiru” godnym następcą wiedźmina? Jest to być może kontrowersyjna teza, jednak dla mnie osobiście tak właśnie jest i każdemu kto szuka podobnej literatury, chciałbym przeczytać fajny cykl fantasy z bohaterem w typie Geralta i mega fajnymi postaciami kobiecymi, to właśnie ten cy...

Rozwiń Rozwiń
Pierwszy róg Richard Schwartz
Cykl: Tajemnica Askiru (tom 1)
Średnia ocena:
7.4 / 10
890 ocen

ulubieni autorzy [6]

Jacek Piekara
Ocena książek:
6,4 / 10
54 książki
8 cykli
Pisze książki z:
1992 fanów
Andrzej Pilipiuk
Ocena książek:
6,7 / 10
90 książek
10 cykli
Pisze książki z:
3402 fanów
Jacek Komuda
Ocena książek:
6,7 / 10
50 książek
7 cykli
671 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
173
książki
Średnio w roku
przeczytane
19
książek
Opinie były
pomocne
16
razy
W sumie
wystawione
173
oceny ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
1 139
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
24
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]