Biblioteczka
Opinie
"Podjąłem niebezpieczną decyzję - powiedział Zadura patrząc w ciemność.
- Tak, ale ty ryzykujesz nie tylko sobą. Rzucasz na szalę także innych, czy chcą, czy nie!
-Sądź mnie za to! Możesz mnie sądzić i skazać, lecz ja postanowiłem już dawno: „Zdobędę tutaj mój ratusz, a potem niech sobie biją dzwony, jak chcą, na alarm, na trwogę, na pogrzeb czy na zwycięstwo!"
-Człowieku...
"Bębnienie na zewnątrz było coraz głośniejsze, od ogniska dobiegał śmiech i śpiewy. Naga położyła się na skórach, opierając ramiona na podgłówku. Wiele Ciosów wsunął ręce pod jej talię, zaczął całować jej piersi. Była wciąż trochę przestraszona i czuła odrazę na myśl o tym co za chwilę miało się stać, ale nie było to już obezwładniające przerażenie. Zdobyła się nawet na to,...
więcej Pokaż mimo to"Czołgał się szybciej, wyjrzał przez okno i zobaczył postać zbliżającą się do domu. Kształt kapelusza nie pozostawiał żadnych wątpliwości – to był gliniarz. Paul uchwycił się stolika, strącając stojące na nim figurki. Kilka spadło na podłogę i roztrzaskało się. Jego dłoń zacisnęła się wokół jednej z figurek. (...) To był pingwin na górze lodowej. „To już koniec mojej...
więcej Pokaż mimo toAktywność użytkownika Petrus
"Podjąłem niebezpieczną decyzję - powiedział Zadura patrząc w ciemność.
- Tak, ale ty ryzykujesz nie tylko sobą. Rzucasz na szalę także innych, czy chcą, czy nie!
-Sądź mnie za to! Możesz mnie sądzić i skazać, lecz ja postanowiłem już dawno: „Zdobędę tutaj mój ratusz, a potem niech ...
"Bębnienie na zewnątrz było coraz głośniejsze, od ogniska dobiegał śmiech i śpiewy. Naga położyła się na skórach, opierając ramiona na podgłówku. Wiele Ciosów wsunął ręce pod jej talię, zaczął całować jej piersi. Była wciąż trochę przestraszona i czuła odrazę na myśl o tym co za chwil...
Rozwiń"Czołgał się szybciej, wyjrzał przez okno i zobaczył postać zbliżającą się do domu. Kształt kapelusza nie pozostawiał żadnych wątpliwości – to był gliniarz. Paul uchwycił się stolika, strącając stojące na nim figurki. Kilka spadło na podłogę i roztrzaskało się. Jego dłoń zacisnęła się...
Rozwiń"Szpital stał na górze, wysoko nad miastem. Znajdowały się tu same dzieci. Na oddziale chirurgicznym uwagę wszystkich zwracał nowy pacjent, duży chłopiec z głową jak biała kula — całą obandażowaną; leżał nieprzytomny i blady, tylko krótki, ciężki oddech świadczył, że walczy jeszcze o ...
Rozwiństatystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie