Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Niby akcja wartka, niby dobrze się czyta ale sposób serwowania… Coś jakby dowcipy były podawane na łopacie a w dodatku - żeby czytelnikowi się utrwaliło - autor dla pewności zdzieli tą łopatą jeszcze przez łeb.

Niby akcja wartka, niby dobrze się czyta ale sposób serwowania… Coś jakby dowcipy były podawane na łopacie a w dodatku - żeby czytelnikowi się utrwaliło - autor dla pewności zdzieli tą łopatą jeszcze przez łeb.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Michał Koterski. To już moje ostatnie życie Michał Koterski, Beata Nowicka
Ocena 7,9
Michał Kotersk... Michał Koterski, Be...

Na półkach:

"Misiek Koterski?! Ten głąb, ten narkoman, ten półdebil, ten nieuk?! Przecież to będzie katastrofa...". No otóż nie była. Na początku głównym motorem mojej ciekawości była opowieść o Marku Koterskim (ojcu). Ale z czasem sympatia przesuwała się w stronę Miśka. Ostatecznie wyszła z tego bardzo zgrabna opowieść o człowieku, którego mało nie zabiły nałogi ale jakimś cudem dał temu radę.

"Misiek Koterski?! Ten głąb, ten narkoman, ten półdebil, ten nieuk?! Przecież to będzie katastrofa...". No otóż nie była. Na początku głównym motorem mojej ciekawości była opowieść o Marku Koterskim (ojcu). Ale z czasem sympatia przesuwała się w stronę Miśka. Ostatecznie wyszła z tego bardzo zgrabna opowieść o człowieku, którego mało nie zabiły nałogi ale jakimś cudem dał...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka leżała na mojej elektronicznej półce przez jakiś czas, po prostu odrzucała mnie ta postać. Ale jak już się zabrałem to pierwsza rzecz rzucająca się w oczy: Isaacson jest w formie :-) Książkę czyta się przyjemnie ale co kilka stron łapałem się na tym, że wykrzykiwałem w duchu "co za ku*s!" (o bohaterze, nie o autorze...). Nie wydaje mi się, żebym polubił Muska ale nie można nie uchylić kapelusza nad jego wizjami i zdolnościami. Książka zdecydowanie do przeczytania!

PS: S. Wokulski też cierpiał na cylkofrenię (zwana także chorobą afektywną dwubiegunową), gdzie fazy maniakalne przeplatają się z okresami depresji. Co ciekawe, na styku tych faz chory jest zdolny do ponadprzeciętnych osiągnięć takich jak wyjazd na wojnę do Rosji i dorobienie się tam majątku albo wystrzelenie rakiety w kosmos....

Książka leżała na mojej elektronicznej półce przez jakiś czas, po prostu odrzucała mnie ta postać. Ale jak już się zabrałem to pierwsza rzecz rzucająca się w oczy: Isaacson jest w formie :-) Książkę czyta się przyjemnie ale co kilka stron łapałem się na tym, że wykrzykiwałem w duchu "co za ku*s!" (o bohaterze, nie o autorze...). Nie wydaje mi się, żebym polubił Muska ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zachęcony zniżką na tę książkę (poniżej 20 zł za ebooka) kupiłem. Czytania na jedno popołudnie, bez wyrzutów sumienia opuściłem fragmenty typy "30-letnia Amanda cierpiąca na nadwagę, łysienie plackowate zastosowała tego hacka i od tej pory kury zaczęły jej nieść jajka a krowy dawać mleko". Do tego styl pisania pasujący do Instagrama (o tych "hackach" już wspomniano wiele razy). Do tego badania naukowe przeprowadzono na próbce 1 (autorka) + "znajomi". Ale ostatecznie - te rady ("hacki"....) nie są wybitnie trudne do wprowadzenia i raczej wyglądają na nieszkodliwe. Wiec dlaczego nie spróbować? Pozdrawiam!

Zachęcony zniżką na tę książkę (poniżej 20 zł za ebooka) kupiłem. Czytania na jedno popołudnie, bez wyrzutów sumienia opuściłem fragmenty typy "30-letnia Amanda cierpiąca na nadwagę, łysienie plackowate zastosowała tego hacka i od tej pory kury zaczęły jej nieść jajka a krowy dawać mleko". Do tego styl pisania pasujący do Instagrama (o tych "hackach" już wspomniano wiele...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Urban. Biografia Dorota Karaś, Marek Sterlingow
Ocena 7,8
Urban. Biografia Dorota Karaś, Marek...

Na półkach:

Jestem jeszcze w trakcie czytania. Ale przeczytanie mniej więcej połowy daje mi szansę na ocenę.

Z książki wyłania się obraz Urbana jako skończonego łajdaka. Widać to głównie między słowami - i tutaj pierwsza duża zaleta tej książki - autorzy unikają jednoznacznych ocen swojego bohatera, ani potępiania go ani wynoszenia pod niebiosa.

Drugą zaletą książki jest to, że to nie jest tylko książka o Urbanie - dobrze zarysowane jest tło sytuacji politycznej PRLu. Chociaż (spodziewanym?) rozczarowaniem jest brak konkretnych szczegółów wyprowadzenia stanu wojennego. W książce Urban po prostu dowiedział się kilka dzień czy dwa wcześniej od swojego kumpla po kieliszku z SB. A musiał o tym wiedzieć więcej - jak nie w grudniu '81 to dowiedział się później. Przy jego długim języku i skłonności do plotek (ale i ich wyciągania) po prostu musiał mieć tą wiedzę.

W książce opowieść odbywa się punktu widzenia zewnętrznego narratora a tylko w kilku miejscach padają pytania wprost do współczesnego Urbana. Świetny zabiegi! Te odpowiedzi uderzają wtedy w siłą młota.

Świetna książka!

Jestem jeszcze w trakcie czytania. Ale przeczytanie mniej więcej połowy daje mi szansę na ocenę.

Z książki wyłania się obraz Urbana jako skończonego łajdaka. Widać to głównie między słowami - i tutaj pierwsza duża zaleta tej książki - autorzy unikają jednoznacznych ocen swojego bohatera, ani potępiania go ani wynoszenia pod niebiosa.

Drugą zaletą książki jest to, że to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Polubiłem tę książkę - mimo tego, że momentami męczy barokowymi ozdobnikami i wielokrotnymi powtórzeniami. Na wyrost można porównać ten styl i temat tej książki do genialnego "Kamienia na kamieniu" W. Myśliwskiego.

Dla mnie na duże TAK, ale mogę sobie wyobrazić, że będą osoby którym ta książka zupełnie nie podejdzie.

Polubiłem tę książkę - mimo tego, że momentami męczy barokowymi ozdobnikami i wielokrotnymi powtórzeniami. Na wyrost można porównać ten styl i temat tej książki do genialnego "Kamienia na kamieniu" W. Myśliwskiego.

Dla mnie na duże TAK, ale mogę sobie wyobrazić, że będą osoby którym ta książka zupełnie nie podejdzie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część książki to rowerowe przedszkole. W drugiej fajne propozycje tras. Jeśli szukasz inspiracji - polecam!

Pierwsza część książki to rowerowe przedszkole. W drugiej fajne propozycje tras. Jeśli szukasz inspiracji - polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mam pojęcia jak to się stało, że wydawnictwo dopuściło tę książkę do druku. Tłumaczenie robione chyba jakimś automatycznym programem. Wielokrotnie złożone zdania na kilkanaście linijek są absolutnie niezrozumiałe. A i sam szyk zdań sprawia, że po dobrnięciu do kropki trzeba zacząć od początku.

Ale najgorsze jest to, że sama opowieść absolutnie nie wciąga - to raczej kronika zdarzeń bez nutki jakiejkolwiek próby zainteresowania czytelnika.

Absolutnie nie polecam, pierwszy raz wystawiłem ocenę 2/10 (chyba tylko za okładkę).

Nie mam pojęcia jak to się stało, że wydawnictwo dopuściło tę książkę do druku. Tłumaczenie robione chyba jakimś automatycznym programem. Wielokrotnie złożone zdania na kilkanaście linijek są absolutnie niezrozumiałe. A i sam szyk zdań sprawia, że po dobrnięciu do kropki trzeba zacząć od początku.

Ale najgorsze jest to, że sama opowieść absolutnie nie wciąga - to raczej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo spodobała mi się ta książka - a czytam o kolarstwie sporo. Dobrze napisana, sporo interesujących szczegółów (autor momentami przytacza np. wartości mocy osiągane przez zawodników na podjazdach - szkoda tylko, że nie napisał jak długo ten podjazd trwał...).

Ale jest też kilka rzeczy, które mogłyby być lepsze:
- Tłumaczenie - brakuje polotu, jakby większość roboty zrobiła maszyna a człowiek poprawił coś tu i tam. Ale prawdziwy dramat to tłumaczenie terminów kolarskich. Zaczepy? ZACZEPY?! Niech tłumacz(ka) zapamięta to sobie na zawsze: to coś na butach nazywa się "bloki". BLO-KI. Żadne "zaczepy".
- Brakuje kropki nad I i wypowiedzi Jana na temat dopingu. Kiepsko 😞

Bardzo spodobała mi się ta książka - a czytam o kolarstwie sporo. Dobrze napisana, sporo interesujących szczegółów (autor momentami przytacza np. wartości mocy osiągane przez zawodników na podjazdach - szkoda tylko, że nie napisał jak długo ten podjazd trwał...).

Ale jest też kilka rzeczy, które mogłyby być lepsze:
- Tłumaczenie - brakuje polotu, jakby większość roboty...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny. Narodziny gamedevu z ducha demosceny w Polsce Tomasz Cieślewicz, Piotr Marecki
Ocena 6,8
Oni migają tym... Tomasz Cieślewicz,&...

Na półkach:

Z czystym sercem mogę polecić tę książkę tylko mocno zainteresowanym - tym, którzy wychowali się w tamtych latach tłukąc po nocach w gumową klawiaturę albo łamiąc dżojstiki na domówkach. Dlatego przeczytałem z zainteresowaniem. Inni powinni uważać bo ta książka jest bardzo subiektywnym i często mylnym zapisem. Brakuje tutaj porządnej roboty edytorskiej która dodałaby komentarze do mitów wygłaszanych przez Tdc z niezachwianą pewnością siebie :-)

Ale jako podstarzały użytkownik C= u którego fale nostalgii przybierają jak przypływ - fajny powrót do przeszłości. 6/10

Z czystym sercem mogę polecić tę książkę tylko mocno zainteresowanym - tym, którzy wychowali się w tamtych latach tłukąc po nocach w gumową klawiaturę albo łamiąc dżojstiki na domówkach. Dlatego przeczytałem z zainteresowaniem. Inni powinni uważać bo ta książka jest bardzo subiektywnym i często mylnym zapisem. Brakuje tutaj porządnej roboty edytorskiej która dodałaby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwsze - chylę czoła przed pracą tłumacza! Świetna robota w oddaniu dialogów z blokowisk Londynu.

Ale sama historia nie zachwyciła mnie - musiałem zmusić się żeby dociągnąć do końca.

Po pierwsze - chylę czoła przed pracą tłumacza! Świetna robota w oddaniu dialogów z blokowisk Londynu.

Ale sama historia nie zachwyciła mnie - musiałem zmusić się żeby dociągnąć do końca.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najgorszych książek W.Chmielarza. Do bólu przewidywalna i bez polotu.

Jedna z najgorszych książek W.Chmielarza. Do bólu przewidywalna i bez polotu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabiuchno.... Wygląda na to, że panu Krajewskiemu wychodzi co druga książka.

Słabiuchno.... Wygląda na to, że panu Krajewskiemu wychodzi co druga książka.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten przewodnik jest absolutnie genialny i zasługuje na najwyższą ocenę. Wycieczki są szczegółowo opisane i oznakowane do dobrej jakości mapie topograficznej. Trzydzieści wycieczek o różnym stopniu trudności, prowadzące po różnych nawierzchniach (asfalt, szuter i drogi gruntowe; każda trasa ma szczegółową rozpiskę ile km po każdym typie). Najwygodniej jest wprowadzić sobie trasy, które chce się przejechać do swojego rowerowego GPSa i nanieść punkty, które nas interesują tak, żeby dostać alarm, gdy się tam zbliżamy. W większości trasy NIE dla rowerów szosowych. Być może gravelki ale najlepiej dla szeroko pojętych MTB. Zjazdy są obłędne!! Obowiązkowa pozycja dla każdego wybierającego się na rowerowe Bieszczady.

Ten przewodnik jest absolutnie genialny i zasługuje na najwyższą ocenę. Wycieczki są szczegółowo opisane i oznakowane do dobrej jakości mapie topograficznej. Trzydzieści wycieczek o różnym stopniu trudności, prowadzące po różnych nawierzchniach (asfalt, szuter i drogi gruntowe; każda trasa ma szczegółową rozpiskę ile km po każdym typie). Najwygodniej jest wprowadzić sobie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jednej strony - dokończyłem tę książkę. Więc coś musi mieć w sobie. Z drugiej strony - sposób opowiadania i sama historia jest nad wyraz płaska i naiwna.

Po przeczytaniu można dość do wniosku, że Auschwitz to były takie kolonie, gdzie - jak ktoś był sprytny i miał odrobinę szczęścia - to mógł żyć jak na koloniach. Bo i praca nie za ciężka, i dokładki jedzenia a i zakochać się można było. A po zakochaniu, korzystać z uroków drugiej osoby.

To jedna z tych książek, do których nie wrócę. A jeśli z czegoś ją zapamiętam, to tylko z irytacji, jaką pozostawiła.

Pozdrawiam

Z jednej strony - dokończyłem tę książkę. Więc coś musi mieć w sobie. Z drugiej strony - sposób opowiadania i sama historia jest nad wyraz płaska i naiwna.

Po przeczytaniu można dość do wniosku, że Auschwitz to były takie kolonie, gdzie - jak ktoś był sprytny i miał odrobinę szczęścia - to mógł żyć jak na koloniach. Bo i praca nie za ciężka, i dokładki jedzenia a i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba stęskniłem się do Mortki bo pochłonąłem tę książkę błyskawicznie! A może to po prostu najlepsza cześć z serii...?

Chyba stęskniłem się do Mortki bo pochłonąłem tę książkę błyskawicznie! A może to po prostu najlepsza cześć z serii...?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak to z Żulczykiem - z jednej strony trąci kiczem i czasami człowieka aż korci, żeby rzucić książką w diabły. Ale to pisanie ms coś w sobie - raz na jakiś czas pojawia się zdanie - perełka. I to sprawia, że można dobrnąć do końca (chociaż bardziej sprawny edytor, który nie bałby się wycięcia kilkuset stron, zdecydowanie by się przydał).

Jak to z Żulczykiem - z jednej strony trąci kiczem i czasami człowieka aż korci, żeby rzucić książką w diabły. Ale to pisanie ms coś w sobie - raz na jakiś czas pojawia się zdanie - perełka. I to sprawia, że można dobrnąć do końca (chociaż bardziej sprawny edytor, który nie bałby się wycięcia kilkuset stron, zdecydowanie by się przydał).

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po wszystkich ostatnich wpadkach M.Krajewskiego (fanom oszczędzę szczegółowych opisów areny zmagań ;-) wreszcie wielka książka. Jest w niej wszystko, za co pokochałem książki Krajewskiego: wyrazista intryga zanurzona w świetnym opisie przedwojennego Wrocławia. Do tego opis początków kariery E. Mocka. Czego chcieć więcej? Krótko mówiąc - świetna książka!

Trochę mnie jednak martwi, że P. Krajewski wciąż nie umie znaleźć sposobu na swoje pisanie "po Mocku". Seria z Popielskim była średnio udana (jej ukoronowaniem była wspomniana wyżej Arena Szczurów). Dopiero powrót do Breslau znowu przywrócił blask temu pisarstwu,

PS: Dla zniechęconych jeszcze jedna rekomendacja - ilość zniesmaczających opisów w "Mocku" jest na minimalnym poziomie, kolejny duży plus :-)

Po wszystkich ostatnich wpadkach M.Krajewskiego (fanom oszczędzę szczegółowych opisów areny zmagań ;-) wreszcie wielka książka. Jest w niej wszystko, za co pokochałem książki Krajewskiego: wyrazista intryga zanurzona w świetnym opisie przedwojennego Wrocławia. Do tego opis początków kariery E. Mocka. Czego chcieć więcej? Krótko mówiąc - świetna książka!

Trochę mnie jednak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Hagiograficzna papka w sam raz dla wyznawców prezesa. Nagle okazuje się, że Kaczyński cierpiał w stanie wojennym (chociaż jakimś zrządzeniem losu nie dał się internować) i wymykał się obławie.

Szkoda tylko, że brakuje tutaj dużych fragmentów, np co się stało z majątkiem spółki Srebrna?

Tylko dla wytrwałych

Hagiograficzna papka w sam raz dla wyznawców prezesa. Nagle okazuje się, że Kaczyński cierpiał w stanie wojennym (chociaż jakimś zrządzeniem losu nie dał się internować) i wymykał się obławie.

Szkoda tylko, że brakuje tutaj dużych fragmentów, np co się stało z majątkiem spółki Srebrna?

Tylko dla wytrwałych

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po mękach przy czytaniu "Białej Lwicy" wreszcie powrót do "klasycznego" Kurta Wallandera: dużo walki z samym sobą :)

Ogólnie, jestem bardzo na 'tak'.

Po mękach przy czytaniu "Białej Lwicy" wreszcie powrót do "klasycznego" Kurta Wallandera: dużo walki z samym sobą :)

Ogólnie, jestem bardzo na 'tak'.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to