Autorka kultowego roślinnego bloga Jadłonomia i książki pod tym samym tytułem, która doczekała się kilkunastu dodruków. Od sześciu lat prowadzi stronę z roślinnymi przepisami, która każdego miesiąca zalicza ponad milion odsłon. Współpracuje z najciekawszymi polskimi magazynami kulinarnymi oraz prowadzi autorski program kulinarny na kanale Kuchnia+ Zielona Rewolucja Marty Dymek. Uwielbia pieczone bakłażany, nie zawsze ma cierpliwość do ucierania pasty curry i wciąż tak samo cieszy ją każda kolejna osoba przekonana do tego, że kuchnia roślinna jest niewyczerpanym źródłem inspiracji.http://www.jadlonomia.com/
Jakiś czas temu zachwycałam się "Jadłonomią po polsku", gdzie autorka umieściła wegańskie wersje popularnych dań kuchni polskiej, a ta pozycja mnie rozczarowała. Ze stu przepisów znalazłam może z kilkanaście, które mnie zainteresowały. Większość zamieszczonych w niej potraw nie da się zrobić z tego co ma się aktualnie w lodówce (przynajmniej jeśli chodzi o moją),a przy niektórych składnikach nawet sama autorka pisze, że coś jest trudne do kupienia, choć książka została wydana w 2014 roku i mogło się to zmienić. Pomimo wad to książka jest jednak warta polecenia, bo jest w niej przynajmniej kilka fantastycznych przepisów, ale "Jadłonomia po polsku" bez porównania lepsza.
Świetna inspiracja, niekoniecznie tylko dla osób uwielbiających egzotyczne smaki. Rzeczywiście na oko 1/3 przepisów wymagałaby dokupienia specyficznych składników, kolejna 1/3 zawiera mniej używane ale dostępne w sklepach składniki (typu anyż, sezam, kokos),pozostałe można z marszu włączyć do codziennej kuchni, bo w dzisiejszych czasach, boczniaki, imbir, papryczki chili, bakłażan znajdziemy w prawie każdym sklepie a niektóre nie wymagają ich wcale - bazują na typowo polskich produktach, buraczkach, ziemniakach, ogórkach, pomidorach itp. Zacznę od poczekajki z pastą faux grais, rozgrzeję się turecką zupą soczewicową, poprawię szwedzkimi klopsikami z żurawiną, dopchnę babką pomidorową. No i zabrakło miejsca na placki ziemniaczane z tajnym składnikiem czy smalczyk z porów i gruszek, sporo przepisów do wypróbowania, nawet jeśli do 1/3 nie sięgnę.