Autorka książek: „Grypsy z Panoptikonu” (poezja, wyd. MaMiKo 2010) oraz „Klatka” (zbiór opowiadań, wyd. e-bookowo 2017).
Nagrodzona Poetycką Nagrodą R. M. Rilkego w 2011 r. Była także laureatką ogólnopolskich konkursów literackich i poetyckich: im. R. Wojaczka, S. Grochowiaka, K. Ratonia, M. Kajki, M. Hłaski, H. Snopkiewicz, A. Babaryki. Nominowana do nagrody głównej w konkursie im. J. Bierezina w 2006 r.
Publikowała m.in. w „Toposie”, „Frazie”, „Migotaniach”, „Arkadii”, „Nowym Zagłębiu”, „Arteriach”, „Śląsku”, „ArtPapierze”, „sZAFie”, „Babińcu Literackim”.
Współzałożycielka Dąbrowskiej Brygady Poetyckiej, pomysłodawczyni oraz współorganizatorka imprez kulturalnych: „Poligon Poetów” oraz „Manewry Poetyckie”, odbywających się w latach 2012-2015 na terenie Zagłębia.
Absolwentka Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego. Na co dzień pracuje jako psycholog. Mieszka w Dąbrowie Górniczej.
Rzecz dzieje sie w Dąbrowie Górniczej w latach trzydziestych dwudziestego wieku.
Barbara Raszewska jest policjantką, która ma do rozwiązania pewną sprawę, zjawia się więc w kurorcie jako zwykła letniczka. Właścicielem uzdrowiska jest nieco tajemniczy duchowny Andrzej Huszna.
W pensjonacie i w okolicy dochodzi do włamań i kradzieży. Letnisko jest pełne wczasowiczów, cały wachlarz różnych charakterów, w pobliżu kręcą się Cyganie, no i oczywiście miejscowa ludność. Barbara musi przyjrzeć się sporej liczbie osób.
Wątek kryminalny nie jest tu najważniejszy, a akcja toczy się dość powoli, a jednak książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Lubię kiedy lektura skłania mnie do dociekań czy poszukiwań związanych z tym co czytam. W tym wypadku po pierwsze zainteresowały mnie początki kobiet w policji, a po drugie samo miejsce akcji jak i postać księdza, realne kiedyś zarówno miejsce i osoba.
Muszę przyznać, że autorce udało się bardzo dobrze oddać klimat tamtych lat. Dodatkowym smaczkiem jest wątek z wcześniejszych lat Barbary, ciekawe urozmaicenie z nutką zagadki.
Jeśli lubicie spokojniejsze klimaty z dobrze dopracowaną warstwą obyczajową to polecam waszej uwadze "Basiulę".
https://czytamdlaprzyjemnosci.pl/2023/06/80-23-basiula-marzena-orczyk-wiczkowska/
Smaczku czytanej powieści dodały słowa i wyrażenia, które były popularne w okresie międzywojennym m.in.: takie jak galopant, precjozum, czy birbantka. Oczywiście nie mogło zabraknąć seansu spirytystycznego, tak modnego wśród bohemy artystycznej, a będącego ciekawą rozrywką dla kuracjuszy. Autorka tak mimochodem wspomina o znanych postaciach, które towarzyszą kuracjuszom z Basiuli, bo co jakiś czas ktoś wspomina Józefa Piłsudskiego czy Marię Pawlikowską – Jasnorzewską. Ale to Naczelnik dzierży palmę pierwszeństwa we wspomnieniach.
Basiula czeka na was i oferuje wam wyśmienity wypoczynek. Poznacie ciekawych ludzi i ich tajemnice. A przy okazji dowiecie się jak prowadzono było śledztwo w 1936 roku. Dlatego też jeżeli lubicie takie wspomnienia i chcecie poznać oczami bohaterów okolice akcji, to zapraszamy na hamak, słońce otuli kolejne karty historii, a wy powoli zatopcie się w przedstawiony świat.