Jesteśmy społecznością, która kocha książki

🌺 Recenzja 🌺 Aria na swoje urodziny pragnęła tylko jednej rzeczy – by jej życie uległo zmianie. Nie spodziewała się, że to życzenie się tak szybko spełni. Właśnie tego dnia spotkała swój ideał mężczyzny. Myślała, że to zauroczenie jest odwzajemnione, ale puste łóżko następnego dnia rano, dało jej jasną odpowiedź. Po trzech miesiącach od tych wydarzeń, Aria jest już w szczęśliwym związku z Jamesem. Mężczyzna zaprasza ją do rodzinnego domu, a tam dziewczyna odkrywa, że zna jego brata, bo to właśnie on był jej spełnionym życzeniem urodzinowym. „Ten drugi” to pierwszy tom dylogii o tym samym tytule. Aria nadal nie może zapomnieć o nieznajomym, który tak bardzo zawrócił jej w głowie. Jednak stara się ruszyć naprzód i daje szansę Jamesowi. Mężczyzna bardzo się o nią troszczy i otacza ciepłem. Po prostu widać, jak bardzo mu zależy na swojej partnerce. Mimo wielu zalet, jedna z jego wad, naprawdę odciska piętno na jego relacji z Arią. Stawia on swoja pracę ponad wszystko, nawet ponad Arię, co jest to komfortowe dla kobiety. Z drugiej strony pojawia się nieznajomy. Asher w pewnych kwestiach różni się od swojego brata, bo ma w sobie na przykład więcej zadziorności i pewności siebie. Poświęca dużo swojej uwagi kobiecie, ale też pamięta każdy najmniejszy szczegół na jej temat. Jak prawdziwy sportowiec, potrafi zawrócić kobietom w głowie, ale jego myśli skupione są tylko na jednej osobie. Największym zawodowym marzeniem Ashera jest dostanie się do NBA. Spędza na treningach dużo czasu, bo wie, że ciężką pracą, zbliża się do swojego celu. Jego drugim celem jest Aria, do którego równie żarliwie dąży. Kobieta bardzo chętnie oddaje się swojej pasji, jaką są kwiaty. Ma nawet marzenie o prowadzeniu własnej kwiaciarni. Każde z tej trójki ma swoje marzenia i pragnienia, które bardzo chce zrealizować. Choć to kobieta w wyborze mężczyzny, nie wie za którym głosem i pragnieniem powinna iść. Obu darzy uczuciami, więc znajduje się między młotem a kowadłem, gdzie nieważne jaką decyzję podejmie, to i tak się będzie mierzyła z konsekwencjami. Kamila Mikołajczyk ponownie zasiała zamęt w mojej głowie. Tak sprytnie lawiruje między dwoma męskimi bohaterami, że i ja, jak Aria, czasami miałam mętlik w głowie. Kwiaciarka z każdym z braci Hale miała inną relację, a każda z nich sprawiała, że czuła się inaczej i co innego mogła z niej wyciągnąć. Jednak po czasie, moje uczucia zostały skierowane w stronę tego konkretnego z mężczyzn. Całkowicie mnie przekonał do siebie i oczarował. Dodatkowo przez większość książki czułam lekki dreszczyk emocji, wywołany tym trójkątem miłosnym. W napięciu wyczekiwałam rozwoju wydarzeń, choć muszę przyznać, że koniec pozostawił mnie w takim zawieszeniu, że nie pragnęłam niczego innego, jak drugiego tomu w swoich rękach.