📖🐲
W dalszym ciągu zasadniczo przyjemna i miła, ale moim zdaniem nieco dziecinna, jak na historię rozgrywającą się w koledżu i przez to dla mnie nudnawa i troszkę naiwna. Oczywiście nie chodzi mi o przegięcie w drugą stronę, gdzie byłyby bluzgi na każdej stronie i ostre sceny seksu w akademiku, ale mimo wszystko całkowite pominięcie tych aspektów dorosłości wywołuje u mnie pewien dysonans. Zwłaszcza, że postacie piją alkohol. Nie za dużo, ale jednak. Moim zdaniem byłoby to wszystko bardziej wiarygodne, gdyby dotyczyło szesnasto- albo siedemnastolatków. Bo niby mamy nieco dramy i poważniejszych tematów jak np. żałoba po rodzicu, a jednak jest to takie polukrowane i niezbyt poruszające, bo zaraz mamy słodycze i bajgle na pociechę oraz najlepszych przyjaciół pod słońcem, którzy akurat są niemal pierwszymi osobami, które Andie poznaje na nowej uczelni. Spoko, takie książki też są potrzebne, ale mnie akurat to troszkę zemdliło, więc ostatecznie 6/10.
matko, jakie to było fajne, Jack i Pepper są cudowni, Jack to taki golden retriever i mój ulubiony typ bohatera i cała historia i chemia między tą dwójką, jako frenemies potem jako przyjaciół i "wspólników" w tweeterowej wojnie, to było piękne, wspaniale się bawiłam i samo to wydanie jest przeurocze (te tosty na skrzydełkach).