Uświadomiłem sobie wówczas, że chociaż każdy z nas jest głównym bohaterem swojej własnej opowieści, to dla wielu ludzi stanowimy zaledwie po...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Chojnowski
Źródło: zdjęcie autorskie
2
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura obyczajowa, romans
Urodzony: 1992 (data przybliżona)
Piotr Chojnowski – o wczesnej młodości pisarza wiadomo dzisiaj niewiele. Jako ledwie odrastający od ziemi chłopiec uciekł z domu i wpadł do króliczej nory, gdzie ślad o nim zaginął na ładnych parę lat. Ostatecznie przy drodze odnalazła go grupa wędrownych kapitalistów, którzy nie tracąc czasu odsprzedali młodzieńca do cyrku. Osiągnąwszy dorosłość – na oko, bowiem dokładna data urodzenia przepadła w pomroce dziejów; do dziś na pewno wiadomo jedynie tyle, że ma na karku gdzieś pomiędzy 20 a 65 lat – zaciągnął się do świeckiego odłamu Legii Cudzoziemskiej i wziął udział w kilkunastu bitwach, co przyszło mu o tyle trudno, że jest urodzonym pacyfistą. Po powrocie do cywilizacji próbował wielu zawodów, w żadnym nie zagrzewając miejsca. Remontował hospicja, wyświetlał filmy, smażył burgery, wiercił otwory naftowe, przedzierał bilety w teatrze, prowadził analizy finansowe i projektował oprogramowanie. Nic jednak nie ciągnęło go w życiu tak, jak opowiadanie historii, więc w końcu kupił notes, długopis i butelkę burbonu, a po kilku miesiącach powstała pierwsza powieść: Hotel Żaglowiec.
... A tak na poważnie:
Od 2011 nieprzerwanie mieszka w Krakowie. Od dziecka dzięki rodzicom polonistom kultywował miłość do literatury, najpierw od biernej strony czytelnika, z czasem coraz mocniej także od aktywnej strony autora. W czasach licealnych i studenckich pisanie odłożone zostało na bok, a na pierwszy plan wysunęła się edukacja w kierunkach zdecydowanie ścisłych. Po uzyskaniu tytułu magistra inżyniera wiertnictwa na AGH i trudnościach w znalezieniu pracy w przemyśle, podjął pracę w jednej z krakowskich korporacji sektora finansowego. W 2017 Chojnowski ponownie zmienił branżę – tym razem na IT – jednak nie przestał pisać, wręcz przeciwnie: rozpoczął pracę nad powieścią. W przerwach od pisania pogłębiał również pasję filmową i na początku 2019 założył skromny anglojęzyczny kanał na Youtube, gdzie recenzuje filmy. Pod koniec 2019 powieść pod tytułem „Hotel Żaglowiec” została wreszcie ukończona i wydana.
... A tak na poważnie:
Od 2011 nieprzerwanie mieszka w Krakowie. Od dziecka dzięki rodzicom polonistom kultywował miłość do literatury, najpierw od biernej strony czytelnika, z czasem coraz mocniej także od aktywnej strony autora. W czasach licealnych i studenckich pisanie odłożone zostało na bok, a na pierwszy plan wysunęła się edukacja w kierunkach zdecydowanie ścisłych. Po uzyskaniu tytułu magistra inżyniera wiertnictwa na AGH i trudnościach w znalezieniu pracy w przemyśle, podjął pracę w jednej z krakowskich korporacji sektora finansowego. W 2017 Chojnowski ponownie zmienił branżę – tym razem na IT – jednak nie przestał pisać, wręcz przeciwnie: rozpoczął pracę nad powieścią. W przerwach od pisania pogłębiał również pasję filmową i na początku 2019 założył skromny anglojęzyczny kanał na Youtube, gdzie recenzuje filmy. Pod koniec 2019 powieść pod tytułem „Hotel Żaglowiec” została wreszcie ukończona i wydana.
7,0/10średnia ocena książek autora
405 przeczytało książki autora
347 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szepty. Charytatywna antologia opowiadań na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
7,2 z 158 ocen
363 czytelników 19 opinii
2022
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Posłuchaj mnie uważnie [...] Nigdy w życiu nie spotkałem nieciekawej osoby. Powiem więcej: głęboko wierzę, że nie istnieje taki fenomen. Każ...
Posłuchaj mnie uważnie [...] Nigdy w życiu nie spotkałem nieciekawej osoby. Powiem więcej: głęboko wierzę, że nie istnieje taki fenomen. Każdy, ale to absolutnie każdy jest w stanie czymś Cię zachwycić, o ile tylko mu na to pozwolisz.
2 osoby to lubią- Nie chciałbyś kiedyś jeszcze tu zajrzeć? - Nie. Bo to już nie będzie to samo miejsce. Jeśli kiedykolwiek zatęsknię, po prostu poczytam sw...
- Nie chciałbyś kiedyś jeszcze tu zajrzeć? - Nie. Bo to już nie będzie to samo miejsce. Jeśli kiedykolwiek zatęsknię, po prostu poczytam swoje dzienniki i znów, na krótką chwilę, będą z wami.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Szepty. Charytatywna antologia opowiadań na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Marcin Mortka
7,2
Antologie mają to do siebie, że prezentują bardzo różny poziom twórczości. Każdy autor ma swój styl, swoją wizję przedstawienie tematu i nie zawsze udaje mu się wcisnąć w ramy tego, co napisać powinien.
Zaczynamy od Szeptu Jakuba Małeckiego. I od razu wielki plus dla zespołu redakcyjnego, że nie zmusili autora do pisania fantastyki. Jeszcze nie miałem okazji przeczytać dobrego fantasy w jego wykonaniu. Tu jest dobrze. Nie wybitnie, bo forma, jaką prezentuje autor, czyli praktycznie ciąg słów, której ojciec szepce do swojej maleńkiej córki, opisując, co robi, jest dość irytująca i ciężka. Podobny zabieg użył Chiang w świetnej Historii twojego życia, ale raz, że tam odbiorcą była dorosła osoba, w związku z czym nie trzeba było wrzucać infantylizmów i poganiania nieznośnego dziecka (Nie liż szyby!),a dwa Chiang pchnął to jeszcze o jedno stadium dalej, stosując czas przyszły. Ale mniejsza o technikalia. Opowiadanie jest dobre, ma niezłe zakończenie, i choć bohaterowie są pozbawieni tożsamości, to stają się bardzo ogólni, przez co łatwo się z nimi utożsamić.
Agnieszka Hałas ponownie sięgnęła do swojego ulubionego medium, czyli starych wierszy. Tym razem pracuje nad wierszem duńskim. I świat, który tworzy, jest niesamowicie ciekawy, bujny i bogaty, ale w opowiadaniu brakuje trochę akcji. Niby taka Roszpunka, która jest zamknięta w wysokiej wieży, jakaś astro-projekcja, oderwanie duszy od ciała, zakazana miłość bez wzajemności i genialny mag, który w sumie nie wiem, co tam robił. Dobre opowiadanie, ale nie porywające.
Lekcja niemieckiego to historia pusta, z której nic nie wynika, bohaterowie są płascy, a wielka zagadka, na którą miałem nadzieje, okazuje się tak błaha, że nie warto o niej wspominać. Po prostu wielki pean na nostalgię i Niemców, którzy przywozili cukierki bidnym Polaczkom.
Stare Klątwy Jadowskiej również mnie zawiodły. Nie to, że opowiadanie jest złe. Jest niezłe, trzyma się kupy, wątek z gotowaniem i pokazanie zwyczajnego życia Dory i jej rodziny było super. Retrospekcja też jest dobrze zbudowana i ciekawie umocowana. Ale sama stara klątwa i sprawa, którą rozwiązuje Namiestniczka jest słaba. I pozostaje bez rozwiązania. Wygląda tak, jakby Jadowska chciała zapowiedzieć nową serię i w sumie napisała do niej zwiastun upstrzony drobnymi dodatkami. Jakby Dora miała za zadanie rozwiązać sprawę zwykłego wisielca, domorosłego wróża, albo czegoś takiego, co dałaby radę zamknąć w tych 60 stronach, to byłoby wspaniale. A tak pozostaje niedosyt.
Drugi brzeg nie mam pojęcia jak ocenić. Warsztatowo bardzo dobre, treściowo też dobre, bohater którego jedyną cechą jest to, że chce pokazać swoją męskość (ew!) i ojciec, który nim totalnie gardzi. Osobiście najbardziej polubiłem matkę. A druga połowa to jest taki odpływ, że totalnie się pogubiłem. Zakończenie jest dobre i ma sens, ale dobrnięcie do niego to bieganie na ślepo po labiryncie.
Oczy pełne śniegu są wybitne. Kubasiewicz pokazała pełnię swojego talentu. Bohaterka jest napisana dobrze i mimo irytującej maniery jej zachowanie jest jasno zrozumiałe, ma motywacje. Boreasz też jest zarysowany jako świetny bohater. I gra z królową śniegu jest przewspaniała. Jestem w całości kupiony, nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po powieści tej autorki.
Exegi Monumentu jest całkowicie typowe dla Wójtowicz. Lekkie, z humorem, pełne żartów słownych i sytuacyjnych. Świetnie się to czyta, cała intryga jest prosta, ale dobrze zadzierzgnięta. Bohaterowie wracają z głównej serii, więc nie będę się nad nimi rozpisywał, są dobrzy. A wrzucenie mumii w środek Polski to świetna zabawa.
Zrzut. Mortka zaskakuje mnie na każdym kroku. Potrafi napisać całkowicie głupkowatą historyjkę o piratach, a zaraz potem przerzucić się na ciężkie opowiadanie wojenne. To jest naprawdę bardzo dobre. Pokazuje, jak przypadkowe działanie może mieć daleko idące konsekwencję. I prawdziwie chwyta za serce.
Brzydka Baśń. Opowiadanie jest dobre, co do tego nie ma wątpliwości, ale bardzo ciężko się to czyta. Autorka umieszcza swoją historię na Śląsku i wkłada w usta bohaterów drobiny języka śląskiego. To wymaga niesamowitego skupienia, by zrozumieć całość wypowiedzi. Opowiadanie jest umieszczone w świecie powieści, której jeszcze nie czytałem. I tak jak jestem wielkim zwolennikiem promowania folkloru, tak klimaty post-apo do moich nie należą, więc nie jestem w stanie obiektywnie ocenić tej pracy.
W dole/W górze. Opowiadanie jest wielką satyrą na religie, okraszoną dużą dozą luźnego humoru. Bardzo dobrze się to czyta, ale nie zostaje z tego większa refleksja, bo i zostać nie powinna.
W Kłamstwie Maruszewskiego nie mam pojęcia, o co chodzi. Albo przegapiłem jakiś akapit, który wszystko wyjaśniał, albo jestem zbyt głupi, żeby to pojąć, albo autor po prostu się pogubił. Albo postanowił nas okłamać. Dla mnie opowiadanie jest puste i pozbawione sensu. A bohater w sumie nie wiem, czy jest psem, czy jednak człowiekiem, bo są poszlaki sugerujące obie wersje.
Martwe Imiona. Szmatoła zabrała się za bardzo aktualny i bardzo ciężki temat akceptacji osób transpłciowych. Okrasiła to dobrą narracją osadzoną na poły w realiach dalekowschodnich, na poły w kulturze Europy. Zdecydowany plus za postać Echidny i za dobrze wykonaną postać niebinarną. Genialne warsztatowo, przyjemna lektura i głębokie przesłanie.
Shade Raduchowskiej również jest genialny. Bardzo podoba mi się pomysł zamknięcia bohaterów w akademiku spod ciemnej gwiazdy. Sceneria jest opisana bardzo dobrze. Bohaterki są zarysowane delikatnie, ale jasno, każda ma swój charakter, choć skreślony jednym zdaniem. No i intryga jest bardzo dobra. Zdecydowane top 10 opowiadań.
Cud RP. Kto czytał trochę moich recenzji, ten wie, jak odnoszę się do gloryfikacji polskości. Po prostu nie dzierżę. Tutaj autor robi wszystko, czego nie lubię. Eksploatuje do bólu mit Polak-Katolik i Polska mesjaszem narodów. Super patriotyczne, choć tenże patriotyzm jest sprowadzony w sumie do religijności Polaków. Akcji tu nie ma, bo całość jest stylizowana na serię wywiadów. Bohaterowie są miałcy, może poza osadzonym, który staje się przywódcą Suicide Squad w wydaniu polskim. Minimalnie ratuje wszystko zakończenie, ale i tak jest to historia zła.
Brzezina jest za to ciekawa. Grzegorz Gajek bawi się motywem buntowniczki i pyta o cenę za własny bunt. Wszystko umieszcza w bardzo ciekawym settingu słowiańskim, do wszystkiego miesza bogów, duchy przodków, groźną pogodę i przyrodę oraz wielką miłość. Bardzo dobra lektura.
Podsumowując, parę było wybitnych, parę takich sobie i parę całkowicie złych. Ogólnie przyjemna lektura, no i szczytny cel. Choć nie zawsze byłem pewien, czy istnieje tu oś spajająca cały zbiór, czy tytułowe szepty to tylko wariacja na temat tytułu pierwszego opowiadania, czy może coś więcej. W niektórych można to dostrzec z łatwością, ale inne opierają się raczej na krzyku, niż szeptach. Ale tę kwestię zostawmy wykształconym polonistom.
Szepty. Charytatywna antologia opowiadań na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Marcin Mortka
7,2
Średnia ocena: 6,66
Nie jestem fanką antologii, bo są bardzo nierówne i sam klimat podczas czytania też zmienia się jak za oknem, bo co chwila inny gatunek. Jednak jeśli ją kupiłam to i przeczytać warto.
Też trudniej jest oceniać opowiadania. To zawsze bardziej kwestia czy opowiadanie kliknie ze mną, czy też nie.
Jakub Małecki - Szept 9/10*
Bardzo mi się to podobało. Takie... prawdziwe? Nie umiem do końca tego nazwać. Od jakiegoś czasu chciałam przeczytać coś Małeckiego i to opowiadanie mnie utwierdza w fakcie, że warto to zrobić w 2022.
Agnieszka Hałas - Dzieci rosną w bluszczu 6/10*
Nomen omen zupełnie nie moja bajka. (zawsze chciałam użyć tego wyrażenia)
To nie jest może złe opowiadanie, ale ja nie lubię takich baśniowych tworów. Choć miało swoje moment.
Paweł Radziszewski - Lekcje niemieckiego 8/10*
Bardzo fajne. Nie znałam takich czasów, ale dla starszych czytelników może pewnie wywołać jakiś sentyment. Niby proste, ale ma coś w sobie.
Aneta Jadowska - Stare klątwy i małe szczęścia 8/10*
Moje najbardziej wyczekiwane opowiadanie w tym zbiorze. Mogłabym czytać Jadowską bez końca. Jej styl, bohaterowie i ogólnie całokształt. Zwłaszcza jak mamy cudną rodzinkę Dora-Miron-Salcia. Opowiadanie nie jest może nie wiadomo jak niesamowite, ale solidne i mi się podobało.
Sebastian Sadlej - Drugi brzeg 5/10*
Nie podobało mi się zbytnio.
Magdalena Kubasiewicz - Oczy pełne śniegu 7/10*
Na pewno opowiadanie z potencjałem na coś więcej. Też przez to nie dałam więcej gwiazdek, bo za wiele rzeczy mi tutaj brakuje.
Na pewno z chęcią przeczytam nową powieść autorki, która ma się niedługo ukazać i wtedy będę wiedzieć na co ją stać przy pełnej powieści.
Milena Wójtowicz - Exegi monumentum 6/10*
Niby spoko, niby zabawnie i absurdalnie, ale jednak jakieś takie nic. Po prostu ok.
Chociaż lekko ciekawi mnie pełna powieść z tymi postaciami.
Marcin Mortka - Zrzut 5/10*
Historia zupełnie nie dla mnie. Zresztą mam wrażenie, że zbyt wiele postaci i w sumie nie ogarniałam kto jest kim w tym samolocie. Zakończenie niby wyjaśnia co i jak, ale jakby wycięto część środka.
Magdalena Świerczek-Gryboś - Brzydka baśń albo trupokupiec z prezentami 4/10*
To opowiadanie do jakiejś powieści, której nie czytałam. Przez to nie rozumiałam świata przedstawionego zbyt dobrze. Nie rozumiałam też wielu słów, bo bardzo dużo tutaj gwary. Ogólnie z tych powodów mi się nie podobało. Ma coś w sobie, ale nie zagrało to dla mnie.
Piotr Chojnowski - W dole / W górze 6/10*
Z pewnością sporo ogólnych, ale trafnych spostrzeżeń na temat religii. Jednak samo opowiadanie średnie. Pomysł ciekawy, ale za płytkie i proste to wszystko.
Tomasz Maruszewski - Kłamstwo 7/10*
Nie wiem czy ta perspektywa miała być zaskakująca czy nie, ale domyśliłam się kim jest główny bohater na drugiej stronie. Opowiadanie ok, takie spojrzenie na jakąś część ludzi dziś i jak żyją. To z tymi genami interesujące, a bez odpowiedzi.
Agnieszka Szmatoła - Martwe imiona 8/10*
Powiem szczerze, że całkiem fascynujące opowiadanie. Oczywiście wiadomo do czego ta magia się odnosi i zastanawia mnie jedno, czy w Polsce ktoś faktycznie używa takich wyrażeń, czy to raczej wymysł autorki?
"Robin byłu najlepsze i lubiłu wyzwania.
Robin wiedziału, że nie powinnu"
Za to bardzo podobało mi się zakończenie.
Martyna Raduchowska - Shade 9/10*
Strasznie mi się podobało to opowiadanie. Z chęcią przeczytałabym więcej w tym klimacie. Zachęca mnie, żeby sięgnąć do książek autorki.
Tomasz Duszyński - Cud RP 7/10*
Autor nieźle pojechał... Nie no serio! (chciałam napisać "nie wierzę", ale po tym opowiadaniu lepiej nie xD)
Czytało się fajnie, ale ta fabuła mnie rozwaliła.
Grzegorz Gajka - Brzezina 5/10*
Nic takiego. Nie czułam tego po prostu. Za mało znałam bohaterki, żeby coś czuć.