W mroku płytkich kłamstw Ginny Myers Sain 7,4
ocenił(a) na 836 tyg. temu Grey tak jak co roku wraca na wakacje do rodzinnego La Cachette, teraz jednak wszystko jest inne, bo jej najlepsza przyjaciółka zniknęła bez śladu kilka miesięcy wcześniej, a mieszkańcy będący jasnowidzami próbują ukryć wszystko, co wiedzą…
„W mroku płytkich kłamstw” jest jak układanka, w której po jakimś czasie wszystko łączy się w całość, ale samo jej układanie dostarcza dużo rozrywki. Poszukiwania zaginionej dziewczyny sprawiły, że przewracałam strony tej książki z ogromnym zainteresowaniem i próbowałam odgadnąć, co mogło stać się w małym miasteczku, w którym każdy zna każdego.
Największym plusem tej książki jest klimat, La Cachette jest miejscem pełnym jasnowidzów, które obleka aura tajemniczości i mroku oraz gdzie kamienie i liczby mają magiczną moc. Podczas czytania czujemy gorące bagniste powietrze, zapach lasu i wyobrażamy sobie brodzące w wodzie aligatory.
Dzieci Lata, czyli paczka przyjaciół Grey to grono osobliwych i wyjątkowych postaci, z których każdy jest zaskakujący i posiada inne nadnaturalne zdolności. Poznawanie każdego z nich było bardzo intrygujące, ale dla mnie najsłabszym ogniwem tej grupy była główna bohaterka. Grey jest równie szara jak jej imię i w pewnym momencie miałam wrażenie, że jest tylko pośrednikiem między mną a innymi bohaterami, a ja obserwuje wszystko jej oczami.
„W mroku płytkich kłamstw” nie jest książką idealną i w mimo tego, że w pewnych momentach może nam trochę brakować w niej akcji to zapewnia dobrze spędzony czas przy rozwiązywaniu zagadki i odkrywaniu tajemnic z przeszłości. Odwiedźcie mroczne, bagienne miasteczko, gdzie każdy próbuje strzec swoich sekretów i rozwiążcie zagadkę zaginięcia, ale uważajcie, bo po zmroku zaczynam się tam robić niebezpiecznie.