- Galant to urodzony glina. Najlepszy pies gończy, jakiego znam. Analityczny umysł, dzięki któremu dostrzega pięć razy więcej rzeczy niż prz...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Przemysław Kowalewski
Źródło: fot. Przemysław Kowalewski
3
7,4/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodzony: 16.11.1975
Przemysław Kowalewski – szczecinianin. Dziennikarz, samorządowiec, nauczyciel akademicki. Absolwent Uniwersytetu Szczecińskiego i stypendysta University of Exeter w Wielkiej Brytanii. Twórca mrocznych kryminałów noir, których akcja ma miejsce w powojennym Szczecinie. Współpracował z "Kurierem Szczecińskim". Pełnił funkcję redaktora naczelnego miesięcznika "Nowy Kurier". Prowadził własną działalność gospodarczą. Wydawał portal informacyjny "Rega24.pl". Angażował się w sprawy publiczne. Sprawował funkcję wiceburmistrza Gryfic. Był obserwatorem OBWE podczas wyborów do rosyjskiej Dumy w 2011 roku. W latach 2015-2017 prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Zarządzania j im. Bogdana Jańskiego w Szczecinie. Współredagował książkę "Europa jutra. Stany Zjednoczone Europy czy Europa Ojczyzn" wydanej w 2022 przez Fundację Europejską. Wolne chwile dzieli pomiędzy rower, rolki, bieganie i morsowanie a przegadane wieczory z przyjaciółmi przy pełnym kuflu bosmana z grungem w tle. Pierwsza powieść pt. „Kozioł" spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem czytelników. Powodzeniem cieszyła się również jego kolejna powieść pt. „Szóstka”, która jest kontynuacją losów Ugne Galanta i zespołu śledczych. W październiku 2023 nagrodzony BETONEM 2023 w kategorii SZCZECIŃSKI TWÓRCA POPKULTURY. W marcu ukazała się trzecia część cyklu pt. "Sierociniec". Jego powieść "Kozioł" przyniosła mu Nagrodę Literacką Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Kryminalny Debiut Roku 2023.
7,4/10średnia ocena książek autora
809 przeczytało książki autora
773 chce przeczytać książki autora
41fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Sierociniec
Przemysław Kowalewski
Cykl: Ugne Galant (tom 3)
7,7 z 302 ocen
580 czytelników 127 opinii
2024
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
- Wiem, Basiu. - Spojrzał na nią tak, jak nigdy wcześniej. - Ale chcę, abyś wiedziała, że kiedy zło ukrywa się pod postacią sprawiedliwego, ...
- Wiem, Basiu. - Spojrzał na nią tak, jak nigdy wcześniej. - Ale chcę, abyś wiedziała, że kiedy zło ukrywa się pod postacią sprawiedliwego, my musimy zamienić się w upiory, bo tylko w ciemności mamy szansę z nimi wygrać. To oni, źli ludzie, wykorzystali narzędzia, jakie dało im państwo, by krzywdzić tych, którzy nie potrafią się sami obronić. Dzieci nas potrzebują. Liczy się tylko rozwiązanie tej sprawy i uratowanie kolejnych istnień.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Sierociniec Przemysław Kowalewski
7,7
"Sierociniec" Przemysław Kowalewski
Jest rok 1975, kiedy to do Biura Wydziału Kryminalnego Komendy Milicji Obywatelskiej zgłasza się kobieta, która informuje, że w dzieciństwie była świadkiem sprzedaży dzieci z sierocińca, w tym swojej młodszej siostry. Sprawa trafia na biurko Barbary Romanowskiej, która też była wychowywana w sierocińcu, dlatego sprawa jest jej bliska i staje się jej priorytetem. Czy sprawa otworzy rany z przeszłości??
Szczerze, wiem, że jest to fikcja, ale autor miesza ją z prawdziwymi wydarzeniami. Dopiero dzięki książce dowiedziałem się, że takie coś naprawdę miało miejsce w latach 1970-1980, gdy Edward Gierek podjął decyzję o "otwarciu na świat". Poprzez tę decyzję stworzył też czarny rynek, gdyż chętnych na adopcję było więcej niż dzieci. Był to po prostu handel dziećmi, gdzie to bogaci mieszkańcy zachodu mogli sobie w Polsce adoptować, a raczej "kupić" dziecko (za różne kwoty, zaczynające się od 5 tysięcy dolarów za dziewczynkę i 10 tysięcy za chłopca, a im dziecko było młodsze, tym więcej warte). Nie do końca wszystkie historie potoczyły się tak, jakbyśmy chcieli.
Autor na kartach książki ukazuje nam kawał dobrej historii dziejącej się w Szczecinie w czasach PRL-u, precedens handlu dziećmi za granicę, by "było im lepiej" i by stały się "dochowańcami". Pokazuje tu jednak ciemną stronę całego procesu. Zespół, którym dowodzi Barbara, a w skład którego wchodzi dobrze nam znany Ugne Galand stwierdza, że w sprawę nie tylko zamieszane są osoby z domu dziecka, ale także prokuratura, milicja, urzędnicy. Szykujcie się na skomplikowane i niebezpieczne śledztwo z udziałem "naszych" ulubionych bohaterów.
Książki Przemysława Kowalewskiego wciągają od pierwszych stron. Cieszę się, że dzieją się w czasach PRL-u, często mamy zwroty akcji, dużo zaskoczeń, ale całość spaja nam się w naprawdę dobrą książkę. Muszę przyznać, że autor podjął się ciężkiego tematu, jakim jest ukazane tu cierpienie dzieci, jednak całość jest naprawdę dobra.
Czytajcie "Sierociniec", bo warto - nawet jeśli nie znacie poprzednich tomów.
Szóstka Przemysław Kowalewski
7,6
Wczesny poranek, ludzie zaspani jadą do pracy. Tramwaj zatłoczony do granic i w pewnym momencie wszystko jest nie tak. Zgrzyt, pisk hamulców, zakręt i huk. Tramwaj wypada z torów i sunie po jezdni. Kilkadziesiąt ton stali, której nikt ani nic nie jest w stanie zatrzymać. Cisza, którą po chwili zagłusza krzyk rannych i cisza tych, którzy już nigdy nic nie powiedzą.
Ta tragedia wydarzyła się w 1967 roku 7 grudnia w Szczecinie. To właśnie tę historię, autor wybrał na tło swojej książki, która oprócz tego wydarzenia, pozostaje fikcją literacką.
Śledztwo prowadzi specjalna ekipa, powołana przez władze. Ich poczynania są tajne. Do grupy zostają dołączeni Ugne Galant, który po śmierci swojego przyjaciela, dalej nie może dojść do siebie, a także Barbara, która również wiele wycierpiała przez poprzednie dochodzenie. Oboje muszą stawić czoła, nie tylko wielkiej tragedii, w której zginęło kilkanaście osób, a kilkadziesiąt zostało rannych, ale przede wszystkim, osobistym demonom.
Od początku im nie idzie, mają wrażenie, iż są inwigilowani (co oczywiście w latach sześćdziesiątych było normą). Cenzura blokuje wszelkie artykuły na temat wypadku, a wszyscy jakby nabrali wody w usta.
Galant wraz z ekipą, próbują dotrzeć do osób, które były świadkami tego wydarzenia, niestety nie mają możliwości z nimi porozmawiać, gdyż wszyscy oni giną w tajemniczych okolicznościach. Dla pracujących nad tą sprawą, wiadome jest, iż ktoś bardzo nie chce, aby prawda ujrzała światło dzienne. Dla Galanta jest to tym większy sygnał, iż koniecznie musi dokopać się do prawdy, nawet jeśli miałby poświęcić swoje życie.
Co najbardziej lubię w książkach Przemysława Kowalewskiego. Po pierwsze poznaję historię Szczecina. Na podstawie faktycznych wydarzeń, autor tworzy fantastyczne kryminały, które nie dość, że trzymają w napięciu od początku do końca, to jeszcze pokazują prawdziwą twarz lat powojennych (lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte, kiedy w Polsce rządziła komuna i każdy mógł, a właściwie był sprawdzany i kontrolowany, jeśli ktokolwiek wychwycił podejrzane zachowania. A kapusi nie brakowało. Oj nie)
Akcja z chwili na chwilę staje się coraz bardziej napięta, a my nie wiemy, kto kłamie, kto spiskuje i kto stał za wydarzeniami. A osób wytypowanych jest wiele, od rządzących, po osoby działające w imieniu Boga... Na pozór nic nie powinno mieć wspólnego mianownika, a jednak poznając historię, zagłębiając się w nią, poznajemy te niesamowite zawiłości, dla wielu tak niezrozumiałe dzisiaj.
Szanuję bardzo autora, za tę wnikliwość i przemycanie historii Polski w swoich kryminałach. Połączyć te dwie rzeczy, to naprawdę sztuka, a autorowi udaje się ona przez wielkie SZ.