Gdy wreszcie usnęła, śniła o zakochaniu się. W kimś w kim dostrzeże dobro, mimo że nikt inny tego dobra nie widzi.
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maria Lichoń
1
8,0/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
273 przeczytało książki autora
1 055 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
A, co najważniejsze, oboje nie wiedzieli, że są za młodzi, aby ciągnąć się do góry, gdy wszystko dookoła ciągnie ich w dół.
4 osoby to lubią-Ludzie cały czas coś robią. Cały czas…. coś. I nie myślą. Są tylko ludźmi. […] -Wiem. Ale oni zapominają, że pozostali są też ludźmi.
-Ludzie cały czas coś robią. Cały czas…. coś. I nie myślą. Są tylko ludźmi. […] -Wiem. Ale oni zapominają, że pozostali są też ludźmi.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Wszyscy byliśmy za młodzi Maria Lichoń
8,0
Ta książka może nie jest zła, ale gdyby napisano ją inaczej byłaby o połowę krótsza. Za dużo opisów i rozmyślań bohaterów, które moim zdaniem są tutaj nie potrzebne. Bohaterów jest trochę za dużo i zaczynali mi się mylić, mówię tutaj głównie o dziewczynach, które także mnie nieco irytowały. Kolejny minus to fakt, że większość wydarzeń dzieje się podczas palenia papierosów. Naprawdę? Tutaj praktycznie wszyscy palą. Na plus daję poruszenie tematów psychiki i źle podjętych decyzji.
Wszyscy byliśmy za młodzi Maria Lichoń
8,0
Gdybym musiała do końca życia czytać wyłącznie jedną książkę - zdecydowanie to byłaby ta. To jest to 💙
Już trzeci raz miałam nadzieję, że dzieciaki z Lambertville w końcu nie będą za młodzi na wszystkie końce świata, które ich spotkały. I trzeci raz ich historie mnie zgniotły, przygniotły i rozgniotły.
Simon Atwood - moja ukochana postać. On jest zdecydowanie sercem tej książki, choć to jemu przypada najbardziej tragiczna rola. Chcąc pomóc Chase'owi w odnalezieniu siebie, Simon gubił swoje kawałki z nadzieją, że wkrótce po nie wróci. Jednak gdy miał się już po nie schylać - musiał (chociaż słowo chciał jest dużo bardziej trafne) biec na ratunek Chase'owi, zapomonając o sobie. Atwood to człowiek, który chciałby podarować swoim bliskim wszystkie gwiazdy z nieba, choćby miało go to kosztować wiele.
Kocham przyjaźń tych chłopaków. Zawsze razem. Nawet gdy jednego nie było przy drugim fizycznie, zawsze był obecny w jego sercu i w myślach.
Chase Braford był wszystkim co ciemne, gorzkie, ostre i silne. Był burzową chmurą, tornadem, niszczącą falą tsunami, mroźną Syberią, nocą, wojną, trudną zagadką, połową samego siebie.
Chloe Fields była wszystkim co jasne, słodkie, łagodne i delikatne. Była pierwszym promieniem słońca po burzy, słabym wiaterkiem, nieśmiałą falą uderzającą o brzeg, kwitnącą łąką, dniem, pokojem, rozwiązaniem zagadki, całością siebie.
Ivy Cooper była rozumiem w tej książce. Wydaje mi się, że jako jedyna była w największym stopniu pogodzona ze światem, choć i jej nie oszczędzał.
Josh Grinson - był niewiadomą.
Alison Selliman - tej dziewuchy nadal nie lubię i ciężko mi jej współczuć, a co dopiero usprawiedliwić pewne zachowania. Może za czwartym, piątym, dziesiątym razem po tygodniu, miesiącu, latach w końcu się do niej przekonam.
Bo na pewno będę wracała do tej książki jeszcze wiele razy. Myślę, że zakończono historię tych dzieciaków w najlepszy sposób - po prostu zostawiając ich w rękach życia. Bo mimo wszystkich katastrof i końców świata, dalej jest życie.