Dobre przykłady starannie przemyślanych struktur społecznych i fizycznych oraz stref przejściowych, które są jasno zdefiniowane, lecz dostęp...
Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Gehl
3
7,8/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), technika
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
252 przeczytało książki autora
921 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak studiować życie w przestrzeni publicznej
Jan Gehl, Birgitte Svarre
8,0 z 2 ocen
34 czytelników 0 opinii
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Ch...
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Chodząc, doszedłem do moich najlepszych pomysłów - i nie znam myśli tak bardzo trapiącej, by nie dało się od niej odejść.
2 osoby to lubiąCała różnorodność życia otwiera się przed nami, gdy poruszamy się pieszo.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasta dla ludzi Jan Gehl
7,5
Tej książki przed puszczeniem do druku nikt z wydawnictwa najwyraźniej nie czytał. Ilość błędów w tłumaczeniu, nie zwykłych literówek które są akceptowalne, tylko błędów wynikających z lenistwa, jest zatrważająca. Na każdej stronie po kilka się znajdzie. Urwane albo nielogiczne zdania, nieprawidłowe dzielenie wyrazów, brak interpunkcji, dublowane wyrazy obok siebie. Może w kolejnych wydaniach zostało to poprawione.
Od dosyć drogiej i niezbyt obszernej książki oczekuję, że ktoś się przyłoży i to redakcyjnie ogarnie.
Sama treść jest w porządku, tego mniej więcej się spodziewałem, ciekawe spojrzenie na genezę naszego postrzegania miast jako fajne do życia. Trochę lanie wody w niektórych rozdziałach... rowery dobre, samochody złe, czynnik ludzki, Kopenhaga ideał itd. Brakowało mi informacji o tym jakich argumentów używać w rozmowach z użytkownikami samochodów, jak konkretne rozwiązania przenieść do miast takich jak Warszawa gdzie natężenie ruchu jest bardzo duże.
Po przeczytaniu książki odnosi się wrażenie że idealnym miejscem do życia jest miasto gdzie nikt do niczego się nie spieszy, ludzie pracują bez stresu, chodzą do roboty spacerkiem podziwiając w międzyczasie piękno architektury i rozmawiając z uśmiechniętymi przechodniami zażywającymi kąpieli słonecznych na ławce w parku. Wszystko jak w slow motion, jak w bajce. Na pewno nie taki był zamysł autora. Zbyt mało wiarygodnie to wyszło. Błędy w planowaniu miast zostały popełnione, nie ulega to wątpliwości. Niekiedy są nieodwracalne, naprawić się nie da, można tylko lekko korygować.
Samochody w dużych miastach nie będą kluczyły pomiędzy pieszymi jadąc 20 km na godzinę. Ludzie nie będą pląsali na placach i ulicach przy 5 stopniach i ulewnym deszczu. Nie wszędzie na świecie klimat na to pozwala. I to trzeba było czytelnikom uświadomić. Albo przedstawić swoje racje w taki sposób aby uwierzyli.
Życie między budynkami Jan Gehl
7,9
Po raz pierwszy książkę przeczytałem w 2009 r. i do dziś nie straciła swojej aktualności. Wróciłem do tej pozycji, w zasadzi bardziej eseju, lub tez manifestu urbanistycznego (w sumie może jest tam napisanych 80-90 stron),żeby przypomnieć sobie co decyduje o tzw. udanych osiedlach, miastach, założeniach architektonicznych, a co nie. Ubolewam, że do dziś w Warszawskiej i podwarszawskiej przestrzeni rządzą potrzeby zysku deweloperów. Co prawda jest nieco lepiej, niż 10 lat temu, ale zysk dewelopera jest ciągle najważniejszy, a ciągły brak planów zagospodarowania dalej jest "złotą" furtką dla uzyskiwania tzw. odstępstwa od planów, oraz zabudowywania kolejnych przestrzeni domkami i osiedlami nawet jeśli, były to przestrzenie rezerwowane pod inne funkcje miejskie. W ten sposób budujemy sobie pod każdym względem "urbanistyczny koszmar", za który kiedyś przyjdzie nam zapłacić, a często płacimy już dziś, zbędnymi wydatkami w nadmiernie rozciągniętą infrastrukturę.
Książka warta przeczytania, ponieważ pokazuje, że nawet w Świecie gdzie pieniądze rządzą, można do planowania podejść z "głową" i planować miasta pod ludzi a nie tylko pod zysk, oraz że można wyciągać wnioski z korzyścią dla przyszłych projektów, dlatego tym bardziej ubolewam, że w Polskich realach wciąż dominuje zysk dewelopera, bez zwracania uwagi na całokształt urbanistyczny.
Przykłady jakie są podawane w książce nie przypadkiem dotyczą tzw. "świata zachodniego" gł. Skandynawii, bo tam dawno już zrozumiano, że miasta mają być dla ludzi i w ludzkiej skali, a nie dla samochodów, choć są one niezbędne do przemieszania się. A u nas... z jednej strony chcemy do "zachodu", a z drugiej jesteśmy niemal przyspawani do kierownicy samochodu...a samorządy dalej nie umieją szerzej spojrzeć na planowanie, dla nich liczy się doraźny zysk ze sprzedaży gruntu czy podatku, który można nałożyć na nowe budynki...niestety w ten sposób nigdy nie zbudujemy pięknych, funkcjonalnych i ekologicznych miast i przedmieść...ale jest szansa:),trzeba czytać takie książki i "wymuszać" na urzędnikach i inwestorach nową jakość, dlatego uważam, że książkę powinien przeczytać każdy kto mieszka w mieście, tym bardziej, że jest napisana prostym językiem i każdy zrozumie ogólny sens przekazu autora.