Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Beata Znojkowa
2
4,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,9/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Białe kwiaty czarnego bzu Beata Znojkowa
6,7
Wyjazd poza Polskę za pracą kojarzy nam się z nowymi możliwościami, większą szansą na dobry zarobek, trampoliną pozwalającą odbić się od dna. Zapominamy o tym, jakim wyzwaniem może być emigracja zarobkowa, jak wielu oszustów można trafić na swojej drodze, jak dużo niebezpieczeństw nas czeka oraz z jak fatalne warunki mieszkaniowe będą naszą codziennością. Problem emigracji w swojej książce „Białe kwiaty czarnego bzu: porusza Beata Znojkowa.
Na początku książki poznajemy historię trzech kobiet. Obserwując ich codzienność dowiemy się, co zmotywowało je do wyjazdu, w jaki sposób trafiły na propozycję pracy w Wiedniu oraz śledzimy przebieg podróży. Każda z bohaterek jest w innym wieku, z innego środowiska, dla każdej wyjazd to szansa. Mamy tu ofiarę przemocy i alkoholizmu, która po uporządkowaniu spraw w sądzie postanawia zawalczyć o lepsze jutro dla dzieci, mamy kobietę wykształconą, dla której wyjazd ma być odskocznią i możliwością łatwego zarobienia większej sumy pieniędzy oraz jest młoda matka i mężatka, która czuje się uwięziona w przypisanej jej roli. Każda z bohaterek musiała wyrzec się swoich zainteresowań w imię ambicji męża lub z powodu jego uzależnienia. Wyjazd może dać im szansę na uwolnienie się od codzienności, przemeblowaniu ról społecznych oraz możliwość otarcia się o zainteresowania, a czasami zdobycia zawodu. Każda ma określoną wizję swojej pracy, oczekiwania, które bardzo szybko rozwiewa zderzenie z brutalną rzeczywistością pełną oszustów, pomówień, pracy mijającej się z kwalifikacjami, przepełnionymi mieszkaniami, w których każdy metr podłogi jest wykorzystany. Śledzimy tu zagmatwane losy kobiet, których przypadek krzyżuje drogi i trafiają do jednego pokoju. Widzimy ich wzajemny stosunek do siebie, zabiegi wokół próby przetrwania oraz stajemy się świadkami szukania alternatywnych dróg. Obserwujemy też życie Polonii podzielonej na różnorodne klasy, wśród których robotnice sezonowe znajdują się na samym dnie hierarchii.
„Białe kwiaty czarnego bzu” całkowicie mnie pochłonęły. Beata Znojkowa stworzyła świetną historię emigrujących kobiet i wplotła w nie wiele problemów społecznych. Na plan pierwszy wysuwa się przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna w domu alkoholika. Zobaczymy szybko dorastające dzieci, które wspierają matkę w uwalnianiu się od męża sprzedającego wszystkie domowe sprzęty. Inną motywuje możliwość otarcia się o luksus, eleganckie stroje, a trzecia wyjeżdża pod pretekstem zarobienia pieniędzy na dom i możliwość uwolnienia się od życia na garnuszku teściów. Każda w pewien sposób jest ambitna, ale zderzenie z brutalną rzeczywistością popycha do obrania zaskakujących dróg.
Pojawia się tu też problem wyłudzania pieniędzy, oszukiwania, życia w złych warunkach, nielegalnej imigracji. Wszystko w klimacie lat 80. XX wieku, kiedy rajstopy były luksusem, a paczka kawy najlepszym prezentem. Beata Znojkowa przenosi nas w czasie i przestrzeni, pokazuje jak ludzie radzili sobie bez telefonów komórkowych i mediów społecznościowych. W tle nie zabraknie ludzi starszych, chorych, mieszanki kulturowej wśród osób pracujących na najniższych stanowiskach oraz zależności od całkowicie obcych osób. Do tego pisarka podsuwa nam klimat miasta, w którym za pięknymi elewacjami kryją się rudery pełne ludzi przyjeżdżający tu w poszukiwaniu lepszego jutra, a znajdujący całe mnóstwo wyzwań.
Beata Znojkowa podsuwa czytelnikom wciągającą i poruszającą historię kobiet mierzących się z wyzwaniami oraz dystansujących do swojej codzienności. To w Wiedniu w obliczu trudności mogą poszukiwać siebie i wyznaczać sobie cele oraz dojrzeć do realizowania własnych planów. Próba podążania za społecznymi oczekiwaniami, nadmierne zaufanie zawsze kończy się tu źle. Emigracja staje się tu prawdziwą szkołą życia. Co przyniesie bohaterkom ta nauka?
„Białe kwiaty czarnego bzu” Beaty Znojkowej polecam osobom lubiącym książki obyczajowe oraz sięgających po powieści historyczne. Tu przeniesienie się do lat 80. XX wieku jest pewnego rodzaju podróżom w czasie i przybliżeniem realiów w jakich czterdzieści lat temu żyli ludzie.
Białe kwiaty czarnego bzu Beata Znojkowa
6,7
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Akcja powieści toczy się w Wiedniu w latach 80 XX wieku. Bohaterkami są trzy Polki, które zdecydowały się na emigrację. Ewa nie radząc się z domową rutyną, nie spełniając się w roli matki i żony w wyjeździe widzi szansę na wyrwane się z domu. Alicja marzy o dobrze płatnej pracy, najlepiej legalnej w roli opiekunki osób starszych. Grażyną do wyjazdu przekonała obietnica zatrudnienia w hotelu i w dalszej perspektywie możliwość awansu. Niestety ich oczekiwania o karierze i szybkim zarobku rozminęły się z rzeczywistością. Kobiety zmuszone są zawalczyć o siebie i o swoją przyszłość. Ewa, Alicja i Grażyna nie znają się, ale wkrótce ich drogi się przetną w najmniej niespodziewanym dla nich momencie. Jakie konsekwencje będzie miało ich spotkanie? Czy po tym jak ich wiara w lepsze jutro została zachwiana odnajdą w sobie siłę i uwierzą, że warto mieć nadzieję?
Swoją opinię zacznę od tego, że bardzo podoba mi się klimat jaki za sprawą okładki udało się stworzyć i tym samym naprowadzić czytelnika na to z jakim nastrojem będzie miał do czynienia w powieści. Trochę ubolewam nad tym, że na zdjęciu nie znalazły się trzy kobiety, skoro na trzech życiorysach opiera się fabuła, ale widocznie taki a nie inny był zamysł twórcy. Za to pod względem kolorystycznym jestem usatysfakcjonowana.
Cieszę się, że trzy postaci kobiecie były pod względem charakterologicznym różne. Każda podjęła decyzję o wyjeździe kierując się innymi pobudkami. Każda z nich inaczej reagowała na zaistniałą sytuację jaka ją spotkała ją z daleka od domu na emigracji. Niestety z żadną z nich nie poczułam więzi. Chyba dlatego, że nie do końca zgadzałam się z nich postępowaniem i podjętymi decyzjami. Gdybym jednak miała wybierać, najbliżej było mi do Alicji.
Pod względem stylistycznym i językowym książka jest napisana dobrze. Pod kątem fabularny również, tylko mam jedno ale. Nie udało mi się nasiąknąć Wiedniem i klimatem lat 80 XX wieku. Nie twierdzę, że to wina autorki, po prostu może ja nie weszłam w tę powieść tak, jak powinnam. Możliwe, że za bardzo skupiłam na się na życiorysach kobiet, by odkryć co nimi kieruje. Ode mnie 6/10.