Jeśli masz w sobie na tyle odwagi, by pokazać swój charakter - zrób to. Nie każda droga, którą pokazują Ci inni, jest tą właściwą. Wierzyć i...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Prus
2
7,0/10
Urodzony: 16.10.1978
Siatkarz, wielokrotny reprezentant Polski. Następnie pracownik radia, komentator sportowy, trener siatkarski.
Rozpoczął karierę sportową w swoim rodzinnym mieście jako wychowanek SKS Polmos Starogard Gdański. Po skończeniu szkoły podstawowej wyjechał do Rzeszowa, aby grać w SMS PZPS Rzeszów. Z Rzeszowa trafił do Mostostalu-Azoty, gdzie znakomicie wkomponował się do zespołu i stał się jednym z najlepszych środkowych w Polsce. W Kędzierzynie-Koźlu spędził pięć lat. W 2002 przeszedł do Gwardii Wrocław. W reprezentacji Polski w latach 1997-2001 rozegrał 97 spotkań. Marcin Prus stał się bardzo popularnym graczem dzięki swojej żywiołowości oraz kolorowym fryzurom. Obecnie współpracuje z radiem oraz telewizją, jest twórcą artykułów sportowych o tematyce siatkarskiej. Zaczynał w Telewizji Polskiej jako komentator spotkań siatkarskich, współpracownik telewizji Polsat, Polsat Sport oraz Polsat Sport Extra, jako reporter spotkań reprezentacji oraz wydarzeń ligowych. Pracownik kędzierzyńskiej rozgłośni radiowej Radio Park.
8 stycznia 2010 oficjalnie zakończył karierę zawodową meczem w Nowym Sączu, pierwszym historycznym wydarzeniem tego typu, specjalnie dedykowanym osobie kończącej karierę profesjonalnego siatkarza.
Kluby: – SKS Polmos Starogard Gdański, SMS PZPS Rzeszów, Mostostal-Azoty SSA Kędzierzyn-Koźle, Gwardia Wrocław.
Sukcesy: – mistrzostwo Polski- 1998, 2000, 2001, 2002, wicemistrzostwo- 1997, 1999, 3 Puchary Polski- 2000, 2001, 2002, III miejsce w Pucharze Konfederacji w 2000 roku, brąz na ME kadetów w Barcelonie w 1995, złoto na ME juniorów w Izraelu w 1996, złoto na MŚ juniorów w Bahrajnie w 1997 roku, MVP – tytuł Najbardziej Wartościowego Zawodnika Mistrzostw Świata w Bahrajnie w 1997 roku.https://www.facebook.com/prusmarcin
Rozpoczął karierę sportową w swoim rodzinnym mieście jako wychowanek SKS Polmos Starogard Gdański. Po skończeniu szkoły podstawowej wyjechał do Rzeszowa, aby grać w SMS PZPS Rzeszów. Z Rzeszowa trafił do Mostostalu-Azoty, gdzie znakomicie wkomponował się do zespołu i stał się jednym z najlepszych środkowych w Polsce. W Kędzierzynie-Koźlu spędził pięć lat. W 2002 przeszedł do Gwardii Wrocław. W reprezentacji Polski w latach 1997-2001 rozegrał 97 spotkań. Marcin Prus stał się bardzo popularnym graczem dzięki swojej żywiołowości oraz kolorowym fryzurom. Obecnie współpracuje z radiem oraz telewizją, jest twórcą artykułów sportowych o tematyce siatkarskiej. Zaczynał w Telewizji Polskiej jako komentator spotkań siatkarskich, współpracownik telewizji Polsat, Polsat Sport oraz Polsat Sport Extra, jako reporter spotkań reprezentacji oraz wydarzeń ligowych. Pracownik kędzierzyńskiej rozgłośni radiowej Radio Park.
8 stycznia 2010 oficjalnie zakończył karierę zawodową meczem w Nowym Sączu, pierwszym historycznym wydarzeniem tego typu, specjalnie dedykowanym osobie kończącej karierę profesjonalnego siatkarza.
Kluby: – SKS Polmos Starogard Gdański, SMS PZPS Rzeszów, Mostostal-Azoty SSA Kędzierzyn-Koźle, Gwardia Wrocław.
Sukcesy: – mistrzostwo Polski- 1998, 2000, 2001, 2002, wicemistrzostwo- 1997, 1999, 3 Puchary Polski- 2000, 2001, 2002, III miejsce w Pucharze Konfederacji w 2000 roku, brąz na ME kadetów w Barcelonie w 1995, złoto na ME juniorów w Izraelu w 1996, złoto na MŚ juniorów w Bahrajnie w 1997 roku, MVP – tytuł Najbardziej Wartościowego Zawodnika Mistrzostw Świata w Bahrajnie w 1997 roku.https://www.facebook.com/prusmarcin
7,0/10średnia ocena książek autora
290 przeczytało książki autora
131 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ludzie, którym na Tobie zależy, dzielą się na dwie grupy: na tych, co pokazują emocje, oraz na tych, którzy je ukrywają. Nawet gdy Cię olewa...
Ludzie, którym na Tobie zależy, dzielą się na dwie grupy: na tych, co pokazują emocje, oraz na tych, którzy je ukrywają. Nawet gdy Cię olewają, nie są bierni w odczuciach.
13 osób to lubiJeśli nie wiesz, co kochasz robić, podejmij się każdego zadania. Nawet tego z pozoru niemożliwego do zrealizowania. Tylko sprawdzenie się w ...
Jeśli nie wiesz, co kochasz robić, podejmij się każdego zadania. Nawet tego z pozoru niemożliwego do zrealizowania. Tylko sprawdzenie się w trudnych warunkach pozwoli Ci odnaleźć prawdziwe powołanie.
8 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Wszystkie barwy siatkówki Marcin Prus
7,0
Kocham siatkówkę. Lubię i szanuję Marcina Prusa.
Ale książka bardzo mnie rozczarowała. Nie dowiedziałam się z niej niczego sensownego. To raczej zbiór luźnych, nie uporządkowanych wspomnień. Trochę tak, jakby usiąść przy którymś już piwie i gadać o wszystkim i o niczym. Najbardziej rozczarowują "złote myśli". Nie są ani dowcipne, ani pouczające.
Sorry, ale bardzo się rozczarowałam ....
Wszystkie barwy siatkówki Marcin Prus
7,0
Długo przyszło nam czekać na odważnego siatkarza, który zdecydował się przelać swoje myśli na papier. Już jest! Doczekaliśmy się! Jedenastego września nakładem wydawnictwa Sine Qua Non ukazała się autobiografia Marcina Prusa zatytułowana „Wszystkie barwy siatkówki”.
Choć siatkówka w Polsce cieszy się niebywałą popularnością nie przekłada się to na liczbę wspomnień zawodników, którzy mieli kontakt z tą dyscypliną. Dlatego też z utęsknieniem czekałem na pierwszą pozycję tego typu. „Wszystkie barwy siatkówki” to historia opowiedziana przez Marcina Prusa wielokrotnego reprezentanta Polski, podopiecznego Irka Mazura ze złotego pokolenia ’77, które w 1997 roku zostało mistrzami świata juniorów. Natomiast sam Prus został uznany MVP tych zawodów. Obecnie jest dziennikarzem Radia Park, w którym komentuje mecze kędzierzyńskiej ZAKSY.
Wobec „Wszystkich barw siatkówki” wiązałem spore oczekiwania i pierwsze strony tej publikacji mnie nie zawiodły. Prus wspominał o swoich niebezpiecznych przygodach z dzieciństwa i igraniem ze śmiercią! Autentycznie, bowiem już na wstępie dowiadujemy się, że babcia uratowała małego Marcinka, gdy ten zwisał przez okno trzymając się jedną ręką parapetu. Potem była łopata w kolanie, widły w nodze i grabie w czaszce…
Zapowiadało się mrocznie, interesująco i elektryzująco. Niestety im w dalej las, tym było przeciętnie. Prus dość luźno podchodził do chronologii wydarzeń. Opisywał swoje początki z siatkówką, nie brakowało też wspomnień z obozów reprezentacji Polski najpierw tej juniorskiej, później seniorskiej. Wiele fragmentów było oczywistych i fani zaznajomieni z siatkówką, mogą odnieść wrażenie, że już to kiedyś czytali, słyszeli lub widzieli. O tym, że Katowice są mekką polskiej siatkówki, a hymn wykonywany przez polskich kibiców wywołuje drżenie całego ciała oraz podkreślenie, że są najlepsi na świecie. Czyż to nie brzmi znajomo? Prus opowiadał również o lataniu w klasie ekonomicznej, podkurczaniu nóg, walczeniu o miejsce z przodu, tuż przy wyjściu awaryjnym bądź rozkładaniu się na korytarzu wzdłuż foteli. Niewiele się zmieniło, bowiem i teraz oglądając ” Igłą Szyte” mogliśmy oglądać podobne obrazki.
W książce widać dziennikarskie zacięcie Prusa, bowiem prosty, wyluzowany język powoduje, że książkę czyta się szybko. Potoczny, a co za tym idzie zrozumiały styl powoduje, że „Wszystkie barwy siatkówki” są tą z gatunku do przeczytania w jeden wieczór. Dodatkowo plusem jest wkładka zdjęciowa, która niejednokrotnie wyrażała więcej niż słowa autora. Ukazane zostały medale, puchary, skany powołań do reprezentacji Polski czy zawodnicze akredytacje na zawody. Brawo!
Poniżej kilka opowiastek z książki:
„Przejechałem pół Polski z dwiema potwornie ciężkimi torbami wypełnionymi sprzętem sportowym i przekreślonymi marzeniami na występy w reprezentacji. Około pierwszej trzydzieści w nocy dnia następnego dotarłem do domu. Mama spojrzała na mnie i po prostu zapytała:
- Marcin, co ty tu robisz?
- Powiedziałaś, że jak mi będzie źle, to mam wrócić do domu. No więc jestem.
Szok. Konsternacja. Niedowierzanie i zdumienie. Wszystko to widziałem na jej twarzy”.
„Na parkiecie znajdowały się obcięte plastykowe butelki a w nich chłodna woda skapująca z grzejników. Nie miała znaczenia, że była ruda, zasyfiona i jechało od niej jak od rzygowin. Ważne, że można było się jej napić”
Więcej na mateuszminda.blogspot.com