Jakoś wkrótce. Dziesięć technologii niedalekiej przyszłości, które wszystko usprawnią i/lub zepsują

Wyrywkowo kilka tematów było ciekawych, reszta to kicz takie naciąganie rzeczywistości. Nie przypadła do gustu.

Wyrywkowo kilka tematów było ciekawych, reszta to kicz takie naciąganie rzeczywistości. Nie przypadła do gustu.

Przeczytać i podać dalej.

Są w Nauce rzeczy, o których nie śniło się twórcom s-f. Od lat już osiągnięcia naukowe fantastykę przerastają.

Kurek i Kamiński Andrzejowie 21. wieku w wersji książkowej. Sęk w tym, że Andrzejowie skupiali się na pragmatyzmie nowych rozwiązań a Winersmithowie na ekonomii. Cóż, ekonomii się nie pokona, ona determinowała i determinuje wszelkie działania, nawet jeśli okresowo jakaś ideologia próbuje ją zignorować. Po początkowym zachwycie dosyć szybko następuje niejakie znużenie dygresjami, aluzjami, metaforami i nie zawsze udanymi żartami. Miejscami autorzy wpadają z chaos: wywody stają się pokrętne aż niezrozumiałe. W sumie informacje o tytułowych technologiach są rozmyte tak, że trudno będzie szpanować nimi w towarzystwie. Michio Kaku bije Winersmithów na głowę.

Każdy rozdział zawiera część poświęconą obawom i zagrożeniom jakimi może skutkować rozwój omawianej technologii. Analiza ta dokonana na tyle skrupulatnie, że część prognozowanych zagrożeń wiekszości czytelników nigdy nie przyszłaby do głowy. Z drugiej jednak strony - zapewne ku złagodzeniu czarnych wizji - Kelly i Zach potrafią popaść w ton lekceważenia.

Napisanie książki wymagało wszechstronnej orientacji w nauce oraz konsultacji z szerokim gronem profesjonalistów. Chwała autorom za ogrom pracy, którą włożyli, analizując kierunki rozwoju tak odległych dziedzin jak astronautyka, budownictwo czy inżynieria medyczna.

Ciekawa choć literacko nie do końca udana.

Przeczytać i podać dalej.

Są w Nauce rzeczy, o których nie śniło się twórcom s-f. Od lat już osiągnięcia naukowe fantastykę przerastają.

Kurek i Kamiński Andrzejowie 21. wieku w wersji książkowej. Sęk w tym, że Andrzejowie skupiali się na pragmatyzmie nowych rozwiązań a Winersmithowie na ekonomii. Cóż, ekonomii się nie pokona, ona determinowała i determinuje wszelkie...

Ogromna dawka wiedzy podana w przystępny sposób. Rozbudziła we mnie ciekawość, a to chyba najlepsza rekomendacja książki popularnonaukowej.

Ogromna dawka wiedzy podana w przystępny sposób. Rozbudziła we mnie ciekawość, a to chyba najlepsza rekomendacja książki popularnonaukowej.

Napisana przystępnym językiem z humorem, który nie meczy, wszystkie rozdziały dobrze opisane i podsumowane w krótki sposób. Szybka i przyjemna do czytania bez uczucia, że pomijamy coś istotnego.

Napisana przystępnym językiem z humorem, który nie meczy, wszystkie rozdziały dobrze opisane i podsumowane w krótki sposób. Szybka i przyjemna do czytania bez uczucia, że pomijamy coś istotnego.

Mam wobec tej publikacji mieszane uczucia. Może jest przeznaczona dla znacznie młodszego czytelnika (no tak!) i dlatego dla mnie jest rozczarowująca: bardzo amerykańska (co to znaczy? w tym przypadku - łopatologiczna) i choć aspirująca do "zabawności gdzie się da" – mało zabawna.
Ale… dużo o tym, co nowego w różnych dziedzinach nauki i techniki. I to naprawdę nowego, jeszcze eksperymentalnego, raczkującego, rokującego.
Co cenne (w innych tego typu książkach mało chyba widoczne),pojawiają się tematy związane z ekonomicznymi i etycznymi kosztami odkryć i ich ewentualnego wprowadzenia w życie.
Co miłe - zakończenie, w których autorzy tłumaczą, dlaczego nie podjęli się przedstawienia kilku innych tematów.
Bez wątpienia, życie popularyzatora nauki nie jest łatwe.

Mam wobec tej publikacji mieszane uczucia. Może jest przeznaczona dla znacznie młodszego czytelnika (no tak!) i dlatego dla mnie jest rozczarowująca: bardzo amerykańska (co to znaczy? w tym przypadku - łopatologiczna) i choć aspirująca do "zabawności gdzie się da" – mało zabawna.
Ale… dużo o tym, co nowego w różnych dziedzinach nauki i techniki. I to naprawdę nowego,...

Niektóre z przedstawionych idei są naprawdę intrygujące. Autorzy przedstawiają technologie które „Jakoś wkrótce” mogą się pojawić i stać powszechne tj. medycyna precyzyjna (co w zasadzie już zaczyna się dziać),fajnie że pokazane przewidywania skutków jakie mogą przynieść te technologie są zarówno w negatywnym jaki pozytywnym świetle. Całość przeplatana jest komiksami co jest przyjemnym, nietypowym rozwiązaniem. Język jest zrozumiały, autorzy chcieli aby było bardzo na luzie i w wielu miejscach rzucają luźnie „żarty” które niestety dla mnie zupełnie nie były zabawne i po jakimś czasie nużące. Warto przeczytać ale nie jest ona typem changera.

Instagram: mateusz_dyr

Niektóre z przedstawionych idei są naprawdę intrygujące. Autorzy przedstawiają technologie które „Jakoś wkrótce” mogą się pojawić i stać powszechne tj. medycyna precyzyjna (co w zasadzie już zaczyna się dziać),fajnie że pokazane przewidywania skutków jakie mogą przynieść te technologie są zarówno w negatywnym jaki pozytywnym świetle. Całość przeplatana jest komiksami co...

książka przyjemna w lekturze, dużo bardzo ciekawie opisanych problemów.
Na duży minus przeładowanie zbyt sarkastycznym "poczuciem humoru"

książka przyjemna w lekturze, dużo bardzo ciekawie opisanych problemów.
Na duży minus przeładowanie zbyt sarkastycznym "poczuciem humoru"

Kelly Weinersmith, Zach Weinersmith „Jakoś wkrótce. Dziesięć technologii niedalekiej przyszłości, które wszystko usprawnią i/lub zepsują

Nauka i technologie ma to do siebie, że lubi być napisana niekoniecznie łatwym i zrozumiałym językiem. Nie każdy przecież ma ścisły umysł. Więc, gdy z recenzji znajomej Fretki doczytałam o książce Weinersmithów, w duchu czułam, że to coś dla mnie. Nie pomyliłam się ani trochę, więcej takich poproszę nawet! Może się polubię z kolejną dziedziną? Kto wie.

Ta niepozorny przewodnik zawiera przykłady dziesięciu wybranych subiektywnie technologii, które być może w niedalekiej przyszłości staną się rozwiązaniem wielu problemów trapiących współczesnych ludzi. Jednak oboje skupiają się nie tylko na pozytywach, ale i wskazują negatywy tychże zastosowań, wszystko okraszone humorem i przyjemnym prostym językiem zupełnie zrozumiałym dla laika. Proste, chwilami śmieszne porównania to idealny przerywni, gdy wydaje nam się, że za dużo fachowej wiedzy dostajemy od razu. To naprawdę spory atut, bo dzięki temu z pewnością książka zyska sympatię większej liczby czytelników. Przygotowanie się małżeństwa Weinersmithów by ją wydać, można zauważyć – rozmowy z naukowcami, odpowiedni dobór materiału i usestymatyzowanie materiału jak przystało na naukowców, tak że czyta się o wiele lepiej dzięki zachowanej chronologii.

Kelly i Zach Weinersmith zainteresowali się wybranymi przez siebie 10 technologiami, które kiedyś być może wejdą do codziennego życia, i być może trochę zrewolucjonizują nasz świat. Winda do nieba? Proszę bardzo. Potrzebujemy nowy narząd? Od czego są drukarki 3D? Toster napędzany fuzją jądrową? Why not? Ale to przecież nie wszystko, a wszystko to pokazuje jaką skalą wiedzy Weinersmithowie posługują się, jaki mają głód nauki i nowości, ale przede wszystkim jaka jest skala rozpędu technologi i nauki na przełomie ostatnich lat. Nie mam żadnych wątpliwości, że będzie to ciekawe odkrycie dla tych wszystkich, którzy pasjonują się nauką, nowymi technologiami, ale nie tylko. To książka nawet dla osób mało obeznanych z takimi tematami, gdyż język i podanie przez autorów najistotniejszych zagadnień, nie zanudza ale prowokuje by samemu sięgnąć po więcej.

Nie byłam w stanie przy niej się znudzić, bo kreatywność autorów uderza od pierwszych stron, to jak bawią się słowem, intrygują czytelnika by ten podążał za tą nicią nauki i wiedzy, którą ochoczo nam prezentują. Może nie każdemu podejdzie humor autorów i czasem „wybijanie z równowagi”, ale i tak uważam „Jakoś wkrótce” to coś godnego polecenia właściwie dla każdej osoby, którą ciekawi taka tematyka.

Polecam, oczywiście. 8/10

Kelly Weinersmith, Zach Weinersmith „Jakoś wkrótce. Dziesięć technologii niedalekiej przyszłości, które wszystko usprawnią i/lub zepsują

Nauka i technologie ma to do siebie, że lubi być napisana niekoniecznie łatwym i zrozumiałym językiem. Nie każdy przecież ma ścisły umysł. Więc, gdy z recenzji znajomej Fretki doczytałam o książce Weinersmithów, w duchu czułam, że to coś...

Autorzy książki w przystępny sposób opisują 10 wybranych przez siebie technologii, które w bliższej lub dalszej przyszłości mogą coś zmienić w życiu ludzkości – zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie. Każda z opisywanych technologii poza jej krótkim opisem podzielona jest na 3 odrębne części: Na jakim etapie jesteśmy? Jakie są obawy? I co przynieście przyszłość? Jest to pozycja popularnonaukowa pisana dość prostym językiem. Dla mniej wtajemniczonych często wyjaśniana dość dobrymi porównaniami do rzeczy łatwiejszych w zrozumieniu. Wśród wybranych przez autorów treści są między innymi: Dostęp do przestrzeni kosmicznej, Syntetyczna biologia, Precyzyjne leki czy Interfejs mozg-komputer. Co interesujące, na końcu znalazło się miejsce dla kilku innych technologii, którym nie udało się trafić do właściwej części książki (cmentarzysko rozdziałów),co pokazuje rozległość tematów z jakim autorzy mieli do czynienia. Najbardziej szkoda komputerów kwantowych, których opis byłby chyba osobną książką. Uzupełnieniem treści merytorycznych są humorystyczne wstawki komiksowe. Jednak, dla niektórych mogą być one niezrozumiałe, a poza tym nie wnoszą one wiele do lektury.
Generalnie, jest to ciekawa pozycja pozwalająca zorientować się przynajmniej w małym stopniu w tym co człowiekowi udało się osiągnąć do tej pory w różnych dziedzinach nauki i techniki. Lektura dla każdego ciekawego świata.

Autorzy książki w przystępny sposób opisują 10 wybranych przez siebie technologii, które w bliższej lub dalszej przyszłości mogą coś zmienić w życiu ludzkości – zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie. Każda z opisywanych technologii poza jej krótkim opisem podzielona jest na 3 odrębne części: Na jakim etapie jesteśmy? Jakie są obawy? I co przynieście przyszłość? Jest...

Spodobał mi się pomysł napisania xiążki naukowej językiem lekkim, pełnym humoru. Niestety ale po lekturze zmieniłem zdanie.
Zabawne wtręty które na początku były sympatyczne i czarujące z upływem stron zaczęły mnie irytować bo sprawiały wrażenie wciskanych na siłę. Dodatkowo tematy były coraz bardziej skomplikowane a autorzy (a właściwie autorka) grzęźli w szczegółach i powtarzali się.
Najbardziej podobało mi się obrazowe opisanie różnych zjawisk naukowych. Uważam, że dzięki temu wiele rzeczy wreszcie dobrze zrozumiałem (np. jak działa orbitowanie).
Niemniej jednak xiążka wydaje się mi zbyt długa i obarczona zbyt wieloma szczegółami przez które bywa trudno przebrnąć. Zwłaszcza gdy trzeba się przedzierać także przez wysilony humor.

Spodobał mi się pomysł napisania xiążki naukowej językiem lekkim, pełnym humoru. Niestety ale po lekturze zmieniłem zdanie.
Zabawne wtręty które na początku były sympatyczne i czarujące z upływem stron zaczęły mnie irytować bo sprawiały wrażenie wciskanych na siłę. Dodatkowo tematy były coraz bardziej skomplikowane a autorzy (a właściwie autorka) grzęźli w szczegółach i...