rozwińzwiń

Słowalkiria

Okładka książki Słowalkiria Anna Szumacher
Okładka książki Słowalkiria
Anna Szumacher Wydawnictwo: Wydawnictwo Mięta Cykl: Słowotwórczyni (tom 3) fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Słowotwórczyni (tom 3)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Mięta
Data wydania:
2024-02-28
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-28
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367690942
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
71 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
503
412

Na półkach:

Zauważyłam, że ostatnio zrobiły się modne książki o smokach, co myślicie na ten temat ?

Uwielbiam smoki w książkach, a wszystko się zaczęło od pewnej wywerny, która zawsze gościła w mojej wyobraźni jako Szczerbatka z bajki "Jak wytresować smoka". Co powiecie na smoki, które mogą zmieniać swoją postać, w jednej chwili są potężna i krwiożerczą bestią, a za chwilę zamieniają się w ludzką postać? Ja jestem jak najbardziej na tak. Dlatego sięgnęłam ostatnio po ostatni tom cyklu Słowodzicielka, czyli "Słowalkiria" Anny Szumacher.

Autorka przygotowała nam prawdziwy rollercoaster emocji, nie będziecie się przy niej nudzić, to jest pewne, praktycznie cały czas akcja pędzi, nawet jak tylko towarzyszymy bohaterom w ich wędrówce. Cały czas coś się dzieje, a bohaterowie próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Cyjan już nie jest tylko autorką powieści, w której się właśnie znajduje, jest również świeżo poślubioną..... Wdową, do tego .... Królową?

Ciężko połapać się we wszystkim, jednak na ratunek pędzi nam sama autorka, która przygotowała krótki spis postaci, który z tomu na tom się powiększa, oraz dostajemy spis najważniejszych rzeczy, które działy się do tej pory w poprzednich tomach. Do akcji wkraczamy dosłownie od razu, autorka bez żadnej przerwy wrzuca nas tam, gdzie skończyliśmy poprzedni tom. Cyjan wędruje po krainie, którą sama stworzyła, pisząc swoją książkę, jest zła, zrozpaczona, roztrzęsiona i zdeterminowana.
Cały czas rozmyśla jakim cudem znalazła się w tym miejscu, w którym jest, jakim cudem to ona jest teraz królem. Wędruje w znanym sobie kierunku, jednak nie wie, że inni bohaterowie jej powieści, również zmierzają w pewnym kierunku, kto wie, może okaże się, że w końcu znów ich drogi się skrzyżują. Na horyzoncie znów pojawia się Hidra, który okazuje się całkiem "dobrym" towarzyszem podróży. Jednak to właśnie on, tyle razy próbował ją zgładzić, przez co ciężko jej zaufać skrytobójcy. Po tym tomie, w końcu się wszystko wyjaśni i dowiemy się, czy Cyjan w końcu znajdzie drogę do domu.

Przez ostatnie kilka dni czasu na książkę miałam jak na lekarstwo, dlatego tak opornie idzie mi czytanie, jednak po wyleczeniu kaca książkowego, każda kolejna powieść mnie wciągała w swoje odmęty. Byłam pewna, że nie jestem jeszcze gotowa na wielowątkową historię, jednak się myliłam, to właśnie ta wielowątkowa historia pozwoliła mi nabrać “wiatru w żagle”, a mowa tu o “Słowalkirii” Anny Szumacher.
Wolicie wielowątkowe książki, czy jednak wolicie śledzić jeden a konkretny wątek w książce?
U mnie jest to różnie, niekiedy wolę książkę, na której muszę się skupić bardziej i wtedy śledzę z przyjemnością każdy wątek. Jednak zdarzają się mi takie dni, że nie mam sił na skupianie się na poczynania wielu bohaterów i wybieram jednowątkowe książki.
W drugim tomie Słowotwórczyni trochę się gubiłam w śledzeniu poczynań tylu bohaterów. Jednak to trzeci tom pozwolił mi rozeznać się, dokładnie kto jest kim i gdzie każdy zmierza.
Nie podobało mi się jedynie jak mało Agniego i Jorda było, ich zakończenie też było dość oschłe, jednak naprawdę liczę, że autorka pisząc słowo koNIEc w ten sposób, dała nam znak, ze może coś jeszcze kiedyś powstanie. Może dowiemy się gdzie trafiła Cyjan,albo jak żyje się naszemu ulubionemu zabójcy. Kto wie, co przyniesie przyszłość.
Nie mogę zapomnieć o humorze, który po raz kolejny dominował w tej historii, uwielbiam autorkę za niego. Ta książka nie tylko poprawiała mi humor, ale również dzięki niej miałam ochotę na kolejne, co ostatnio nie zdarzało mi się za często.
Jeśli macie ochotę na kawał świetnej, fantastycznej historii, to Słowodzicielka jest dla was. Nietuzinkowy pomysł na fabułę to nie jedyny plus tego cyklu, spora dawka humoru i smoki, oj tak smoki to coś, co jest ogromnym plusem tej historii. Jak widzicie, plusów jest sporo, więc nie powinniście tracić czasu, sięgnijcie po książki Anny Szumacher i dajcie się porwać przygodzie. Dziękuję bardzo wydawnictwu Mięta, za możliwość poznania tej niesamowitej historii.

Zauważyłam, że ostatnio zrobiły się modne książki o smokach, co myślicie na ten temat ?

Uwielbiam smoki w książkach, a wszystko się zaczęło od pewnej wywerny, która zawsze gościła w mojej wyobraźni jako Szczerbatka z bajki "Jak wytresować smoka". Co powiecie na smoki, które mogą zmieniać swoją postać, w jednej chwili są potężna i krwiożerczą bestią, a za chwilę zamieniają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1488
1013

Na półkach: , , ,

Przygody, jakie przeżywałam w towarzystwie Słowodzicielki i Słowiedźmy Anny Szumacher, przywoływały sporo uśmiechu na mojej twarzy. Dlatego, ciekawa dalszych przygód szalonej bohaterki, sięgnęłam po zamykającą serię powieść Słowalkiria, którą czyta Sebastian Konrad.

Król nie żyje, niech żyje król…owa?
Oj, nie tak to miało wyglądać. Cyan zdecydowanie nie podoba się taki rozwój sytuacji. Jest sama. Jest wściekła. I ma złamane serce. Co prawda wygląda na to, że wraz z koroną zyskała nieśmiertelność w pakiecie, ale oddałaby to wszystko w mgnieniu oka za możliwość powrotu do domu.
Będzie potrzebowała wszelkiej sensownej pomocy, by wyplątać się z tej kabały, ale i bezsensowną przyjmie, choć pewnie będzie przy tym przeklinać, gryźć i kopać.

Tymczasem Jord, Agni i Hidra próbują odnaleźć się w świecie bez narzuconych im ról i w efekcie kopią pod sobą coraz głębsze dołki. A jedyny rozsądny człowiek w królestwie, książę koronny Laal, ukrywa się w górach z drużyną smoków i robi wszystko, co w jego mocy, by nie sprawować swych zamkowych obowiązków.

Cyan, Hidra i motyw drogi.
Muszę przyznać, że zakończenie trylogii było wyborne, a czytając całą serię, bawiłam się po prostu wyśmienicie.

Duet Cyan i Hidra po prostu zwalał mnie z nóg. Ich wspólna droga, z całym pakietem docinek, to było dokładnie to, czego mi było trzeba.

Dodatkowo dynamiczna akcja i fabuła fajnie się spinały. Wątki ze smokami, piratami i innymi drzewami doskonale uzupełniały, a rozwój poszczególnych postaci, wśród których szczególnie wymiatała księżniczka Kwarq, to było dokładnie to, czego oczekiwałam.

Jeżeli chodzi o odniesienia do popkultury, to ponownie autorka mnie nie zawiodła, szczególnie gdy Cyan latała sobie na znanej wszystkim z jednej takiej serii miotle. ;)

Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić Słowalkirię Anny Szumacher, bo to fenomenalne zakończenie fajnej serii jest.

Gorąco polecam!

https://unserious.pl/2024/05/slowalkiria/

Przygody, jakie przeżywałam w towarzystwie Słowodzicielki i Słowiedźmy Anny Szumacher, przywoływały sporo uśmiechu na mojej twarzy. Dlatego, ciekawa dalszych przygód szalonej bohaterki, sięgnęłam po zamykającą serię powieść Słowalkiria, którą czyta Sebastian Konrad.

Król nie żyje, niech żyje król…owa?
Oj, nie tak to miało wyglądać. Cyan zdecydowanie nie podoba się taki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
158
139

Na półkach:

I doczekaliśmy się wielkiego finału, który kończy historię Cyan, Hidry, Igniego, Jorda i wielu wielu innych, których spotkaliśmy do tej pory na swojej drodze i zdążyli przetrwać. Rzadko zdarza się, żebym przeczytała jakiś cykl ciągiem, jednak w przypadku tej trylogii się udało, przez co przyzwyczaiłam się do tej dziwnej przygody pełnej nawiązań do popkultury, cudacznych zwrotów akcji i wydarzeń. Przejdźmy jednak do sedna.
Dzieje się dużo. Trzecia część nabiera niezłego rozpędu, przez co nie wiem na kim się skupić, bo tak naprawdę każda ważniejsza postać dostaje trochę czasu antenowego na własne przygody. Za bardzo liczyłam, że grupa złożona z Cyan, Jorda, Hidry i Agniego utrzyma się w kupie, albo przynajmniej spotka ponownie po raz ostatni, jednak płonne me nadzieje okazały się.
Bezkrólewie dobiegło końca, jednak na zamku nadal nikt nie wie, kto zdobył Głos.

Hidra zostaje zmuszony do opuszczenia Kowenu, a Laal szkoli smoki próbując stworzyć nową jednostkę w armii królewskiej. Natomiast Cyan już całkiem nieźle radzi sobie w operowaniu magią jak i poruszaniu się po stworzonym przez siebie świecie bez uszczerbku na zdrowiu. Co z tego jednak, gdy wciąż nie może dotrzeć do celu jakim jest jej dom - ten prawdziwy bez smoków i czarów, za to ze sklepami, samochodami i zawsze z ciepłą wodą w kranie. Do tego pojawią się komplikacje, gdy zostaje królem, a niedoszły zabójca staje się jej bliższy, niż kiedykolwiek wcześniej....

Wiedziałam, że prędzej czy później pojawi się tutaj wątek miłosny, którego rozwój pozostaje jedną wielką niewiadomą. Są to w końcu bohaterowie DOSŁOWNIE z dwóch różnych światów. Ich relacja nie uderza w romantyczne tony i chwała autorce za to, bo nie pasowałoby to ani do Cyan, ani do Hidry (bo to nasza para właśnie).
Więc mimo że czasami protagoniści bywali irytujący, przynajmniej nie zmienili się we własne karykatury po wprowadzeniu relacji na inny poziom.

Każdy z bohaterów - nawet tych pobocznych, dostaje swoje pięć minut, dlatego też wiele wątków zostaje zakończonych, choć są takie, które jednocześnie otwierają nam pole dla naszej wyobraźni jak i wyobraźni autorki, gdyby miało się okazać, że dalsze części kiedyś powstaną. Wydaje mi się, że balans między częścią polityczną, miłosną, a tą główną, został utrzymany i żadna nie przytłoczyła drugiej.
Nie mogę powiedzieć, żebym nudziła się podczas czytania. W całej trylogii jest masa różnych odniesień - czy to do muzyki, książek, filmów i anime. Do tego świat, a przynajmniej ten magiczny w którym spędzamy większą część fabuły, jest bardzo plastyczny. Tak naprawdę pomysły nie mają końca, bo nawet jeśli jest to świat przypominający mi z opisu średniowieczną epokę, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pojawiło się tam np. auto.

Bardzo kreatywna historia, pełna możliwości. Ma słabsze momenty, ale też wiele dobry i przede wszystkim zabawnych, bo humoru tej książce (ani dwóm poprzednim) odmówić nie można.
Nie jest więc to historia smutna, oparta na zemście i nienawiści (choć to też pojawia się w treści),a właśnie na odwrót - pełna radości przygoda, która nas czytelników stara się zabrać ze sobą i pokazać dziwy innego świata.

Od siebie polecam. Dobrze się bawiłam. Nie czułam przymusu do czytania, który czasami się pojawia, gdy po prostu chcę skończyć książkę, która mi się nie podoba, a wręcz przeciwnie - sama się za nią zabierałam, żeby wiedzieć co dalej. Myślę, że tego rodzaju fantastyka jest od czasu do czasu całkiem miłą odmianą.

I doczekaliśmy się wielkiego finału, który kończy historię Cyan, Hidry, Igniego, Jorda i wielu wielu innych, których spotkaliśmy do tej pory na swojej drodze i zdążyli przetrwać. Rzadko zdarza się, żebym przeczytała jakiś cykl ciągiem, jednak w przypadku tej trylogii się udało, przez co przyzwyczaiłam się do tej dziwnej przygody pełnej nawiązań do popkultury, cudacznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1763
1723

Na półkach: ,

„Słowalkiria” to trzeci tom cyklu Słowotórczyni autorstwa Anny Szumacher, dzięki niemu udało mi się poznać pióro autorki i historię Cyan. Zastanawiałam się, czy polubię główną bohaterkę, poprzednie tomy udało mi się odsłuchać w audiobooku. Sama fabułą wydała mi się bardzo ciekawa, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tą książkę i przygotować dla Was recenzję. Zabierając się za książkę nie raz chcielibyśmy znaleźć się w świecie wykreowanym przez autorkę i zobaczyć, przeżyć tyle przygód razem z bohaterami. Po trylogii Słowotwórczyni myślę, że zacznę uważniej dobierać pragnienia, a już zupełnie wypowiadać je na głos. Uważaj, o co prosisz, bo może się to ziścić i co wtedy zrobisz? Czy autorzy także mają takie zapędy? Czy chcieliby, choć na jeden dzień znaleźć się w wykreowanych przez siebie opowieściach?
Główną bohaterką książki autorstwa Anny Szumacher pod tytułem „Słowalkiria” jest Cyan, została uwięziona we własnej książce. Spawa wydaje się nieciekawa, bo nie tylko musi w tym świecie przetrwać, ale także znaleźć drogę powrotną. Nie jest to łatwe, zwłaszcza, kiedy ma się śmiertelnego wroga, nawet, jeśli potrafi się czarować za pomocą słów. Została sama ze złamanym sercem, chociaż dzierżąc na swojej głowie koronę otrzymała nieśmiertelność, z czego nie jest zadowolona. Bycie królową nie należy do łatwych, bardzo by chciała znaleźć się w domu, ale sama z tym zadaniem może sobie nie poradzić. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże jej się z tego wyplątać? Czy książę Laal skończy się ukrywać i wymigiwać od swoich obowiązków? Jak zakończy się ta historia? Czy Cyan nadal będzie chciała wrócić do domu?
„Słowalkiria” autorstwa Anny Szumacher to wielowątkowa historia, która potrafi wciągać czytelnika, zupełnie jak wykreowana przez nią opowieść do wnętrza innego świata. To niezwykle innowacyjny zabieg, magia wiele ma obliczy, a jednym z nich jest używanie przez główną bohaterkę cytatów. Byłam pod ogromnym wrażeniem tej historii, czekałam z zapartym tchem na to, co wydarzy się za chwilę. Autorka w swojej książce nie zapomniała o humorze, który nadał opowieści lekkości i sprawił, że mój własny znacznie mi się poprawił. Z przyjemnością otwierałam książkę i zaczytywałam się w kolejnych wydarzeniach. Trudno mi było odłożyć powieść na bok i przechodzić do porządku dziennego. Byłam zaintrygowana, jak potoczy się ta historia, czy bohaterka powróci do domu, czy zdecyduje się na pozostaniu w tym magicznym świecie. Gdybym ja miała dokonać na takiego wyboru, miałabym z tym problem. „Słowalkiria” jest zwieńczeniem niezwykle barwnej, instygującej i zabawnej trylogii. Wzbudziła we mnie wiele emocji i zabrała w podróż, z której trudno było mi powrócić do rzeczywistości. Spotkanie z Anną Szumacher uważam za wyjątkowo udane, a jej trylogię za wartą przeczytania i polecenia.

„Słowalkiria” to trzeci tom cyklu Słowotórczyni autorstwa Anny Szumacher, dzięki niemu udało mi się poznać pióro autorki i historię Cyan. Zastanawiałam się, czy polubię główną bohaterkę, poprzednie tomy udało mi się odsłuchać w audiobooku. Sama fabułą wydała mi się bardzo ciekawa, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tą książkę i przygotować dla Was recenzję. Zabierając się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
910
566

Na półkach: , , , ,

Ogromnie dziękuję wydawnictwu oraz autorce za zaufanie i możliwość objęcia patronatem tej niesamowitej powieści!

Wciągnięta w swoją powieść Cyjan dostrzega niedociągnięcia swojego dzieła, ale teraz jest za późno by to poprawić. Używając swej mocy stwórczej i poprzez wypowiadanie cytatów znanych dzieł czy z popkultury jakoś udaje jej się tam przeżyć. Nie zna dokładnie świata, który stworzyła, bo luki wypełniły się poniekąd same. Jak potoczy się ciąg dalszy tej historii dowiecie się jeśli sięgniecie po powieść. Powiadam Wam, że cała trylogia jest warta sięgnięcia i zarwania dla niej nie jednej nocy.

Historia podzielona jest między kilku bohaterów i część wydarzeń dzieje się jednocześnie, co pozwala poznać nam cała historię z każdej strony. Bohaterowie, których poznamy są nie tylko świetnie wykreowani, ale niejednokrotnie nas zaskoczą. Autorka historię i każdy wątek prowadzi bardzo ciekawie i nie pozwala się nam oderwać od lektury nim nie dowiemy się jak to wszystko się skończy.

Ogromnie cenię sobie humor w tej powieści, który sprawia, że książka jest idealna na każdy czas, a zawłaszcza gdy marzy nam się epicka przygoda, ale niekoniecznie skomplikowana i zbyt zagmatwana. Motywy jakie tu napotkamy są świetnie poprowadzone, a główny z nich to motyw drogi. Dla mnie osobiście jest to trylogia idealna.

Muszę przyznać, że autorce udało się mnie zaskoczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwój relacji między bohaterami. Doświadczenia jakie im zaserwowano sprawiły, że zaczęli przechodzić przemianę co skutkuje bardzo fajnym rozwinięciem akcji. A skoro o akcji mowa to moim zdaniem jej tempo jest idealne!

Dodatkowo muszę pochwalić pomysł na "magiczną moc" Cyjan, który jest niesamowicie oryginalny, jak i cała fabuła i bohaterowie powieści!

Ogromnie polecam Wam tą trylogię!

Ogromnie dziękuję wydawnictwu oraz autorce za zaufanie i możliwość objęcia patronatem tej niesamowitej powieści!

Wciągnięta w swoją powieść Cyjan dostrzega niedociągnięcia swojego dzieła, ale teraz jest za późno by to poprawić. Używając swej mocy stwórczej i poprzez wypowiadanie cytatów znanych dzieł czy z popkultury jakoś udaje jej się tam przeżyć. Nie zna dokładnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1109
1105

Na półkach:

Cyan znalazła legendarny Głos. To nie ona miała zostać królem, czy też królową. Chciała tylko poukładać sprawy w królestwie i wrócić do swojego świata.

Wszyscy, którzy rozpierzchli się wcześniej w poszukiwaniu artefaktu wracają do miasta na koronację.

Cyan podróżuje w towarzystwie "swojego" zabójcy, Hidry, który tymczasowo został jej "książkowym mężem".

Książę koronny Laal stara się trzymać z daleka od całego zamieszkania. Nie w głowie mu pełnienie obowiązków. Woli trzymać ze smokami.

Cyan z jednej strony coraz lepiej sobie radzi z wiedźmowaniem, zyskuje nawet nowiutką miotłę do latania, z drugiej często dość późno wpada na coś oczywistego. To, co zrobiła w finale, mogła zrobić dużo wcześniej, wystarczyło chwilę pomyśleć.

Ciągle jest drażliwa i lubi narzekać. Za to Hidra robi się coraz bardziej interesujący. Może doczeka się własnego fanfika. Kto podejmie wyzwanie?

Na początku cyklu "Słowotwórczyni" wpadamy w istny chaos. Nikt nie wie o co chodzi i kto jest kim a Cyan jako autorka ma tę historię uporządkować. Robi to przez kolejne trzy tomy, dostrzegając luki fabularne i zaklejając je jak umie.

Nadal napotykamy na mnóstwo odniesień do popkultury. To w końcu na znanych cytatach opiera się ta bajka. Jestem pod wrażeniem wyobraźni autorki. Jeśli podejdziecie do tej historii z przymrużeniem oka na pewno będziecie się dobrze bawić.

Cyan znalazła legendarny Głos. To nie ona miała zostać królem, czy też królową. Chciała tylko poukładać sprawy w królestwie i wrócić do swojego świata.

Wszyscy, którzy rozpierzchli się wcześniej w poszukiwaniu artefaktu wracają do miasta na koronację.

Cyan podróżuje w towarzystwie "swojego" zabójcy, Hidry, który tymczasowo został jej "książkowym mężem".

Książę koronny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
240

Na półkach:

"Słowalkiria" to trzeci i ostatni tom opowiadający historię Marcjanny (Cyjan) w świecie, który sama wymyśliła.
Część bohaterów powraca i przewija się przez strony Słowalkirii jednak już nie z taką częstotliwością co wcześniej. Część jednak zostaje zdecydowanie lepiej i dokładniej przedstawiona.
Cyjan nie tylko zaczyna panować nad słowami i coraz lepiej używać swojej mocy, ale również przechodzi przemianę. (Kilku innych bohaterów też zaczyna lepiej poznawać siebie.) Do tego w niedługim czasie zostaje żoną, wdową i królem.
Jak?! Tego już Wam nie zdradzę 🤭
Oprócz tego smoki trenują się na oddział specjalny królestwa, a za morzem żyją inni ludzie, którzy być może nie są wcale pokojowo nastawieni...
Poszukiwania Głosu nadal trwają. Część potomków króla ginie, części zmieniają się priorytety, bo władca może być tylko jeden 👑
Nie zdradzę Wam kto finalnie objął władzę, ale obiecał, że pomoże Cyjan wrócić do domu. Czy się z tego wywiązał?
Tego musicie dowiedzieć się sami!
"Słowodzicielka" była dość chaotyczna i mieliśmy tylko kilkoro bohaterów. "Słowiedźma" była już bardziej poukładana, doszło więcej postaci i opisów świata. Jednak to "Słowalkiria" dostała skrzydeł (nie dosłownie, choć miotłę owszem) 😁
Ciekawie opisany świat i bohaterowie, którzy zaskakują prawie na każdym kroku. Do tego nie są sztucznie gloryfikowani. Każdy z nich ma swoje wady i to jest chyba w tej historii najlepsze.
Mam wrażenie, że ta seria jest mało znana i to wielka szkoda, bo pomysł na fabułę jest wręcz genialny!
Mam nadzieję, że choć trochę Was zaintrygowałam i zachęciłam do sięgnięcia po cykl autorstwa Anny Szumacher.

"Słowalkiria" to trzeci i ostatni tom opowiadający historię Marcjanny (Cyjan) w świecie, który sama wymyśliła.
Część bohaterów powraca i przewija się przez strony Słowalkirii jednak już nie z taką częstotliwością co wcześniej. Część jednak zostaje zdecydowanie lepiej i dokładniej przedstawiona.
Cyjan nie tylko zaczyna panować nad słowami i coraz lepiej używać swojej mocy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
197
88

Na półkach:

Cóż to była za wspaniała przygoda! 🥹
Znacie może trylogię @annaszumacherautor ? Jeśli nie, czas to natychmiast zmienić i wyruszyć wraz z autorką w jej wyjątkową podróż pełną magii 💜

🪻 Co tu dużo mówić? Jestem szczerze zachwycona każdą częścią tej niepozornej serii. Wcześniej niestety nie miałam styczności z twórczością pani Anny, czego bardzo żałuję. Cieszę się jednak, że dzięki współpracy z @wydawnictwo_mieta miałam okazję nadrobić zaległości i poznać tak świetną historię, którą chciałabym Wam dzisiaj nieco przybliżyć.

🪻Czytanie trylogii "Słowotwórczyni" było dla mnie prawdziwą przyjemnością od samego początku, aż do ostatniej kartki. Mimo, że książki te nie współgrają do końca z moim klimatem, bawiłam się przy nich wyśmienicie. Dawno nie miałam styczności z tak lekką, zabawną, a zarazem wciągającą historią, od której nie będę miała ochoty się odrywać. Niejednokrotnie chichrałam się do poduszki na kolejne zabawne kwestie głównych bohaterów, co zdarza się u mnie dość rzadko. Przyjemne pióro autorki sprawiło, że wręcz płynęłam przez całą fabułę i totalnie nie czułam upływającego czasu. Uważam, że wszystko zagrało tutaj ze sobą na tyle idealnie, że nie mam do powiedzenia nic negatywnego na ich temat.

🪻 Niezwykle cieszę się, że zdecydowałam się na tę współpracę. Książki Anny Szumacher wpadły totalnie w mój gust, chociaż w pierwszej chwili myślałam, że będzie zupełnie inaczej. "Słowotwórczyni" okazała się strzałem w dziesiątkę. Każda jej część dostarczyła mi mnóstwo zabawy oraz przyjemności, a właśnie to najbardziej cenię sobie w czytelnictwie 💜

Cóż to była za wspaniała przygoda! 🥹
Znacie może trylogię @annaszumacherautor ? Jeśli nie, czas to natychmiast zmienić i wyruszyć wraz z autorką w jej wyjątkową podróż pełną magii 💜

🪻 Co tu dużo mówić? Jestem szczerze zachwycona każdą częścią tej niepozornej serii. Wcześniej niestety nie miałam styczności z twórczością pani Anny, czego bardzo żałuję. Cieszę się jednak, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
124

Na półkach:

Zarwałam nockę. Oczy mi się kleją, i nie jestem pewna, czy potrafię sklecić jedno logiczne zdanie. Jednak niczego nie żałuję. Musiałam doczytać do końca, książka okazała się nieodkładalna, szczególnie w drugiej połowie...
Jeśli poprzednie dwie części podobały mi się tak bardzo, że dawałam im 10/10, to teraz skala wywaliła kory! "Słowalkiria" jest najlepsza!!! 🖤 Wszystko było w niej idealne, padam do stóp autorce, oficjalnie wyznaję miłość i ślubuję wieczne oddanie 🖤
Anna Szumacher - profil autorski na Targach Targi Fantastyki w Warszawie powiedziała mi, że wszyscy z #teamHidra , będą zadowoleni po przeczytaniu tej części. No niedopowiedzenie roku! Nie tyle jestem zadowolona, co wręcz zachwycona! I to zakończenie - wyszło idealnie 😁
Cyan miała pracowite ostatnie kilkanaście godzin. Wyszła za mąż, została wdową i zdobyła Głos, co za tym idzie Koronę Królestwa w świecie, który stara się opuścić! Nie podoba jej się taki rozwój wypadków. Została sama. Dobrze, że chociaż wraz z koroną, zyskała nieśmiertelność, nie zginie głupio, zadźgana gdzieś na trakcie. Wymyśla plan - oddać Koronę komuś, kto do rządzenia będzie się lepiej nadawał (praktycznie każdy właściwie) i znaleźć drzewo, przez które będzie mogła wrócić do swojego świata. Koronę postanawia zrzucić na księcia koronnego Laala, który zaszył się gdzieś tam w wysokich górach i zajął się tresowaniem / trenowaniem smoków. Facet nie chce zostać królem i właśnie dlatego (moim skromnym zdaniem) nadaje się do tego najlepiej.
Aby tego dokonać Cyan potrzebuje pomocy. Nie wie gdzie podział się Agni czy Jord, więc jej wybór pada na Hidrę. Korzystając z faktu, że Hidra chwilowo nie może zrobić jej krzywdy, tym bardziej zabić, udaje się do Kowenu, by namówić go na wspólną podróż pełną przygód. Absolutnie uwielbiam tą parkę. Wiecie, ja sporo czasu dziennie spędzam w pociągach, głównie tam czytam... Cyan i Hidra rozmawiają ze sobą w taki sposób, że niekontrolowane parsknięcia są nie do powstrzymania. W miejscu publicznym niezbyt wskazane, ale miałam to gdzieś... Ania pisze w taki sposób, że wielokrotnie ryczałam że śmiechu. Trudno, ludzie brali mnie za wariatkę. Przynajmniej nikt się do mnie nie dosiadał, przecież wariatów należy się bać.
Tę wszystkie odniesienia do popkultury, to takie cudowne smaczki. Jak latanie na Nimbusie 2000 😃 Zresztą na tej cudownej okładce widać Cyan na miotle, wiadomo - nie przez przypadek, więc to żaden spojler.
Mamy jeszcze kwestię ludzi zza morza i piratów. Też świetnie poprowadzony wątek. Szczególnie działania księżniczki Kwarq przypadły mi do gustu.
Dowiadujemy się również, jak dalej potoczyły się losy Agniego i Jorda, choć to temu drugiemu od początku bardziej kibicuję, i strasznie jestem zadowolona z poprowadzenia jego historii. Pozostali jednak postaciami drugoplanowymi. Nie to co Hidra... ehhh...
Zakończenie jak już pisałam- bomba. To co powiedział Hidra na koniec o fanfiku... Kurcze... kuszące 😁 Z drugiej strony, po co poprawiać coś tak dobrego?
Strasznie będę za nimi wszystkimi tęsknić, szkoda że to już koniec 😭 Chciałabym wiedzieć co z nimi dalej... Z Cyan, z Laalem, Hidrą, Wilkiem... planują kolejną podróż, na nowy kontynent, jeju Ania, tu aż się prosi o jakieś opowiadanie chociaż <plisss> (wystękałam #teamHidra ? Wystękałam! To teraz będę stękać dalej... nie ma lekko 😜) .

Zarwałam nockę. Oczy mi się kleją, i nie jestem pewna, czy potrafię sklecić jedno logiczne zdanie. Jednak niczego nie żałuję. Musiałam doczytać do końca, książka okazała się nieodkładalna, szczególnie w drugiej połowie...
Jeśli poprzednie dwie części podobały mi się tak bardzo, że dawałam im 10/10, to teraz skala wywaliła kory! "Słowalkiria" jest najlepsza!!! 🖤 Wszystko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
259

Na półkach:

Macie w swoich szufladach jakieś zapomniane opowiadania, rozgrzebane i nieskończone książki? Posłuchajcie mojej dobrej rady i skończcie je jak najszybciej, no chyba, że chcecie skończyć jak Cyjan.

Słowalkiria to trzeci, zamykający wszystko tom, który z ogromną dumą zbiorę pod swoje skrzydła.

A teraz opowiem Wam o nim zdradzając jak najmniej z fabuły. Bo jestem fajna, że fest.

Jeśli wcześniejszy chaos doprawiony absurdem był dla Was przytłaczający to po finał sięgnijcie już ze spokojnym sumieniem. Ania Szumacher postanowiła przedstawić im Porządek by zapanować nad nimi.

Cyjan po tym co przeszła przez dwa poprzednie tomy ma zwyczajnie dość. Dziewczyna się już nie bawi w uprzejmości, jej stan psychiczny jest na granicy załamania nerwowego. To jest bohaterka o jaką nic nie robiłam! Uwielbiam ją, ten stan w jakim się znajduje i decyzje jakie podejmuje, ale muszę Wam powiedzieć, że cała ta seria stoi świetnymi postaciami kobiecymi. Każda jedna babka, powołana do życia w tej serii jest naprawdę dobrze napisana. Fantastyka głównie, a szczególnie ta humorystyczna, stawia na męskich bohaterów, na szczęście Ania Szumacher to nie jest autorka, która ślepo wzoruje się na innych. Stworzyła naprawdę niezwykłe uniwersum, które dosłownie pochłonęło swoją autorkę. Stworzyła serię pełną magii, chaosu, świetnego humoru i ludzi, o których chce się wiedzieć coraz więcej. Pokazała nam czym grozi postawiona w powijakach i niedopracowana książka. A faceci tej książki też są niczego sobie! Angi w końcu oswaja się z ogniem, Jord trochę zmienił swoje priorytety i zainteresowania po tym jak mu runął światopogląd i szuka własnego ja, ale Hidra... Oj Drodzy Państwo, znów lubimy Hidrę. Ja wręcz w trakcie czytania dostałam lekkiej obseseji na jego punkcie.

Jest świetnie, to książka tego typu, że nawet jeśli niewiele się w niej dzieje, to i tak się dzieje i jest zabawnie. Na każdym jednym rozdziale przynajmniej raz głośno zarechotałam, a lekkość tej wspaniałej historii sprawia, że czyta się sama. Leczy zastój czytelniczy, kaca książkowego, wypełnia zapotrzebowanie na fajnych bohaterów i w ogóle jest, fajna, że fest. Czytajcie, nie tylko ze względu na mój patronat. Aha i są smoki.

Macie w swoich szufladach jakieś zapomniane opowiadania, rozgrzebane i nieskończone książki? Posłuchajcie mojej dobrej rady i skończcie je jak najszybciej, no chyba, że chcecie skończyć jak Cyjan.

Słowalkiria to trzeci, zamykający wszystko tom, który z ogromną dumą zbiorę pod swoje skrzydła.

A teraz opowiem Wam o nim zdradzając jak najmniej z fabuły. Bo jestem fajna, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    81
  • Chcę przeczytać
    49
  • Posiadam
    18
  • 2024
    14
  • Audiobook
    4
  • Legimi
    3
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Fantasy
    2
  • Legimi
    2

Cytaty

Więcej
Anna Szumacher Słowalkiria Zobacz więcej
Anna Szumacher Słowalkiria Zobacz więcej
Anna Szumacher Słowalkiria Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także