Wznowienie opowiadań Szczepana Twardocha z lat 2003-4. Nie przypadło mi do gustu opowiadanie tytułowe napisane w stylu "Wiecznego Grunwaldu", jednak i tak dobrze się je czyta. Ja jednak wolę twórczość Twardocha od "Króla", "Dracha" i "Morfiny".

Wznowienie opowiadań Szczepana Twardocha z lat 2003-4. Nie przypadło mi do gustu opowiadanie tytułowe napisane w stylu "Wiecznego Grunwaldu", jednak i tak dobrze się je czyta. Ja jednak wolę twórczość Twardocha od "Króla", "Dracha" i "Morfiny".

Debiutancki zbiór opowiadań.
Jest tam wszystko, co znamy z późniejszych tekstów pisarza.
Jest wielka historia, która wikła życie bohaterów. Są namiętności i mnóstwo emocji, którym jego bohaterowie dają się ponieść. Są potyczki, pojedynki, grabieże i krew. Jest tożsamość. Jest Śląsk, z jego zawiłą historią i językiem. Są obłęd, przemiany bohaterów i podsumowania. Są zdrady, ale także odruchy serca. Są podróże w czasie ;).
Jest też odrobina magii i tajemnice. Bez nich byłoby nudno.
Sprawie napisane opowiadania.

Te piękne wydania to gratka dla fanów autora. Mogą być ozdobą domowej biblioteczki. Bardzo mi się podobają.

„Dwa palce nacisnęły na spusty w tej samej sekundzie. Dwa kawałki krzemienia ściśnięte w szczękach kurków, uderzyły o żłobioną stal krzesiw, dwie iskry spadły na podsypkę na odsłoniętych na ułamek sekundy panewkach. Dwie ołowiane kule ruszyły pchnięta impetem gazów spadającego się prochu w stronę wylotów luf. Pierwsza pomknęła ku siedzącym jeńcom i trafiła jednego z nich w kręgosłup, pozbawiając go życia. Druga uderzyła w czaszkę Radetzky’ego, poniżej dragońskiego kasku, w samą skroń, rozsadzając mu głowę. Pułkownik zwalił się na ziemię z głuchym odgłos”. Tamże, s.45.

Debiutancki zbiór opowiadań.
Jest tam wszystko, co znamy z późniejszych tekstów pisarza.
Jest wielka historia, która wikła życie bohaterów. Są namiętności i mnóstwo emocji, którym jego bohaterowie dają się ponieść. Są potyczki, pojedynki, grabieże i krew. Jest tożsamość. Jest Śląsk, z jego zawiłą historią i językiem. Są obłęd, przemiany bohaterów i podsumowania. Są zdrady,...

"Obłęd Rotmistrza Von Egern" to kolejna z serii młodzieńczych publikacji Szczepana Twardocha. Tym razem mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań o podobnym tle historycznym. W pierwszym z nich jesteśmy świadkami upadku człowieka. Joachim von Egern rotmistrz wojsk cesarskich wygrywa pojedynek, zyskuje jeńców i dziewczynę, którą traci jeszcze zanim w rzeczywistości ją posiądzie, a która jest tą jedną jedyną. Rozpacz wywołana nagłą stratą i gorycz zdrady wpychają młodego żołnierza coraz dalej i dalej w opary obłędu. Chłopak słyszy głosy, widzi znajome twarze tam gdzie ich nie ma i zabija.W tym zabijaniu jest rozpacz i ból i krzyk. Joachim żegna się z życiem,ale nie na długo bo już w drugiej opowieści z zabiedzonego więźnia staje się nieomal królem. A rewolucja w uosobieniu rudowłosej dziewczyny idzie z nim pod ramię. Jest zachłanna i w szale zjada swoje dzieci. Czy połknie też Joachima?
Kolejna historia rzuca nas w nieco inne miejsce. Na Śląsk. Jest to opowiesć o miłości. Gorącej , namiętnej, ale także gorzkiej i okrutnej. Jej bohaterką jest Anna.Chłopka która pojechała w świat ze swoim szlachcicem. I choć ma świadomość że kochanek wkrótce ją zostawi nie boi się pójść za nim. W ich losy zostanie wplątane poświęcenie,które ocali im życie. Według mnie to najpiękniejsza opowieść z całego zbioru.
Zanurzając się w lekturze "Obłęd Rotmistrza Von Egern", trudno dopuścić do siebie myśl, że był to autorski debiut. Opowiadania są tak genialnie wyważone, tak fantastycznie skonstruowane, że jest to wręcz niewiarygodne. Zachwyca tutaj ogromną dbałość o szczegóły. Twardoch opowiada o historii jaka nigdy nie miała miejsca, a przy tym opisuje wyposażenie i umundurowanie żołnierzy z taką dokładnością, jakby sam był jednym z nich. Zostały tu także wykorzystane elementy realizmu magicznego, które nadają fabulom niesamowitości. "Obłęd Rotmistrza Von Egern" to wspaniała, monumentalna i emocjonująca książka. Zdecydowanie polecam!

"Obłęd Rotmistrza Von Egern" to kolejna z serii młodzieńczych publikacji Szczepana Twardocha. Tym razem mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań o podobnym tle historycznym. W pierwszym z nich jesteśmy świadkami upadku człowieka. Joachim von Egern rotmistrz wojsk cesarskich wygrywa pojedynek, zyskuje jeńców i dziewczynę, którą traci jeszcze zanim w rzeczywistości ją...

Nie jest to wybitne dzieło, ale sprawnie i ciekawie skonstruowana książka, taka lekka i wciągająca lektura na leniwe dni. Nie można mieć wobec niej jakichś wielkich oczekiwań, nie trzeba jej wciągać w kolejkę książek do przeczytania, wystarczy sięgnąć spontanicznie, kiedy potrzebujemy lekkiej, niewymagającj lektury.

Nie jest to wybitne dzieło, ale sprawnie i ciekawie skonstruowana książka, taka lekka i wciągająca lektura na leniwe dni. Nie można mieć wobec niej jakichś wielkich oczekiwań, nie trzeba jej wciągać w kolejkę książek do przeczytania, wystarczy sięgnąć spontanicznie, kiedy potrzebujemy lekkiej, niewymagającj lektury.

Książka przeciętna, a jak na tego autora, to nawet słaba. Raczej nie będzie miała w przyszłości zbyt poczytnego grona.

Książka przeciętna, a jak na tego autora, to nawet słaba. Raczej nie będzie miała w przyszłości zbyt poczytnego grona.

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Ojejku, nic dziwnego, że tej książki Szczepan Twardoch nie umieścił w spisie na własnej stronie www. No niestety, hehe, nie da się tego tak łatwo wymazać. Te książki krążą. Ja swoją kupiłem na wkacyjnym stoisku za 4,99 i w sumie tyle jest ten Von Engern warty, z papierem i drukiem włącznie ;)

Ojejku, nic dziwnego, że tej książki Szczepan Twardoch nie umieścił w spisie na własnej stronie www. No niestety, hehe, nie da się tego tak łatwo wymazać. Te książki krążą. Ja swoją kupiłem na wkacyjnym stoisku za 4,99 i w sumie tyle jest ten Von Engern warty, z papierem i drukiem włącznie ;)

Opowiadania, pierwsza twórczość Twardocha, dobrze się czyta ale to nie ten poziom co później. Von Egern i von Raczek - 32 postacie, pierwszy na Węgrzech i w Wiedniu, który był Paryżem rewolucji, Raczek już powiązany ze Śląskiem

Opowiadania, pierwsza twórczość Twardocha, dobrze się czyta ale to nie ten poziom co później. Von Egern i von Raczek - 32 postacie, pierwszy na Węgrzech i w Wiedniu, który był Paryżem rewolucji, Raczek już powiązany ze Śląskiem

Sprawnie napisana.

Sprawnie napisana.

Przeczytałem, bardziej, jako wprawkę do innej książki autora, ale nie zawiodłem się. Każde z opowiadań wciąga. Każde na swój sposób. Oczywiście, kto czytał późniejsze powieści, ten pewnie będzie troszkę rozczarowany, niemniej polecam.

Przeczytałem, bardziej, jako wprawkę do innej książki autora, ale nie zawiodłem się. Każde z opowiadań wciąga. Każde na swój sposób. Oczywiście, kto czytał późniejsze powieści, ten pewnie będzie troszkę rozczarowany, niemniej polecam.