-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-06-01
2024-05-28
Już niebawem premiera drugiej książki z cyklu NEXT od Hannah Bonam-Young „Zawsze tu będę”, ale na nią muszę jeszcze trochę zaczekać. Tymczasem kilka słów na temat „Powiedz, żebym został”.
Kiedy nagle wali Ci się wszystko na łeb, na szyje masz ochotę uciec, ale w tym przypadku Chole nie mogła tego zrobić. Nie mogła, ponieważ jej matka postanowiła powierzyć jej swoje nowonarodzone dziecko. Chole postanawia zostać prawnym opiekunem swojej małej siostrzyczki, jednak ze względu na swoją sytuację finansową nie wypada najlepiej. W tym momencie kobieta musi zdecydować, czy siostra trafi do rodziny zastępczej czy weźmie udział w programie socjalnym Razem Raźniej.
W tym programie chodzi o to, aby osoby, które zamierzają zostać prawnymi opiekunami mogły sobie wspólnie pomagać, ale muszą zamieszkać razem. Jak na złość, do Chole ma trafić Warren, który chce przejść opiekę nad swoim głuchym bratem, ale zarazem jest irytującym mężczyzną.
Niby to kilka miesięcy, ale w tak napiętej sytuacji trudno jest wytrzymać.
Najgorzej, kiedy pojawią się emocje…
Historia zawarta w tej książce była skomplikowana, ale kto powiedział, że życie jest łatwe?
Porusza wiele trudnych tematów, takich jak adopcja, uzależnienia, lęki to znajdziemy w niej również coś na osłodę, lekki romans z pikantnymi scenami.
Głowni bohaterowi zawładnęli moim sercem. Pomimo przeciwności, które los rzucał im pod nogi, to walczyli, aby zrealizować swoje plany i założenia. Nie łatwo jest natychmiast dorosnąć i wziąć za kogoś odpowiedzialność, a jednak Chole i Warren postanowili to zrobić.
Co czeka tę dwójkę, a w sumie to czwórkę w „Powiedz, żebym został”?
Czy życie poukłada się tak, jakby wszyscy chcieli?
Przeczytaj a się dowiesz ! :)
Już niebawem premiera drugiej książki z cyklu NEXT od Hannah Bonam-Young „Zawsze tu będę”, ale na nią muszę jeszcze trochę zaczekać. Tymczasem kilka słów na temat „Powiedz, żebym został”.
Kiedy nagle wali Ci się wszystko na łeb, na szyje masz ochotę uciec, ale w tym przypadku Chole nie mogła tego zrobić. Nie mogła, ponieważ jej matka postanowiła powierzyć jej swoje...
2024-05-26
Co może przynieść podszywanie się pod inną osobę…?
Holly miała pracować przez rok u japońskiego bogacza, Shinijego Sakai, jako guwernantka jego synka. Jednak, los postanowił pokrzyżować zmienić te plany. Na kilka dni przed jej wyjazdem na oczach swojej siostry Mili została śmiertelnie potrącona. Ta praca miała zapewnić dalszą opiekę chorego ojca jak i przyszłość sióstr. Mila z racji tego, że z siostrą były bliźniaczkami, zdecydowała się przejąć jej tożsamość i wyjechać na rok do Japonii.
Czy to będzie dobra decyzja?
Jak się szybko okazuje, Holly, która zawsze była uznawana na tę „idealna córkę”, skrywała przed rodziną wiele sekretów, a praca, której się podejmowała przewyższała wyobrażenia Mili.
Czy Mila zda sobie sprawę z tego, w co się wplątała?
Czy będzie na tyle odważna, aby przyznać się do Skradzionej Tożsamości?
Natychmiast potrzebuję kontynuacji!
Niech Was nie zwiedzie ta piękna i niewinna okładka. To, co pod nią się kryje jest mroczne, tajemnicze, niebezpieczne a zarazem niewiarygodnie namiętne i podniecające. Toż to istny rollercoaster.
Od Autorki otrzymałam historię, której się nie spodziewałam, znalazła się w niej japońska mafia, intrygi, pożądanie, skrywane sekrety oraz powoli rodzące się uczucie, które nie ma prawa bytu a dodatkowo stąpa po cienkiej linie.
Ta książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i otrzymuje ode mnie miano „nieodkladalnej”!
Niemniej jednak, po zakończeniu czuję niedosyt i wypatruję kontynuacji.
Po stokroć polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Pascal -Love Book za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Co może przynieść podszywanie się pod inną osobę…?
Holly miała pracować przez rok u japońskiego bogacza, Shinijego Sakai, jako guwernantka jego synka. Jednak, los postanowił pokrzyżować zmienić te plany. Na kilka dni przed jej wyjazdem na oczach swojej siostry Mili została śmiertelnie potrącona. Ta praca miała zapewnić dalszą opiekę chorego ojca jak i przyszłość sióstr....
2024-05-23
Kiedy Delaney Fox miała siedem lat zabiła swojego brata. Ta noc wraca do niej w płomiennych koszmarach nawet po dwudziestu latach. Teraz będąc dorosłą kobietą, stara się uchronić innych od ognia, jednak to staje się coraz trudniejsze.
Podczas pożaru domu przyjaciółki, Lana bez ogródek wchodzi do jej domu i to, co tam znajduje przyprawia ją o dreszcze. Ktoś pozostawił maskę lisa, która posiada blizny identyczne jak kobieta.
Kto kręci się w pobliżu Pani Fox i czego od niej chce?
Tego właśnie kobieta będzie próbowała się dowiedzieć, a w tym wszystkich pomagać jej będzie przystojny sąsiad - strażak.
Czy uda się odnaleźć Czarny Charakter tej historii?
Czy Delaney po dwudziestu latach odzyska spokój?
Długo nie mogłam się zdecydować, aby zacząć czytać tę historię. Obawiałam się, że będzie za bardzo podkolorowana i sztuczna, nic bardziej mylnego! Owszem, mamy tutaj wątek paranormalny, ale jest on tak precyzyjnie dopracowany, że czyta się tę historię z przyjemnością i zaciekawieniem. Ponadto, dostajemy romans z pikantnymi scenami, ale napisanymi ze smakiem i powodującym rumieniec na twarzy, lecz nie jest on na pierwszym planie.
Ważnym wątkiem poruszonym w „Łatwopalnej” jest akceptacje samego siebie. Tak bardzo potrzebowałam tego tematu i trafiłam na niego w idealnym momencie. Dziękuję<3.
Ze swojej strony polecam – Czytajcie!
*Książkę polecam dla pełnoletnich czytelników.
Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Kiedy Delaney Fox miała siedem lat zabiła swojego brata. Ta noc wraca do niej w płomiennych koszmarach nawet po dwudziestu latach. Teraz będąc dorosłą kobietą, stara się uchronić innych od ognia, jednak to staje się coraz trudniejsze.
Podczas pożaru domu przyjaciółki, Lana bez ogródek wchodzi do jej domu i to, co tam znajduje przyprawia ją o dreszcze. Ktoś pozostawił maskę...
2024-05-22
Małgorzata nie ma łatwego życia ze swoją kochaną rodziną. Dziwna babcia, żywiołowa matka, spokojny ojciec i do tego PRAWIE były mąż. Wszystko byłoby ok, gdyby nadal wiedli dotychczasowe życie, jednak Wuj Ferdynand Omelnicki pozostawił w spadku dom dla całej piątki. Piękny spadek, jednak, żeby otrzymać go prawomocnie mają wspólnie mieszkać na Malinowym Wzgórzu przez cały rok.
Wbrew wszystkiemu, jakoś udało im się dogadać a co będzie dalej postanowią, kiedy dom będzie w ich posiadaniu.
Ale oczywiście to nie wszystko, bo do tego ambarasu dochodzą jeszcze niezapowiedziani sąsiedzi, zwierzaki, z którymi wcześniej nie mieli do czynienia, przyjaciele, który koniecznie chcą odwiedzić Małgorzatę, a najlepiej zamieszkać razem z nią i konserwator zabytków, z którym ciężko się dogadać.
Czy ta zwariowana rodzina wytrzyma ze sobą przez 365 dni?
To się jeszcze okaże!
„Tajemnice Malinowego Wzgórza” to genialna powieść o rodzinie, która mimo zawiłości i przeciwności losu może grać na jednych skrzypach. Książka jest wciągająca od pierwszych stron, czyta się ją przyjemnie, często z przymrużeniem oko i z dobrym humorem. Wspaniali bohaterowie, rodzinne życie, tajemnice a to wszystko na pięknym i malowniczym Malinowym Wzgórzu.
Spodobało mi się, że Autorka poruszyło ważną kwestę, zamiast rozmowy, główna bohaterka wyciągnęła pochopne wnioski, przez co mogła zaprzepaścić całkiem fajną relację.
Pamiętajcie – Zawsze warto dać komuś szansę, aby się wytłumaczył!
Z przyjemnością polecam, a sama czekam na kontynuację historii rodziny Milewskich!
Dziękuję Wydawnictwu Dragon za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Małgorzata nie ma łatwego życia ze swoją kochaną rodziną. Dziwna babcia, żywiołowa matka, spokojny ojciec i do tego PRAWIE były mąż. Wszystko byłoby ok, gdyby nadal wiedli dotychczasowe życie, jednak Wuj Ferdynand Omelnicki pozostawił w spadku dom dla całej piątki. Piękny spadek, jednak, żeby otrzymać go prawomocnie mają wspólnie mieszkać na Malinowym Wzgórzu przez cały...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Wierzyła w niego, chociaż nikt nie chciał dać mu szansy…
Camden Daniels wrócił do Alby w stanie Kolorado z wojny wraz ze swoim bratem w trumnie…
Nikt nie chciał mu tego wybaczyć, a ojciec oskarżył go o śmierć swojego młodszego syna. Mężczyzna obiecał sobie, że już nigdy tu nie powróci…
Jednak, kiedy po sześciu latach zadzwonił do niego ojciec i poprosił o pomoc, nie umiał odmówić.
Niestety, całe miasteczko patrzało na niego wrogo, poza jedną osobą, kobietą, która kochała go od zawsze – Willow. A on wiedział, że nigdy nie powinien się w niej zakochać…
Tylko czy można przekonać samego siebie, aby nie kochać?
Książki Rebekki Yarros biorę w ciemno i wiem, że się nie zawiodę. W tym przypadku było dokładnie tak samo. Multum emocji, od smutku, złości i bólu przez trudne decyzje, aż po nadzieje, szczęście, miłość i ogromne pożądanie. Uwielbiam historie małomiasteczkowe, gdzie wszyscy wszystkich znają, co czasami, niestety, jest jak przysłowiowy gwóźdź do trumny i tak właśnie było w tym przypadku.
Czy Camowi uda się przekonać mieszkańców miasteczka, aby w końcu go zrozumieli i stanęli za nim? Miasteczko, które go nienawidzi, poza tą jedną kobietą…
Dla najbliższych człowiek jest w stanie zrobić wiele, czasami chyba nawet sprzedać duszę diabłu, tylko czy to warto?
Jeśli się kocha, to warto!
„Ponieważ wierzę w ciebie” to historia, która poruszy serce i pozostanie w pamięci. Wzruszająca i emocjonalna historia opowiadająca o rodzinie, zdradzie, stracie a zarazem pięknej i dojrzałej miłości.
Po prostu – Czytajcie!
Dziękuję Wydawnictwu Hype, Wydawnictwu Filia za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Wierzyła w niego, chociaż nikt nie chciał dać mu szansy…
Camden Daniels wrócił do Alby w stanie Kolorado z wojny wraz ze swoim bratem w trumnie…
Nikt nie chciał mu tego wybaczyć, a ojciec oskarżył go o śmierć swojego młodszego syna. Mężczyzna obiecał sobie, że już nigdy tu nie powróci…
Jednak, kiedy po sześciu latach zadzwonił do niego ojciec i poprosił o pomoc, nie umiał...
2024-05-23
Kobieto! Ile razy zastanawiałam się czy przypadkiem nie jesteś „popsuta”?
Bo przecież w filmie czy książce kobiety przezywają tak silne orgazmy, że drą się w niebogłosy, tylko podczas samego stosunku, a Ty tego nie czujesz…
No właśnie – to jest film bądź książka a nie życie.
DR Kelly Casperon w swojej książce „Zadbaj o swoje życie seksualne. Jak odkryć, co nas kręci w seksie” otwiera przed nami – KOBIETAMI drzwi do naszych pragnień. W prosty, zarazem zabawny i lekko naukowy sposób tłumaczy jak działamy.
Poczucie winy, wstyd, co powinno się a czego się nie powinno, do tego media i presja, że poznawanie swojego ciała jest złe doprowadza do tego, że kobiety nie chcą walczyć o swoje pragnienia. Bo czy mówi się głośno o przyjemności, jaką potrzebują kobiety? Czy z reguły ten temat zarezerwowany jest dla mężczyzn?
Coraz częściej, jednak nadal za rzadko, temat seksu i pragnienia związane z bliskością są „wyciągane” na światło dzienne, przestają być tematem tabu. I bardzo dobrze – przecież chodzi o to, aby cieszyć się życiem i korzystać z tego, co dała nam natura.
Jak dla mnie jest to obowiązkowa lektura dla każdej kobiety tej, która dopiero planuje rozpocząć swoje życie seksualne, jak i dla tej, która jest wieloletnim związku. W sumie, to mężczyznom tez polecam. Czytajcie!
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Kobieto! Ile razy zastanawiałam się czy przypadkiem nie jesteś „popsuta”?
Bo przecież w filmie czy książce kobiety przezywają tak silne orgazmy, że drą się w niebogłosy, tylko podczas samego stosunku, a Ty tego nie czujesz…
No właśnie – to jest film bądź książka a nie życie.
DR Kelly Casperon w swojej książce „Zadbaj o swoje życie seksualne. Jak odkryć, co nas kręci w...
2024-05-17
„Pewnego dnia się znowu spotkamy”
Czy tak będzie na pewno? Nie wiem, ale w coś trzeba wierzyć…
Lauren i Joshua, to młode, wpatrzone w siebie małżeństwo, które z życia bierze garściami.
Niestety, ich szczęście zostało zburzone, kiedy okazało się, ż kobieta jest śmiertelnie chora.
Josh, to inżynier, który opatentował już kilka urządzeń medycznych, a teraz szuka sposobu, aby pomóc miłości swojego życia. Kiedy Lauren zrozumiała, że nic się nie da zrobić, a śmierć nadciągnie szybciej niż przypuszczała chce wykorzystać jak najwięcej czasu, który im pozostał. Przy okazji przygotowując swojego męża na życie bez niej…
Czytaliście/Oglądaliście „P.S.Kocham Cię” ?
Jeśli tak i Wam się podobało, to „Zdejmij z nieba księżyc” jest dla Was.
Czy ta historia wzruszyła mnie?
Nie.
Ona rozwaliła mnie na milion kawałków. Nawet pisząc recenzję mam łzy w oczach.
I wiem, że ta historia zostanie ze mną na zawsze, no chyba, że stracę pamięć ;).
Jeszcze nigdy nie czytałam książki tak długo (zeszło mi z nią miesiąc), ale to po prostu, dlatego że praktycznie przy każdym rozdziale wylewałam morze łez i potrzebowałam czasu, aby ochłonąć i się uspokoić.
Powieść jest cudowna, ale i bolesna. Myślę, że może wiele nauczyć czytelnika, a przede wszystkim pokazać, czym może być miłość i jak korzystać z chwili, bo nigdy nie wiadomo, kiedy skończy się nasz czas…
Nie dziwi mnie fakt, iż książka została wydana przez Wydawnictwo Gorzka Czekolada, bo ta historia z jednaj strony jest piękna, emocjonalna, nietuzinkowa a z drugiej trudna i smutna, ale skłaniająca do refleksji.
Ze swojej strony – Polecam po stokroć!
Dziękuję Wydawnictwu Gorzka Czekolada za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
P.S. Brakuje mi gwiazdek, aby ocenić książkę…
„Pewnego dnia się znowu spotkamy”
Czy tak będzie na pewno? Nie wiem, ale w coś trzeba wierzyć…
Lauren i Joshua, to młode, wpatrzone w siebie małżeństwo, które z życia bierze garściami.
Niestety, ich szczęście zostało zburzone, kiedy okazało się, ż kobieta jest śmiertelnie chora.
Josh, to inżynier, który opatentował już kilka urządzeń medycznych, a teraz szuka sposobu,...
2024-05-15
Co to były za emocje…
Ona – Tess – Kobieta idealna, zawsze wie jak zachować, sumienna, pracowita, zajmuje się kampanią wyborczą swojego ojca. Jest przez niego wykorzystywana, ale boi mu się sprzeciwić.
On – Micah – Tak bardzo nieidealny mężczyzna, wiele w życiu przeszedł, odsunął się od rodziny, który postawiła na nim krzyżyk, kiedy został niesłusznie oskarżony i trafił do więzienia.
Potencjalnie nic nie powinno ich połączyć, tym bardziej, że w czasach młodości nie pałali do siebie sympatią.
A jednak, jedna noc odmieni wszystko…
Dawno nie trafiłam na taki rolleroaster emocji i zawrotną ilość zwrotów akcji. Kiedy już myślałam, że jakoś się to wszystko ułożyło, Autorka postanowiła znowu wrzucić na głęboką wodę nie tylko bohaterów, ale również mnie. „Utracony” to druga cześć Odmieńców z West Emerald, który opowiada historię Micaha i Tess. Dwójka totalnie odmiennych ludzi, którzy na pierwszy rzut oka, totalnie do siebie nie pasują, a jednak coś ich do siebie ciągnie. Chyba jednak te przeciwieństwa się przyciągają. A przy okazji, to trudno nie lubić tej pary. Cora Brent w nieprzeciętny sposób wykreowała głównych bohaterów, jak i tych, który znaleźli się na drugim planie, ale odegrali ważną rolę w życiu Micaha i Tess. Ale nie tylko, cały klimat tej historii jest napisany w sposób przemyślamy i na mnie zrobił ogromne wrażenie.
Po przeczytaniu pierwszej części Odmieńców z West Emerald myślałam, że nic mnie nie zaskoczy i jak to z reguły bywa druga cześć okaże się gorsza, otóż nic bardziej mylnego, nadal zbieram zęby z podłogi. Szczerze powiem, że aż się boje, co wydarzy się w części trzeciej.
Już nie mogę się doczekać finału…
Jeśli lubisz pikantne romanse, owiane tajemnicami i intrygami ta książka jest dla Ciebie!
Polecam zacząć od „Znienawidzonego”.
Dziękuję Wydawnictwu Ale! za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Co to były za emocje…
Ona – Tess – Kobieta idealna, zawsze wie jak zachować, sumienna, pracowita, zajmuje się kampanią wyborczą swojego ojca. Jest przez niego wykorzystywana, ale boi mu się sprzeciwić.
On – Micah – Tak bardzo nieidealny mężczyzna, wiele w życiu przeszedł, odsunął się od rodziny, który postawiła na nim krzyżyk, kiedy został niesłusznie oskarżony i trafił do...
2024-05-12
Boisz się czegoś?
Ogarnia Cię lek z jakiegoś powodu, a może bez powodu?
Takie rzeczy się zdarzają. Tylko jak sobie z tym poradzić?
Często to długa, żmudna praca i nie zawsze zakończona sukcesem.
To nie jest książka naukowa, medyczna. To jest życie napisane przez Arkadiusza Lorenca.
Autor na swoim przypadku i przypadkach różnych poznanych po drodze osób opowiada o tym, czym są zaburzenia lekowe i w jaki sposób z nimi „walczyć”. W książce znajdziemy trochę statystyk, które mnie zszokowały, a zarazem przeraziły, opisy różnych terapii, jak wyglądają ataki paniki, skąd mogą pojawiać się lęki i wiele innych ciekawych informacji.
Po tej lekturze całkowicie inaczej patrzę na ludzi, staram się zrozumieć, dlaczego coś robią tak a nie inaczej i coraz częściej dostrzegam, że zaburzenia obsesyjno-kompulsywne są tuz obok mnie.
„Lekowi. Osobiste historie zaburzeń” to wartościowa lektura, którą powinni przeczytać chyba wszyscy. Ta książka może być o Tobie czy twoich bliskich…
Nie blokujmy swoich emocji, starajmy się rozmawiać o problemach, a jeśli coś nas już przerasta – nie bójmy się korzystać z pomocy specjalistów.
Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z Wydawnictwem nie ma wpływu na recenzje.
Boisz się czegoś?
Ogarnia Cię lek z jakiegoś powodu, a może bez powodu?
Takie rzeczy się zdarzają. Tylko jak sobie z tym poradzić?
Często to długa, żmudna praca i nie zawsze zakończona sukcesem.
To nie jest książka naukowa, medyczna. To jest życie napisane przez Arkadiusza Lorenca.
Autor na swoim przypadku i przypadkach różnych poznanych po drodze osób opowiada o tym,...
2024-05-10
Czy myślimy o swoich narządach podczas przygotowywania talerza z posiłkiem?
A co z jelitami? Te nie mają lekko, muszą odwalić kawał roboty a są niedoceniane. Dodatkowo stres, który coraz częściej towarzyszy nam w życiu, używki czy nadmierne spożywanie leków źle wpływają na jelita i nagminnie słyszę o problemach jelitowych.
Książka ”Dieta zdrowych jelit” Agaty Lewandowskiej napisana jest prostym a zarazem ciekawym jeżykiem, także nie jest potrzeby słownik medyczny do zrozumienia, co Autorka chce nam przekazać.
W książce znajdziemy takie zagadnienia:
* Mikroflora jelitowa
* Błonnik
* Jak zbudowane są i jak działają jelita
* Zaburzenia jelitowe
A ponadto, kilka wspaniałych i smacznych przepisów, które można zastosować przy konkretnych zaburzeniach.
Książka „Dieta zdrowych jelit” od Agaty Lewandowskiej, to genialny poradnik, który może pomóc osobom borykającym się z problemami jelitowymi, ale trzeba pamiętać, że żadna książka nie zastąpi nam wizyty u specjalisty.
Warto zadbać o nasze ciało nie na tylko na zewnątrz, nadrządy tez potrzebują wsparcia!
Dziękuję Wydawnictwu RM za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Czy myślimy o swoich narządach podczas przygotowywania talerza z posiłkiem?
A co z jelitami? Te nie mają lekko, muszą odwalić kawał roboty a są niedoceniane. Dodatkowo stres, który coraz częściej towarzyszy nam w życiu, używki czy nadmierne spożywanie leków źle wpływają na jelita i nagminnie słyszę o problemach jelitowych.
Książka ”Dieta zdrowych jelit” Agaty...
Cudownie było się przenieść do Werony…
Aurora, to nastolatka, która właśnie skończyła szkołę średnią i zamierza odciąć się od obecnego życia wyjeżdżając na wakacje życia. Gdzie? To zależy, jaki samolot będzie miał wolne miejsce, bo Aurora ma w planach wsiąść w pierwszy lepszy samolot i udać się obojętnie gdzie.
I tym oto sposobem ląduje w pięknej Weronie. Na miejscu z pomocą Aurorze przychodzi niejaka Sofia, proponuje jej nocleg i pracę w księgarni.
Will to chłopak, który podróżując poszukuje swojego miejsca na świecie. Kiedy jednak wpada w księgarni na Aurorę, chce poznać tę zielonooką dziewczynę. A kolejna jego podróż staje pod znakiem zapytania.
Pierwsza miłość, pierwsze motyle w brzuchu a później pierwszy raz złamane serce…
To naprawdę udany debiut!
W momencie wciągnęła mnie ta książka. Z przyjemnością przeniosłam się do Włoch i tej cudownej księgarni. To lekka historia o młodych ludziach, o pierwszych sercowych rozterkach i o przyjaźni, którą można spotkać przypadkiem. Świetnie wykreowani bohaterowie, cudownie opisane miejsca a to wszystko utkane w lekkiej, młodzieżowej i romantycznej historii.
Miło spędziłam czas z tą książką, pozwoliła mi oderwać się od codzienności.
Chciałabym być taka odważna jak nasza tytułowa bohaterka – Aurora. Rzucić wszystko i wsiąść do pierwszego lepszego samolotu. Może kiedyś…
Ze swojej strony – Polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Odyseya za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na recenzję.
Cudownie było się przenieść do Werony…
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAurora, to nastolatka, która właśnie skończyła szkołę średnią i zamierza odciąć się od obecnego życia wyjeżdżając na wakacje życia. Gdzie? To zależy, jaki samolot będzie miał wolne miejsce, bo Aurora ma w planach wsiąść w pierwszy lepszy samolot i udać się obojętnie gdzie.
I tym oto sposobem ląduje w pięknej Weronie. Na miejscu z...