Agatka, warszawianka, młoda pracownica korporacji, szlifuje formę na urlopie w Bieszczadach. Jej marzeniem jest udział w Biegu Biesa.
Podczas samotnej przebieżki, ambitnie zaplanowanej, bo obliczonej na 30 km, zostaje napadnięta przez złoczyńcę. Udaje jej się zbiec, ale spada ze szczytu i ulega poważnej kontuzji.
Z opresji wybawia ją nieznajomy mężczyzna, zabiera do swojej chaty, troskliwie dogląda, opatruje i karmi ranną kobietę.
Zniknięcie pensjonariuszki niepokoi gospodynię schroniska- Annę, i jej partnera- policjanta, właściwie już jedną nogą na emeryturze- Jana. Ten wraz z ratownikami górskimi organizuje poszukiwania zaginionej.
Tymczasem Agata, pod nieobecność swojego tajemniczego opiekuna, robi rekonesans po jego domu. Dzięki temu poznaje tożsamość swojego wybawiciela- to znany i poczytny pisarz kryminałów- Piotr Wencel. Odludek, samotnik, preferujący swoją samotnię w górach, niż blichtr salonów.
Właściwie to Agata o nim słyszała wcześniej- jest ulubionym autorem jej matki, sama kupowała w prezencie dla mamy jego krwawe opowieści kryminalne.
To, co znajduje w jego laptopie, przeraża ją nie na żarty. Kobieta zastanawia się, czy niepokojąca treść zapisków autora, to aby na pewno tylko fikcja literacka? A twórca opisujący podobną makabrę to człowiek o zdrowych zmysłach?
Pytań jest coraz więcej.
Czy jej zbawca to sojusznik, czy przeciwnie- drapieżnik w ludzkiej skórze, a jego kryjówka to śmiertelna pułapka?
Dlaczego Piotr, podczas spotkania i rozmowy z Janem i ratownikami GOPR, słowem nie wspomina, że przebywa u niego poturbowana Agata? Choć doskonale jest poinformowany o szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej?
W jakim celu zaciera ślady w miejscu upadku kobiety?
Czy to on jest bestią, napadającą ludzi w górach? Może istnieje inny krzywdziciel, pałający złymi zamiarami osobnik?
Czy za tragicznym wypadkiem rodziny pisarza kryje się jakieś drugie dno? Skąd tyle niepokojących spekulacji prasowych na temat Wencla? A może są one tylko rozdmuchane przez żądne sensacji portale, lub innych pisarzy, zazdrosnych o sukcesy wydawnicze Piotra?
Kim jest młody mężczyzna, pokazujący się nocami w oknach okolicznych domów? Dlaczego tak obawia się go Anna?
Bieszczadzka zima pokazuje swój ,,pazur", poszukiwania utrudnia wichura i śnieżyce.
A tymczasem w okolicy znika kolejna turystka...
Co mi się podobało w powieści? Na pewno klimat. Te magiczne Bieszczady, walka człowieka z naturą, ciepło domowe pensjonatu Anny, atmosfera zagrożenia w Wilczej Chacie Piotra, intryga, tajemnica... to robiło wrażenie. Są momenty, w których robi się naprawdę mrocznie, ponuro i złowieszczo.
A ja kocham wprost kryminały z akcją osadzona w górach.
Akcja nakręca się ze średnim tempem, dużo jest rozkminiań na temat prognoz pogody, monologów głównej bohaterki, jej wspomnień z dzieciństwa. Ale spokojnie, czytanie nie dłużyło się przez to jakoś ponad miarę.
W zasadzie nie rozczarował mnie autor już po raz trzeci, po prześwietnej ,,Osadzie" i ,,Ucichły ptaki (...)", to kolejna historia, która niesamowicie mnie wciągnęła.
Natomiast minusem jest to, że jakiś złośliwy ,,chochlik" wysypał z worka tyle błędów, literówek, braków spacji, zdań z uciętymi fragmentami, że miejscami dosłownie co kilka stron się na coś takiego natykałem. A korekta sobie błogo zaspała. I w takiej oto najeżonej błędami formie książka trafiła do rąk czytelników.
Niemniej jednak za całokształt daję ,,siódemkę" i na pewno sięgnę po kolejne pozycje pana Śmielaka.
Agatka, warszawianka, młoda pracownica korporacji, szlifuje formę na urlopie w Bieszczadach. Jej marzeniem jest udział w Biegu Biesa.
Podczas samotnej przebieżki, ambitnie zaplanowanej, bo obliczonej na 30 km, zostaje napadnięta przez złoczyńcę. Udaje jej się zbiec, ale spada ze szczytu ...
Rozwiń
Zwiń