Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Irena Małysa jest pisarką kryminałów, która zaskarbiła sobie serca miłośników gatunku. Ale i nie tylko, ponieważ pasjonaci gór znajdą w książkach pisarki zew górskiej przygody. „Demony Babiej Góry” to już czwarte spotkanie z Baśką Zajdą, bohaterką, która niczym górska skała swą twardością i nieustępliwością dowiodła, że nie ma sprawy, której by się nie podjęła. Nie ma zatem nic lepszego dla konesera kryminałów jak sięgnięcie po najnowszą książkę pisarki mieszkającej pod Babią Górą.
W tej części cyklu poznamy historię Jadzi, dla której wydarzenia z kwietnia 1969 roku odbiły piętno na całe życie. Dlaczego zmuszona była odwołać się do znanych od pokoleń góralskich czarów? Czy uchronią one ją przed złym nastawieniem mieszkańców wobec kobiety i jej syna? Jak bardzo to, co miało miejsce w 1969 roku wpłynęły na to, co wydarzy się w teraźniejszości – w 2022 roku? Wówczas w Marucicach, Daria Kulesza, ekolożka i właścicielka pensjonatu „Morski Glamping” znika bez śladu. Jak się okazuje w tym właśnie domku wczasowym, planowała zatrzymać się Baśka Zajda. Niestety brak kontaktu z właścicielką zmusił ją do zamieszkania w sąsiedztwie pensjonatu. Jednak nie będzie Basi dane odpocząć, ponieważ tajemnicze zniknięcie będzie spędzać jej sen z powiek. Nie byłaby by sobą, gdyby nie podjęła się próby wyjaśnienia tej zagadki.
W toku prowadzonego śledztwa dowiadujemy się, że Daria Kulesza była skonfliktowana z mieszkańcami. A konflikt ten był bardziej dyktowany niechęcią mieszkańców wobec jej aktywności. Zatem lista podejrzanych o zniknięcie kobiety jest dosyć długa. A jeśli dodam, że będziemy świadkami kolejnych tajemniczych zaginięć, to jeszcze bardziej spotęguję Waszą ciekawość do sięgnięcia po „Demony Babiej Góry”. Warto również dodać, że w czwartej części cyklu autorka doskonale odwzorowuje realia PGR-ów.
Nie da się ukryć, że Irena Małysa zgotowała czytelnikom kolejną mroczą, tajemniczą historię, której akcja nie pozwoli oderwać się od lektury. Nieoczekiwane zwroty akcji, nawiązanie do wydarzeń z wcześniejszych części tego cyklu sprawią, że Wasza ciekawość nabierać będzie na sile z każdym poruszanym wątkiem. A ja przyznam szczerze, że seria z Baśką Zajdą wpisuje się na listę tych, które w polskim kryminale mają swoje należne miejsce w czołówce tych najlepszych. A już na pewno ta książka zasługuje na miano NIK – Najlepszej Interesującej Książki.
Kryminał „Demony Babiej Góry” ukazał się nakładem Wydawnictwa Mova

Irena Małysa jest pisarką kryminałów, która zaskarbiła sobie serca miłośników gatunku. Ale i nie tylko, ponieważ pasjonaci gór znajdą w książkach pisarki zew górskiej przygody. „Demony Babiej Góry” to już czwarte spotkanie z Baśką Zajdą, bohaterką, która niczym górska skała swą twardością i nieustępliwością dowiodła, że nie ma sprawy, której by się nie podjęła. Nie ma zatem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Miraż Henrik Fexeus, Camilla Läckberg
Ocena 9,3
Miraż Henrik Fexeus, Cami...

Na półkach:

Camilla Lackberg i Henrik Fexeus to literacki duet, który zasługuje na uznanie. Trzecia książka ich autorstwa to prawdziwy majstersztyk kryminału to doskonały thriller, od którego nie oderwiecie się ani na chwilę. Każda chwila spędzona na lekturze tej książki przyprawi Was o szybsze bicie serca. Z nieustającym napięciem będziecie śledzić to, co wydarzy się w Sztokholmie. Będziecie zastanawiać się co jest mirażem, a co prawdą? Prawdą jest to, że „Miraż”, trzecia książka Lackberg i Fexeusa jest kryminałem, thrillerem, który dostarczy Wam wiele emocjonujących, ekscytujących chwil.
„Miraż” zaraz obok książek „Mentalista” i „Kult” to tytuły, które w swej domowej biblioteczce powinien mieć każdy wytrawny miłośnik gatunku. Jestem przekonany, że po lekturze tej najnowszej książki umieścicie ją na półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek. W tej historii jest wszystko, co pochłonie Waszą czytelniczą uwagę. Napięcie, mroczna, tajemnicza historia i bohaterowie wykreowani przez Camillę i Henrika to mocne punkty "Mirażu”, książki, która nie pozwoli Wam oderwać się od lektury.
Sztokholm nie może spać spokojnie. Po groźbach skierowanych do ministra sprawiedliwości wszystkie służby zostają postawione w stan najwyższej gotowości. Napięcie nabiera na sile w momencie, gdy autor murali natrafia na szczątki kości, które jak się okazuje, należą do poszukiwanego finansisty. Zatem do rozwiązania tej sprawy zostaje włączona ekipa Miny Dabiry. Z pomocą przyjdzie im znany nam już doświadczony mentalista Vincent Walder, który ma również prywatne problemy. Jak by tego było mało w metrze, natrafiono na kolejny ludzki szkielet. To potęguje strach mieszkańców i jeszcze bardziej stawia na nogi służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo mieszkańców Sztokholmu.
Komu zależy na tym, aby wśród społeczności sztokholmskiej zasiać poczucie paniki? Kto i dlaczego poluje na ministra sprawiedliwości? Czy sprawca chce tym samym wyznaczyć własną sprawiedliwość? Te i więcej nurtujących nas pytań będzie pojawiać się w naszej głowie podczas lektury tej książki. Odpowiedzi zna już Camilla Lackberg i Henrik Fexeus. Teraz kolej na Was, abyście dowiedzieli się, co wyprawia się w szwedzkiej stolicy. A poszukiwanie odpowiedzi na te pytania przysporzy Wam wiele emocjonujących chwil, serwowanych przez duet, który w światowej literaturze ma już swoje zasłużone miejsce na listach książek wartych przeczytania. Dodam więcej historie zarysowane w tej i poprzednich książkach autorów, to doskonały materiał na kinowy hit. Zatem jeśli jesteście wymagającymi miłośnikami thrillerów i kryminałów z górnej półki, to koniecznie sięgnijcie po „Miraż”.
Finałowa odsłona trylogii Lackberg i Fexeusa zwali Was z nóg. Sprawi, że Wasze czytelnicze emocje sięgną zenitu. A Czyt-NIK ma ogromną nadzieję, że jeszcze będzie mu dane sięgnąć po książki tego duetu. I jestem przekonany, że nie jestem odosobniony w tej nadziei, gdyż uważam, że każdy, kto przeczyta tę trylogię, będzie złakniony kolejnych historii, które zmrożą czytelnicze emocje.

Camilla Lackberg i Henrik Fexeus to literacki duet, który zasługuje na uznanie. Trzecia książka ich autorstwa to prawdziwy majstersztyk kryminału to doskonały thriller, od którego nie oderwiecie się ani na chwilę. Każda chwila spędzona na lekturze tej książki przyprawi Was o szybsze bicie serca. Z nieustającym napięciem będziecie śledzić to, co wydarzy się w Sztokholmie....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Siri Pettersen skradła moje serce pierwszą częścią cyklu VARDARI pt. „Żelazny Wilk”. Dlatego też nie mogło być inaczej i ochoczo sięgnąłem po drugą część pt. „Srebrne Gardło”. Wszystko inne nie miało dla mnie znaczenia, ponieważ chęć kolejnego spotkania z Juvą była tak silna, że nie mogłem odmówić sobie przyjemności lektury najnowszej książki norweskiej pisarki. Fantastyczna czytelnicza przygoda, w której wziąłem udział, pozostawiła w mej pamięci wyjątkowe obrazy świata, do którego wkroczyłem, otwierając tę książkę. Książkę, która wszystkim miłośnikom fantasy zapewni niezapomniane przeżycia. Zatem jeśli jesteście złaknieni historii, która zagotuje Waszą czytelniczą krew, to koniecznie sięgnijcie po „Srebrne gardło”. Planując lekturę tej książki, przygotujcie się na ekstremalne przeżycia.
Warto dodać, że historia drugiej części cyklu VARDARI rozgrywa się w uniwersum „Kruczych pierścieni”. Jestem przekonany, że ten tytuł jest bardzo dobrze znany wytrawnym miłośnikom fantasy. I wiem, że na wieść o pojawieniu się „Srebrnego gardła”, Wasze emocje i ekscytacja nabiera na sile. Zatem nie czekajcie ani chwili dłużej, tylko zabierajcie się do lektury najnowszej powieści Siri Pettersen.
Juva, bohaterka, z którą zaprzyjaźniłem się już jakiś czas temu, została naznaczona przez samego diabła. A to oznacza, że jej krew z jednej strony budzi grozę z drugiej zaś, zapewnia jej nieśmiertelność. Podczas poznawania tej historii stajemy oko w oko z najgorszą postacią zła, które sieje spustoszenie w Naklavu. Juva przepełniona chęcią zemsty oraz żalem musi stawić czoła najpotężniejszemu wrogowi. Czy zdoła przezwyciężyć zło? Jaką drogę będzie musiała przejść, aby ochronić to, co dla niej najważniejsze? Koniecznie poznajcie jej historię i sięgnijcie po „Srebrne gardło”. Bez wątpienia ta powieść to perełka gatunku, to tytuł, który zasługuje na miano NIK – Najlepszej Interesującej Książki.
Fani fantasy otrzymali kolejną powieść, która zaspokoi ich czytelnicze apetyty. Czytając tę książkę, poczujecie smak wyjątkowego świata, do którego zaprasza Was Siri Pettersen, autorka, która w świecie fantasy zdobyła należne miejsce w czołówce najlepszych. Intrygująca historia, doskonała kreacja Juvy, fantastyczny świat, to mocne punkty tej powieści. Mógłbym wymieniać tak długo superlatywy płynące z lektury tej książki, lecz jestem przekonany, że najlepiej będzie, jeśli sami sięgniecie po „Srebrne gardło” i wlejecie tym samym w swą krew historię, której nigdy już nie zapomnicie. Ona wtoczy się do Waszej czytelniczej psychiki już na zawsze. I właśnie o to chodzi! Zatem nie chodźcie już i nie szukajcie, bo przecież już jest książka, która zaspokoi Wasze czytelnicze apetyty.
Książka „Srebrne gardło” ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis

Siri Pettersen skradła moje serce pierwszą częścią cyklu VARDARI pt. „Żelazny Wilk”. Dlatego też nie mogło być inaczej i ochoczo sięgnąłem po drugą część pt. „Srebrne Gardło”. Wszystko inne nie miało dla mnie znaczenia, ponieważ chęć kolejnego spotkania z Juvą była tak silna, że nie mogłem odmówić sobie przyjemności lektury najnowszej książki norweskiej pisarki....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy, kto mnie zna, doskonale wie, że Czyt-NIK czytanie książek ma we krwi. Zwłaszcza tych, które zasługują na miano NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Dlatego dziś mam dla Was propozycję wyjątkowej lektury. Przychodzę do Was z recenzją powieści, która zagotuje Waszą czytelniczą krew. „Żelazny Wilk”, czyli pierwsza część cyklu VARDARI, to bez wątpienia książka, która sprawi, że Wasza krew osiągnie maksymalną temperaturę. Zatem jeśli jesteście złaknieni historii, od której poznawania się nie oderwiecie, która zapewni Wam prawdziwą czytelniczą ucztę, to koniecznie sięgnijcie po książkę Siri Pettersen.
Norweska pisarka na kartach swej książki zaprasza nas do poznania ekscytującej, rozpalającej zmysły historii młodej dziewczyny Juvy, która nienawidzi czytających z krwi. Gdy tylko zatopicie się w tej lekturze, pokochacie tę bohaterkę, a zanurzając się w tej historii, doznacie wyjątkowych, niezapomnianych wrażeń, o których z ekscytacją opowiadać będziecie swoim znajomym. Znajomym, którzy również powinni sięgnąć po ten tytuł.
Kim są czytający z krwi? Czy są zagrożeniem? Dla Juvy są oni oszustkami karmiącymi się ludzkim strachem. Przecież sama pochodzi z tego rodu. Jednak przysięgła sobie, że nie będzie taka sama jak jej matka i siostra. Dziewczyna wręcz gardzi ludźmi czytającymi z krwi. Czy zdoła dotrzymać danego sobie słowa? Czyt-NIK daje Wam słowo, że poznając tę historię, wkroczycie do świata, którego nie będziecie chcieli opuścić. Zwłaszcza że niebawem w księgarniach pojawi się druga część cyklu VARDARI pt. „Srebrne gardło”.
„Żelazny Wilk” to bez wątpienia powieść godna polecenia. Podczas lektury tej książki zagłębicie się w poznawaniu mrocznej tajemnicy, która budzić będzie nie tylko grozę, lecz narastające napięcie, zaciekawienie, które z każdą przekładaną stroną nabierać będzie na sile. Styl, w jakim Siri Pettersen ukazuje tę historię, jest niczym magnes, który wytwarza między czytelnikiem i Juvą pole zaciekawienia pchające nas do odkrycia tajemnicy. Jeśli jesteście gotowi, na ekstremalne przeżycia i pragniecie wziąć udział w mrożącej krew w żyłach czytelniczej przygodzie to bez chwili wahania sięgnijcie po ten tytuł. Tytuł, który doskonale wkomponuje się w półkę Waszej domowej biblioteczki z adnotacją NIK – Najlepszej Interesującej Książki.
Siri Pettersen już od pierwszych stron wzbudza czytelniczą ciekawość, zachwyt, który z każdą kolejną stroną nabiera na sile. Ponad pięćset stron tej książki, to wyjątkowa czytelnicza przygoda, która zabiera nas do świata Juvy – świata pełnego tajemniczych zdarzeń, o których nie zapomnicie już nigdy. Wydarzenia, których będziecie świadkami i bohaterami, pozostaną w Waszej pamięci już na zawsze, wtopią się w Waszą czytelniczą krew, sprawiając, że twórczość norweskiej pisarki spotka się z Waszym ogromnym uznaniem. Koniecznie wejdźcie do świata stworzonego przez Siri Pettersen i dajcie porwać się historii Juvy, młodej dziewczyny, która zdobędzie Wasze czytelnicze serce.
Książka „Żelazny Wilk” ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis

Każdy, kto mnie zna, doskonale wie, że Czyt-NIK czytanie książek ma we krwi. Zwłaszcza tych, które zasługują na miano NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Dlatego dziś mam dla Was propozycję wyjątkowej lektury. Przychodzę do Was z recenzją powieści, która zagotuje Waszą czytelniczą krew. „Żelazny Wilk”, czyli pierwsza część cyklu VARDARI, to bez wątpienia książka,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbliżająca się premiera najnowszej powieści Joanny Tekieli, stała się okazją do sięgnięcia po pierwszą tytułową część cyklu „Dębowe Uroczysko”. Znając twórczość autorki, przepełniony barwnymi wspomnieniami z lektury wcześniejszych powieści pisarki z radością rozpocząłem swoją kolejną czytelniczą przygodę. I wiecie co – to był doskonały wybór. Kolejny raz otrzymałem poruszającą historię, która ujęła moje czytelnicze serce, serwując mi pełną paletę niezapomnianych wrażeń. Dlatego też z czystym sercem, przepełniony miłością do twórczości Joanny Tekieli zachęcam Was do poznania historii Niny.
Bohaterka powieści „Dębowe Uroczysko” nękana demonami przeszłości pragnęła szczęścia i harmonii w swym życiu. Dlatego też postanowiła rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady odnaleźć sens swojego. Doświadczenia z przeszłości pozostawiły trwały ślad w jej pamięci, w jej psychice. Zatem Nina rzuca pracę, sprzedaje mieszkanie i rusza w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Nie ukrywam, że taka postawa zasługuje na uznanie i wiąże się z odwagą. Rzucenie wszystkiego, aby na nowo poskładać swoje życie, wymagało od Niny odwagi i determinacji. Czy ten krok podjęty przez kobietę będzie początkiem nowego, lepszego życia? Czy Nina zdoła na nowo ułożyć sobie życie? Myślę, że jej chęć i wola walki o siebie, może być dla niej właściwą drogą do osiągnięcia wymarzonego szczęścia. Jeśli jesteście ciekawi jak potoczy się historia Niny, to koniecznie sięgnijcie po „Dębowe Uroczysko”.
To, co zasługuje na docenienie, to fakt, że Joanna Tekieli posiada niebywały talent kreślenia ujmujących historii. Styl, w jakim to czyni, przenosi nas do świata pełnego emocjonujących chwil. Piękne opisy przyrody, ujmująca historia głównej bohaterki, sprawią, że nie oderwiecie się od lektury tej książki ani na chwilę, lecz z ekscytacją będzie zatapiać się w poznawaniu tej historii. Warto dodać, że łatwość podejmowania przez pisarkę ważnych życiowych historii, sprawia, że my czytelnicy w pełni scalamy się z problemami Niny. A dzięki temu możemy w jej życiowych dylematach odnaleźć receptę na rozwiązanie własnych bolączek. Zatem śmiem dodać, że „Dębowe Uroczysko” to nie tylko urocza historia, to również powieść dająca pokrzepienie każdemu czytelnikowi, który jest na życiowym zakręcie. To książka będąca drogowskazem, dla każdego, kto poszukuje sensu swojego życia.
Nina, stawiając wszystko na jedną kartę, z każdym dniem odbudowuje swoje szczęście. Poznając właściciela miejscowego pensjonatu, może odkryć szczęście i miłość, której jak każdy z nas potrzebuje. Zatem jeśli czujecie potrzebę sięgnięcia po wyjątkową powieść, która napełni Was miłością i kolorytem, to „Dębowe Uroczysko” jest właśnie dla Was. To historia o trudnych wyborach, które każdy z nas podejmuje w swym życiu. Przyglądając się historii Niny, może być nam łatwiej w dokonaniu własnych życiowych, kluczowych decyzji. A Czyt-NIK po przeczytaniu tej książki zasłużenie zdecydował o umieszczeniu jej na półkę NIK – Najlepszych Interesujących Książek.
Powieść „Dębowe Uroczysko” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia

Zbliżająca się premiera najnowszej powieści Joanny Tekieli, stała się okazją do sięgnięcia po pierwszą tytułową część cyklu „Dębowe Uroczysko”. Znając twórczość autorki, przepełniony barwnymi wspomnieniami z lektury wcześniejszych powieści pisarki z radością rozpocząłem swoją kolejną czytelniczą przygodę. I wiecie co – to był doskonały wybór. Kolejny raz otrzymałem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Nawyki myślenia” to wyjątkowy przewodnik na temat wiedzy neurobiologicznej i psychologicznej. Dzięki książce Davida McRaney’a dowiecie się jak budować prawidłowe relacje społeczne. Lekturę tej książki mogę polecić każdemu czytelnikowi, który jest ciekawy ludzi, ciekawy relacji społecznych. Dlatego też sięgnijcie po tę książkę. Niech czyt-NIKowa recenzja będzie dla Was zapewnieniem, że książka „Nawyki myślenia” to prawdziwa kopalnia wiedzy, która da czytelnikowi możliwość znalezienia w sobie potencjału do zmian w relacjach interpersonalnych.

Lektura książki „Nawyki myślenia” to niezwykła podróż, do której zaprasza nas David McRaney, który z dziennikarskim zacięciem analizuje najnowsze badania psychologów i neurobiologów. To podróż, która sprawi, że podejmiemy wewnętrzną refleksję na temat naszych relacji z otoczeniem, naszego zachowania względem drugiego człowieka. Dzięki tej książce możemy przyjrzeć się z bliska temu, jak dotychczas postępowaliśmy, i możemy wprowadzić wiele ważnych zmian (w sferze myślenia i postępowania) prowadzących do prawidłowego budowania więzi, relacji społecznych.

Tutaj ważne jest to, aby być gotowym i otwartym na zmiany. A to często przychodzi nam z trudem, ponieważ boimy się wyjść ze strefy własnego komfortu. Lecz warto pamiętać, że gdyby nie zmiany, to nasza cywilizacja nie mogłaby się rozwijać. Dlatego też, jeśli jesteście otwarci na rozwój, na zmiany, na poznanie drugiego człowieka, na odkrywanie własnego potencjału, to koniecznie sięgnijcie po książkę „Nawyki myślenia”. Jeśli chcecie dowiedzieć się, kiedy Wasza perswazja nie jest skuteczna, i jakie modyfikacje wprowadzić, by to zmienić, to zdecydowanie zachęcam Was do lektury książki Davida McRaney’a.

Czym jest głęboka agitacja? Dlaczego prawda jest plemienna? Z czym związana jest uliczna epistemologia? Jaką wartością jest zmiana społeczna? Odpowiedzi na te i inne niezwykle ważne pytania znajdziemy w książce „Nawyki myślenia”. Książce, która zmieni w każdym z nas podejście do relacji interpersonalnych. Zmieni nasze nawyki, w społecznych zachowaniach. Zmieni nasze myślenie odnośnie prawidłowego funkcjonowania w relacjach interpersonalnych. Jestem przekonany, że książka Davida McRaney’a przyczyni się do naszego rozwoju osobistego, społecznego. Dlatego też koniecznie sięgnijcie po ten tytuł i dajcie porwać się w podróż ku właściwemu budowaniu relacji z drugim człowiekiem.

Książka „Nawyki myślenia” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach

„Nawyki myślenia” to wyjątkowy przewodnik na temat wiedzy neurobiologicznej i psychologicznej. Dzięki książce Davida McRaney’a dowiecie się jak budować prawidłowe relacje społeczne. Lekturę tej książki mogę polecić każdemu czytelnikowi, który jest ciekawy ludzi, ciekawy relacji społecznych. Dlatego też sięgnijcie po tę książkę. Niech czyt-NIKowa recenzja będzie dla Was...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Komedia kryminalna, dzięki Alkowi Rogozińskiemu zyskała już trzydzieści trzy książki. I jestem przekonany, że zyskiwać będzie jeszcze wiele. A Czyt-NIK wiele dobrego napisać może o najnowszej książce autora, który z łatwością i niezwykłą umiejętnością łączy kryminalną intrygę z poczuciem humoru – czarnego humoru. „Śmierć na wagę” złota, bo o tej komedii kryminalnej mowa, to książka nie tylko na wagę bestsellera, lecz również zasługuje na miano NIK – Najlepszej Interesującej Książki.
Alek Rogoziński już od dawien dawna wprawia mnie w dobry nastrój. Czy to podczas spotkań autorskich, czy poprzez twórczość literacką. Komedie kryminalne wywodzące się spod jego pióra zawsze zapewniają mi wyjątkową zabawę okraszoną dobrym humorem i kryminalną zagadką. Zagadką, do której sedna będziecie ochoczo chcieli się dokopać. I to nie tylko ze względu na archeologiczne aspekty tej historii. Zatem sięgnijcie po „Śmierć na wagę złota” i dajcie porwać się fantazji Alka Rogozińskiego, który ponownie nie zawiedzie oczekiwań miłośników komedii kryminalnej.
Otwierając tę książkę, poznacie się z Pauliną Marzec, dziennikarką portalu Znana Polska. Wraz z nią otrzymacie zlecenie na napisanie reportażu związanego z wykopaliskami archeologicznymi. Może na pierwszy rzut oka temat wydaje się być nie ciekawy, lecz jak się okazuje, staje się początkiem grubszej sprawy. Co więcej, Paulina wpadając w centrum wydarzeń, jest na pierwszej linii obserwacji prowadzonej przez tajne służby państwowe. Czy zatem jej życiu zagraża niebezpieczeństwo? W jakie tarapaty wpadła? Proszę mi wierzyć, że wiele będzie się działo, ponieważ Marzec stała się również oczkiem uwagi półświatka. Dlaczego gangsterzy zainteresowali się jej reportażem? Nie zdradzę Wam tego, ponieważ nie chcę zabierać Wam przyjemności lektury tej książki, a co za tym idzie zabawy przepełnionej ogromną dawką dobrego humoru, z którego Alek Rogoziński słynie.
Czy Kamil Barszczewski, kustosz Muzeum Archeologicznego w Wyszogrodzie, będzie mógł pomóc dziennikarce wydostać się z tarapatów? Czy razem wykopią się z problemów, w które wkopali się? Aby się tego dowiedzieć warto zatopić się w lekturze najnowszej komedii kryminalnej Alka Rogozińskiego. „Śmierć na wagę złota” to wręcz skarb tego gatunku. Skarb, który zdecydowanie warto wykopać z księgarskich półek, aby wyeksponować w swej domowej biblioteczce.
Jak już wspomniałem „Śmierć na wagę złota” to już trzydziesta trzecia książka Alka Rogozińskiego. Proszę mi wierzyć, że znacznie więcej jest powodów przemawiających za sięgnięciem po tę komedię kryminalną. Ci, którzy znają twórczość autora, doskonale wiedzą, że pisarz ma niespożyte pokłady dobrego humoru, który doskonale aplikuje na kartach swych książek. Każdy, kto sięgnie po tę komedię kryminalną, po jej przeczytaniu będzie przecierać ze swych oczu, łzy śmiechu. A ten pojawiać będzie się z dużą częstotliwością. Zatem bierzcie i czytajcie Alka Rogozińskiego.
Książka „Śmierć na wagę złota” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona

Komedia kryminalna, dzięki Alkowi Rogozińskiemu zyskała już trzydzieści trzy książki. I jestem przekonany, że zyskiwać będzie jeszcze wiele. A Czyt-NIK wiele dobrego napisać może o najnowszej książce autora, który z łatwością i niezwykłą umiejętnością łączy kryminalną intrygę z poczuciem humoru – czarnego humoru. „Śmierć na wagę” złota, bo o tej komedii kryminalnej mowa, to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Anna O” thriller na miarę światowego bestsellera jest już w Polsce. Debiutancka książka Matthewa Blake’a to jedna z tych książek, która trafia się raz na kilka lat. To globalny fenomen, który wymieniany jest przez wszystkie przypadki nie tylko w kraju autora, lecz w wielu państwach naszego globu. Co więcej, to thriller, który jest prognostykiem na ogromną popularność pisarza. Jest trampoliną do sukcesu, otwarciem drzwi do świata najpopularniejszych twórców thrillerów i kryminałów. A dla nas czytelników spragnionych mocnych wrażeń jest zwiastunem wielu niezapomnianych wrażeń, które zelektryzują, zmrożą nasze czytelnicze emocje. Dlatego też warto, abyście nie przespali tego tytułu na swej czytelniczej liście „must read”, „must have”.
Jeśli zaś o śnie mowa, to proszę mi wierzyć, że w historii zapisanej na kartach thrillera „Anna O”, wiele będzie o nim mowy. Ba jest on tematem przewodnim. Jest nieodłącznym elementem poznawania historii Anny Ogilvy, która od czterech lat nie otworzyła oczu. To, co wydarzyło się w jej życiu – każdego czytelnika, poznającego jej historię, przyprawi o gęsią skórkę.
Pewnej nocy, w chatce na Farmie, Anna Ogilvy została znaleziona z nożem w dłoni. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obok niej leżały zakrwawione zwłoki jej dwojga przyjaciół – Indry oraz Douglasa. Co więcej, znaleziono ją pogrążoną w głębokim śnie! Nikt nie jest w stanie wybudzić jej z koszmarnego snu. Zatem, co takiego wydarzyło się pod osłoną nocy? To pytanie będzie spędzać nam sen z powiek, dopóty, dopóki nie poznamy finałowej odsłony historii stworzonej przez Matthewa Blake.
Anna Ogilvy od najmłodszych lat lunatykowała. Miała problemy ze snem. Dla doktora Benedicta Prince’a psychologa sądowego przypadek Anny był jedną wielką tajemnicą, którą pragnął zgłębić i rowiązać. Pracując w londyńskiej klinice snu przy Harley Street, dążył do tego, aby odnaleźć odpowiedź na pytanie – dlaczego Anna nie otworzyła oczu od czterech lat? W jaki sposób zdoła on dotrzeć do najciemniejszych zakamarków umysłu Anny? Czy zdoła odkryć najbardziej skryty sekret jej umysłu? Czy dotrze do tej mrocznej tajemnicy skrywanej głęboko w podświadomości Anny Ogilvy? Odpowiedzi na te pytania zapisane są na kartach fenomenalnego thrillera Matthewa Blake’a.
„Anna O” to historia, która mocno trafia do naszej wyobraźni. To thriller, który z mocnym uderzeniem rzuca nasze czytelnicze emocje na głęboką wodę. Poznawanie tajemnicy Anny O zwala z nóg. Jeśli myśleliście, że thriller nie jest w stanie Was już niczym zaskoczyć, to jesteście w ogromnym błędzie. To oznacza, że przespaliście premierę książki „Anna O”. Zatem thrilleromaniacy obudźcie się z letargu i sięgnijcie po ten tytuł. Tytuł, który sprawi, że Wasze czytelnicze emocje otrzymają solidny zastrzyk adrenaliny, pobudzając Wasze czytelnicze serce, do szybszego pompowania czytelniczej krwi, którą Matthew Blake zagotował do maksymalnej temperatury. Zatem sięgając po tę książkę, przygotujcie się na ekstremalne doznania, jakie zagwarantować może Wam NIK – Najlepsza Interesująca Książka
Ben, Clara, Lora, Bloom, Emily – kto z nich przybliży Was do poznania prawdy o Annie O. – (nazywanej tak przez tych, którzy wierzą w jej niewinność) – Śpiącej Królewnie (nazywanej tak przez tych, którzy wierzą w jej winę). A może to właśnie pamiętnik Anny, jest jedynym źródłem prawdy na temat wydarzeń na Farmie. Pewne jest to, że warto sięgnąć po debiutancki thriller Matthewa Blake’a, autora, który z mocnym przytupem wtargnął do kryminalnego świata NIK – Najlepszych Interesujących Książek.
Thriller „Anna O” ukazał się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska

„Anna O” thriller na miarę światowego bestsellera jest już w Polsce. Debiutancka książka Matthewa Blake’a to jedna z tych książek, która trafia się raz na kilka lat. To globalny fenomen, który wymieniany jest przez wszystkie przypadki nie tylko w kraju autora, lecz w wielu państwach naszego globu. Co więcej, to thriller, który jest prognostykiem na ogromną popularność...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziennikarka Beata Chomątowska w reportażu „Miasto dzieci świata” ilustruje bogatą historię Rabki-Zdroju. Dzięki lekturze tej książki możecie zgłębić swoją wiedzę na temat rabczańskiej historii miasta. Miasta, które kojarzy mi się ze zdrowiem, relaksem i odpoczynkiem. A lektura tej książki kojarzy mi się z poznawaniem historii, którą warto przekazywać z pokolenia na pokolenie. Dlatego też czytając ten reportaż, możemy dowiedzieć się jak wyglądała Rabka wczoraj – lata temu, porównując z tym, jak dziś żyje się w tym mieście.
Przyznam szczerze, że kilka razy byłem w Rabce. I za każdym razem wracałem uśmiechnięty, szczęśliwy, wypoczęty. Uzdrowisko w tym mieście cieszy się ogromną popularnością, ogromnym zainteresowaniem i niemałym obłożeniem. I nie ma się czemu dziwić. Jenak jak dowiadujemy się z lektury książki „Miasto dzieci świata” – Rabka nie jest tylko „bajkową krainą”. Jest również miasteczkiem z horroru. Co najważniejsze, bez wątpienia jest miastem ciekawym, barwnym, wartym odwiedzenia oraz przekazywania historycznej o nim wiedzy. A pisarka i dziennikarka Beata Chomątowska czyni to w swej najnowszej książce nader szczegółowo, dokładnie, z zaciekawieniem opisując historię Miasta Dzieci.
Nie ukrywam, że „Miasto dzieci świata” to reportaż zasługujący na uznanie. Dodam więcej, według mnie Beata Chomątowska zasługuje na nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego. Autorka doskonale ilustruje historię Rabki-Zdroju, miasta, które warto odwiedzić, miasta, które dla wielu z nas jest najmilej wspominanym miastem dzieciństwa.
Co kryje się za określeniem „Miasto Dzieci Świata”? Dlaczego tak wiele dzieci z uśmiechem na twarzy reaguje na słowo Rabka? Z czego najbardziej zasłynęło to miasto? Tego wszystkiego (a nawet więcej) dowiecie się z lektury najnowszej książki Beaty Chomątkowskiej. Dlatego też z całego serca zachęcam Was do zgłębienia rabczańskiej historii Miasta Dzieci.
Warto dodać, że poznawanie historii miasta odbywa się nie tylko poprzez przekazywanie przez autorkę obszernej wiedzy, zebranego przez nią materiału. Na kartach tej książki znajdziemy wiele zdjęć, które przenoszą nas do historii miasta, do historii rabczańskiego uzdrowiska. To jeszcze bardziej trafia do naszej wyobraźni, świadomości. Jeszcze bardziej i mocniej scala nas z Rabką.
Ci, którzy nie byli w tym mieście, po lekturze tej książki zapewne zechcą do niego przyjechać. Zaś, ci, którzy mieli już tę przyjemność, podczas czytania reportażu, będą mogli powspominać wyjątkowe chwile spędzone w Rabce. A ja zachęcam Was, abyście sięgnęli po najnowszą książkę Beaty Chomotowskiej, dziennikarki, która z dziennikarską dociekliwością ukazuje nam historię Rabki, pisarki, która z ciekawością opowiada nam historię MIASTA DZIECI.
Książka „Miasto dzieci świata” ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne

Dziennikarka Beata Chomątowska w reportażu „Miasto dzieci świata” ilustruje bogatą historię Rabki-Zdroju. Dzięki lekturze tej książki możecie zgłębić swoją wiedzę na temat rabczańskiej historii miasta. Miasta, które kojarzy mi się ze zdrowiem, relaksem i odpoczynkiem. A lektura tej książki kojarzy mi się z poznawaniem historii, którą warto przekazywać z pokolenia na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

John Glatt jest jednym z najpopularniejszych autorów true crime, jednym z najbardziej cenionych pisarzy, który w sposób niezwykle wiarygodny ilustruje nam prawdziwe wydarzenia, zbrodnie, które wstrząsnęły opinią publiczną. „Mój słodki aniołku” to kolejna książka autora, na kartach której poznajemy bulwersującą, wstrząsająca historię Lacey Spears. Historię, która jest niewyobrażalna, bo jak można skrzywdzić swoje dziecko! Zabić! Otruć! JAK!!!
Bestsellerowy pisarz „New York Timesa” ukazuje nam historię dwudziestosiedmioletniej Lacey Spears demona nie matki. Nie można przecież nazwać matką, kobietę, która świadoma swego czynu dokonuje otrucia wysokim stężeniem soli, swego pięcioletniego synka Garnetta. Choć w otoczeniu znajomych uchodziła za troskliwą, kochającą matkę, z pełnym sercem i oddaniem opiekującą się swoich synkiem, tak naprawdę okazała się człowiekiem, który bez skrupułów, świadomie zabijała swoje dziecko. Spears systematycznie publikowała w mediach społecznościowych informacje na temat problemów zdrowotnych Garnetta. W oczach lekarzy odbierana była jako niezwykle troskliwa matka, budząc ich współczucie. Dlatego też, gdy świat obiegła informacja o morderstwie najbliższe otoczenie Lacey nie dowierzało faktom, które przelewały się przez środki masowego przekazu.
Nie ukrywam, że informacje, które John Glatt przekazuje nam w książce „Mój słodki aniołku”, bulwersują, wstrząsają, zadają pytania. Jak można świadomie zabić własne dziecko? W imię czego? Popularności? Chęci zaistnienia w mediach społecznościowych? I choć ława przysięgłych hrabstwa Westchester skazała Lacey na dwadzieścia lat więzienia, w zapisie z wyrokiem jest adnotacja o możliwości przedłużenia do dożywocia. Myślę, że skorzystanie z tego prawa jest w pełni uzasadnione.
John Glatt w wyniku osiemnastomiesięcznego, dziennikarskiego śledztwa ilustruje nam historię, która nie mieści się w ludzkim umyśle. Bo jak można wyobrazić sobie obraz matki, która z premedytacją podaje przez sondę żołądkową swojemu dziecku wysokie stężenie soli, wiedząc, że doprowadzi to, do jego śmierci. Nie ma dla mnie wytłumaczenie na takie zachowanie. Nie ma taryfy ulgowej w ocenie Lacey Spears.
„Mój słodki aniołku” to zdecydowanie historia, która budzi mocne emocje. To kolejna książka Johna Glatta, w której z dziennikarską dociekliwością i dbałością o każdy szczegół ilustruje nam historię Lacey Spears – DEMONA, nie matki! To nie mieści się w głowie, dlaczego swego syna Garnetta, odkąd był niemowlęciem, specjalnie doprowadzała do choroby. A wszystko, dlatego, by zaistnieć w mediach społecznościowych. To dla mnie niepojęte!
Jeśli jesteście czytelnikami zaczytującymi się w książkach true crime, to „Mój słodki aniołku” jest książką, która spełni Wasze oczekiwania. Jeśli w tej literaturze oczekujecie, rzetelnego i wyczerpującego przedstawienia opisywanego tematu, to zapewniam Was, że książka Johna Glatta jest godną polecenia. Sięgając po ten tytuł, możecie być przekonani, że poznacie prawdę, która Wami wstrząśnie. A Czyt-NIK pełen uznania wobec twórczości Johna Glatta zachęca Was do przeczytania wcześniejszych książek dziennikarza („Zaginione dziewczyny”, „Rodzina z domu obok”, „Idealny tata”, „Sprawa Josefa Fritzla”).
Książka „Mój słodki aniołku” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Na Faktach

John Glatt jest jednym z najpopularniejszych autorów true crime, jednym z najbardziej cenionych pisarzy, który w sposób niezwykle wiarygodny ilustruje nam prawdziwe wydarzenia, zbrodnie, które wstrząsnęły opinią publiczną. „Mój słodki aniołku” to kolejna książka autora, na kartach której poznajemy bulwersującą, wstrząsająca historię Lacey Spears. Historię, która jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wytrawni koneserzy kryminałów mają powód do radości. Bo oto w księgarniach pojawiła się najnowsza książka Piotra Górskiego. „Autostrada do piekła” to ósme już spotkanie ze Sławomirem Krukiem, bohaterem, który już na dobre zadomowił się w polskiej literaturze gatunkowej. Jestem przekonany, że każdy kto, ma nosa do mocnych kryminałów z charakterem doskonale zna tego bohatera, który wyróżnia się swoją osobowością. Osobowością, którą nadał mu Piotr Górski.
W najnowszej książce pt. „Autostrada do piekła” będziemy uczestniczyć w rozwiązywaniu kryminalnej zagadki, która elektryzuje nasze emocje. A każda przekładana strona potęguje je z maksymalną mocą rażenia. I bardzo dobrze, ponieważ my czytelniczy, dzięki temu uczestniczymy w wyjątkowej, niezapomnianej czytelniczej uczcie, o której nie zapomnicie nigdy, ponieważ takie emocje pozostawiają trwały ślad w naszej czytelniczej pamięci.
Na prokuratorów w Północnej Polsce padł blady strach. Gdy dochodzi do dwóch zabójstw żaden z nich nie może czuć się bezpiecznie. Tym bardziej że morderca nie zamierza zaprzestać, ponieważ jak się okazuje kolejny prokurator, otrzymuje pogróżki. Motywem jego działania jest zmuszenie organów sprawiedliwości do wypuszczenia na wolność Józefa Danika, oskarżonego o spalenie żywcem swojej rodziny. Sprawa nabiera powagi, ponieważ wymiar sprawiedliwości nie zamierza uginać się pod żądaniami mordercy. Co ważne termin rozprawy Danika jest już coraz bliżej, a każdy z prokuratorów czuje presję ze strony mordercy i strach o własne życie. Do sprawy zostaje zaangażowany Sławomir Kruk, który kilka lat wcześniej został zwolniony dyscyplinarnie. Czy zdoła on pomóc policji w schwytaniu mordercy, zanim ten ponownie da o sobie znać? Czy Kruk może czuć się bezpiecznie? A może on sam jest na celowniku mordercy?
Co ważne Sławomir Kruk znany ze swej nieustępliwości, zrobi wszystko, aby w porę schwytać szantażującego mordercę. Jaką drogę będzie musiał przejść, aby zwyciężyć w tej potyczce? Możecie być pewni, że wiele będzie się działo. Wszak Piotr Górski już nie raz udowodnił, że potrafi zarysować kryminalną intrygę, która elektryzuje nasze emocje. Jestem przekonany, że nie spoczniecie w lekturze, dopóki nie poznacie personaliów mordercy i nie dowiecie się, czy Józef Drabik będzie sprawiedliwie osądzony za swój czyn.
„Autostrada do piekła” to bez wątpienia kryminał z wysokiej półki. Z półki z NIK – Najlepszymi Interesującymi Książkami. Ósme spotkanie ze Sławomirem Krukiem zapewni nam wiele emocji. Autor z każdą książką tworzy nieszablonową historię. Historię przemyślaną, doskonale skonstruowaną, co sprawia, że nie jesteśmy tylko czytelnikami zagłębiającymi się w fabułę książki, lecz jesteśmy również uczestnikami śledztwa, które prowadzimy wraz z bohaterem tej książki.
Mocny, wyrazisty styl autora. Fabuła, która nie pozwala nam odetchnąć ani na chwilę. Mrożące krew w żyłach wydarzenia, których jesteśmy świadkami. Strach prokuratorów, który udziela się również nam, to mocne elementy „Autostrady do piekła”. Zatem zasiądźcie wygodnie w swoich siedziskach i dajcie porwać się historii stworzonej przez Piotra Górskiego, autora, który ponownie zachwyca swym kunsztem w tworzeniu historii trzymającej w permanentnym napięciu. Czego więcej chcieć od takich kryminałów? Więcej takich kryminałów! Zatem po lekturze tej książki i umieszczeniu jej na zaszczytnej półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek, będę wypatrywał kolejnego kryminału z udziałem Sławomira Kruka.
Książka „Autostrada do piekła” ukazała się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska

Wytrawni koneserzy kryminałów mają powód do radości. Bo oto w księgarniach pojawiła się najnowsza książka Piotra Górskiego. „Autostrada do piekła” to ósme już spotkanie ze Sławomirem Krukiem, bohaterem, który już na dobre zadomowił się w polskiej literaturze gatunkowej. Jestem przekonany, że każdy kto, ma nosa do mocnych kryminałów z charakterem doskonale zna tego bohatera,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W literackich, kryminalnych kręgach Ludwik Lunar wyrasta na pisarza, którego twórczość zasługuje na uznanie. Już debiutancką książką „Za nasze grzechy” zwrócił swoją uwagę tak bardzo, że wielu z nas wyczekiwało premiery kolejnego kryminału. I oto nastał ten dzień – w księgarniach ukazała się druga książka autora pt. „Przeszłość nie umiera nigdy”. A my dzięki temu ponownie spotykamy się z prokuratorem Emilem Grabem. Co więcej, weźmiemy udział w rozwiązywaniu kryminalnej zagadki, a jej każdy misternie utkany element tworzy historię, której nie sposób zapomnieć. Dlatego też Czyt-NIK poleca! Czyt-NIK patronuje!
W Zaciszu dochodzi do morderstwa młodej dziewczyny. Zbrodnia, do której doszło w tajemniczym kompleksie Kamiennych Kręgów, wstrząsnęła lokalną społecznością małego miasteczka na północy kraju. Brutalność mordercy rzuca strach na każdego mieszkańca wioski, a w nas czytelnikach wzmaga jak najszybszą chęć jego schwytania. Dlatego też możecie być pewni, że gdy tylko weźmiecie do rąk ten kryminał, nie puścicie go dopóty, dopóki nie poznacie personaliów mordercy. A ten dokonał zbrodni łudząco podobnej do tej, która wydarzyła się w tych okolicach dwadzieścia pięć lat temu. Co najciekawsze Oskar Aker zwany Krwawym Kolekcjonerem odsiaduje karę za zbrodnię sprzed lat. Zatem to nie on! Kto? Naśladowca! A może zbrodnia w Kamiennych Kręgach jest zemstą? Na kim? Za co? Odpowiedzi na te pytania zapisane są na kartach kryminału „Przeszłość nie umiera nigdy”. Ludwik Lunar już zna odpowiedzi na te pytania. Czyt-NIK również. Teraz Wasza kolei!!!
Proszę mi wierzyć, że to nie koniec emocji płynących z lektury tej książki. Lokalny biznesmen Igor Rataj naciska na komendanta policji, aby ten nie nadawał tej zbrodni zbytniego rozgłosu. Mężczyzna bowiem nie był w najlepszych komitywach z ofiarą. Czy ten fakt stawia go na pierwszej linii oskarżonych? Dlatego też do akcji wkracza młoda policjantka Klara Bojar, która przy wsparciu prokuratora Emila Graba będzie dążyła do tego, aby poznać prawdziwą twarz mordercy. A gdy dodam, że najbliższa przyjaciółka ofiary ginie bez śladu, a dziennikarka śledcza Pola Sass trafia na pewien trop, to jeszcze bardziej spotęguję Waszą chęć sięgnięcia po „Przeszłość nie umiera nigdy”.
Nie da się ukryć, że Ludwik Lunar stworzył kryminał, który może konkurować z dziełami wybitnych, bardzo dobrze znanych i lubianych pisarzy tego gatunku. Kolejna historia stworzona przez autora zapiera dech w piersiach, wprawiając nasze czytelnicze serce w drgania. A to przecież w doskonale skrojonym kryminale jest rzeczą pożądaną. Zatem jeśli pożądacie kryminału z górnej półki, to nie musicie daleko szukać, gdyż „Przeszłość nie umiera nigdy” jest na wyciągnięcie ręki.
Czyt-NIKowa półka z patronatami oraz NIK-ami, Najlepszymi Interesującymi Książkami zyskała kolejny jakże ważny, cenny tytuł. Natomiast Ludwik Lunar drugą częścią cyklu z prokuratorem Emilem Grabem dowiódł, że potrafi stworzyć nietuzinkowego bohatera i historię, która elektryzuje nasze emocje z maksymalną siłą. A ja z równie maksymalną nadzieją wypatruję kolejnej książki autora. Panie Ludwiku proszę pisać, ku radości miłośników kryminałów, którzy pożądają takich perełek.
Książka „Przeszłość nie umiera nigdy” ukazała się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska

W literackich, kryminalnych kręgach Ludwik Lunar wyrasta na pisarza, którego twórczość zasługuje na uznanie. Już debiutancką książką „Za nasze grzechy” zwrócił swoją uwagę tak bardzo, że wielu z nas wyczekiwało premiery kolejnego kryminału. I oto nastał ten dzień – w księgarniach ukazała się druga książka autora pt. „Przeszłość nie umiera nigdy”. A my dzięki temu ponownie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ile człowiek jest w stanie zrobić dla miłości? Jak wiele poświęcić? Jak wiele znieść? Myślę, że każdy z nas może odpowiedzieć na te pytania zgodnie z własnym systemem wartości. Po przeczytaniu najnowszej powieści Anny Rybakiewicz możemy uświadomić sobie, że w imię miłości człowiek gotowy jest na największe poświęcenia. Nie spogląda wówczas na siebie, lecz w stronę swej drugiej połówki. Podobnie jak Henia bohaterka poruszającej powieści „Ocaleni dla miłości”.
Piąta już książka Anny Rybakiewicz porusza najczulsze struny naszych emocji. Czytelnicy sięgający po powieści obyczajowo-historyczne z tłem wojennych mroków poznając tę opowieści, przeżyją wiele emocjonujących chwil. Docenią również czasy, w których mogą swobodnie korzystać z uroków życia. Cieszyć się nim, bez poczucia strachu, lęku, niebezpieczeństwa. Dzięki tej lekturze możemy uświadomić sobie, że wolność jest ogromną wartością, którą warto doceniać.
Anna Rybakiewicz na kartach powieści „Ocaleni dla miłości” zaprasza nas do poznania historii Heni, która w imię miłości do ukochanego Moszka podjęła się trudnej misji wydostania go z łomżyńskiego getta. Świadoma niebezpieczeństwa utraty własnego życia była gotowa na największe poświęcenie. Nie zważając na nic, pomogła również w ucieczce małej dziewczynce, dla której stała się matką. Takie poświęcenie i oddanie zasługują na najwyższe uznanie. To pokazuje jak bardzo trudne czasy, budują ludzi wielkich, tworzą autorytety, bo bez wątpienia Henia może być dla nas wzorem do naśladowania.
Pragnę dodać, że nie tylko historia Heni poruszyła moje emocje. Anna Rybakiewicz kreśli losy, które miały miejsce wiele lat, już po zakończeniu II wojny światowej. Pewnego dnia w życiu Agaty – prawnuczki Heni pojawia się Benjamin – tajemniczy mężczyzna, który przyjechał z Izraela, aby odkryć historię swoich przodków. Warto, aby poznał ją także każdy z nas. Dlatego z całego serca polecam Wam lekturę powieści „Ocaleni dla miłości”.
Poznając tę historię, zastanawiałem się czy dziś ludzie byliby gotowi na takie poświęcenia? I szczerze mówiąc nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi. A jeśli zapytalibyście mnie, dlaczego warto sięgnąć po powieść „Ocaleni dla miłości” to mogę podać wiele powodów. Lekkość pióra Anny Rybakiewicz w tworzeniu ujmującej historii, która daje do myślenia. Realność fabuły, co sprawia, że poznawana historia, która jest wynikiem kreatywności autorki, zdaje się być opisem prawdziwych wydarzeń. To kolejna wciągająca, poruszająca, porywająca historia, która nie ulatuje wraz z przełożeniem ostatniej strony. Ona pozostaje w naszej pamięci już na zawsze. A ja zawsze, gdy będę wspominał tę opowieść, będę przepełniony wdzięcznością za czasy, w których żyję, za czasy pozbawione wydarzeń, których doświadczyła Henia. Zdecydowanie polecam Wam lekturę najnowszej powieści Anny Rybakiewicz.
Książka „Ocaleni dla miłości” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia

Ile człowiek jest w stanie zrobić dla miłości? Jak wiele poświęcić? Jak wiele znieść? Myślę, że każdy z nas może odpowiedzieć na te pytania zgodnie z własnym systemem wartości. Po przeczytaniu najnowszej powieści Anny Rybakiewicz możemy uświadomić sobie, że w imię miłości człowiek gotowy jest na największe poświęcenia. Nie spogląda wówczas na siebie, lecz w stronę swej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiktor Forst to bohater, którego powinien znać każdy miłośnik kryminałów! A już na pewno Remigiusz Mróz jest pisarzem, którego nikomu przedstawiać nie trzeba! Natomiast to, co autor przedstawił w najnowszej odsłonie z komisarzem Forstem, pozostanie w pamięci każdego, kto sięgnie po „Berdo”. Dziewiąte spotkanie z rzeczonym bohaterem było wyjątkowym spotkaniem, nie w Tatrach, lecz w Bieszczady, które miały być azylem to poharatanego przez życie Forsta.
To właśnie w tym rejonie Polski, w małym wiejskim zakątku zaszczył się, aby zapomnieć o życiowych ciosach, które uderzyły w niego niczym piorun. Zajmując się podupadłym gospodarstwem, pragnie odnaleźć harmonię życia. Niestety jak to w życiu Forsta bywa, nie będzie mu to dane. Można rzec, że morderstwa lgną do niego niczym ćmy do światła.
Jak się okazuje w okolicy dochodzi do wstrząsającego znaleziska. Odkryto bowiem ciała, których nie można zidentyfikować, a każda z ofiar ma wypalony symbol między oczami. Czy zatem komisarz Wiktor Forst znajdzie w sobie na tyle sił, aby przyjrzeć się tej tajemniczej sprawie z bliska. Zwłaszcza że działania tamtejszej policji prowadzą na manowce. Co najgorsze w górach dochodzi do kolejnych makabrycznych odkryć. Czy Forst da temu kres? Przekonajcie się sami i sięgnijcie po „Berdo”.
Wiktor Forst dla mnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów w polskiej literaturze kryminalnej. To bohater z krwi i kości. Wyrazisty. To, jak potraktowało go życie, przechodzi wszelkie wyobrażenia. Tutaj pomysłowość Remigiusza Mroza dosięgnęła szczytu. Dlatego też książki z udziałem Forsta cieszą się wśród polskich czytelników ogromnym uznaniem. I przyznam szczerze, że Czyt-NIK zdecydowanie należy do tego grona.
A Ty drogi Czytelniku, jeśli jeszcze nie jesteś w klubie miłośników Forsta, to jestem przekonany, że po lekturze książek z jego udziałem, chętnie do niego się zapiszesz. Dlatego warto zapisać sobie kolejność tytułów, po które warto sięgnąć – „Ekspozycja”, „Przewieszenie”, „Trawers”, „Deniwelacja”, „Zerwa”, „Halny”, „Przepaść”, „Widmo Brockenu”. Dziewiąta część pt. „Berdo” jest doskonałym dopełnieniem historii komisarza Wiktora Forsta. Miejmy nadzieję, że nie jest to ostatnie spotkanie z tym kultowym już bohaterem.
Remigiusz Mróz ponownie zaprosił mnie do wyjątkowej podróży w polskie góry. Podróży, wraz z Forstem, człowiekiem ze stali, człowiekiem z kamienia, człowiekiem, w którego życiu nie brakowało stromych ścieżek, dlatego teraz został komisarzem na wygnaniu. Jeśli zaś o „Berdo” chodzi to książka ta nie opuści mej domowej biblioteczki – ba, znajdzie się w jej honorowym miejscu NIK – Najlepszych Interesujących Książek.
Książka „Berdo” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona

Wiktor Forst to bohater, którego powinien znać każdy miłośnik kryminałów! A już na pewno Remigiusz Mróz jest pisarzem, którego nikomu przedstawiać nie trzeba! Natomiast to, co autor przedstawił w najnowszej odsłonie z komisarzem Forstem, pozostanie w pamięci każdego, kto sięgnie po „Berdo”. Dziewiąte spotkanie z rzeczonym bohaterem było wyjątkowym spotkaniem, nie w Tatrach,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy zemsta jest etyczna? Czy w etyce jest miejsce na zemstę? Jak długa jest granica między zemstą a etyką? A może jest między nimi cienka linia, którą przerwać może najmniejsze drgnięcie gniewu zrozpaczonego człowieka? Te i wiele więcej pytań pojawiało się w mojej głowie podczas lektury najnowszej książki Maxa Czornyja. „Wszyscy jesteśmy mordercami” to jakże mordercza intryga skrojona mistrzowską miarą, która świadczy o geniuszu autora.
Thriller psychologiczny, którego lekturę Wam polecam, posiada to wszystko, co winien mieć rasowy thriller psychologiczny. Intryga, która wbija w fotel. Zagadka, która zapiera dech w piersiach. Twist, który przyprawia o szybsze bicie serca. I mógłbym tak wymieniać jeszcze długo… i długo jeszcze nie zapomnę historii, którą Max Czornyj w książce „Wszyscy jesteśmy mordercami” doskonale wkomponował w papier. Papier, z którego sczytywałem każde słowo historii profesora etyki Klausa Martina.
Pewnego dnia Klaus i jego żona padli ofiarą napadu. Niestety to wydarzenie pociąga za sobą kolejne, dramatyczne konsekwencje. Dotychczasowe życie mężczyzny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. A wszystko związane jest z przepełniającą go chęcią zemsty, która wydawałoby się nie jest domeną człowieka na wskroś etycznego. Jednak jak się okazuje, to właśnie życie jest najlepszym weryfikatorem naszych etycznych zachowań.
Nie da się ukryć, że najnowsza książka Maxa Czornyj dotyka ważnych kwestii. Zemsta od pokoleń była obecna w naszej historii. Od pokoleń również wpaja się nam etyczne zachowania. I jak historia pokazuje, w walce zemsty z etyką, etyki z zemstą nie ma wygranych ani przegranych. To również uświadomił mi thriller psychologiczny „Wszyscy jesteśmy mordercami”.
Max Czornyj zaprasza nas również do dyskusji na temat granic etyki, zemsty. Zadaje nam pytanie, czy my sami wiemy do czego jesteśmy zdolni, czy jesteśmy świadomi swoich (nie) etycznych zachowań? Czy w naszym etycznym podejściu istnieje granica, której nie przekroczylibyśmy? Wszak, jak napisała niegdyś Wisława Szymborska „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”
Max Czornyj już dawno, dawno temu zdobył moje maksymalne, czytelnicze uznanie. I z każdą kolejną książką utwierdza mnie w słuszności mojej opinii. Dodam również, że najnowszą książką ponownie podniósł poprzeczkę. Czy istnieje jakaś granica tej wysokości? Czas pokaże! Choć uważam, że na to pytanie nie ma odpowiedzi, ponieważ pisarska ambicja i twórcza kreatywność Maxa Czornyja nie znają granic! Zatem dajcie porwać się historii zapisanej na kartach najnowszego dzieła autora. Będziecie ukontentowani. Czyt-NIK Wam to gwarantuje! Czyt-NIK Was o tym zapewnia!
Książka „Wszyscy jesteśmy mordercami” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona

Czy zemsta jest etyczna? Czy w etyce jest miejsce na zemstę? Jak długa jest granica między zemstą a etyką? A może jest między nimi cienka linia, którą przerwać może najmniejsze drgnięcie gniewu zrozpaczonego człowieka? Te i wiele więcej pytań pojawiało się w mojej głowie podczas lektury najnowszej książki Maxa Czornyja. „Wszyscy jesteśmy mordercami” to jakże mordercza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Marek Stelar jest jak KAMELEON. Potrafi odnaleźć się w każdym gatunku literackim, w którym tworzy. A tworzy kryminały, thrillery i komedie kryminalne. Każde oblicze autora urzeka kreatywnością w tworzeniu intrygujących historii. A w przypadku najnowszego dzieła szczecinera, historii, która bawi do łez, a także podsyca nasze emocje nutką kryminalnej intrygi. Połączenie tych dwóch elementów jest gwarancją NIK – Najlepszej Interesującej Książki – kolejnej książki, którą warto zaprosić do swej domowej biblioteczki.
„Kameleon” to komedia kryminalna, o której za każdym razem myśląc, uśmiecham się w myślach. We wspomnieniach o złodzieju, który… dał się okraść. Czyli jest w tym fachu ktoś lepszy od Mikołaja Borzyma, złodzieja w drugim pokoleniu, który uważa się za najlepszego z najlepszych. W takim razie do diaska, dlaczego dał się okraść?! Cóż za czort go okradł?
Borzym nie działa jednak w pojedynkę. Do spółki w swych złodziejskich poczynaniach ma wspólniczkę, która udając sprzątaczkę, sprytnie okrada niejedno mieszkanko. Niestety pewnego dnia dobra passa znika niczym kosztowności z domostw, które Borzym okradał przez te wszystkie lata swej niecnej działalności. Na drodze jego złodziejskiej aktywności staje Myszowaty – tajemniczy funkcjonariusz rządowej agencji. Jaką propozycję złoży Borzymowi? Czy będzie to propozycja nie do odrzucenia? Faktem jest, że czyt-NIKowa propozycja lektury najnowszej komedii kryminalnej Marka Stelara jest tą, której nie sposób się oprzeć.
Sięgając po „Kameleona”, znajdziemy się w samym centrum intrygi. A czytelnicze emocje sprawią, że naszą skórę pokryje gęsia skórka. To przez wątek kryminalny. A łzy płynące z naszych oczu – będą łzami śmiechu. Zatem czego chcieć więcej? Więcej takich komedii kryminalnych, na których pisaniu Marek Stelar się zna. Nie ma to tamto! Dlatego też, jeśli pragniecie pośmiać się do rozpuku i poczuć sieć kryminalnej intrygi, to „Kameleon” jest właśnie dla Was.
Marek Stelar przeszedł w pisaniu na zawodowstwo. A ja dodałbym jeszcze, że osiągnął mistrzostwo w tworzeniu historii intrygujących, w pełni skupiających naszą czytelniczą uwagę. I niezależnie od tego, jakiego gatunku się dotknie, to za każdym razem tworzy dzieło godne bestsellera zasługującego również na miano NIK – Najlepszej Interesującej Książki. Dlatego też zasłużenie ta komedia kryminalna trafia właśnie na tę półkę. Niech trafi również na Waszą! Zdecydowanie polecam!
Książka „Kameleon” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia

Marek Stelar jest jak KAMELEON. Potrafi odnaleźć się w każdym gatunku literackim, w którym tworzy. A tworzy kryminały, thrillery i komedie kryminalne. Każde oblicze autora urzeka kreatywnością w tworzeniu intrygujących historii. A w przypadku najnowszego dzieła szczecinera, historii, która bawi do łez, a także podsyca nasze emocje nutką kryminalnej intrygi. Połączenie tych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze, z ogromną radością, ekscytacją i zadowoleniem sięgam po książki Krzysztofa Pyzi. Gdy tylko ukazała się najnowsza książka autora pt. „Wyszło jak zwykle… rozbrajająca historia Polski” ochoczo zabrałem się za lekturę. I przyznam szczerze, że byłem zadowolony ze swojego wyboru. Czytając tę książkę, otrzymałem ogromną dawkę historii o naszym kraju. Historii przedstawionej w anegdotycznej formie, na wesoło. Takie lekcje historii to ja kupuje. Dzięki autorowi mogłem przypomnieć sobie najważniejsze dzieje naszego rodu, a przy tym pośmiać się i spojrzeć nieco z przymrużonym okiem na losy naszego kraju.

Często mówi się, że nam Polakom brakuje dystansu do siebie, do naszej historii. Krzysztof Pyzia ma ten dystans, i na kartach swej najnowszej książki ukazuje go w pełnej krasie. Co też udziela się nam czytelnikom, którzy zasiedli do lektury. Co ważne, to, co zapisane jest na kartach „Wyszło jak zwykle… rozbrajająca historia Polski” oparte jest na prawdziwych wydarzeniach. Autor nie konfabuluje, lecz z uśmiechem ukazuje nam wydarzenia, które zapisały się w historii naszego rodu.

Sięgając po ten tytuł, znajdziemy się w królewskiej sypialni. Poznamy historię króla, który dał nogę, gdy tylko zobaczył kandydatkę, którą miał poprosić o rękę. Dziennikarz Radia ZET wykazał się ogromnym poczuciem humoru i dystansem. Co ważne humor udziela się również nam. Dlatego, jeśli narzekacie na brak dobrego samopoczucia i doskwiera Wam nuda, to koniecznie sięgnijcie po „Wyszło jak zwykle… rozbrajająca historia Polski”. Lektura tej książki pozwoli Wam spojrzeć na naszą historię nieco inaczej… weselej.

Krzysztofa Pyzia ukazuje nam twarze wyjątkowych monarchów Polski. Bolesław Chrobry, Mieszko II, Władysław Herman, Bolesław Krzywousty, Kazimierz III Wielki – ich historie poznawaliśmy na lekcjach w nieco sztywny sposób. Teraz możemy spojrzeć na nią z przymrużeniem oka. A możecie być pewni, że nie zmrużycie oczu, dopóki nie przeczytacie całej książki. Dlaczego Kazimierz Wielki miał przydomek WIELKI? Dlaczego Polacy wymyślili strajki i który z nich zapisał się w kronice świata? Jakie były najgorsze decyzje w całej historii naszego kraju? Tego i jeszcze więcej dowiecie się z lektury książki „Wyszło jak zwykle… rozbrajająca historia Polski”.

Krzysztof Pyzia w swej najnowszej książce ze swadą, niezwykłą lekkością opowiada nam o naszych przodkach, bawi się historią. Co ważne nie dopisuje swojej wizji tego, jak było dawno, dawno temu, lecz sprawia, że dziś możemy uśmiechnąć się do historii. Dzięki temu nasze nieco pesymistyczne podejście do losów naszych przodków przeobrazi się w pozytywne nastawienie… i może nawet dumę względem naszej historii. Takie podejście do tematu, jakiego dokonał autor, sprawi, że poznawanie historii naszego kraju będzie przyjemnością, a nie koniecznością dyktowaną zdobyciem pozytywnych ocen w szkole. Zatem młodzi i starzy przeczytajcie książkę, która z humorem ilustruje nam naszą historię. Dobra lektura i zastrzyk pozytywnej energii i humoru gwarantowane. Aha a na końcu książki Krzysztofa Pyzia zaprasza nas do rozwiązania testu. Nie ciążowego, lecz takiego, który powie nam, czy jesteśmy prawdziwymi Polakami.

Książka „Wyszło jak zwykle… rozbrajająca historia Polski” ukazała się nakładem Wydawnictwa Bellona

Zawsze, z ogromną radością, ekscytacją i zadowoleniem sięgam po książki Krzysztofa Pyzi. Gdy tylko ukazała się najnowsza książka autora pt. „Wyszło jak zwykle… rozbrajająca historia Polski” ochoczo zabrałem się za lekturę. I przyznam szczerze, że byłem zadowolony ze swojego wyboru. Czytając tę książkę, otrzymałem ogromną dawkę historii o naszym kraju. Historii...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niedawno odkryłem twórczość prokuratora, który zachwycił mnie niebywałą pomysłowością tworzenia kryminalnej historii, która zmroziła moją czytelniczą krew. Prawdziwość, realność tej historii, sprawiła, że czytając tę książkę, odnosiłem wrażenie, jakbym poznawał wydarzenia, które miały miejsce w prawdziwym życiu. Jest to bez wątpienia zasługą kreatywności pisarza, który opierając się na swym zawodowym doświadczeniu, kreśli historię, która nie ulatuje z naszej pamięci wraz z odłożeniem tej książki na półkę NIK – Najlepszych Interesujących Książek.
Cyryl Sone, bo mowa o twórczości tego pisarza, który tworzy pod pseudonimem, zarysował fabułę, która elektryzuje nasze czytelnicze zmysły już od pierwszych stron. Co ważne napięcie to nie opuszcza nas ani na chwilę. Potęguje w naszym umyśle z każdą przekładaną stroną. Gdy dowiadujemy się o zbiorowym samobójstwie trzech licealistów, nasze emocje sięgają zenitu. Nieustannie zastanawiamy się, co takiego się stało, że Norbert, Sara i Tomek targnęli się na swoje życie. Sprawą zajmuje się doświadczony i nieugięty prokurator Konrad Kroon. Opierając się na swoich umiejętnościach jest przekonany, że samobójstwa te mają drugie dno. Co będzie musiał zrobić, aby się do niego dokopać? Jaką drogę będzie musiał przejść, aby dowiedzieć się, co sprawiło, że trójka młodych ludzi odebrała sobie życie? Co ciekawe trzy różne zbrodnie łączą liczby pozostawione przy ciałach ofiar. Czy zatem mamy do czynienia z morderstwem? Czy może jednak ktoś przyłożył rękę do śmierci Norberta, Sary i Tomka.
Nie ukrywam, że czwarta część z udziałem prokuratora Konrada Kroona wzbudziła moją czytelniczą uwagę. „Wszystko, co widziałeś” to zdecydowanie kryminał, który w pełni usatysfakcjonuje miłośników mocnych kryminałów. Dlatego też, jak na Czyt-NIKa, konesera gatunku przystało, postanowiłem sięgnąć po trzy wcześniejsze książki z udziałem tegoż bohatera. „Krzycz, jeśli żyjesz”, „Świat ci nie wybaczy” i „Nigdy już nie uciekniesz” to książki, które wpisuję na listę „do przeczytania”.
Warto dodać, że Cyryl Sone stworzył historię zapierającą dech w piersiach. Historię z wieloma zagadkami. A ich rozwiązywanie gwarantuje nam miłośnikom kryminałów nie tylko doskonałą czytelniczą ucztę, lecz również jest możliwością sprawdzenia naszych detektywistycznych umiejętności. Zatem jeśli od kryminału oczekujecie tajemniczej, mrocznej historii, to zdecydowanie książka „Wszystko, co widziałeś” jest właśnie dla Was. A ja z pozytywnym nastawieniem zapatruję się na lekturę wcześniejszych książek autora, który mam nadzieję, jeszcze nie raz zachwyci nas swą umiejętnością tworzenia historii, które zelektryzują nasze czytelnicze emocje.
Doskonały styl autora. Niebywała kreatywność w tworzeniu intrygi. Nieustępliwość prokuratora Konrada Kroona to zdecydowanie elementy sprawiające, że zatopicie się w lekturze tej książki. Myślę, że każdy, kto po nią sięgnie, tak samo, jak Czyt-NIK będzie w pełni ukontentowany. Dlatego też nie czekajcie ani chwili dłużej, tylko oddajcie się tej czytelniczej uczcie, do której zaprasza Cyryl Sone.
Książka „Wszystko, co widziałeś” ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak Koncept

Niedawno odkryłem twórczość prokuratora, który zachwycił mnie niebywałą pomysłowością tworzenia kryminalnej historii, która zmroziła moją czytelniczą krew. Prawdziwość, realność tej historii, sprawiła, że czytając tę książkę, odnosiłem wrażenie, jakbym poznawał wydarzenia, które miały miejsce w prawdziwym życiu. Jest to bez wątpienia zasługą kreatywności pisarza, który...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę, że mało kto nie zna mitu o Herkulesie. Jestem również przekonany, że wielu z nas ciekawych jest nowej jego wersji zaprezentowanej przez Phoenicię Rogerson. Autorka w książce „Herk” ukazuje nam nowe, własne spojrzenie na historię Herkulesa. Poznając ją, zapewnicie sobie wiele czytelniczych wrażeń. Dobry humor, doskonała zabawa – gwarantowane. Czyt-NIK Was o tym zapewnia.
„Herk” to doskonała czytelnicza zabawa. „Herk” to powieść, od której nie można się oderwać. „Herk” to nowa wersja mitu o „Herkulesie”. I proszę mi wierzyć, że jest znacznie więcej powodów (niż trzy), aby sięgnąć po tę powieść. Phoenicia Rogerson w niezwykle błyskotliwy i jakże wesoły sposób kreśli historię herosa mitologii rzymskiej. Choć wgłebiając się w lekturę tej książki uświadamiamy sobie, że to nie Herkules gra w tej historii pierwsze skrzypce. Zatem kto? Mogę zdradzić Wam, że bohaterów jest kilku.
Rozpoczynając czytelniczą przygodę z książka „Herk”, spotkamy się z matką Herkulesa – Alkmeną, jego żoną – Megarą, jego pierwszym przyjacielem – Hylasem oraz Eurysteusza, który był nadzorcą prac Herkulesa. Zatem warto przyjąć zaproszenie do lektury tej powieści i poznać tę rodzinę, aby tym samym stać się jej częścią. A proszę mi wierzyć obcowanie w kręgu bohaterów powieści „Herk” to wyjątkowa czytelnicza uczta, którą wspominać będziecie, zerkając na półkę NIK – Najlepszych Interesujących Książek, ponieważ to, że powieść ta zasługuje na to miano, jest dla mnie sprawą oczywistą.
Myślę, że każdy młody czytelnik, który nie zna jeszcze mitu o Herkulesie, po przeczytaniu tej książki, z jeszcze większą chęcią będzie chciał to zmienić. Natomiast czytelnicy, którzy mieli przyjemność ją już poznać, niech przeczytają „Herk”, aby wczytać się w historię przyjaciół, wrogów, rywali i ofiar Herkulesa, którym Phoenicia Rogerson udziela głosu na kartach swej debiutanckiej powieści. I mam nadzieję, że autorka tworzy w swej wyobraźni kolejne historie, które chętnie poznam. Jestem przekonany, że nie jestem odosobniony w tych oczekiwaniach.
Nie ukrywam, że „Herk” jest pierwszą przeczytaną przeze mnie książką, której fabuła opiera się o mitologię. I przyznam szczerze, że jest to bardzo ciekawy zabieg, który może zachęcić współczesnego, młodego czytelnika do sięgnięcia po mitologię, a tym samym rozwijania czytelniczych zainteresowań. Zatem jeśli ta recenzja zainteresowała Wasze czytelnicze serca, to koniecznie sięgnijcie po nową wersję mitu o Herkulesie.
Książka „Herk” ukazała się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska

Myślę, że mało kto nie zna mitu o Herkulesie. Jestem również przekonany, że wielu z nas ciekawych jest nowej jego wersji zaprezentowanej przez Phoenicię Rogerson. Autorka w książce „Herk” ukazuje nam nowe, własne spojrzenie na historię Herkulesa. Poznając ją, zapewnicie sobie wiele czytelniczych wrażeń. Dobry humor, doskonała zabawa – gwarantowane. Czyt-NIK Was o tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zachwycony lekturą najnowszej książki Anny Dziewit-Meller pt. „Juno” sięgnąłem po wcześniejszą, która ponownie zawitała do księgarń. „Góra Tajget” to książka, której przesłanie mocno trafia do naszej wrażliwości. To historia, która nie tylko porusza, która nie tylko daje do myślenia. To historia, która uświadamia nam, jak bardzo przeszłość, może kreować nasze wyobrażenia związane z teraźniejszością czy też przyszłością. Jak bardzo demony z przeszłości mogą budzić w nas lęk o nas czy też naszych bliskich. Jak bardzo historia ludzkości, może przyćmić poczucie bezpieczeństwa.
Bohaterem „Góry Tajget” jest pochodzący ze Śląska Sebastian. Mężczyzna prowadzi przyszpitalną aptekę. Wraz z żoną wychowuje dwuletnią córkę. Pewnego dnia poznaje mroczną historię szpitala. To właśnie tutaj w ramach akcji T4, Gertruda Luben podczas II wojny światowej prowadziła medyczne eksperymenty na najmłodszych pacjentach. Niestety nigdy nie została skazana prawomocnym wyrokiem. Jedyną ocalałą ofiarą Luben był mały Rysiu. Jego historia porusza, uświadamia nam jak wiele zła potrafi wyrządzić człowiek drugiemu człowiekowi.
Sebastian poznając tę historię jeszcze bardziej odczuwa lęk związany z bezpieczeństwem córeczki. Obawia się, że historia może zatoczyć koło a on sam w obliczu wojny nie będzie potrafił zapewnić swej córeczce, swej rodzinie dostatecznego poczucia bezpieczeństwa. Myślę, że te lęki są nie tylko obawami bohatera tej historii. Są wyrazem odczuć każdego z nas. Niech ta książka będzie dla nas próbą zrozumienia emocji, ludzi, którzy żyli i dorastali w czasach wojennej rzeczywistości.
Anna Dziewit-Meller doskonale wczuła się w emocje ludzi dotkniętych lękiem, strachem, jaki buduje się w ich psychice pod wpływem wojennej zawieruchy. Autorka wykazała się nie tylko daleko idącym zrozumieniem, lecz również empatią, którą z dbałością o każde słowo, oraz z wrażliwością przelała na papier. Dzięki temu teraz my, czytelnicy możemy wczytać się w te słowa, wlewając do naszej wrażliwości historię, która porusza serca. Porusza i daje wiele do myślenia. Zadaje pytania, jak zachowalibyśmy się w obliczu najwyższej próby. Próby dyktowanej wojenną rzeczywistością. Miejmy nadzieje, że nie będzie nam dane sprawdzić siebie w tych okolicznościach. Lecz jednak niezależnie od okoliczności zdecydowanie zachęcam Wam do lektury tej książki. Myślę, że powinien przeczytać ją każdy z nas i warto byłoby wpisać ją na listę lektur szkolnych.
Książka „Góra Tajget” ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego

Zachwycony lekturą najnowszej książki Anny Dziewit-Meller pt. „Juno” sięgnąłem po wcześniejszą, która ponownie zawitała do księgarń. „Góra Tajget” to książka, której przesłanie mocno trafia do naszej wrażliwości. To historia, która nie tylko porusza, która nie tylko daje do myślenia. To historia, która uświadamia nam, jak bardzo przeszłość, może kreować nasze wyobrażenia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to