Australijska pisarka, która zyskała międzynarodową sławę dzięki powieściom Dom w Riverton, Zapomniany ogród oraz Milczący zamek. Kate Morton jest najstarszą z trzech sióstr. Pochodzi z południowej Australii, po wielu przeprowadzkach jej rodzina osiadła w Tamborine Mountain. Od dzieciństwa lubiła czytać, szczególnie książki autorstwa Enid Blyton. Studiowała w Londynie w Trinity College. Ukończyła z wyróżnieniem University of Queensland, uzyskując dyplom z literatury angielskiej. Przygotowuje pracę doktorską. Jest żoną muzyka jazzowego i kompozytora. Mają dwóch synów. Mieszkają na przedmieściach Brisbane w Paddington. Jej powieści zostały wydane w 39 krajach i sprzedane w 3 milionach egzemplarzy. Szczególną popularnością cieszą się w jej rodzimej Australii, USA, Włoszech, Wielkiej Brytanii oraz Niemczech.http://www.katemorton.com
"Zagubione dziecko... Straszliwy sekret... Gorzkie dziedzictwo... I dwie kobiety gotowe na wszystko, żeby odkryć własną tożsamość."
"W przeddzień pierwszej wojny światowej na statku płynącym do Australii znaleziono porzuconą dziewczynkę. Tajemnicza kobieta, zwana Autorką, obiecała się nią opiekować – a potem przepadła bez śladu.
W noc dwudziestych pierwszych urodzin Nell O’Connor poznaje sekret, który na zawsze zmieni jej życie. Kilkadziesiąt lat później Nell wsiada na pokład statku płynącego do Anglii, by wreszcie poznać prawdę o sobie. Droga wiedzie ją na smagane wiatrem wybrzeża Kornwalii, do tajemniczej posiadłości Blackhurst, należącej do arystokratycznego rodu Mountrachet.
Po śmierci Nell jej wnuczka, Cassandra, otrzymuje niespodziewany spadek. Dom zwany Cliff Cottage i otaczający go ogród kryją w sobie tajemnice związane z Mountrachetami i zaginioną autorką mrocznych wiktoriańskich baśni. To tam Cassandra odkryje prawdę o swojej rodzinie i rozwikła stuletnią tajemnicę zaginionej dziewczynki."
Książka pełna tajemnic, której odkrywanie było bardzo ekscytujące. Jest to wyjątkowa i piękna historia.
Nie jest to książka, którą raz się przeczyta i odłoży na półkę, do tej historii będzie chciało się wracać.
W tej powieści jest wszystkiego za dużo. Postaci, tajemnic, lokalizacji, różnych punktów widzenia na tę samą osobę czy zdarzenie…
Przez pierwszą połowę opowieść się ślimaczy, zakręca tu i tam, nic z niczym się nie łączy i prawdę powiedziawszy, miałam już chęć zamknąć okładkę z dwoma złotymi ptaszkami. W drugiej części autorka zaczęła przyspieszać. I to jak! Co strona, to nowe postacie, nowe zdarzenia, nowe informacje… Mnożą się zwroty akcji, fałszywe i prawdziwe tropy, nowe dokumenty i dowody, kolejne osoby. Akcja skacze w czasie i przestrzeni, co w pewnym momencie staje się nużące.
Zakończenie jest dość zaskakujące, to prawda. Nim jednak do niego dotrzemy, trzeba się przedrzeć przez ten natłok materiału, jaki zgromadziła autorka, przez kolejne pomysły, by jeszcze rozwikłanie tajemnicy rodzinnej opóźnić. Już prologu i kilku pierwszych rozdziałów mogłoby nie być i powieść nie ucierpiałaby na tym. Ale autorka każdy pomysł dobija do ściany, do wyczerpania materiału i czytelnika.
Najciekawszy w powieści jest proces odkrywania rodzinnych tajemnic przez Jess. Takie rzeczy bywają ekscytujące, ale też traumatyczne i ...ożywiające zapuszczone, zaniedbane związki. To wszystko tu jest, szkoda, że w nadmiarze. Pisarka nie daje czytelnikowi żadnej szansy na własne emocje.