Trylobity. Opowiadania zebrane

Okładka książki Trylobity. Opowiadania zebrane Breece D’J Pancake
Okładka książki Trylobity. Opowiadania zebrane
Breece D’J Pancake Wydawnictwo: Czarne Seria: Opowiadania amerykańskie literatura piękna
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Opowiadania amerykańskie
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2024-02-07
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-07
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381918350
Tłumacz:
Maciej Świerkocki
Tagi:
opowiadania bieda frustracja literatura amerykańska prowincja przemoc wykluczenie społeczne zbiór opowiadań
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
19

Na półkach:

Pięknie napisane krótkie opowiadania, 10 minut po przeczytaniu nie pamiętasz już o czym były.

Pięknie napisane krótkie opowiadania, 10 minut po przeczytaniu nie pamiętasz już o czym były.

Pokaż mimo to

avatar
434
424

Na półkach:

Trylobity, skamieniałości, wymarła gromada morskich stawonogów poruszająca się głównie po morskim dnie stają się mottem przewodnim opowiadań B.D’J Pancake’a. Ma to sens, gdyż bohaterowie tego zbioru wywodzą się ze społecznych nizin, w przypadku których ciężka praca, wysiłek wcale nie gwarantują sukcesu. Mozolna proza niełatwego życia w pokrytej węglowym pyłem Zachodniej Wirginii.

“Trylobity. Opowiadania zebrane” to dwanaście różnych obrazków, które łączy poczucie beznadziei i nieuchronnej porażki. Portrety postaci niezwykle autentycznych, próbujących sklejać każdego dnia na nowo swój rozlatujący się świat.

Pancake opisuje miejsce, w którym nie ma czym się zachwycić, a poszczególne fragmenty małych biografii ukazują smutny los - zarówno mieszkańców jak i przyjezdnych. Jakby ten kawałek na mapie ziemi predestynował do niepowodzeń i klęsk. Niczym wspomniane wcześniej trylobity bohaterowie zastygają w tym opuszczonym przez bogów padole.

Autor portretuje społeczeństwo będące zaprzeczeniem marzeń o amerykańskim śnie. Ów ponurą krainę zamieszkują górnicy i farmerzy z trudem wiążący koniec z końcem, kelnerki i mechanicy, myśliwi- wszyscy przesiąknięci wręcz jakimś nieszczęściem, stojący na skraju ubóstwa. Jakby połączyła ich gigantyczna klątwa niepowodzenia.

Pancake pisze brutalnie szczere, zupełnie bez moralizatorstwa, pochylając się nad każdą z tych postaci niemal ze współczuciem. “Przy tych bohaterach, ludziach pełnych gniewu i szukających wybawienia, autor trwa bez względu na to, jak nisko upadają” czytamy na obwolucie. To bardzo trafny opis.

“Trylobity” opowiadają o tych, którzy nie potrafią okazywać emocji innych niż żal, złość i zniecierpliwienie. Napędza ich wzajemny strach przed tym, co przyniesie kolejny, smętny dzień. Czy można poskładać życie rozsypane w kawałki frustracji, ubóstwa i gniewu bezsilności? Nie wiem, pewnym jest natomiast, że D’J Pancake potrafi oddać tym przegranym życiorysom głos i znaczenie. Czytajcie!

Trylobity, skamieniałości, wymarła gromada morskich stawonogów poruszająca się głównie po morskim dnie stają się mottem przewodnim opowiadań B.D’J Pancake’a. Ma to sens, gdyż bohaterowie tego zbioru wywodzą się ze społecznych nizin, w przypadku których ciężka praca, wysiłek wcale nie gwarantują sukcesu. Mozolna proza niełatwego życia w pokrytej węglowym pyłem Zachodniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
474
280

Na półkach: ,

Ponuro i smętnie ale prosto i autentycznie. Żar leje się z nieba, a wszystko przykrywa węglowy pył. Ludzie bez nadziei, świat bez piękna, a jedyne co mają, to trochę zbyt szybkiej miłości i w najlepszym wypadku pierwsze objawy neurozy. Wszystko jest tak wyprane i tak płaskie, tak zniedołężniałe i mierne, tak głęboko wryte w geny, że nawet ucieczka w niczym tu nie pomoże. Dwanaście opowiadań i dwanaście różnych światów, które łączy to okrutne, wyzute ze szczęścia i nadziei miejsce. Górnicy i ci którzy „dymają mewki”, kelnerki i mechanicy, nieletnie kochanki i ich dorośli bracia, myśliwi i ich ofiary, nieszczęśliwi rodzice i dzieci bez przyszłości oraz dużo, dużo zwierząt. Bary, flippery, drewniane werandy, wnętrza ciężarówek i zaśmiecone leśne polany. I bez względu na to, co zrobią bohaterowie Pancake’a, co wymyślą, niczego nie mogą zmienić. Daleko stąd nawet do tabliczki z napisem „Do amerykańskiego snu”, do przedsionka szczęścia i do szklanych domów.
W brudzie rozlatujących się drewnianych domków świecą jak brylanciki zwykli ludzie z Wirginii Zachodniej, obiboki i pijacy oraz ci, którzy widzą prawdę i chcąc nie chcąc, godzą się na nią, wnikają w otoczenie, przyjmują swój los i stają się brzydkim, zapylonym tłem – tak jak cała reszta. Zastygają, kamienieją. Jak trylobity. Może ktoś, kiedyś, wydobędzie je na powierzchnię i przeniesie do piękniejszego świata?
Przygnębiające, ale mimo wszystko to piekielnie dobra literatura. I nie będę wylewał zawartości wiader na przekład Macieja Świerkockiego - od tego są ci, którzy się na tym znają albo twierdzą, że się znają. Zapamiętam „Trylobity”, „takie tam stare trupki”, gęstą atmosferę opowiadań, dziwność i dziwactwa bohaterów, niepowtarzalny klimat, który stworzył Breece D’J Pancake i nadal będę twierdził, że seria Opowiadania Amerykańskie rządzi.

Ponuro i smętnie ale prosto i autentycznie. Żar leje się z nieba, a wszystko przykrywa węglowy pył. Ludzie bez nadziei, świat bez piękna, a jedyne co mają, to trochę zbyt szybkiej miłości i w najlepszym wypadku pierwsze objawy neurozy. Wszystko jest tak wyprane i tak płaskie, tak zniedołężniałe i mierne, tak głęboko wryte w geny, że nawet ucieczka w niczym tu nie pomoże....

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
88

Na półkach:

"Trylobity. Opowiadania zebrane" Breece'a D'J Pancake'a poruszyły mnie zdecydowanie najbardziej z tomów wydanych w serii "Opowiadania amerykańskie".
Zresztą w tym przypadku używanie słowo tom nie pasuje i pasuje równocześnie. Nie pasuje, bo to w sumie niewielka książka, zawierająca 12 krótkich opowiadań. Pasuje, bo ogromny jest ich potencjał emocjonalny i literacki. Nie wiemy niestety, jak rozwinąłby się talent autora, bo to wszystko, co po sobie zostawił (w sensie pisarskim rzecz jasna). Popełnił samobójstwo w 1979 roku, mając 27 lat.
Miejscem akcji wszystkich opowiadań jest Wirginia Zachodnia. Pełno tam pyłu węglowego i ludzi, których współcześnie niektórzy nazwaliby zapewne przegrywami. Nie ma tu jednak mowy o wykluczeniu społecznym, bo cała lokalną społeczność jest taka.
Nie ma tu też miejsca na nadzieję i lepsze kiedyś. To taki rodzaj beznadziei, jaką spotykamy też w powieściach Cormaca McCarthy'ego.
Tę ponurą krainę zamieszkują górnicy pracujący w biedaszybach i farmerzy z trudem wiążący koniec z końcem (a właściwie to nie wiążący). Są też ci, którzy nie mieszczą się w schematach - marzyciele i szaleńczy. Czasem ktoś próbuje się wyrwać z tego zaklętego koła, ale nawet ucieczka/wyjazd na niewiele się zdaje.
Poruszające historie, wyjątkowy język opowieści (brawa także dla tłumacza, Macieja Świerkockiego),niepowtarzalny, brutalny klimat całości sprawiają, że trudno się od tej niewielkiej książki oderwać.
No i żal jest wielki, że ciągi dalsze nie nastąpiły.
Zapraszam na profil Sczytalim na Instagramie!

"Trylobity. Opowiadania zebrane" Breece'a D'J Pancake'a poruszyły mnie zdecydowanie najbardziej z tomów wydanych w serii "Opowiadania amerykańskie".
Zresztą w tym przypadku używanie słowo tom nie pasuje i pasuje równocześnie. Nie pasuje, bo to w sumie niewielka książka, zawierająca 12 krótkich opowiadań. Pasuje, bo ogromny jest ich potencjał emocjonalny i literacki. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1761
887

Na półkach:

Chropowatość, zafascynowanie, upadek i cierpienie - to pierwsze skojarzenia związane z tym zbiorem.

Biedna, niewykształcona, ciężko pracująca amerykańska prowincja pije, bije, przegrywa w niemal każdej, a może nawet każdej dziedzinie życia. Ktoś miał dostać stypendium, ktoś chciał uciec do Chicago, ktoś miał trafić na dobrą rodzinę zastępczą. Miał, miało, miała, mógł, mogła, mogło.

Postaci Pancake'a to chyba jednak nie są postaci - to prawdziwi ludzie, wyłaniający się na chwilę z kart opowiadań, po to, by przez chwilę się poskarżyć czy pokazać fragment siebie, a zaraz potem wrócić do uwikłanych, trudnych, naznaczonych ciężką pracą/uzależnieniami/pechem bytów.

Górnicy, ich kochanki gardzące ograniczonym, nudnym życiem jakie wiodą. Pierwszy oficer z holownika szukający bliskości choć w sylwestrową noc (znajduje ją w ramionach 14-latki). Seryjny zabójca, który próbuje usprawiedliwiać się wojenną przeszłością i traumą (niejedną) jaka była jego udziałem.

Cała galeria charakterów utrzymanych w ciemnych odcieniach szarości. Ponura banda. Od bezpłodnej dziewczyny spętanej kazirodczym uczuciem do brata po opiekę jedynaka nad zniedołężniałymi rodzicami. Nie ma nadziei, nie ma oddechu, jest skazanie na życie. Znojne, trudne, niewdzięczne, niewymarzone.

W całej tej czerni myśli i biogramów, w tym ciężarze i braku pocieszenia jest coś co przyciąga uwagę i nie pozwala oderwać się od poszczególnych historii: to talent Autora. Wyczuwalna jest w jego stylu troska i ciekawość losów pojedynczego człowieka, a, być może dzięki temu, nie brnie on w banał, kicz i fałsz.

Przemawia także do mnie także bezczelna młodość Pancake'a, która nie tylko wzmaga zachwyt talentem, ale też zadziwia dojrzałością stylu i formy. W tym wieku takie przemyślenia, konstrukcje, proporcje? Imponujące.

Chropowatość, zafascynowanie, upadek i cierpienie - to pierwsze skojarzenia związane z tym zbiorem.

Biedna, niewykształcona, ciężko pracująca amerykańska prowincja pije, bije, przegrywa w niemal każdej, a może nawet każdej dziedzinie życia. Ktoś miał dostać stypendium, ktoś chciał uciec do Chicago, ktoś miał trafić na dobrą rodzinę zastępczą. Miał, miało, miała, mógł,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1079
632

Na półkach:

Miło widzieć, że seria Opowiadań Amerykańskich rozrasta się. To według mojej wiedzy jedyny tak duży projekt dotyczący krótkich form w Polsce. Jest nie tylko chętnie opiniowany przez rozpoznawalnych dziennikarzy, ale też przede wszystkim kupowany i czytany przez przeciętnych Polaków. Może nie jest to skala Stephena Kinga czy Jo Nesbo, ale jak na zbiory opowiadań naprawdę nie ma się czego wstydzić.

Piątą częścią serii są „Trylobity. Opowiadania zebrane” Breece’a D’J Pancake’a. Autor był do tej pory nieobecny na polskim rynku. Żył krótko, bo zaledwie 27 lat. Pewnie gdyby zamiast pisania zajął się komponowaniem, zajmował by zaszczytne miejsce w Klubie 27, obok Roberta Johnsona, Briana Jonesa, Jimiego Hendrixa, Janis Joplin, Jimiego Morrisona, Kurta Cobaina i Amy Winehouse. Zamiast jednak tego, jego nazwisko zestawia się z Williamem Faulknerem, Jamesem Joycem, Flannery O’Connor, Ernestem Hemingwayem czy Samuelem Beckettem. Zaszczytne grono prawda? Czym sobie na to zasłużył?

Twórczość Breece’a D’J Pancake’a można podsumować jako chęć realistycznego przedstawienia życia na amerykańskiej prowincji, ze szczególnym uwzględnieniem Wirginii Zachodniej, gdzie autor dorastał. Miejsca akcji poszczególnych tekstów emanują ponurą atmosferą. To zapomniane przez Boga miasteczka, gdzie życie toczy się w rytmie upadku, a każdy dzień jest walką o przetrwanie. Nawet natura staje się tu wrogiem, mrocznym i nieprzewidywalnym żywiołem.

Świat przedstawiony obrazuje ludzi na skraju ubóstwa, rozpaczy i walki o przetrwanie. Bohaterowie opowiadań są uwięzieni w beznadziejnych sytuacjach, przepełnieni frustracją i poczuciem bezsilności. Bywają brutalni, zdesperowani, często pragnąc uciec z jedynego znanego im miejsca. Mimo tej okrutnej rzeczywistości z opowiadań przebija tlące się gdzieś głęboko piękno. To kruche momenty ludzkiej życzliwości, nieoczekiwane przebłyski nadziei i siła ducha, które każą walczyć pomimo przeciwności losu.

Podoba mi się, że Pancake nie osądza swoich bohaterów. Daje im głos, pozwala opowiedzieć o tragediach, pragnieniach i lękach. To historie ludzi zepchniętych na margines społeczeństwa, których nikt nie chce słuchać. Ich słowa i czyny można czytać jako obraz dawnych czasów, ale też jak ostrzeżenie przed upadkiem wartości i moralnym rozpadem Ameryki. To gorzki szept sprzeciwu wobec obojętności i wykluczenia.

Styl Pancake'a jest integralną częścią jego twórczości, odgrywając kluczową rolę w budowaniu atmosfery, charakterystyce bohaterów i kreowaniu świata przedstawionego. Autor używa prostego, kolokwialnego języka, często zbliżonego do gwary mieszkańców Wirginii Zachodniej. Ten język jest pozbawiony ozdobników, surowy i bezpośredni, co odzwierciedla brutalną rzeczywistość życia bohaterów. Pisarz powtarza słowa i frazy, tworząc rytmiczną, hipnotyzującą prozę. Ten zabieg wzmacnia napięcie i potęguje wrażenie monotonii życia w prowincjonalnym miasteczku. Głównie z tego względu jego twórczość doceniali Cormac McCarthy i Donald Ray Pollock

Lektura „Trylobitów. Opowiadań zebranych” oczyszcza niczym katharsis. Zmusza do konfrontacji z mroczną stroną ludzkiej natury i brutalną rzeczywistością życia na prowincji. Nie daje łatwych odpowiedzi, ale każe stawiać ważne pytania o sens życia i kondycję współczesnego człowieka. Świetna książka, która nie została jednak odpowiednio przygotowana. Język wygląda momentami na dość toporny, dopowiedziany, co każe mi przypuszczać, że nie wszystko na etapie tłumaczenia poszło prawidłowo.

Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2024/03/recenzja-trylobity-opowiadania-zebrane.html

Miło widzieć, że seria Opowiadań Amerykańskich rozrasta się. To według mojej wiedzy jedyny tak duży projekt dotyczący krótkich form w Polsce. Jest nie tylko chętnie opiniowany przez rozpoznawalnych dziennikarzy, ale też przede wszystkim kupowany i czytany przez przeciętnych Polaków. Może nie jest to skala Stephena Kinga czy Jo Nesbo, ale jak na zbiory opowiadań naprawdę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach: ,

Opowiadania Pancake’a burzą obraz amerykańskiego snu. To brudne realia życia klasy robotniczej, które pozwalają nam przejrzeć się w nich.

Spotykamy tu robotników, outsiderów i postaci z marginesu społecznego. Poznajemy ich trudy życia - pełne smutku, bólu, porażek i zawodów, które Pancake pozostawia bez żadnego komentarza. To surowy materiał do własnej analizy.

Nie ma tu zbędnego moralizatorstwa, za to jest realizm i oszczędna narracja, uboga w epitety, lecz bogata w empatię. Bo autor zdaje się dobrze znać bohaterów swoich opowiadań, być może był jednym z nich - nasuwa się to zwłaszcza gdy wspomnimy jego tragiczne życie zakończone samobójczą śmiercią w młodym wieku.

„Niebo wygląda jak powleczone błonką. Bijący z góry upał przepala sól na mojej skórze, która mocno się ściąga. Zapuszczam motor półciężarówki, jadę na zachód drogą wybudowaną w wyschłym korycie rzeki Teays. Wokół ciągnie się rozległą, żyzna, aluwialna ziemia, a wzgórza po obu stronach są otoczone przez żółte jakby fale, których słońce nie jest w stanie wypalić.”

Mamy tu surowy krajobraz górzystej Wirginii Zachodniej, gdzie przeważają górnicze miasteczka i niszczejące gospodarstwa z mieszkańcami, którzy nigdy nie wyjechali poza granice stanu, a życie toczy się smętnie zazwyczaj przy puszce piwie, wśród dymu papierosowego i niespełnionych marzeń.

12 krótkich opowiadań - niezwykłych, przenikliwych, niedopowiedzianych do końca, przejmujących. O ludzkich duszach, o których zapomniano, a jedynymi bacznymi obserwatorami ich życia są nocne zwierzęta. Jak dla mnie to proza kompletna, głęboka, egzystencjalna.

„Bo brzemię zawsze zostaje na swoim miejscu - wystarczy tylko popatrzeć na człowieka, żeby od razu posłał ci takie spojrzenie, jak gdyby był wcielonym Gniewem Boga”

Opowiadania Pancake’a burzą obraz amerykańskiego snu. To brudne realia życia klasy robotniczej, które pozwalają nam przejrzeć się w nich.

Spotykamy tu robotników, outsiderów i postaci z marginesu społecznego. Poznajemy ich trudy życia - pełne smutku, bólu, porażek i zawodów, które Pancake pozostawia bez żadnego komentarza. To surowy materiał do własnej analizy.

Nie ma tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1107
411

Na półkach: ,

„Przygarbiony Buddy, klęczący w szybie o szerokości trzech stóp, zatracił się w rytmie kopalnianej roboty - w blasku węgla i piaskowca, oświetlanych jego czołówką: uderz, podnieś, wysyp. To miejsce w niczym nie przypominało prawdziwej kopalni, nie było tutaj głębokich runęli ani specjalnych wind transportujących górników do pracy i z powrotem na powierzchni, tylko: uderz, podnieś, wysyp i pobłyski świateł szychtowych czołówek. W szybkim roboczym rytmie Buddy wspominał, jak kiedyś ojciec opuścił go do studni: dawno temu, latem, dotykał chłodnych, ocembrowanych ścian, wyczuwał wilgotne powietrze bijące z wody na dole i słyszał, jak w kręgu błękitu ponad jego głową trzeszczy blok. Blaszane wiadro ograniczało ruchy jego nóżek i zaczął płakać. Ojciec wciągnął go na powierzchnie.
-Tak to wygląda u nas w kopalni. - Zaśmiał się, niosąc Buddy’ego do domu.”

Kolejna pozycja w serii opowiadań amerykańskich nie zawodzi. To, co dodatkowo ujmuje, to tragiczne losy samego autora, który odebrał sobie życie w wieku zaledwie 26 lat, a nam dane jest czytać ten jedyny zbiór jego opowiadań. Przeczytawszy, czytelnik ma ochotę wiecznie wracać do tego surowego krajobrazu ludzkich losów, który stworzył Pancake. Autor zaprasza nas do Wirginii Zachodniej, gdzie wszystko ocieka bólem, smutkiem, brakiem spełnienia i porażkami losu, jakie niesie życie w mieścinach bez perspektyw.

Pancake zapuszcza sondę w bebechy Ameryki dalekiej od marzeń o spełnieniu amerykańskiego snu. Przyjrzymy się życiu kopalni, wykolejeńców, outsiderów. Ma się wrażenie, że surowość krajobrazu, zimowa aura i górnicze tereny odcisnęły się na bohaterach, co dowodzi jak wnikliwie autor współodczuwał z bohaterami, których stworzył. Wierzę każdemu jego opowiadaniu. Tutaj wszyscy „przez cały rok zaciskają zęby, popadają w alkoholizm, trochę grają w bilard albo na flipperach, tankują samochody innym, kelnerują, dymają mewki albo robią za przynętę dla pedałów i nie cierpią swojej pracy.” Tutaj wszyscy są dla siebie obcy i nie ma opowiadania, które by dobitnie tego nie zobrazowało.

W posłowiu przytoczone są słowa Willi Cather, która świetnie pisała o latach pionierskich. Cather powiedziała kiedyś, że pisarz pisze najlepiej, gdy porusza się po dobrze sobie znanym gruncie i pośród takich postaci, które obdarza sympatią i współczuciem. W „Trylobitach” czuć na każdej stronie, że Pancake zna, czuje i zapewne przeżył wszystko, co opisuje. Robiąc to jednocześnie językiem najlepszych opowieści, snutych na ganku o zachodzie słońca, od których nie da się oderwać.



tłum. Maciej Świerkocki

„Przygarbiony Buddy, klęczący w szybie o szerokości trzech stóp, zatracił się w rytmie kopalnianej roboty - w blasku węgla i piaskowca, oświetlanych jego czołówką: uderz, podnieś, wysyp. To miejsce w niczym nie przypominało prawdziwej kopalni, nie było tutaj głębokich runęli ani specjalnych wind transportujących górników do pracy i z powrotem na powierzchni, tylko: uderz,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
226

Na półkach:

12 krótkich opowiadań. Prawdziwych, bolesnych, przejmujących, rozpaczliwie żywych w swoich kalekich, biednych światach. Jedyna rzecz jaką młody autor zdążył napisać, nim popełnił samobójstwo.

12 krótkich opowiadań. Prawdziwych, bolesnych, przejmujących, rozpaczliwie żywych w swoich kalekich, biednych światach. Jedyna rzecz jaką młody autor zdążył napisać, nim popełnił samobójstwo.

Pokaż mimo to

avatar
33
8

Na półkach: , ,

„Bo brzemię zawsze zostaje na swoim miejscu - wystarczy tylko popatrzeć na człowieka żeby od razu posłał ci takie spojrzenie, jak gdyby był wcielonym Gniewem Boga”.

Breece DJ Pancake zostawił po swoim krótkim życiu dwanaście skamieniałości, które odnalezione na kilka wieczorów wchodzą w układ nerwowy, krew i umysł czytelnika zostając jak w „Pokoju na zawsze”.

Niezwykła i poetycka sieć widm, przenikających się przeszłości i przyszłości; mgieł ciętych promieniami słońca nad wzgórzami.
Ci, którzy wyjechali i ślad po nich zaginął i Ci którzy zostali i dotknęła ich ręka zbawienia, wciąż żyjąc marzeniami osnutymi pyłem, dymem papierosowym i smarem. Zwierzęta podążające śladami ludzi, nocami bacznie ich obserwujące, tysiącami kropeczek w ciemności z rajgrasów.

Autor trwa przy swoich bohaterach, którzy są jak powiewy wiatru; niedopowiedziane szepty, zerwane połączenia telefoniczne; oddając głos dolnej warstwie społecznej, marginesowi, bo tam odbywa się niezwykle ciche a najgłośniej dobijające się uwagi pisarza życie.

Pancake zamknął mnie w tych historiach jak w cichej modlitwie. Piękne a jednocześnie brutalne opisy, poranionych ludzkich dusz i ciał. Można zostać i można wyjechać, ale brzemię zostaje w głowie. A i tak „zmiecie nas wiatr”.

Proza wybitna, oszczędna i bez zbędnych fajerwerków. Zdecydowanie zostaje w tych opowiadaniach na zawsze, bo jeśli pisać - to właśnie tak i o tym czego nie widać, nie słychać a jest najbliżej nas.

„Bo brzemię zawsze zostaje na swoim miejscu - wystarczy tylko popatrzeć na człowieka żeby od razu posłał ci takie spojrzenie, jak gdyby był wcielonym Gniewem Boga”.

Breece DJ Pancake zostawił po swoim krótkim życiu dwanaście skamieniałości, które odnalezione na kilka wieczorów wchodzą w układ nerwowy, krew i umysł czytelnika zostając jak w „Pokoju na zawsze”.

Niezwykła i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    211
  • Przeczytane
    72
  • Posiadam
    21
  • Teraz czytam
    7
  • 2024
    6
  • Legimi
    4
  • Ebook
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Przeczytane 2024
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trylobity. Opowiadania zebrane


Podobne książki

Przeczytaj także