-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-05-29
2024-05-27
#hedvigis tom trzeci i ostatni losów Jadwigi Andegaweńskiej, kobiety, która została królem.
Autor @krzysztofkonopka_autor prowadzi czytelnika przez burzliwe dzieje Polski tamtych czasów.
Jadwiga zmaga się z trudnymi doświadczeniami, ale wprowadza również wiele zmian, dzięki nim staje się legendą już za życia, staje się Lilią Wawelu.
Podoba mi się prostota tekstu, a przy tym oddanie emocji i przede wszystkim podanie historii w sposób, który czyta się jak dobry kryminał.
Krzysztof Konopka zaskakuje plastycznością opisów, słowa tworzą w głowie czytelnika barwne obrazy pełne dynamiki. Przenosi nas w zamkowe komnaty, ale ukazuje również znoje podróży. Otwiera puszkę dworskich intryg, jak i politycznych gier.
Od zawsze lubiłam historię, ale przyznam, że odkrycie iż może ona być przedstawiana bez suchej formy jest dla mnie wciąż jeszcze jakimś objawieniem. Z przyjemnością oddaję swój wolny czas takiej lekturze, a na dodatek nie tylko miło go spędzam, ale dowiaduję się więcej o historii naszego kraju.
O Jadwidze wiedziałam niewiele i gdyby nie te książki, nie miałabym pojęcia jak wielką rolę udało jej się odegrać.
Bardzo dziękuję Autorowi za egzemplarz, a Was zachęcam do przeczytania wszystkich trzech tomów, wcześniejsze mam za sobą i to była doskonała literacka przygoda 😀
#hedvigis tom trzeci i ostatni losów Jadwigi Andegaweńskiej, kobiety, która została królem.
Autor @krzysztofkonopka_autor prowadzi czytelnika przez burzliwe dzieje Polski tamtych czasów.
Jadwiga zmaga się z trudnymi doświadczeniami, ale wprowadza również wiele zmian, dzięki nim staje się legendą już za życia, staje się Lilią Wawelu.
Podoba mi się prostota tekstu, a przy...
2024-05-25
Od jakiegoś czasu moja biblioteczka wzbogaca się o pozycje z @wydawnictwoczarnaowca , przodują książki Gabora Mate i Yaloma. Tym razem pokusiłam się o sięgnięcie po #traumaodprzemocydomowejdoterrorupolitycznego autorstwa dr Judith L. Herman.
,,Typową reakcją na akty okrucieństwa jest wyrzucenie ich ze świadomości", jednak to nie powoduje, że one znikają. Natomiast trudno zrozumieć dlaczego tak a nie inaczej funkcjonujemy, skoro nie pamiętam niektórych zdarzeń.
Dr Judith L. Herman to amerykańska psychiatra i badaczka. Jej badania do dziś są ważnym filarem zrozumienia traumy, ale również pomocy ofiarom. Swoimi doświadczeniami dzieli się w tej pozycji.
To nie sucha pozycja naukowa, tu przemówiły głosy wielu ofiar. Każdy z tych głosów to wstrząsający obraz ich życia.
Mimo, że podeszłam do tej pozycji z punktu naukowego, to nie dałam rady trzymać emocji na wodzy. To nie były opisy przypadków x, y, to byli Renee, Oliwia, Paul, Marilyn...
To studium sytuacji gdy ofiara wypiera zaistniałe zdarzenia, ale wszystko krzyczy w niej mów, dało mi sporo informacji o traumie. Mimo, że już dwie pozycje pod tym kątem mam za sobą, więc warto zwrócić na nią uwagę.
To pozycja dla każdego, nie jest podręcznikiem dla terapeutów. Język niezwykle przystępny, nakreślone problemy wyraźnie opisane i wsparte przykładami.
Cieszę się, że trafiłam na tę książkę.
Jeśli interesuje Was umysł ludzki, to warto po nią sięgnąć!!!
Od jakiegoś czasu moja biblioteczka wzbogaca się o pozycje z @wydawnictwoczarnaowca , przodują książki Gabora Mate i Yaloma. Tym razem pokusiłam się o sięgnięcie po #traumaodprzemocydomowejdoterrorupolitycznego autorstwa dr Judith L. Herman.
,,Typową reakcją na akty okrucieństwa jest wyrzucenie ich ze świadomości", jednak to nie powoduje, że one znikają. Natomiast trudno...
2024-05-23
#444 czytałam uuuu.... może jeszcze trochę uuuu... Przyznam, że bardzo mi się ta powieść podobała.
Jednak informacja, że jest wznowienie i na dodatek @maciejsiembieda zafundował Kani niezły #lifting działa wręcz magnetycznie.
Co tym razem? Tajemniczy obraz Matejki, który ma związek z przepowiednią. Takiej gratce #jakubkania nie jest w stanie się oprzeć!
Ta zmieniona, dopracowana w szczegółach i pozbawiona zbędnego balastu powieść stała się istną perełką.
Z wypiekami na twarzy towarzyszyłam Kubie, ale również dawałam się zabierać w czasy przeszłe, kiedy to przepowiednia odciskała swoje piętno na wydarzeniach.
Pan Maciej z dobrej powieści stworzył powieść doskonałą. Kto już trochę pióro Autora zna, ten nie ma co do tego wątpliwości. Ci którzy nie mieli przyjemności się o tym przekonać, niech żałują i szybko nadrabiają.
Mistrzowskie łączenie prawdy z fikcją, znajdowanie niezwykłych historycznych zdarzeń, wodzenie czytelnika za nos, stworzenie tak nietuzinkowego bohatera jakim jest Jakub Kania, to tylko kropla w morzu zalet pisarza. Jednak to wszystko byłoby puchem marnym gdyby nie język. Uwielbiam czytać powieści napisane z taką kulturą słowa.
Panie Macieju, gratuluję tak precyzyjnej chirurgicznej ręki!!! Nie każdy potrafi przeprowadzić jednocześnie lifting i odssysanie tłuszczu 😉
No cóż 🤷 pozostaje mi tylko dodać #wartojakpieron czytać 😀
#444 czytałam uuuu.... może jeszcze trochę uuuu... Przyznam, że bardzo mi się ta powieść podobała.
Jednak informacja, że jest wznowienie i na dodatek @maciejsiembieda zafundował Kani niezły #lifting działa wręcz magnetycznie.
Co tym razem? Tajemniczy obraz Matejki, który ma związek z przepowiednią. Takiej gratce #jakubkania nie jest w stanie się oprzeć!
Ta zmieniona,...
2024-05-19
#dziwnasallydiamond to książka o jakiej marzyłam...
Sally to Sally i nie ma takiej drugiej. Ona sama i jej historia są niepowtarzalne.
Bohaterka jaką pokochałam od pierwszych stron. Ja uwielbiam w niej wszystko!!!
Sama książka to nie spacer po słonecznej plaży, to raczej jazda przez #labiryntduchów gdzie za każdym rogiem coś czeka i jesteśmy pewni, że to nie ciocia Lusia z ciastem własnego wypieku. My wiemy, że to coś będzie straszne, ale i tak jedziemy dalej.
Zaczyna się od śmierci ojca i jego pochówku... Jednak tylko Sally mogła wziąć pewne zdanie tak dosłownie i do tego się dostosować. Później następuje odsłona druga i wchodzą retrospekcje. Poznajemy biologiczną rodzinę naszej bohaterki i tu już jest grubo, choć w sumie to zbyt delikatne słowo, tu się zaczyna totalna demolka piłą mechaniczną, połączona z 🤔 jedyne co mi przychodzi do głowy to #ring (pamiętacie film?). Jednak w książce cokolwiek ma miejsce jest dziełem człowieka, żadne duchy, zmory czy czarownice. Tu mamy 🙄 przepraszam Panów 🤷 mężczyznę. Choć gdyby spojrzeć głębiej, to jednak siewcą zła była kobieta 🤔 ok, możecie Panowie odetchnąć.
Tym samym, gdy już wiecie, że nic nie wiecie, to dodam, że z książką siada się do kawy, ona sobie stygnie a nam niespodziewanie wybija na liczniku stron 100.
#liznugent napisała taką powieść, że ja muszę przeczytać wszystkie wcześniejsze spod jej pióra!!!
Reasumując, książka jest genialna! Zaje.ista! Fenomenalna! Tak świeża! Zaskakująca! To po prostu #mustread Wszystkich, którzy lubią zanurzyć się w historii. #wartojakpieron czytać!!!
Nie czytajcie opisu, dajcie się zaskoczyć 😀
#dziwnasallydiamond to książka o jakiej marzyłam...
Sally to Sally i nie ma takiej drugiej. Ona sama i jej historia są niepowtarzalne.
Bohaterka jaką pokochałam od pierwszych stron. Ja uwielbiam w niej wszystko!!!
Sama książka to nie spacer po słonecznej plaży, to raczej jazda przez #labiryntduchów gdzie za każdym rogiem coś czeka i jesteśmy pewni, że to nie ciocia Lusia...
2024-05-15
W czwartym tomie serii ,,Szczury Wrocławia. Dzielnica", jesteśmy w roku 1963, w realiach głębokiego PRL-u, ale nie tylko. Już nic nie jest takie jak wcześniej, a świat opanowały zombie, a my mamy możliwość wejść do tego apokaliptycznego świata.
Samozwańczy generał Biedrzycki udaje się wraz z grupą ocalałych na Wielką Wyspę. Miejsce otoczone wodami Odry, nie jest jednak tak bezpieczne jakby mogło się wydawać. Okazuje się, że zbliżające się kolumny rosyjskich wojsk pod wodzą generała Mariachina, pragną przejąć miasto. Ma w nim ochotę rządzić samodzielnie, a ocalonych jest w stanie zgładzić byle to osiągnąć.
Jednak gdzieś tam czają się wrogie siły, które mogą zagrozić obrońcom, ale i najeźdźcom.
Autorowi udało się w zgrabny sposób połączyć wątki polityczne z elementami horroru. Ta mieszanka trzyma czytelnika w napięciu i bardzo dobrze napędza akcję. Niezwykła autentyczność opisów tamtych czasów, dodaje powieści realizmu.
Warto zaznaczyć, że warstwa psychologiczna została dobrze nakreślona. Dzięki temu mamy szansę wejść w umysły bohaterów, lepiej ich zrozumieć, poznać, a może nawet polubić.
Budowane od pierwszych stron napięcie, jak również mnogość akcji nie dają czasu na oddech. Wszystko pędzi z czasami wręcz oszałamiającą prędkością, ale zostawia czytelnika z pytaniem o nas ludzi, co w nas drzemie i co się w takich momentach ujawnia.
Nie brak tu brutalności, krwi, ale to zdaje się działać jeszcze bardziej realistycznie. Czytelnik czuje się w tą narrację jeszcze mocniej zaangażowany, daje się w nią emocjonalnie uwikłać. Momentami zdaje się tego być aż za dużo, ale nie sposób odłożyć książki na bok, ciekawość finału bardzo kusi.
Trudno nie wspomnieć o kolejnym antybohaterze, który napawa czytelnika przerażeniem i złością. Autor wykreował go w doskonały sposób, co zapewne miało swój skutek w moich tak intensywnie niechętnych emocjach do niego.
Jest to czwarty tom serii, ale nie ostatni. Cóż z zainteresowaniem czekam na więcej.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
W czwartym tomie serii ,,Szczury Wrocławia. Dzielnica", jesteśmy w roku 1963, w realiach głębokiego PRL-u, ale nie tylko. Już nic nie jest takie jak wcześniej, a świat opanowały zombie, a my mamy możliwość wejść do tego apokaliptycznego świata.
Samozwańczy generał Biedrzycki udaje się wraz z grupą ocalałych na Wielką Wyspę. Miejsce otoczone wodami Odry, nie jest jednak tak...
2024-05-16
#wodawjeziorzenigdyniejestsłodka to powieść o dorastaniu, o stawaniu się kobietą, o wyborach, o podążaniu za marzeniami. Jednak to także opowieść o rodzinie pełnej dysfunkcji. O ojcu, który nie potrafi odnaleźć się w swej niepełnosprawności. Jest o matce, mocnej i silnej, ale kontrolującej i nie dającej wyborów.
Jest tu również o strachu, że mimo niechęci do postępowania rodziców można stać się takim samym.
No i oczywiście, jest o miłości.
Gaia, nasza bohaterka to balon napełniany doświadczeniami, tymi niełatwymi. Im głębiej wchodzi się w lekturę, tym większa istnieje obawa, że dojdzie do pęknięcia i całe zło wyleje się mocnym strumieniem. Robią się małe szczeliny i widzimy jak Gaia eksploduje skumulowaną złością. Czy da radę zostawić to za sobą i iść dalej?
Czuje się niezgodę na to wszystko, ma się ochotę protestować, a trzeba pozostać biernym widzem.
Dla mnie, była to trudna emocjonalnie lektura, bolało, skręcało i krzyczało moje ja. Nie tak powinno być! Teraz przelewa się we mnie treść i układa. Już wiem co się stało i jaki jest finał, a może początek?
Myślę, że dla fanów literatury pięknej, dla miłośników trudnych relacji będzie to wspaniała lektura. Ja czuję się usatysfakcjonowana.
#wodawjeziorzenigdyniejestsłodka to powieść o dorastaniu, o stawaniu się kobietą, o wyborach, o podążaniu za marzeniami. Jednak to także opowieść o rodzinie pełnej dysfunkcji. O ojcu, który nie potrafi odnaleźć się w swej niepełnosprawności. Jest o matce, mocnej i silnej, ale kontrolującej i nie dającej wyborów.
Jest tu również o strachu, że mimo niechęci do postępowania...
Sama historia poruszająca, ale nie o samą historię chodzi w literaturze. Język, taki naiwny i prosty, z perspektywy dziewczynki mogę zrozumieć, zresztą nawet wskazany, tylko dlaczego matka mówi dokładnie tym samym językiem.
Sama historia poruszająca, ale nie o samą historię chodzi w literaturze. Język, taki naiwny i prosty, z perspektywy dziewczynki mogę zrozumieć, zresztą nawet wskazany, tylko dlaczego matka mówi dokładnie tym samym językiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-13
Można rzucić wszystko i wyjechać w #bieszczady ale można usiąść na kanapie i wybrać się w #karkonosze
Tom pierwszy był dla mnie jak wymarzony prezent pod choinkę, zakochałam się od pierwszych stron. Tom drugi utwierdził mnie w przekonaniu, że @zagubionywkarkonoszach to świetny pisarz. No i wszedł tom trzeci.... Sławku coś Ty zrobił??? Chyba pierwszy raz w życiu poleciały mi łzy przy kryminale, ale do rzeczy!
Akcja dzieje się w trzech strefach czasowych, bo w 1947, 1991 i 2007 roku. Nie jest trudno domyślić się, że te wszystkie okresy w jakiś sposób się połączą, ja również temu nie zaprzeczam.
Jest zaginięcie, śmierć, jest lawina i jest Tomasz Wilczur, który ma chęć połączyć biegające po karkonoskich szczytach wątki.
Dodatkową perełką jest umieszczenie akcji w zaśnieżonych górach i bardzo realistyczne opisy. Ich plastyczność powodowała, że ja czułam ten mróz, to niebezpieczeństwo... Zresztą co tu dużo mówić 🤷 tak się wczułam, że się popłakałam.
To misterne zespolenie szalejącej natury z intrygującą zagadką kryminalną dało mi takie emocje, że nie mogłam usiedzieć w miejscu.
Jeśli dwa pierwsze tomy były dla mnie rewelacyjne, to ten jest wykopany w kosmos!!!
Warto było czekać i jakże warto było przeczytać!!!
Więc oczywistym jest, że #wartojakpieron czytać 😀
Ps. Tak tylko dodam, że na końcu książki jest mała niespodzianka dla tych co kochają chodzić po górach 😀
Można rzucić wszystko i wyjechać w #bieszczady ale można usiąść na kanapie i wybrać się w #karkonosze
Tom pierwszy był dla mnie jak wymarzony prezent pod choinkę, zakochałam się od pierwszych stron. Tom drugi utwierdził mnie w przekonaniu, że @zagubionywkarkonoszach to świetny pisarz. No i wszedł tom trzeci.... Sławku coś Ty zrobił??? Chyba pierwszy raz w życiu poleciały...
2024-05-08
Ja się uaktywniło #urlopzdragonem to trzeba przestrzegać własne półki i zacząć czytać to co tam czeka.
Po #czerwonypamiętnik sięgnęłam po zachęcie od @ag.zawada która tę lekturę miała już za sobą.
Co ma wspólnego jarzębina i pióro? Jak wiele może zmienić w życiu bukiet żonkili?
Emilia to młoda kobieta, której jedyną rodziną (oprócz przyjaciela) była babcia, kobieta wielu sekretów. Gdy przychodzi moment jej odejścia z tego świata (oczywiście babci, nie Emi) nasza bohaterka dostaje w spadku coś co zmieni w jej życiu bardzo dużo. Jednak przede wszystkim pozwoli poznać życie babci.
@ewelina_klimko_autorka zadebiutowała tą powieścią na rynku książek obyczajowych. Nie pokusiła się o ckliwy romans. Nie dała się skusić banałom. Poszła w kierunku intrygującej historii. Mało tego, napisała ją tak, że od książki trudno się oderwać. Czasy obecne przeplatają się z wojennymi i wiodą nasz przez życie dwóch tak bliskich sobie kobiet.
Jestem pod wrażeniem pióra, pomysłu, realizacji. Uwiodło mnie ciepło tej historii. Dałam się ponieść emocjom. Zresztą co tu mówić 🤷 wczoraj przeczytałam Agnieszki recenzję, a dziś piszę kilka słów o tej powieści.
Jarzębina i pióro... ,,czeka Was długa droga".... ,,a, jarzębina spotka się jeszcze z piórem przy studni".
No to #wartojakpieron czytać 😀
Ja się uaktywniło #urlopzdragonem to trzeba przestrzegać własne półki i zacząć czytać to co tam czeka.
Po #czerwonypamiętnik sięgnęłam po zachęcie od @ag.zawada która tę lekturę miała już za sobą.
Co ma wspólnego jarzębina i pióro? Jak wiele może zmienić w życiu bukiet żonkili?
Emilia to młoda kobieta, której jedyną rodziną (oprócz przyjaciela) była babcia, kobieta wielu...
2024-05-06
Po książki sięgamy z różnych powodów, a to okładka, a to polecenie, a to sympatia do autora, są takie na które czekamy bo to kontynuacja. Ja po tę książkę sięgnęłam z ciekawości, bo autorkę bardzo lubiła moja mama. Zastanawiało mnie co tak ciągnęło ją do tych książek, teraz już wiem.
Wielka miłość, wojna, i Rupert, który obiecał, że wróci do Florence, ale tak się nie stało. Ponad 40 lat później, Max postanawia zrozumieć dlaczego we śnie nawiedza go wciąż ten sam koszmar. Mija kolejnych kilka lat gdy do Florence przychodzi pewien list...
Historia tak nieprawdopodobna, a jednak osnuta na prawdziwych wydarzeniach.
Autorka w subtelny i ciepły sposób kreuje bohaterów i ich emocje. Maluje, rzeźbi a wszystko to słowem. Historia wielowymiarowa, pełna, kipiąca treścią, a jednocześnie tak delikatna i krucha.
Chwyta za serce, daje nadzieję, ale i rani.
Opowieść prowadzona tak lekko, a wyrażająca tak wiele. Pięknie było wejść w tą historię, poczuć siłę miłości Florence i Ruperta.
W prostocie siła i piękno, bez banałów, ckliwych momentów, wzniosłych porównań..... po prostu życie.
Już wiem co mogła w piórze @santamontefioreofficial lubić moja mama i dlaczego tak często widział u niej jej książki. Wiem również, że i mi się spodobała oraz narobiła apetytu na więcej.
Po książki sięgamy z różnych powodów, a to okładka, a to polecenie, a to sympatia do autora, są takie na które czekamy bo to kontynuacja. Ja po tę książkę sięgnęłam z ciekawości, bo autorkę bardzo lubiła moja mama. Zastanawiało mnie co tak ciągnęło ją do tych książek, teraz już wiem.
Wielka miłość, wojna, i Rupert, który obiecał, że wróci do Florence, ale tak się nie...
2024-05-04
#ciktórzyzostali to książka jak dla mnie inna od wcześniejszych pozycji spod pióra @hanna.gren.pisarka jakie do tej pory czytałam.
Nadkomisarz Oskar Superson podejmuje trudną rozgrywkę, bo czy może ona być łatwa gdy na szali leży życie dziecka?
Mnożą się kłamstwa i tajemnice, a sprawy nie ułatwia prężnie działający gang.
Książka może inna, ale od początku wplatająca czytelnika w fabułę. Budząca ciekawość i przerażenie. Poruszony temat niezwykle bolesny i trudny. Natomiast słowo #cysterna już nigdy nie będzie dla mnie takie samo, nabrało kompletnie innego znaczenia...
Pani Hania po raz kolejny dowodzi, że sięganie po Jej książki to dobry wybór. To taki pewniak w morzu niepewności. Jest zagadka, jest śledztwo, jest intrygująca warstwa obyczajowa, no i oczywiście bohaterowie budowani treściwie i plastycznie.
Nie brak tu emocji, a w tej konkretnej pozycji ogromnej niezgody na zachowania, które prezentuje część postaci. Mnie zabolało i to nawet bardzo...
#ciktórzyzostali to książka jak dla mnie inna od wcześniejszych pozycji spod pióra @hanna.gren.pisarka jakie do tej pory czytałam.
Nadkomisarz Oskar Superson podejmuje trudną rozgrywkę, bo czy może ona być łatwa gdy na szali leży życie dziecka?
Mnożą się kłamstwa i tajemnice, a sprawy nie ułatwia prężnie działający gang.
Książka może inna, ale od początku wplatająca...
2024-04-30
Wiem co napiszesz 🤔 że masz stos hańby jak Himalaje, że czas jest bezlitosny, że nie wciśniesz bo nie ma szansy... ale to może być jeden z Twoich największych błędów.
#zapadlina to książka od jakiej trudno się oderwać! To trzeci tom serii, ale jeśli nie przeczytasz wcześniejszych świat się nie zawali, a Ty się w treści nie pogubisz, ale czy warto odmawiać sobie przyjemności???
W tym tomie Archiwum X bierze się za sprawą Jacka Malinowskiego. Jednak dość szybko zaczynają im się sypać kłody pod nogi. Na dodatek Olgierd ma swoją własną grę.
Nie wiem czy tak się stęskniłam za bohaterami czy ten tom jest najlepszy. W każdym razie banan zadowolenia trzymał się przez całą lekturę.
Kto zna, ten wie, a kto nie zna, temu nadmienie, że @robertmalecki.autor potrafi operować słowem jak doświadczony chirurg. Do tego konstruuje niebanalne zagadki! A to wszystko zatapia w lepkiej warstwie obyczajowej ściśle splecionej z psychologiczną. Po takiej lekturze mam 100% satysfakcji jako czytelnik. Nie ma tu niedosytu, niedopracowania, dostaje się do ręki kompletną historię.
Takie książki uwielbiam 🥰
#skaza to była pierwsza #ksiazka Autora jaką przeczytałam, obecnie można ją kupić w pięknej szacie graficznej. Po lekturze pomyślałam sobie, że książki tego Autora to ja biorę w ciemno i dokładnie tak jest. Dla mnie #robertmałecki to gwarancja fenomenalnej powieści!!!
Kto mnie czyta ten wie, że teraz oczywistą oczywistością jest to, że stwierdze #wartojakpieron czytać!!!
Wiem co napiszesz 🤔 że masz stos hańby jak Himalaje, że czas jest bezlitosny, że nie wciśniesz bo nie ma szansy... ale to może być jeden z Twoich największych błędów.
#zapadlina to książka od jakiej trudno się oderwać! To trzeci tom serii, ale jeśli nie przeczytasz wcześniejszych świat się nie zawali, a Ty się w treści nie pogubisz, ale czy warto odmawiać sobie...
2024-04-29
#billysummers ... i tu następuje tak zwana zawiecha, bo jak ująć w słowa nie tylko zachwyt, ale i wszystko to co tak mało namacalne, a jednak od czasu lektury gdzieś tam we mnie drzemie.
Billy ma w sobie niebezpieczną mieszankę inteligencji, błyskotliwości, humoru, bólu i choćby się tego bardzo wypierał to również empatii. Potrafi zmieniać nie tylko wygląd, ale również zachowanie. Jest mistrzem logistyki i planowania. Może jeszcze dodam, że większość kobiet zdecydowanie uważa go za przystojnego. Jak widać same atuty, a gdzie minusy? Hmmm..... to płatny zabójca, który przystępuje do realizacji swojego ostatniego zlecenia.
Gdybyście przed tą powieścią pytali mnie jaka jest moja ulubiona powieść autorstwa #stephenking to bez wahania powiedziałabym #bastion ale już tak nie jest.
Przemówił do mnie sposób prowadzenia historii. Mamy tu motyw książki w książce, bo Billy coś tam sobie skrobie. W ten właśnie sposób Autor zdradza nam historię życia bohatera, a ta dostarcza momentami więcej emocji niż rzeczywistość, która bywa czekaniem.
Gdy dałam Wam po lekturze zwiastun powieści, to dodałam jako dźwięk #szummorza i to nie było przypadkowe. Ta książka jest jak bezkresne #morze pełne tajemnic. To które przywita nas miłym szumem, ale potrafi uderzyć sztormową falą.
Mówić, że #wartojakpieron czytać, to po prostu milczeć. Dla mnie to jedna z lepszych powieści jakie czytałam, a na pewno najlepsza tego Autora. Zakochałam się w tej książce i wiem, że kiedyś do niej wrócę.
Dodam tylko, że oprawa jest wręcz bajeczna.
#billysummers ... i tu następuje tak zwana zawiecha, bo jak ująć w słowa nie tylko zachwyt, ale i wszystko to co tak mało namacalne, a jednak od czasu lektury gdzieś tam we mnie drzemie.
Billy ma w sobie niebezpieczną mieszankę inteligencji, błyskotliwości, humoru, bólu i choćby się tego bardzo wypierał to również empatii. Potrafi zmieniać nie tylko wygląd, ale również...
2024-04-22
#zabójcybażantów to drugi tom gdzie pierwsze skrzypce gra Carl Mørck. Zdecydowanie nie był to odgrzewany kotlet, a smakowita historia.
@jussiadlerolsen zabiera nas na wycieczkę po zawiłościach zbrodni sprzed lat. Sprawa zdaje się być wyjaśniona, ale coś tu Carlowi brzydko pachnie.
Nie ukrywam, że wątek Kimmie rozgrzewał emocje do białości. To nie była jazda rollercoasterem, to był szalony zjazd świeżaka na nartach po trasie dla zaawansowanych. To była wizyta w zoo, ale w klatce z tygrysami, a nie za szybą.
Trudno było o oddech, o czasie na łyk kawy nawet nie mówię.
Im dalej wchodziłam w historię, tym większe przerażenie mnie ogarniało, bo czy może być coś straszniejszego jak ludzka bezwzględność? Jak spaczony może być obraz przyjaźni...
Fabuła, która porywa od pierwszych stron, bohaterowie, którym się kibicuje, ale i tacy, którzy budzą odrazę. Studium ludzkiego upadku w najczystszej postaci. Wizja, która mrozi krew w żyłach.
Może nie było tu tak wysublimowanego czarnego humoru jak w części pierwszej, ale opowieść, którą snuje autor jest daleka od odrobiny uśmiechu. Ta mieszanka ponurych barw pokazuje najgorsze oblicza świata i ludzi... gdzie pieniądz może wszystko.
Autor już po pierwszej części trafił na moją listę tych bardzo lubianych i po drugim tomie zdecydowanie swoją pozycję utrzymał.
Więc cóż #wartojakpieron czytać 😀
#zabójcybażantów to drugi tom gdzie pierwsze skrzypce gra Carl Mørck. Zdecydowanie nie był to odgrzewany kotlet, a smakowita historia.
@jussiadlerolsen zabiera nas na wycieczkę po zawiłościach zbrodni sprzed lat. Sprawa zdaje się być wyjaśniona, ale coś tu Carlowi brzydko pachnie.
Nie ukrywam, że wątek Kimmie rozgrzewał emocje do białości. To nie była jazda...
2024-04-17
Przenosimy się do Bydgoszczy lat 90-tych. To właśnie tam, w tym czasie kobieta znajduje okaleczone zwłoki mężczyzny. Jednak ta zbrodnia okazuje się nie być jedyną.
Do akcji wkracza Bondys, komisarz, który budzi sympatię czytelnika. Czy uda mu się wygrać potyczkę z seryjnym zabójcą?
Bardzo lubię takie kryminały.
Kilka ciekawych wątków, które powoli zmierzają do wspólnego mianownika. Bohaterowie, tworzeni z powoli odsłanianych warstw. Z rozmysłem kreślona część obyczajowa. Całość niezwykle przyjemnie skomponowana. Nie raz uśmiechałam się pod nosem w czasie lektury, a był to uśmiech zadowolenia i satysfakcji.
Autorka nie miała problemu by utrzymać moją uwagę. Czułam się zaintrygowana, ciekawa... nabrałam ogromnej ochoty na więcej.
Pióro lekkie, płynne i plastyczne, dokładnie takie jakie lubię.
Zgrzytała mi jedna rzecz, która pojawiła się kilka razy w treści. Nie zdradzę jaka, bo może Wam nie zgrzytnie. Natomiast na tyle mnie to intrygowało, że szukałam informacji czy dobrze myślę i czy to tarcie ma prawo mieć miejsce. Wychodzi na to, że dobrze myślałam, choć może nie dotarłam do prawdy 🤔
Jest to debiut i nie ukrywam, że czuć w nim klimat książek autorstwa @robertmalecki.autor co jest atutem, ponieważ autor po prostu świetnie pisze. Natomiast trzymam kciuki bym za jakiś czas czytając kolejną książkę Autorki myślała, że czuć w tym tylko i wyłącznie @hanna.szczukowska.bialys 💚
Nie mniej czuję się zachwycona lekturą i #wartojakpieron czytać 😀
No i czekam na kolejny tom 😀
Przenosimy się do Bydgoszczy lat 90-tych. To właśnie tam, w tym czasie kobieta znajduje okaleczone zwłoki mężczyzny. Jednak ta zbrodnia okazuje się nie być jedyną.
Do akcji wkracza Bondys, komisarz, który budzi sympatię czytelnika. Czy uda mu się wygrać potyczkę z seryjnym zabójcą?
Bardzo lubię takie kryminały.
Kilka ciekawych wątków, które powoli zmierzają do wspólnego...
2024-04-15
Julien czuje się nikim, porzucony przez dziewczynę, zmagający się z brakiem pieniędzy, do tego z karierą, która o karierę nawet się nie ociera. Czy można się dziwić, że z chęcią wchodzi w wirtualną rzeczywistość by stworzyć Vangela, który za niego zrealizuje marzenia?
Przerażająca wizja przyszłości, a może już trochę teraźniejszości... W końcu nie raz jest w wirtualnym świecie kreowana kompletnie inna rzeczywistość niż w realu. Ilość zakładanych masek, tworzonych póz, budowania zdjęciami i słowami świata, który nawet nie ociera się o prawdę. Coraz więcej treści gwarantuje nam AI... Brakuje tylko Antyświata by życie tam zaczęło się na całego.
Przytłoczyła mnie ta wizja, zasmuciła. Dlaczego? Ponieważ zdaje się być tak realna. Przecież tak łatwo czerpać emocje z tego co w sieci. Tylko gdzie to nas zaprowadzi? Gdzie to zaprowadziło Juliena?
Jest w tej książce część, która mnie zmęczyła. Dotyczyła ona twórcy Antyświata i tejże rzeczywistości. Ta część odarła mnie trochę z emocji, których chcę w literaturze. Miałam wrażenie, że ucieka mi to co najważniejsze.
Czułam przez to również lekki niedosyt Juliena, chciałam wejść głębiej, mocniej....
Jednak jest to debiut Autora i myślę, że w kolejnej powieści taką głębię będzie można poczuć. Sam pomysł świetny, a pióro warte zapamiętania. Słowa, zdania same wpadały w myśli i pięknie je modelowały. Ta powieść wzbudza refleksję, pozwala się zatrzymać, poczuć...
Macie ochotę, ale i odwagę wejść do Antyświata?
Julien czuje się nikim, porzucony przez dziewczynę, zmagający się z brakiem pieniędzy, do tego z karierą, która o karierę nawet się nie ociera. Czy można się dziwić, że z chęcią wchodzi w wirtualną rzeczywistość by stworzyć Vangela, który za niego zrealizuje marzenia?
Przerażająca wizja przyszłości, a może już trochę teraźniejszości... W końcu nie raz jest w wirtualnym...
2024-04-12
Autor zabiera nas w podróż razem z Edwardem. Dzień obecny, pełen strachu, niepewności i starań. Jednak jest jeszcze kiedyś... i to tam poznajemy początek historii, początek narodzin lęku.
Niezwykle bogata warstwa obyczajowa, to właśnie w niej odkrywamy to co najważniejsze, to co pomoże nam zrozumieć dzień obecny. Sablik z precyzją zegarmistrza kreśli skomplikowane mechanizmy zależności, obnaża najciemniejsze zakątki ludzkich dusz i okrywa to wszystko lekką warstwą tajemnicy. Buduje się klimat pełen niejasności i wątpliwości czytelnika, który wchodząc coraz głębiej odkrywa to co jest złem w czystej postaci.
Nie jest to pierwsza powieść Autora jaką miałam przyjemność czytać, na miejscu pierwszym wciąż pozostaje u mnie ,,Lęk". Tutaj tego lęku było we mnie mniej, bardziej rodziła się ciekawość tego co zdarzyło się w życiu Edwarda, że jest taki, a nie inny dzień obecny.
Niezmiennie zachwyca mnie gładkość słów, spójność zdarzeń i budowanie warstwy psychologicznej. Tutaj dostałam nawet nutkę nostalgii.
Ten swoisty miks trzyma czytelnika przy lekturze i nie chce dać mu zasnąć, póki nie pozna zakończenia.
Autor zabiera nas w podróż razem z Edwardem. Dzień obecny, pełen strachu, niepewności i starań. Jednak jest jeszcze kiedyś... i to tam poznajemy początek historii, początek narodzin lęku.
Niezwykle bogata warstwa obyczajowa, to właśnie w niej odkrywamy to co najważniejsze, to co pomoże nam zrozumieć dzień obecny. Sablik z precyzją zegarmistrza kreśli skomplikowane...
2024-04-10
Toni powiedziałby o książce której jest bohaterem, że to smętne wypociny szarego nauczyciela, którego życie jest niewarte poznawania.
Małgosia powiedziałaby, że to genialna, harmonijna (mimo skoku od wydarzenia do wydarzenia), kunsztowna, wspaniała, porywająca, olśniewająca i aby wk.rzyć Toniego dodałaby śliczniutko przeurocza powieść.
Ta relacja z życia bohatera wciąga od pierwszych stron. Jego dziennik pisany jest z myślą o przelaniu na papier tego co zaprząta jego głowę, a pisany regularnie, sumiennie, każdego dnia. W końcu ma swój termin ważności, Toni, nie jego kronika. Bohater postanowił, że swoje szaro - czarne życie zakończy samobójstwem, za rok. 365 dni by pozamykać wszystkie sprawy, rozdysponować majątek, no i pisać.
Jestem oczarowana formą. W końcu ubrać w takie słowa wieczne narzekanie kapryśnego tetryka, że czytelnik chce więcej i więcej to mistrzostwo!!! Do tego okrasić to genialnym humorem, ciętym, pełnym sarkazmu i ironii, kłaniam się w pas!!!
Całość powoduje, że dla mnie Autor wspiął się na literacki Mount Everest!!!
Jedna z najlepszych książek tego roku, dla mnie jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Literatura piękna z najwyższej półki. Niebanalna, pełna głębi, nadziei... Zapomnieć i przeczytać jeszcze raz ten pierwszy raz.
Nie porównam książki do innej powieści bo na taką nie trafiłam, ale mogę do filmu. Wszyscy, którzy kochają #dzienswira będą zachwyceni.
Może tak tylko dodam, że kilka razy śmiałam się w głos, choć to nie komedia, a całkiem poważna literatura.
Toni powiedziałby o książce której jest bohaterem, że to smętne wypociny szarego nauczyciela, którego życie jest niewarte poznawania.
Małgosia powiedziałaby, że to genialna, harmonijna (mimo skoku od wydarzenia do wydarzenia), kunsztowna, wspaniała, porywająca, olśniewająca i aby wk.rzyć Toniego dodałaby śliczniutko przeurocza powieść.
Ta relacja z życia bohatera wciąga...
2024-04-08
#malarkawiosennychłąk to książka, którą od dawna chciałam przeczytać. Jednak wiecie jak to jest, uparcie wpadało w koszyk coś innego. Kiedy zobaczyłam, że Patrycja @kobiecym.okiem organizuje wędrującą książkę to jakoś nie wahałam się zgłosić.
Najpierw to co widać od razu, czyli bajeczna okładka, której trudno się oprzeć, a co w środku?
Maria, malarka, która straciła serce do malowania. Jej wysoka wrażliwość zabiła całą wenę gdy bohaterka straciła wiarę w ludzi... Jednak nie tylko to jest problemem. Cała radość życia, pogoda ducha i wewnętrzna radość, jakoś przestały bohaterce towarzyszyć. Jednak kilka godzin z koleżanką, w pewnym siedlisku, powoduje, że zaczyna mieć plany... I to wystarczy ode mnie 🤷
Jak ja pochłaniałam tę książkę. Ona jest jak paczka chipsów czy pudełko orzeszków, no to jeszcze jednego. Póki nie ma dna, no ni diabła nie odłożę. Zakochałam się w tych malowniczych opisach, które tak pięknie prowadzą czytelnika po okolicy. Polubiłam Marię i nie tylko ją. Kompletnie nie chciałam się rozstawać z tą historią. Z każdym rozdziałem patrzyłam jak ubywa stron i myślałam jak napełnić je od nowa. Więc gdy pod tekstem kończącym powieść zobaczyłam ,,koniec tomu pierwszego" wręcz skakałam z radości.
To moje pierwsze spotkanie z piórem Autorki i zdecydowanie nie ostatnie, pokochałam te spacery po emocjach i plenerach. Otuliłam się dobrem, ciepłem i nadzieją. Lekkie i swobodne pióro kreśliło przede mną zgrabne słowa, a ja mogłam płynąć i cieszyć się lekturą.
Powiem, że #wartojakpieron ale to i tak za mało, tę książkę bardzo, bardzo warto przeczytać 😀
#malarkawiosennychłąk to książka, którą od dawna chciałam przeczytać. Jednak wiecie jak to jest, uparcie wpadało w koszyk coś innego. Kiedy zobaczyłam, że Patrycja @kobiecym.okiem organizuje wędrującą książkę to jakoś nie wahałam się zgłosić.
Najpierw to co widać od razu, czyli bajeczna okładka, której trudno się oprzeć, a co w środku?
Maria, malarka, która straciła serce...
Mam za sobą kilka thrillerów autorstwa @klaudiamuniak i z podziwem patrzę jak Autorka się rozwija i z książek bardzo dobrych przechodzi w świetne.
Męża Olgi nie ma od 5 lat, wszyscy uważają, że jest mordercą. Jednak ona w to nie wierzy. Kiedy znika kobieta, sprawa Sobonia, która z biegiem lat wycichła zaczyna żyć od nowa.
Rewelacyjnie poprowadzony thriller!
Klaudia wplątuje czytelnika w mroczne macki mordercy, ale wciąż nie pozwala mu odkryć kto nim jest. Wodzi za nos, podsuwa mylne tropy...
Do tego gdzieś tam wypływa wątek medyczny, który również przykuwa uwagę.
Nie ma tu czasu na oddech, #poddachemzmordercą zabiera nas na szybką przejażdżkę, a jaki będzie jej finał? Czy Autorka ma jeszcze asa w rękawie? To sprawdźcie sami.
Ja bawiłam się wyśmienicie, a od książki trudno mnie było oderwać. Zawsze twierdziłam, że lubię książki Klaudii, a to błąd, bo ja bardzo lubię.
Jest klimatycznie, mrocznie, nie brak tu świetnej warstwy psychologicznej, a obyczajowa budowana jest subtelnie, abyśmy mogli powoli wchodzić coraz głębiej.
Gratuluję Autorce kolejnej doskonałej powieści i cóż #wartojakpieron czytać 🤷
Mam za sobą kilka thrillerów autorstwa @klaudiamuniak i z podziwem patrzę jak Autorka się rozwija i z książek bardzo dobrych przechodzi w świetne.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMęża Olgi nie ma od 5 lat, wszyscy uważają, że jest mordercą. Jednak ona w to nie wierzy. Kiedy znika kobieta, sprawa Sobonia, która z biegiem lat wycichła zaczyna żyć od nowa.
Rewelacyjnie poprowadzony thriller!
Klaudia...