-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
Często pozwalacie się zwieść pozorom? Wiele osób z otoczenia Błażeja Konarskiego znajdowało się pod jego niezaprzeczalnym urokiem. Mężczyzna potrafił czarować nie tylko kobiety - dwie z nich zostały jego żonami, a kolejna zakochaną po uszy kochanką, ale i mężczyzn. Tych ostatnich uczył nawet jak podrywać przedstawicielki płci pięknej, gdyż prowadził swoją szkołę uwodzenia. Im bliżej poznajemy Błażeja tym bardziej zgniłym człowiekiem się wydaje. Nic dziwnego, że jego historię poznajemy w trakcie śledztwa zmierzającego do ustalenia kto jest zabó*jcą głównego bohatera najnowszej książki Małgorzaty Oliwii Sobczak zatytułowanej Żółć. Niezwykle miło było mi ponownie spotkać się z prokuratorem Leopoldem Bilskim odpowiedzialnym za dochodzenie. Mężczyzna mimo przejść, jakie ma na koncie wiedzie dobre, spokojne życie. Wszystko jednak do czasu. Przyznam szczerze, że postępy w śledztwie śledziłam z przyjemnością z uwagi na osobę Bilskiego. Kompletnie obojętna była mi osoba ofiary, do której żywiłam jak najgorsze uczucia. Akcja rozwija się w powolnym tempie. Powieść rozgrywa się w moim ukochanym Trójmieście, co tylko dodaje jej uroku. Miło było wrócić do jednej z moich ulubionych serii Kolory Zła. Książkę serdecznie polecam.
Często pozwalacie się zwieść pozorom? Wiele osób z otoczenia Błażeja Konarskiego znajdowało się pod jego niezaprzeczalnym urokiem. Mężczyzna potrafił czarować nie tylko kobiety - dwie z nich zostały jego żonami, a kolejna zakochaną po uszy kochanką, ale i mężczyzn. Tych ostatnich uczył nawet jak podrywać przedstawicielki płci pięknej, gdyż prowadził swoją szkołę uwodzenia....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubicie powieści true crime? Ja bardzo chociaż często są bardziej wstrząsające niż literacka fikcja. Magdalena Majcher specjalizuje się w pisaniu tego typu książek i za każdym razem wychodzi jej to wyśmienicie. Tym razem autorka wzięła na warsztat historię, która dziesięć lat temu wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dwójka osiemnastolatków bestialsko zamor*dowała rodziców jednego z nich. Kacper pochodzi z tak zwanego dobrego domu. Wraz z rodzicami mieszka w Rakowiskach pod Białą Podlaską. Jest przystojny, ułożony, dobrze się uczy, ma dziewczynę i plany na przyszłość. Wszystko to pęka jak bańka mydlana po tym jak chłopak zbliżył się do klasowej czarnej owcy Mai. Pod wpływem dziewczyny pogrążył się w używkach, rozstał z dziewczyną, zaczął opuszczać lekcje i opuścił się w nauce. Popsuło to znacząco jego kontakty z rodzicami. Tymczasem Maja mieszkała niemal sama, bez większej kontroli ze strony matki, której obowiązki rodzicielskie sprowadzały się do zabezpieczenia finansowego nastolatki. Dwójka zagubionych, pozostawionych samym sobie dzieciaków zaczęła planować okrutną zbrod*nię. O jej szczegółach przeczytacie w książce Rakowiska. Ta powieść totalnie mną wstrząsnęła. Historia była mi oczywiście znana, ale autorka przeprowadziła dogłębny research próbując ustalić jakie przesłanki powodowały tą dwójką młodych osób. Dotarła do świadków, akt sprawy oraz pierwowzoru Mai. Historia stworzona przez Magdalenę Majcher jest fabularyzowana, ale silnie inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Książka zapewne na długo pozostanie w mojej pamięci. Wstrząsnęły mną kulisty wydarzeń z Rakowisk, a także zimna krew sprawców podczas dokonywania zbro*dni oraz po ich zatrzymaniu. Nie chcę ich usprawiedliwiać, ale mam wrażenie, że nastolatkowie stali się ofiarami systemu, dla którego z wielu względów byli niewidzialni. Nikt nie widział lub nie chciał widzieć, że znaleźli się na równi pochyłej. Być może jest to jedna ze zbrod*ni, do których nie musiało dojść. Wyrazy uznania dla autorki. Znakomita książka.
Lubicie powieści true crime? Ja bardzo chociaż często są bardziej wstrząsające niż literacka fikcja. Magdalena Majcher specjalizuje się w pisaniu tego typu książek i za każdym razem wychodzi jej to wyśmienicie. Tym razem autorka wzięła na warsztat historię, która dziesięć lat temu wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dwójka osiemnastolatków bestialsko zamor*dowała...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłówny bohater Szklarza Adam Lebuda znajduje się na życiowym zakręcie. Jego była już żona dopuściła się zdrady, co skutkowało rozwodem. Jakby tego było mało sąd przyznał jego ex prawo do opieki nad ich synem. Kariera dziennikarska Adama również nie rozwija się po jego myśli. Ma niewielkie szanse na zwycięstwo w plebiscycie zorganizowanym przez redakcję i zgarnięcie pokaźnej premii. Wszystko zmienia się kiedy dziennikarz znajduje pod drzwiami swojego mieszkania tajemniczą kopertę. Znajduje się w niej łamigłówka, której rozwiązanie prowadzi Adama do miejsca, w którym znalazł bestialsko okaleczone ciało. Prawdziwa gra z czasem zacznie się, gdy zagrożone będzie życie jednej z bliskich osób głównego bohatera. Od Szklarza zwyczajnie nie idzie się oderwać. Tempo akcji jest szybkie od początku i takie utrzymuje się do samego końca. Jeden z lepszych kryminałów, jakie ostatnio przeczytałam.
Główny bohater Szklarza Adam Lebuda znajduje się na życiowym zakręcie. Jego była już żona dopuściła się zdrady, co skutkowało rozwodem. Jakby tego było mało sąd przyznał jego ex prawo do opieki nad ich synem. Kariera dziennikarska Adama również nie rozwija się po jego myśli. Ma niewielkie szanse na zwycięstwo w plebiscycie zorganizowanym przez redakcję i zgarnięcie pokaźnej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Lubicie humor w książkach? Jego miłośnikom na pewno przypadnie do gustu czwarta część serii o Czwartkowym Klubie Zbrodni. Ostatni gasi światło autorstwa Richarda Osmana to powieść z humorem
w najlepszym wydaniu. Historia kolejny raz skupia się na sympatycznych staruszkach zamieszkujących Coopers Chase. Elizabeth, Ron, Joyce i Ibrahim będą tym razem tropić zabójcę swojego przyjaciela oraz poszukiwać tajemniczej paczki, która znajdowała się pod jego opieką. Przy okazji, jak zawsze, sprowadzą na siebie mnóstwo kłopotów. W książce nie zabraknie motywu internetowych oszustw wykorzystujących naiwność osób starszych, handlarzy narkotyków oraz fałszowania dzieł sztuki. Co ciekawe tym razem tempo wydarzeniom dyktuje Joyce, a nie tak jak do tej pory Elizabeth. Ta druga jest wyłączona z życia przez problemy w osobiste. Przy okazji pojawia się wątek przemijania, choroby i refleksji o życiu i śmierci. To chyba najlepsza część serii. Bohaterów niezmiennie uwielbiam i przeżywam ich wzloty i upadki. Lekki i przyjemny styl autora okraszony brytyjskim, nieco ironicznym humorem. Przeciwwagą jest sytuacja, w jakiej znaleźli się Elizabeth i Steven ale o tym już przeczytajcie sami. Polecam.
Lubicie humor w książkach? Jego miłośnikom na pewno przypadnie do gustu czwarta część serii o Czwartkowym Klubie Zbrodni. Ostatni gasi światło autorstwa Richarda Osmana to powieść z humorem
w najlepszym wydaniu. Historia kolejny raz skupia się na sympatycznych staruszkach zamieszkujących Coopers Chase. Elizabeth, Ron, Joyce i Ibrahim będą tym razem tropić zabójcę swojego...
Słyszeliście kiedyś o ruchu Goblincore? Przyznaję, że ja dotąd nigdy nie miałam okazji. McKayla Coyle autorka książki o dość specyficznym tytule Wejdź w tryb goblina. Stwórz sobie przytulne miejsce, zaakceptuj niedoskonałość i żyj pełnią życia na tym błotnistym padole wyjaśnia kim jest goblin i jakie są założenia filozofii Goblincore. Jest to najbardziej specyficzny poradnik jaki miałam okazję przeczytać. Kim zatem jest tytułowy goblin? W wielkim skrócie to osoba, która w pewien sposób odstaje od głównego nurtu. Jest inna, oryginalna, nie podąża za trendami. Autorka przekonuje, że w zasadzie każdy goblin jest inny, ale wszyscy mają cechy wspólne. Bardzo odpowiada mi podejście promujące samoakceptację samego siebie takim jakim się jest. W dzisiejszym świecie, który pełen jest szablonów jest to niezwykle ważne. Nie do końca jestem jednak przekonana, że ruch znajdzie wielu zwolenników w naszym kraju. Język jakim posługuje się autorka jest lekki, przyjemny, a tekst napisany jest w sposób humorystyczny. Przyjemnie spędziłam z nią czas w fajnych okolicznościach przyrody, ale chyba filozofii Goblincore nie będę więcej zgłębiać.
Słyszeliście kiedyś o ruchu Goblincore? Przyznaję, że ja dotąd nigdy nie miałam okazji. McKayla Coyle autorka książki o dość specyficznym tytule Wejdź w tryb goblina. Stwórz sobie przytulne miejsce, zaakceptuj niedoskonałość i żyj pełnią życia na tym błotnistym padole wyjaśnia kim jest goblin i jakie są założenia filozofii Goblincore. Jest to najbardziej specyficzny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJakie macie podejście do kwestii zdrowego trybu życia i co za tym idzie zdrowego odżywiania? Ja mimo dużych starań nie mogę powiedzieć, że jestem w pełni zadowolona z tego jak się odżywiam. Zdarza mi się dużo częściej niż bym chciała ulegać zachciankom. Dla osób takich jak ja Jessie Inchauspé przygotowała poradnik Metoda Glucose Goddess. Jakiś czas temu miałam okazję czytać jej pierwszą książkę zatytułowaną Glukozowa rewolucja. Zachwyciło mnie jej podejście do walki z wahaniami cukru we krwi. Autorka odkryła przede mną wiele nieznanych mi dotąd faktów na temat wpływu glukozy, a w zasadzie jej skoków na każdy organ, a nawet komórkę ciała, na proces starzenia się, a także na codzienne funkcjonowanie człowieka, a co za tym idzie również i samopoczucie. Okazało się, że istnieje ścisła korelacja między krzywymi glukozowymi, a tempem starzenia się, właściwym działaniem funkcji kognitywnych oraz zapadalnością na wiele chorób, w tym nowotworowych. W swojej najnowszej książce również po krótce się do tego odniosła, ale przedstawiła też czterotygodniowy plan pozwalający bez większych trudności wdrożyć jej metodę w życie. Ponadto książka zawiera ponad sto bardzo ciekawych przepisów. Dodatkowo jest cudownie wydana i okraszona szeregiem pięknych zdjęć. Tematem gospodarki glukozowej interesuję się od dawna i to o czym pisze Jessie naprawdę do mnie przemawia. Język jakim posługuje się autorka jest prosty do zrozumienia, a wiedza przekazana przez nią bezcenna. Polecam.
Jakie macie podejście do kwestii zdrowego trybu życia i co za tym idzie zdrowego odżywiania? Ja mimo dużych starań nie mogę powiedzieć, że jestem w pełni zadowolona z tego jak się odżywiam. Zdarza mi się dużo częściej niż bym chciała ulegać zachciankom. Dla osób takich jak ja Jessie Inchauspé przygotowała poradnik Metoda Glucose Goddess. Jakiś czas temu miałam okazję czytać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubicie powieści osadzone w realiach PRL-u? Jeśli tak to z pewnością zainteresuje Was powieść Anny Kańtoch zatytułowana Łaska. Wydarzenia obserwujemy z dwóch perspektyw czasowych. W roku 1955 w lesie odnaleziono sześcioletnią Marysię. Jest sroga zima, dziewczynka zaginęła tydzień wcześniej. Mało kto ma nadzieję na szczęśliwy finał jej poszukiwań. Marysia jednak przetrwała, ale nie pamięta co się z nią działo. Najbardziej przerażające jest to, że sześciolatka cała pokryta jest krwią, a ze słów jej ciotki wynika, że we włosach miała fragmenty tkanki mózgowej. W roku 1985 Maria jako dorosła kobieta pracuje w lokalnej podstawówce. Sprawa wydarzeń z przeszłości powraca do niej za sprawą rysunku jednego z jej uczniów Wojtka. Chłopak namalował postać przypominającą Marii jej towarzysza z lasu, który pomógł jej przetrwać trzydzieści lat wcześniej. Tego samego dnia odnalezione zostają zwł*oki Wojtka powieszone na gałęzi w parku miejskim. W następnych dniach pojawiają się doniesienia o kolejnych ofiarach. Wszystkie były dziećmi mniej więcej w tym samym wieku. Ciężko dostrzec jakąkolwiek nić powiązań między nimi. Czy Marii, która postanawia przeprowadzić własne śledztwo uda się ustalić co się wydarzyło? Kobieta czuje, że wydarzenia mają związek z tym co przydarzyło jej się trzydzieści lat wcześniej. Czy tak faktycznie było? Odpowiedzi czekają na kartach Łaski. Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Niesamowicie lubię klimat PRL, a tu był on świetnie oddany. Powieść pełna jest tajemnic z przeszłości oraz trudnych do powiązania ze sobą faktów. Mimo tego, że domyśliłam się kto jest sprawcą do końca nieznane były mi motywy jakimi się kierował. Zaginięcia Marii jest najbardziej intrygujące i pozostawia wiele domysłów. Nie polubiłam się z żadną z postaci książki bo były według mnie dość irytujące. Łaska to bardzo dobry, utrzymany w fajnym klimacie kryminał. Tempo akcji nie jest może imponujące, ale autorka umiejętnie buduje dzięki temu napięcie. Polecam.
Lubicie powieści osadzone w realiach PRL-u? Jeśli tak to z pewnością zainteresuje Was powieść Anny Kańtoch zatytułowana Łaska. Wydarzenia obserwujemy z dwóch perspektyw czasowych. W roku 1955 w lesie odnaleziono sześcioletnią Marysię. Jest sroga zima, dziewczynka zaginęła tydzień wcześniej. Mało kto ma nadzieję na szczęśliwy finał jej poszukiwań. Marysia jednak przetrwała,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJakie macie wspomnienia związane z pierwszym spotkaniem rodziny lub znajomych Waszych partnerów/partnerek? Dla większości jest to pewnie dość stresujące przeżycie. Rzadko jednak sprawy przybierają tak kiepski obrót jak było to w przypadku Ady. Kobieta to główna bohaterka debiutanckiej powieści Agaty Zamarskiej zatytułowanej Pustać. Jest młoda, zakochana i z wiarą patrzy w przyszłość. Jej poczucie bezpieczeństwa zostaje zachwiane po wizycie w rodzinnym miasteczku jej partnera Kamila. Ada poznała tam zarówno znajomych, jak i siostrę mężczyzny, z którym wiąże swoją przyszłość. Kobieta nie czuje się w ich towarzystwie dobrze. Boli ją to, że Kamil zdaje się nie zauważać problemu i nie przejmuje się jej uczuciami. Ich związek zmienił się. Najgorsze nastąpiło jednak dopiero podczas sylwestrowej nocy, którą para spędziła w towarzystwie znajomych i siostry Kamila w chacie na odludziu zwanej Pustacią. Nie wszyscy wyszli z tego żywi. Ada na skutek traumy traci pamięć i wiele lat zajmuje jej przypomnienie sobie co tak naprawdę wydarzyło się w Pustaci. Książka jest ciekawym debiutem. Zaczyna się bardzo obiecująco, ale im dalej w las tym historia coraz mniej się klei. Zakończenie było satysfakcjonujące. Brakowało mi możliwości wgryzienia się w psychikę bohaterów. Najbardziej dokładnie odmalowany został rys psychologiczny Ady, ale pozostali bohaterowie również mieli swoje demony i miło byłoby dowiedzieć się o nich nieco więcej. Zachowanie i dialogi również nie pasowały mi do grupy wiekowej Ady, Kamila i ich znajomych. Pustać jest niezłą lekturą i z pewnością dam szansę kolejnej książce autorki.
Jakie macie wspomnienia związane z pierwszym spotkaniem rodziny lub znajomych Waszych partnerów/partnerek? Dla większości jest to pewnie dość stresujące przeżycie. Rzadko jednak sprawy przybierają tak kiepski obrót jak było to w przypadku Ady. Kobieta to główna bohaterka debiutanckiej powieści Agaty Zamarskiej zatytułowanej Pustać. Jest młoda, zakochana i z wiarą patrzy w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubicie książki z motywem gangsterskich porachunków? Jeśli tak to z pewnością zainteresuje Was nowa powieść Hanny Greń zatytułowana Ci, którzy zostali. Historia zbudowana została wokół tajemniczego zaginięcia trzynastoletniej Felicji. Dziewczynka ostatni raz widziana była w towarzystwie motocyklisty kojarzonego z lokalnym gangiem Gepardów, dla którego przykrywkę stanowiło prowadzenie warsztatu samochodowego. Ślad związany z motocyklistą nie wniósł wiele do śledztwa, gdyż chłopak uległ wypadkowi w dziwnych okolicznościach. Jego stan był ciężki, lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie, a żadnych na odzyskanie sprawności. Nadkomisarz Oskar Superson wiedziony instynktem podejmuje jednak trop związany z gangusami. Przenika do ich struktur. Początkowo poddawany jest częstym próbom, ale w końcu staje się zaufanym człowiekiem szefa. Odkrywa, że sam gang nie jest jednolity. Przeciwnie, pełno w nim wewnętrznych konfliktów i cichej walki o wpływy. Członkowie gangu mogli też korzystać z usług cystern, czyli dziewczyn do towarzystwa, które były dla Gepardów na wyłączność. Czy Superson zdoła odnaleźć nastolatkę? Czy przeniknięcie do struktur gangu było krokiem w dobrym kierunku? Odpowiedzi czekają na kartach powieści. Dzieje się w niej dużo, tempo akcji jest imponujące. Autorka poruszyła wiele istotnych kwestii społecznych takich jak wynaturzone potrzeby seksualne, przemoc seksualna, pedofi*lia, głęboko zakorzenione problemy rodzinne. Zabrakło mi jednak emocji. Historia przedstawiona została dość sucho. Bardzo zaskoczyło mnie to, że Oskar postanowił działać pod przykrywką jedynie wiedziony przeczuciem, że zaginięcie Felicji wiąże się z Gepardami. Autorka podkreślała wprawdzie, że procedury związane z tego typu operacjami są jedynie jej wyobrażeniem. Mimo wszystko tłumaczenie podjęcia się tej akcji przez Supersona jedynie na podstawie jego instynktu wydaje mi się zbyt mało przekonujące. Niemniej jednak książkę czyta się dobrze. Może nie będzie to moja ulubiona książka Hanny Greń, ale sama autorka pozostaje w gronie moich topowych autorów.
Lubicie książki z motywem gangsterskich porachunków? Jeśli tak to z pewnością zainteresuje Was nowa powieść Hanny Greń zatytułowana Ci, którzy zostali. Historia zbudowana została wokół tajemniczego zaginięcia trzynastoletniej Felicji. Dziewczynka ostatni raz widziana była w towarzystwie motocyklisty kojarzonego z lokalnym gangiem Gepardów, dla którego przykrywkę stanowiło...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMacie odwagę, aby dążyć do realizacji swoich marzeń? Nawet tych, które z logicznego punktu widzenia nie mają szansy się spełnić? Oliwier Falk nie miał takich dylematów. Dla niego pewnym było, że dzieło jego życia doczeka spełnienia. Projekt nad, którym wraz ze swoim zespołem pracował od lat miał doczekać się realizacji. W końcu na finiszu prac nad Erą wokół Falka, jego bliskich i współpracowników zaczęło dziać się wiele rzeczy trudnych do wytłumaczenia. W niewyjaśnionych okolicznościach tuż przed targami w Hannowerze, które miały być zwieńczeniem projektu Oliwiera zginął jego najlepszy przyjaciel, a zarazem główny architekt systemu. Zanim szef Ansy i jego współpracownicy zdołali otrząsnąć się z szoku po tej stracie zaginęła żona Oliwiera oraz jedna z jego pracownic. Jakby tego było mało szaleniec, który stał za tym wszystkim urządził spektakl dla mas transmitując wideo z uwięzionymi kobietami. Ba! Pozwolił widzom głosować i decydować, która z nich straci życie! Całej sprawie bacznie przyglądał się komisarz Samuel Blom, który nabrał przekonany, że wokół Ansy dzieje się coś dziwnego. Czy uda mu się wpaść na trop prowadzący do osoby, która za tym wszystkim stoi? Czy Falk nie żałuje, że stworzył sztuczną inteligencję, która zapanowała nad jego życiem? Wszystkie odpowiedzi czekają na kartach powieści. Książkę skończyłam czytać kilka dni temu. Do dzisiaj nie ochłonęłam po lekturze, od której swoją drogą nie mogłam się oderwać. Era całkowicie mną zawładnęła. Kamil Piechura zdołał wielokrotnie wyprowadzić mnie w pole. Wpadłam we wszystkie zastawione przez niego sidła. Powieść i jej bohaterowie nadal żyją w mojej głowie i odtwarzam sobie wiele scenariuszy. Niewątpliwie historia dobrze skonstruowana i przemyślana. Żeby nie było tak do końca cukierkowo muszę zauważyć, że momentami Era była nieco przegadana, a niektóre wątki nadmiernie rozwleczone. Całokształt jednak na duży plus. Mam nadzieję, że autor nie każe czekać zbyt długo na swoją kolejną książkę.
Macie odwagę, aby dążyć do realizacji swoich marzeń? Nawet tych, które z logicznego punktu widzenia nie mają szansy się spełnić? Oliwier Falk nie miał takich dylematów. Dla niego pewnym było, że dzieło jego życia doczeka spełnienia. Projekt nad, którym wraz ze swoim zespołem pracował od lat miał doczekać się realizacji. W końcu na finiszu prac nad Erą wokół Falka, jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzy Waszym zdaniem istnieje życie po śmierci? Nie zadaję tego pytania przypadkowo. Nasunęło mi się w trakcie refleksji po przeczytaniu najnowszej książki Piotra Borlika zatytułowanej Moc obietnic. To już kolejna część serii przygód charakternej Agaty Stec. Kobieta po śmierci brata i odejściu ze służby całkowicie zmieniła swoje życie. Podjęła pracę reporterki kryminalnej. Podczas jednego z dni pracy na planie zostaje zaczepiona przez Filipa Stelmacha. Mężczyzna szaleje z niepokoju w związku z zaginięciem jego syna. Policja w jego przekonaniu nie robi wiele, aby odszukać Oskara. Agata nie chce wracać do przeszłości i odmawia mężczyźnie pomocy. Zmieniła jednak zdanie, gdy okazało się, że Oskar stał się kolejną ofiarą psychopaty, który od dłuższego czasu mo*rduje w Gdańsku nastolatków. Wówczas w Agacie obudził się instynkt śledczego i podjęła się poszukiwania sprawcy. W czasie prowadzonych działań do byłej policjantki wróciły też demony z przeszłości. Na domiar złego okazało się, że spuścizna, którą zostawił jej brat jest dużo większa niż kobieta sądziła. Dzieło Artura nawet po jego śmierci kładło się cieniem na życiu wielu osób. Jak zakończy się ta trudna dla Agaty sytuacja? Odpowiedź czeka na kartach powieści. Czytajcie śmiało. Akcja jest wartka, brak jest zbędnych wątków. Bohaterowie są na maxa nietuzinkowi. Bardzo podobała mi się postać Sonii, której pojawienie się rzuciło nowe światło na zaginięcie Filipa oraz na działania szaleńca. Piotr Borlik jest jednym z moich ulubionych autorów, a ta książka jest świetnym dopełnieniem cyklu o Agacie Stec.
Czy Waszym zdaniem istnieje życie po śmierci? Nie zadaję tego pytania przypadkowo. Nasunęło mi się w trakcie refleksji po przeczytaniu najnowszej książki Piotra Borlika zatytułowanej Moc obietnic. To już kolejna część serii przygód charakternej Agaty Stec. Kobieta po śmierci brata i odejściu ze służby całkowicie zmieniła swoje życie. Podjęła pracę reporterki kryminalnej....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak wiele wiecie o pierwszych Piastach? Pewnie niewiele bo i źródeł historycznych traktujących o okresie czasu, w którym władali jest jak na lekarstwo. Daniel Komorowski wziął na siebie nie lada wyzwanie pisząc książkę Mieszko. Wyjście z cienia. Historia rozpoczyna się od ślubu Czcibora i Lutosławy. Czcibor to jeden z synów kniazia Siemomysła, a ślub miał umocnić władzę Piastów na okolicznych ziemiach. Nagła i niespodziewana śmierć kniazia zmieniła jednak wszystko. Przed śmiercią zdradził swoim synom Czciborowi i Prokujowi, że jego ostatnią wolą jest, aby władzę po nim przejął jego najstarszy syn Mieszko, który został przed laty wygnany. Decyzja kniazia wstrząsnęła nie tylko synami Siemomysła, ale i mieszkańcami księstwa. Po namyśle Czcibor i Prokuj postanowili wypełnić wolę zmarłego ojca. Prokuj wyruszył na poszukiwania najstarszego z braci, a Czcibor został na miejscu, aby tłumić liczne niepokoje, jakimi wstrząsane było księstwo. Prokujowi po wielu trudach udało się odnaleźć Mieszka, który od lat żył pod innym imieniem. Był człowiekiem zupełnie innym niż go sobie wyobrażałam. Jak przyjął informację o ostatniej woli Siemomysła? Dowiecie się tego z kart najnowszej książki Daniela Komorowskiego. Przyznam szczerze, że nie była to dla mnie łatwa lektura. Przede wszystkim język, jakim jest napisana nastręczał mi wielu trudności i sprawił, że trudno było mi się wgryźć w tę historię. Mnogość bitew, wątków i bohaterów również nie sprzyjała. Z czasem jednak wszystko ułożyło się w spójną całość, a zakończenie stanowi istny majstersztyk. Nie mogę doczekać się kolejnych perypetii pierwszych Piastów opisanych przez Daniela.
Jak wiele wiecie o pierwszych Piastach? Pewnie niewiele bo i źródeł historycznych traktujących o okresie czasu, w którym władali jest jak na lekarstwo. Daniel Komorowski wziął na siebie nie lada wyzwanie pisząc książkę Mieszko. Wyjście z cienia. Historia rozpoczyna się od ślubu Czcibora i Lutosławy. Czcibor to jeden z synów kniazia Siemomysła, a ślub miał umocnić władzę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubicie historie szpiegowskie? Ja zbyt mało miałam z nimi do czynienia żeby mieć wyrobione zdanie na ich temat. Na pewno nie przekonują mnie filmy w stylu Jamesa Bonda. A jak było z najnowszą powieścią Piotra Gajdzińskiego zatytułowaną Fabryka Szpiegów? Przede wszystkim autor stworzył niesamowity klimat pełen tajemnic, kłamstw i powiązań. Tu nic nie jest takie jakie się wydaje. Prawda miesza się z fikcją, a historia z teraźniejszością. Po raz kolejny czytelnicy mają okazję spotkać się z Rafałem Terleckim znanym z jednej z poprzednich książek autora - Sierocińca Janczarów. Dziennikarz po raz kolejny wraca do rodzinnego Wolsztyna, w którym przeprowadza dziennikarskie śledztwo. Tym razem jest ono związane z istnieniem swego rodzaju szkoły mającej przygotować przyszłych agentów do wtopienia się w realia życia na terytoriach innych państw. Miała ona powstać pod koniec drugiej wojny światowej i funkcjonować w jednym z pałaców niedaleko rodzinnej miejscowości Terleckiego. Czy dziennikarzowi uda się ustalić co stało się ze szpiegami, którzy zostali wykształceni w specjalnej jednostce? Odpowiedzi znajdziecie na kartach Fabryki Szpiegów. Jest to powieść wielowątkowa, a jej bohaterowie nie są sztampowi. Dzieje się tu bardzo dużo przez co początkowo ciężko wygryźć się w historię, ale z czasem wszystko nabiera spójności. Piotr Gajdziński zastosował bardzo lubiany przede mnie zabieg prowadzenia narracji w dwóch liniach czasowych. Fantastycznie spędziłam czas z książką. Myślę, że to jest must read dla osób, które podobnie jak ja interesują się historią, ale też bieżącymi wydarzeniami na arenie politycznej, do których autor często nawiązuje. Polecam.
Lubicie historie szpiegowskie? Ja zbyt mało miałam z nimi do czynienia żeby mieć wyrobione zdanie na ich temat. Na pewno nie przekonują mnie filmy w stylu Jamesa Bonda. A jak było z najnowszą powieścią Piotra Gajdzińskiego zatytułowaną Fabryka Szpiegów? Przede wszystkim autor stworzył niesamowity klimat pełen tajemnic, kłamstw i powiązań. Tu nic nie jest takie jakie się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzy zdarza Wam się, że tytuł książki wywołuje w Was mieszane uczucia?Zawsze kiedy słyszę o złych cechach dziecka zastanawiam się czy rzeczywiście problem tkwi w dziecku czy raczej w jego otoczeniu. Motyw dziecka ze skłonnościami do czynienia zła nie jest często spotykany w literaturze. Tym bardziej z zaciekawieniem przystąpiłam do lektury najnowszej książki Camilli Way zatytułowanej Złe dziecko. Mamy tu przedstawioną historię Hannah i jej rodziców. Wydarzenia oglądamy z dwóch perspektyw czasowych - Teraz i Wtedy. Hannah już jako trzylatka pokazała swoje socjopatyczne zapędy. Z czasem było tylko gorzej. Dziewczynka, co zdaje się być nie do pomyślenia, jest spełnieniem najczarniejszych snów swoich rodziców. Mimo, że była bardzo chcianym i wyczekiwanym dzieckiem. Beth i Doug mogą się tylko bezradnie przyglądać postępkom swojej córki, które z biegiem lat stają się coraz bardziej porażające. Dziewczynka jednak zna sekret swoich rodziców, co czyni ją bezkarną. Najbardziej przeraziła mnie chłodna kalkulacja dziewczynki, która doskonale rozumiała, że musi nauczyć się postępować w taki sposób, który będzie społecznie akceptowalny. To co dla znaczącej większości ludzi jest naturalne Hannah musiała w sobie wyćwiczyć. Zrobiło to na mnie olbrzymie wrażenie. Zwłaszcza, że Hannah robiła to tylko po to, aby w przyszłości móc czynić więcej zła. Postępowanie w taki, ani nie inny sposób sprawiało jej nie lada przyjemność. Więcej nie zdradzę, żeby nie psuć osobom, które jeszcze książki nie czytały frajdy z lektury. Złe dziecko to powieść, która wzbudziła we mnie skrajne emocje i wywołała niemały dysonans poznawczy. Książkę pochłonęłam szybko bo nie sposób było się od niej oderwać. Mrok wyziera niemal z każdej sceny tej niebanalnej historii. Książka zupełnie inna niż większość pozycji dostępnych na rynku. Mrożąca krew w żyłach lektura, z którą każdy miłośnik mrocznych historii spędzi miło czas.
Czy zdarza Wam się, że tytuł książki wywołuje w Was mieszane uczucia?Zawsze kiedy słyszę o złych cechach dziecka zastanawiam się czy rzeczywiście problem tkwi w dziecku czy raczej w jego otoczeniu. Motyw dziecka ze skłonnościami do czynienia zła nie jest często spotykany w literaturze. Tym bardziej z zaciekawieniem przystąpiłam do lektury najnowszej książki Camilli Way...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubicie książki Marcela Mossa? Nie od dzisiaj wiadomo, że twórczość autora wzbudza spore kontrowersje i pewnie ma tylu zwolenników co przeciwników. Dla mnie jest to jeden z ulubionych pisarzy i każdą jego powieść czytam w ciemno. Nie inaczej było z najnowszą książką Marcela Mossa zatytułowaną Polana. Historia zbudowana została wokół Sambora Malczewskiego, który wrócił do rodzinnego Runowa, aby rozwikłać zagadkę śmierci swojej siostry bliźniaczki. Były policjant nie utrzymywał z Lilią kontaktu od ponad trzydziestu lat. Od dłuższego czasu nie miał też o niej żadnych wieści. Lilia trzymała się na uboczu, uznawano ją za nawiedzoną przez co większość mieszkańców wsi nie chciało mieć z nią nic wspólnego. Jej śmierć nastąpiła miesiąc po tajemniczym zaginięciu Artura Krynickiego. Głównym podejrzanym w sprawie stał się lokalny biznesmen, u którego Artur miał niespłacony dług. Czy faktycznie miał on coś wspólnego ze zniknięciem Krynickiego? Czy obie sprawy się ze sobą łączą? Odpowiedzi czekają na kartach Polany. Malczewski wspomagany przez swojego przyjaciela i swoją pierwszą miłość odkrywa kolejne warstwy tajemnicy. Marcel Moss zastosował bardzo lubiany przeze mnie zabieg prowadzenia narracji w dwóch liniach czasowych, dzięki czemu dowiadujemy się jak bardzo rodzeństwo Malczewskich zostało pokiereszowane przez życie. Autor od pierwszych stron umiejętnie buduje napięcie. Klimat grozy dodatkowo podgrzewają wspomnienia o pożarze domu rodzinnego Sambora w 1997 roku, opowieści o Sługach Lasu oraz lokalne legendy o Wieszczym i krwawej polanie, od której mieszkańcy trzymają się z daleka. Każdy ma tu jakąś tajemnicę do ukrycia i zrobi wszystko, aby prawda nie wyszła na jaw. Dobrze spędziłam czas z Polaną. Nie będzie to może moja ulubiona książka Marcela Mossa, ale z czystym sumieniem mogę ją polecić wszystkim miłośnikom mrocznych historii.
Lubicie książki Marcela Mossa? Nie od dzisiaj wiadomo, że twórczość autora wzbudza spore kontrowersje i pewnie ma tylu zwolenników co przeciwników. Dla mnie jest to jeden z ulubionych pisarzy i każdą jego powieść czytam w ciemno. Nie inaczej było z najnowszą książką Marcela Mossa zatytułowaną Polana. Historia zbudowana została wokół Sambora Malczewskiego, który wrócił do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubicie czytać książki poruszające wątki związane z UFO, kosmitami czy innymi istotami pozaziemskimi? Ja chyba nie miałam dotąd okazji trafić na taką lekturę. Jako nastolatka bardzo lubiłam natomiast serial Roswell: w kręgu tajemnic. Kiedy usłyszałam o najnowszej powieści lubianego przeze mnie duetu Lincoln Child/Douglas Preston zatytułowanej Diabelska góra nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Archeolożka Nora Kelly otrzymała od ekscentrycznego miliardera Lucasa Tappana propozycję przeprowadzenia prac wykopaliskowych w amerykańskiej bazie wojskowej. Konkretnie w miejscowości Roswell, które większości ludzi znane jest przynajmniej ze słyszenia. To tam w roku 1947 miał rozbić się statek UFO. Władze Stanów Zjednoczonych zrobiły wiele, aby ukryć prawdę na temat tamtych wydarzeń. Prawdopodobnie rozbił się tam balon meteorologiczny, chociaż zwolennicy teorii spiskowych wierzą, że był to statek kosmiczny z istotami pozaziemskimi na pokładzie. Początkowo Nora potraktowała zlecenie w kategoriach ponurego żartu. Nie chciała wystawić na pośmiewisko swojej reputacji. Nacisk Tappana był jednak tak silny, że Nora Kelly w towarzystwie swojego brata i reszty ekipy wkrótce udała się do Roswell i rozpoczęła pracę przy wykopaliskach. Ich pierwsze odkrycia były jednak raczej przyziemne i w żaden sposób nie potwierdzały obecności kosmitów na tym terenie. Znalezione zostały dwa zmumifikowane ciała z obrażeniami wskazującymi na to, że ich śmierć nie nastąpiła z przyczyn naturalnych. Do akcji wkraczyło FBI. Śledztwem dowodzić będzie znana czytelnikom z poprzednich części cyklu Corrie Swanson. Okazało się, że znalezienie ciał było dopiero początkiem większej gry. Jej dalszy przebieg pełen jest intryg, tajemnic i kłamstw. Pojawi się także wątek obyczajowy, który doda nieco ostrości całej historii. Jak zakończy się ta eskapada? Czy ekipa Nory Kelly znajdzie w Roswell dowody na istnienie istot pozaziemskich? Odpowiedzi znajdziecie na kartach Diabelskiej góry. Jest to książka kompletna. Zachęca już tytuł i okładka, a historia dopełnia je idealnie. Od powieści trudno się oderwać. Akcja jest wartka i trzymająca w napięciu. Polecam i wypatruję kolejnych tomów tej udanej serii.
Lubicie czytać książki poruszające wątki związane z UFO, kosmitami czy innymi istotami pozaziemskimi? Ja chyba nie miałam dotąd okazji trafić na taką lekturę. Jako nastolatka bardzo lubiłam natomiast serial Roswell: w kręgu tajemnic. Kiedy usłyszałam o najnowszej powieści lubianego przeze mnie duetu Lincoln Child/Douglas Preston zatytułowanej Diabelska góra nie mogłam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubicie książki, w których profiler pomaga śledczym w prowadzeniu sprawy? Zdarza się to w literaturze coraz częściej. Mnie to bardzo cieszy, gdyż od czasu kiedy obejrzałam serial Mentalista mam dużą słabość do postaci profilerów. W nowej książce Diany Brzezińskiej zatytułowanej Wizjoner Szczecinem wstrząsnęła seria morderstw. Każda z ofiar ma na przedramieniu pozostawiony symbol. Poza tym faktem morderstwa zdają się być zupełnie niezwiązane ze sobą. To jest jednak tylko gra ze strony szaleńca. Wizjonera, który konsekwentnie realizuje swoją misję perfekcyjnie zacierając przy tym wszelkie ślady. Śledczy Agata Skibińska i Łukasz Prochot próbują go wytropić. Pomóc ma im w tym niedawno przybyły do miasta profiler Aleksander Lewis. Sprawa nie jest łatwa tym bardziej, że nowy kolega nie wzbudził zaufania Skibińskiej i postanowiła ona zagłębić się w jego przeszłość. Z czasem okaże się, że profiler poluje nie tylko na wizjonera. Jak to wszystko się poukłada? Czy śledztwo zakończy się sukcesem? Odpowiedzi czekają na kartach powieści. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Diany Brzezińskiej, ale już wiem, że nie ostatnie. Odpowiada mi styl pisarki i jej lekkość pióra. Postaci stworzone przez Brzezińską są nietuzinkowe, dialogi między nimi bardzo żywe. Krótkie rozdziały sprawiają, że akcja jest bardzo dynamiczna. Jest to raczej lekki kryminał, ale wyśmienicie spędziłam przy nim czas. Z czystym sumieniem mogę polecić.
Lubicie książki, w których profiler pomaga śledczym w prowadzeniu sprawy? Zdarza się to w literaturze coraz częściej. Mnie to bardzo cieszy, gdyż od czasu kiedy obejrzałam serial Mentalista mam dużą słabość do postaci profilerów. W nowej książce Diany Brzezińskiej zatytułowanej Wizjoner Szczecinem wstrząsnęła seria morderstw. Każda z ofiar ma na przedramieniu pozostawiony...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorka Wód czerwonych oczarowała mnie swoim debiutem literackim i w ciemno sięgnęłam po jej kolejną powieść. Historia rozgrywa się przy granicy polsko-czeskiej. Czas w miasteczku płynie w swoim rytmie, a mieszkańcy cenią sobie jego spokój i przewidywalność. To wszystko jednak do czasu. Wraz z nadejściem wiosny doszło do dziwnego odkrycia w okolicznym lesie. Znajdowały się w nim beczki wypełnione tajemniczą, prawdopodobnie toksyczną substancją. W jednej z nich znaleziono natomiast ludzki szkielet, który skrywa tajemnice mające nigdy nie wyjść na jaw. Nie sposób odgadnąć kto i dlaczego jest zamieszany w nielegalny proceder i morderstwa. Wyjaśnienia ukryte są głęboko w przeszłości. Styl pisarki i jej lekkie pióro sprawiają, że na pewno sięgnę po jej kolejne książki.
Autorka Wód czerwonych oczarowała mnie swoim debiutem literackim i w ciemno sięgnęłam po jej kolejną powieść. Historia rozgrywa się przy granicy polsko-czeskiej. Czas w miasteczku płynie w swoim rytmie, a mieszkańcy cenią sobie jego spokój i przewidywalność. To wszystko jednak do czasu. Wraz z nadejściem wiosny doszło do dziwnego odkrycia w okolicznym lesie. Znajdowały się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzy według Was istnieją ludzie z gruntu źli? Tacy, którzy urodzili się ze złem płynącym w żyłach? Czy może byli zwyczajni, a pierwiastek zła aktywował się w sprzyjających okolicznościach? Lektury takie jak Esesmanka napisana przez Jarosława Molendę zawsze zmuszają mnie do tego typu refleksji. Autor wziął na warsztat historię Hildegard Lachert, która jawi się jako zło wcielone. Była ona strażniczką obozową w czasie drugiej wojny światowej. Jej kariera rozpoczęła się w Ravensbruck, ale dopiero po przeniesieniu do Majdanka pokazała swoje prawdziwe oblicze. Znęcała się nad więźniarkami w tak wymyślny i sadystyczny sposób, że zyskała przydomek Krwawej Brygidy. Esesmanka różni się od innych książek tego typu, które miałam okazję przeczytać. Jarosław Molenda potraktował karierę strażniczki obozowej Hildegard Lachert z całym jej okrucieństwem jako jeden z etapów życia Krwawej Brygidy. Mieliśmy okazję śledzić jej losy także po przeniesieniu z Majdanka do Płaszowa, następnie do Gries-Bolzano i w końcu do Mauthausen-Gusen. Na tym jednak nie koniec. Okazuje się, że jej powojenne życie było równie wyboiste. Autor ukazał Lachert także jako kobietę, matkę, kochankę, współpracowniczkę CIA i kandydatkę do Parlamentu Europejskiego. Jak to możliwe, że ta zbrodniarka wróciła na łono społeczeństwa? O tym wszystkim dowiecie się z kart Esesmanki. Dla mnie ta książka jest bardzo wartościowa. Tematyka jest trudna i bulwersująca. Niewątpliwie nieodpowiednia dla osób wrażliwych i źle reagujących na sceny brutalnej przemocy bo jest tu ich mnóstwo. Jej wartością dodaną jest ukazanie prawdy o procesie w Dusseldorfie zorganizowanego po trzydziestu latach od zbrodni dokonanej przez Lachert i innych funkcjonariuszy Trzeciej Rzeszy. Widzimy, że dochodzenie do prawdy po takim czasie jest niebywale trudne, ale też to, że władze niemieckie zrobiły wiele, aby winni nie zostali odpowiednio ukarani. Nie wspomnę o tym na co narażone były ofiary dawnych zbrodni podczas sprawy sądowej. Polecam. Must read dla osób zainteresowanych tematem.
Czy według Was istnieją ludzie z gruntu źli? Tacy, którzy urodzili się ze złem płynącym w żyłach? Czy może byli zwyczajni, a pierwiastek zła aktywował się w sprzyjających okolicznościach? Lektury takie jak Esesmanka napisana przez Jarosława Molendę zawsze zmuszają mnie do tego typu refleksji. Autor wziął na warsztat historię Hildegard Lachert, która jawi się jako zło...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Macie czasami wrażenie, że cały świat wali się Wam na głowę? Doświadczacie tyle zła, że niemożliwym wydaje się uniesienie kolejnych negatywnych zdarzeń? Tak w pewnym momencie zaczęło wyglądać życie profesora etyki Klausa Martina. Dobre i poukładane dotąd jestestwo bohatera najnowszej książki Maxa Czornyja zatytułowanej Wszyscy jesteśmy mordercami rozsypało się jak domek z kart. Czytając powieść miałam wrażenie, że już nic gorszego nie może się jemu i jego bliskim przytrafić. Autor udowadniał mi do samego końca w jak wielkim błędzie jestem. Max Czornyj igrał z moimi emocjami brutalnie doświadczając Klausa Martina. Co ciekawe nie mamy tu do czynienia z opisami makabrycznych zbrod*ni jak to zazwyczaj bywa w książkach autora. Czornyj tym razem pokusił się o swego rodzaju studium psychologiczne człowieka, któremu wydaje się, że jego zasady etyczne są nie do złamania. Okazało się, że furia jakiej doświadczył doprowadziła go do decyzji, o jakie sam nigdy by siebie nie podejrzewał. Zadało to kłam wszystkiemu co sam o sobie myślał. Bardzo ciekawa pozycja. Chyba nie miałam jeszcze z podobną tematyką do czynienia. Napisana w ciekawy sposób. Akcja jest bardzo dynamiczna, co zawdzięczamy krótkim rozdziałom. Przednio bawiłam się podczas lektury.
Macie czasami wrażenie, że cały świat wali się Wam na głowę? Doświadczacie tyle zła, że niemożliwym wydaje się uniesienie kolejnych negatywnych zdarzeń? Tak w pewnym momencie zaczęło wyglądać życie profesora etyki Klausa Martina. Dobre i poukładane dotąd jestestwo bohatera najnowszej książki Maxa Czornyja zatytułowanej Wszyscy jesteśmy mordercami rozsypało się jak domek z...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to