-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-05
2024-05
Wstrząsający. Chiny to kraj reżimowy, ale czy w wolnej Polsce, mógłby się już taki reportaż ukazać? O cynicznych lekarzach, politykach i przedsiębiorcach, którzy na pandemii zbili majątki, o szerzących propagandę dziennikarzach, ale też o ludziach heroicznych, którzy mimo lęku i dezorientacji pozostali przy swoich pacjentach i podopiecznych. I o tych, którzy w panice miejsca swojej pracy opuścili. O zamkniętych kościołach, rygorach kowidowego pogrzebu, samotności i rozpaczy kwarantanny. O tysiącach ludzi, którzy tak jak ja, pozwolili zabrać najbliższą osobę do szpitala, żeby po dziesięciu dniach odebrać jej ciało w plastikowym worku, bez możliwości oddania ostatniej posługi ubrania i godnego złożenia do trumny. Niewypowiedziany smutek, rozpacz i tragedia milionów ludzi i już się o tym nie mówi, już się to wypiera. Dlatego należy pisać i czytać takie reportaże, świadectwa, które nie pozwolą o tej krzywdzie zapomnieć. Może kiedyś historycy nazwą te wydarzenia sprawiedliwie - ludobójstwem i wyjaśnią dlaczego musiało do niego dojść.
Wstrząsający. Chiny to kraj reżimowy, ale czy w wolnej Polsce, mógłby się już taki reportaż ukazać? O cynicznych lekarzach, politykach i przedsiębiorcach, którzy na pandemii zbili majątki, o szerzących propagandę dziennikarzach, ale też o ludziach heroicznych, którzy mimo lęku i dezorientacji pozostali przy swoich pacjentach i podopiecznych. I o tych, którzy w panice...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-10-05
'Człowiek to nie jest piękne zwierzę'. Tak zatytułowała swój filozoficzny esej prof. Barbara Skarga i ten tytuł cały czas kołatał mi się w myślach podczas czytania tej książki. Przytłoczył mnie ten reportaż. Sposób w jaki autor przedstawił zdarzenia, to, że oddał głos tylko zabójcom i świadkom, w żaden sposób nie komentując i nie oceniając gmatwaniny ich emocji i wypowiedzi, zostawił mnie z przekonaniem, że wszystkie osoby tego dramatu są ofiarami.
'Człowiek to nie jest piękne zwierzę'. Tak zatytułowała swój filozoficzny esej prof. Barbara Skarga i ten tytuł cały czas kołatał mi się w myślach podczas czytania tej książki. Przytłoczył mnie ten reportaż. Sposób w jaki autor przedstawił zdarzenia, to, że oddał głos tylko zabójcom i świadkom, w żaden sposób nie komentując i nie oceniając gmatwaniny ich emocji i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Znudziła mnie ta książka. Może dlatego, że nie jestem specjalnie zainteresowana zrozumieniem zbrodni, a może przez to, że psychiatrzy raczej nie są łatwymi rozmówcami. Mam wrażenie, że pan Pobocha jest hamulcowym tej rozmowy, powtarza się, ślizga po powierzchni tematów, jakby sam nie był przekonany do projektu, w który się zaangażował. Ale kto zrozumie psychiatrę, szczególnie z tak długim i trudnym zawodowym doświadczeniem... Psychiatrzy noszą w sobie taki swoisty 'smutek grabarza' i to by mnie bardziej interesowało, niż grzebanie w umysłach zbrodniarzy.
Książka w moim czytelniczym życiu przypadkowa i mało istotna.
Znudziła mnie ta książka. Może dlatego, że nie jestem specjalnie zainteresowana zrozumieniem zbrodni, a może przez to, że psychiatrzy raczej nie są łatwymi rozmówcami. Mam wrażenie, że pan Pobocha jest hamulcowym tej rozmowy, powtarza się, ślizga po powierzchni tematów, jakby sam nie był przekonany do projektu, w który się zaangażował. Ale kto zrozumie psychiatrę,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWłaściwie to nie jest książka przeczytana. To książka doznana. Kupiłam ją kilka lat temu, bo zachciało mi się horroru absolutnego, po którym bałabym się wyjść w nocy spod koca. Kupiłam i... bałam się przeczytać. Im bardziej o niej myślałam, tym obawa rosła. Wreszcie książkę sprzedałam, ale nadal, kiedy sobie o niej przypomnę czuję niepokój. Nie żałuję, że się tej książki pozbyłam, tak na poważnie to ja nie lubię w demony, opętania i nawiedzenia. W każdym razie książka okazała się istotna w moim czytelniczym życiu przez jej intensywne nieprzeczytanie.
Właściwie to nie jest książka przeczytana. To książka doznana. Kupiłam ją kilka lat temu, bo zachciało mi się horroru absolutnego, po którym bałabym się wyjść w nocy spod koca. Kupiłam i... bałam się przeczytać. Im bardziej o niej myślałam, tym obawa rosła. Wreszcie książkę sprzedałam, ale nadal, kiedy sobie o niej przypomnę czuję niepokój. Nie żałuję, że się tej książki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022
Spodziewałam się błyskotliwej intelektualistki, dostałam jeszcze więcej, egocentryczną, irytującą zrzędę. Jej felietony niczym się dzisiaj nie bronią. To już lepiej sięgnąć po Dygata, dzienniki Mrożka albo listy Lema i Mrożka. Też czasem zrzędzą, ale dowcip i kontekst nadal dla współczesnego odbiorcy czytelne i smaczne.
Spodziewałam się błyskotliwej intelektualistki, dostałam jeszcze więcej, egocentryczną, irytującą zrzędę. Jej felietony niczym się dzisiaj nie bronią. To już lepiej sięgnąć po Dygata, dzienniki Mrożka albo listy Lema i Mrożka. Też czasem zrzędzą, ale dowcip i kontekst nadal dla współczesnego odbiorcy czytelne i smaczne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04
Jakie czasy, taki Casanova. Festiwal głupoty, podłości i zepsucia. Gdyby Kalibabka dożył, pewnie byłby dzisiaj gwiazdą programu 'Królowe życia', a tak jest niedoścignionym wzorem dla bohaterów dokumentalnego straszliwca 'Chłopaki do wzięcia' (ciekawe kto ogląda takie programy prawdaż?)
Nie potrafię fenomenu tego człowieka ani ocenić, ani zrozumieć. Widocznie skoro jest drapieżnik to zawsze znajdzie się przypisana mu ofiara.
No i dowiedziałam się, że w PRL-u kożuchy były mercedesami odzieży wierzchniej. Bieda, żałość i smutek. Ale książka fajna, dobrze się czyta. Warto poznać tę historię. Historię człowieka wyjątkowego inaczej.
Jakie czasy, taki Casanova. Festiwal głupoty, podłości i zepsucia. Gdyby Kalibabka dożył, pewnie byłby dzisiaj gwiazdą programu 'Królowe życia', a tak jest niedoścignionym wzorem dla bohaterów dokumentalnego straszliwca 'Chłopaki do wzięcia' (ciekawe kto ogląda takie programy prawdaż?)
Nie potrafię fenomenu tego człowieka ani ocenić, ani zrozumieć. Widocznie skoro jest...
2023-12
Skisła śmietanka towarzyska Poznania, a na niej, jak pleśń rozwija się kariera jednego człowieka. Na pożywce z zawiści, cynizmu, hipokryzji, pazerności i tchórzostwa. Dwa męskie chóry, jak dwie sekty i tragedia iście szekspirowska.
Jeśli ktoś lubi thrillery psychologiczne to tutaj znajdzie opowieść grozy w czystej postaci.
Dla kogoś takiego jak ja, sytuacje opisane w tym reportażu są niezrozumiałe i obrzydliwe, ale przecież ta gra ze złem cały czas się toczy. Zawsze jest gdzieś jakiś 'mistrz', pazerni, głodni sławy lub profitów dorośli i dzieciaki, które chcą sprostać i zasłużyć. Jak wypiera się z umysłu fakt, że dla różnego rodzaju zysku, wystawia się swoje dzieci na żer zboczeńcowi? A jeśli takie dzieci w nagrodę za swoje 'zasługi', tworzą kolejną warstwę towarzyskiej i finansowej elity, jak wytłumaczyć innym dzieciakom, że nie warto iść tą drogą?
Dobry reportaż o skrawku społecznego bagna. O elitarnym skrawku, gdzie ceni się kulturę wysoką, a zapachem drogich perfum zagłusza smród moralnego trupa.
Skisła śmietanka towarzyska Poznania, a na niej, jak pleśń rozwija się kariera jednego człowieka. Na pożywce z zawiści, cynizmu, hipokryzji, pazerności i tchórzostwa. Dwa męskie chóry, jak dwie sekty i tragedia iście szekspirowska.
Jeśli ktoś lubi thrillery psychologiczne to tutaj znajdzie opowieść grozy w czystej postaci.
Dla kogoś takiego jak ja, sytuacje opisane w tym...
2024-01
Bardzo dobry reportaż. Kupiłam go dla taty i 'niestety' przeczytałam. Bo dla spokoju ducha reportaży o polskiej rzeczywistości od dawna unikam. Zawsze zostawiają mnie z przeświadczeniem, że w tym kraju z kartonu nie da się przeżyć, że jako człowiek uczynny, w sercu niewinny, skończę marnie na jakimś dworcu bezdomnych albo pod krzesłem na SOR, w czterdziestej godzinie od przyjęcia. Czy reportaż dotyczy polityki, służby zdrowia, sytuacji osób niepełnosprawnych, deweloperki, wynajmu mieszkań, szkolnictwa, sądownictwa, zostawia czytelnika z przekonaniem, że wszystko tutaj to chujnia z bryndzą i jak nie posmarujesz to ciebie rozsmarują. Autor ujawniając różnego rodzaju patologie drogowe, pokazuje również, dobrze się w naszym kraju mające patologie zarządzania, patologię pracy i zatrudnienia... Polska to nie jest kraj dla słabych ludzi, a Polak Polakowi często świnią największą. A będzie gorzej, ponieważ polskie elity polityczne i urzędnicze są jeszcze ciągle zbyt głodne. Głodne władzy, pieniędzy, splendorów. I z tego głodu posiadania głuche i ślepe. A ja niestety nie jestem z tych, którzy mają szansę i predyspozycje aby do koryta się dopchać, tylko kimś, kto to koryto musi bez przerwy napełniać i mogę sobie najwyżej pod nosem zaszemrać: 'wyklęty powstań ludu ziemi'... No... Tak że mi nie wolno czytać takich reportaży, bo mam później dzikie, egzystencjalne zjazdy. A przecież nie o tym jest ten film.
Bardzo dobry reportaż. Kupiłam go dla taty i 'niestety' przeczytałam. Bo dla spokoju ducha reportaży o polskiej rzeczywistości od dawna unikam. Zawsze zostawiają mnie z przeświadczeniem, że w tym kraju z kartonu nie da się przeżyć, że jako człowiek uczynny, w sercu niewinny, skończę marnie na jakimś dworcu bezdomnych albo pod krzesłem na SOR, w czterdziestej godzinie od...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11
Bardzo przyjemna, często wzruszająca lektura. Nie pamiętam kiedy ostatnio zapłakałam nad książką, a tutaj zdarzyło mi się to aż dwa razy.
Podoba mi się styl opowiadania autorki. Dynamiczny, oszczędny, bez patosu i egzaltacji, co pozwoliło przedstawionym historiom wybrzmieć mocniej. Książka, po przeczytaniu której trochę bardziej lubi się ludzi.
Bardzo przyjemna, często wzruszająca lektura. Nie pamiętam kiedy ostatnio zapłakałam nad książką, a tutaj zdarzyło mi się to aż dwa razy.
Podoba mi się styl opowiadania autorki. Dynamiczny, oszczędny, bez patosu i egzaltacji, co pozwoliło przedstawionym historiom wybrzmieć mocniej. Książka, po przeczytaniu której trochę bardziej lubi się ludzi.
Polak to jednak etos, patos i frazes ma we krwi. 'Pochylmy się nad ciężką pracą stewardes w szarej rzeczywistości PRL'. 'Szara rzeczywistość PRL'? Co macie na myśli bezrefleksyjnie zatruwając swoje wypowiedzi tym truizmem? A teraz mamy co? Bardziej kolorowe śmieci. Z każdego śmietnika rzyga tęczą (politycznie używać słowa 'tęcza' w takim zestawieniu? Może powinnam napisać: kakofonia barw?)
Tak jak nie ekscytował mnie ten zawód przed, tak i nie ekscytuje po przeczytaniu tego reportażu. Za bardzo to te stewardesy się nie zwierzały. Kilka zachowawczych, gorzko zabawnych anegdot o polskich samolotach latających na oparach paliwa i przemycaniu kontrabandy np. w wózkach na posiłki, bardziej rozczarowuje niż zachwyca.
Warto przeczytać, bo jest o kobietach, naszych realiach i naszym społeczeństwie. Ale czytać z chłodną głową, a nie z takim emocjonalnym zachłystem. Czasami mam wrażenie, że ludzie te wysokie noty przyznają przede wszystkim sobie, za samo przeczytanie książki. No bo ci, którzy na końcu recenzji dziękują wydawnictwu za egzemplarz to wiadomo...
Polak to jednak etos, patos i frazes ma we krwi. 'Pochylmy się nad ciężką pracą stewardes w szarej rzeczywistości PRL'. 'Szara rzeczywistość PRL'? Co macie na myśli bezrefleksyjnie zatruwając swoje wypowiedzi tym truizmem? A teraz mamy co? Bardziej kolorowe śmieci. Z każdego śmietnika rzyga tęczą (politycznie używać słowa 'tęcza' w takim zestawieniu? Może powinnam napisać:...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08
Jeśli ktoś ma szczęście pracować w korporacji, czytając tę książkę będzie mógł podumać nad tym, jak sposób kierowania pracownikiem i ocena pracy niewiele się przez dziesięciolecia zmieniły. Ja cofnęłabym się jeszcze bardziej, do folwarcznego systemu zarządzania i popełniła wykład: Spuścizna folwarku, a współczesne metody zarządzania. Gdyż tylko menadżer Słowianin wie jak 'nasze na nas działa i jak poruszać tym co mama w genach dała' i bez motywatora w postaci bata nie potrafi kierować zespołem. Bata metaforycznego oczywiście. I na szczęście, chociaż jestem pewna, że menadżer, któremu zespół nie realizuje planu, gdyby dać mu taką możliwość, odcinałby tlen opieszałym. Jesteś tyle wart, ile twój ostatni wynik.
A książka jest dobra, momentami nawet gorzko zabawna (tam, gdzie zabiegi wokół współzawodnictwa ocierają się o absurd). Warto przeczytać. Warto oddać ówczesnym pamięć. Chociaż, czy w czasach wszystko +, ktoś jeszcze zechce czytać o etosie pracy? W każdym razie, nawet jeśli omamieni propagandą, byli to ludzie w większości godni szacunku, często idealiści, chociaż równie często ofiary systemu i buntownicy. Dobrowolny czy wymuszony, ich wysiłek miał znaczenie. Odbudowywali swój świat od fundamentów, ciężką pracą i rywalizacją odcinając umysł od wojennej traumy i powojennej rozpaczy beznadziei.
Doznania czytelnicze polecam uzupełnić filmami: 'Przygoda na Mariensztacie' z 1953r., gdzie współzawodnictwo pracy mocno się romantyzuje i 'Człowiek z marmuru' A. Wajdy.
Jeśli ktoś ma szczęście pracować w korporacji, czytając tę książkę będzie mógł podumać nad tym, jak sposób kierowania pracownikiem i ocena pracy niewiele się przez dziesięciolecia zmieniły. Ja cofnęłabym się jeszcze bardziej, do folwarcznego systemu zarządzania i popełniła wykład: Spuścizna folwarku, a współczesne metody zarządzania. Gdyż tylko menadżer Słowianin wie jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02
Podejście do tematu głęboko humanistyczne. Bardzo ciekawy i poruszający rozdział o komendancie obozu Auschwitz Rudolfie Hoessie. Miałam nadzieję znaleźć tutaj właśnie taki punkt widzenia.
Książka warta przeczytania i przemyślenia, ale wnioski ze spotkania z księdzem Manfredem, jego opowieścią i ideą każdy wyciągnąć musi sam. W zależności na jakim etapie własnej drogi intelektualnej i duchowej się znajduje, takich odpowiedzi ta książka-rozmowa mu udzieli.
Podejście do tematu głęboko humanistyczne. Bardzo ciekawy i poruszający rozdział o komendancie obozu Auschwitz Rudolfie Hoessie. Miałam nadzieję znaleźć tutaj właśnie taki punkt widzenia.
Książka warta przeczytania i przemyślenia, ale wnioski ze spotkania z księdzem Manfredem, jego opowieścią i ideą każdy wyciągnąć musi sam. W zależności na jakim etapie własnej drogi...
2021
Ludzie niejednokrotnie romantyzują swoje relacje ze zwierzętami. Dla jednych i drugich najczęściej źle się to kończy. Pomagaj, ale pozwól żyć zgodnie z naturą i nie zawłaszczaj. Reportaż przeciętny, ale przesłanie wartościowe.
Ludzie niejednokrotnie romantyzują swoje relacje ze zwierzętami. Dla jednych i drugich najczęściej źle się to kończy. Pomagaj, ale pozwól żyć zgodnie z naturą i nie zawłaszczaj. Reportaż przeciętny, ale przesłanie wartościowe.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11
O miłościach wydumanych powstają grube tomiszcza, a miłość prawdziwa, opowiada o sobie bardzo nieśmiało. Historia tych dwojga zasługuje na lepszą opowieść, ale czy to autorki zmarnowały temat, czy bohaterowie nie wpuścili ich głębiej w swój intymny świat?
O miłościach wydumanych powstają grube tomiszcza, a miłość prawdziwa, opowiada o sobie bardzo nieśmiało. Historia tych dwojga zasługuje na lepszą opowieść, ale czy to autorki zmarnowały temat, czy bohaterowie nie wpuścili ich głębiej w swój intymny świat?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCenię Mariusza Szczygła i zawsze jestem zainteresowana propozycjami z jego wydawnictwa, ale styl tej akurat książki mnie wykończył. Nie znoszę takiej chłopięco-naiwno-zadziwiono-przesłodzonej maniery.
Cenię Mariusza Szczygła i zawsze jestem zainteresowana propozycjami z jego wydawnictwa, ale styl tej akurat książki mnie wykończył. Nie znoszę takiej chłopięco-naiwno-zadziwiono-przesłodzonej maniery.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03
Kojarzę księdza Pawlukiewicza jako erudytę i charyzmatycznego kaznodzieję. Człowieka silnego Słowem. Co mogę więc pomyśleć po przeczytaniu tego wywiadu? Oto człowiek. Uchwycony w momencie zmagania się z nieuleczalną chorobą, świadomy własnego intelektualnego przygasania.
Może rzeczywiście tę ostatnią rozmowę powinien przeprowadzić z nim ktoś dojrzalszy, bardziej doświadczony. Ale jest jak jest. I tak niewiele ksiądz chciał powiedzieć, więc prawie nic nie powiedział, a autorce nie zawsze udało się przebić przez ogarniające go znużenie. Z drugiej strony, gdyby potrzebował pogłębionego, pompującego ego wywiadu, to by sobie taki załatwił.
Dotrze do tych, którzy przyjmą tę rozmowę jako fragment większej układanki. Jeśli dla kogoś będzie to pierwsze spotkanie z księdzem Pawlukiewiczem, może zostać niezrozumiany, znudzić, zirytować. Sama miałam pod koniec odczucie, że obserwuję jakąś niepotrzebnie przedłużaną drogę krzyżową.
Kojarzę księdza Pawlukiewicza jako erudytę i charyzmatycznego kaznodzieję. Człowieka silnego Słowem. Co mogę więc pomyśleć po przeczytaniu tego wywiadu? Oto człowiek. Uchwycony w momencie zmagania się z nieuleczalną chorobą, świadomy własnego intelektualnego przygasania.
Może rzeczywiście tę ostatnią rozmowę powinien przeprowadzić z nim ktoś dojrzalszy, bardziej...
2023-03
O tym jak nuworyszowski snobizm amerykański zderzył się z betonowym snobizmem brytyjskim.
Thriller obyczajowy z życia wyższych sfer, w którym Meghan M. kreowana jest na główną psychopatkę.
Czyta się dobrze. Pani lejdi autorka jest dociekliwa, błyskotliwa, złośliwa i po prostu wredna. Ale ponieważ nie trafiło na bezbronnych, a osoby dramatu mało mnie obchodzą i nie interesuje mnie po czyjej stronie leży prawda, z przyjemnością zanurzyłam się w arystokratycznym bajorze zgryźliwości i małostkowości, gdzie ludzie szczerze przejmują się tym, że złote dodatki nosi się tylko do stroju wieczorowego, a dobrane do stroju dziennego są postrzegane jako wulgarne, nieeleganckie lub prostackie.
O tym jak nuworyszowski snobizm amerykański zderzył się z betonowym snobizmem brytyjskim.
Thriller obyczajowy z życia wyższych sfer, w którym Meghan M. kreowana jest na główną psychopatkę.
Czyta się dobrze. Pani lejdi autorka jest dociekliwa, błyskotliwa, złośliwa i po prostu wredna. Ale ponieważ nie trafiło na bezbronnych, a osoby dramatu mało mnie obchodzą i nie...
2022
Bardzo mi się podobało. Jest melancholijnie, erudycyjnie, poetycko, filozoficznie. Opowieść o Afryce minionej, ale też traktat o czasie, przemijaniu, okrucieństwie, niewolnictwie, ówczesnych podróżnikach, naukowcach, tambylcach, sztuce, fotografii. Mnogość świetnej jakości zdjęć, które autor książki odczytuje w taki sposób, że zawstydziłam się własnej ślepoty i powierzchowności. Tak można patrzeć i pisać tylko, kiedy się kocha, tylko z pasji. 'Z obfitości serca usta mówią'.
Piękna książka, niezwykła umiejętność snucia opowieści, rozsnuwania jej w dygresjach, przypomnieniach, zamyśleniach i nostalgiach.
Myślę, że czasem, przez mgnienie, udaje mi się tak widzieć, że gdzieś to we mnie jest, ale żeby te odczucia przekazać, trzeba już być artystą.
Bardzo mi się podobało. Jest melancholijnie, erudycyjnie, poetycko, filozoficznie. Opowieść o Afryce minionej, ale też traktat o czasie, przemijaniu, okrucieństwie, niewolnictwie, ówczesnych podróżnikach, naukowcach, tambylcach, sztuce, fotografii. Mnogość świetnej jakości zdjęć, które autor książki odczytuje w taki sposób, że zawstydziłam się własnej ślepoty i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to