-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
Ileż w tej książce przemocy?! Na każdym poziomie. Fizycznym, mentalnym. Czasami miałam wrażenie, że autorka w ramach terapii postanowiła uśmiercić wszystkich swoich wrogów na kartach powieści, przy okazji sprawiając, że będą cierpieli katusze. Bohaterowie miotają się po całych kraju, ciągnąc za sobą wielotysięczne armie. Staczają bitwy lub prowadzą wielotygodniowe działania oblężnicze. A tymczasem państwo coraz bardziej pogrąża się w chaosie, głosie i nędzy. Co na to Hesperianie? Czy to jeszcze najeźdźcy, czy już zbawienie narodu? Jeśli przeczytaliście dwa poprzednie tomy, to oczywistym jest, że do lektury tego nie muszę was długo namawiać. Jeśli chcecie od niego rozpocząć lekturę – pogubicie się. Powieść dość ciekawa, jednakże przegadana. Cóż, objętość mówi sama za siebie. Przeczytać można, szału nie ma.
Ileż w tej książce przemocy?! Na każdym poziomie. Fizycznym, mentalnym. Czasami miałam wrażenie, że autorka w ramach terapii postanowiła uśmiercić wszystkich swoich wrogów na kartach powieści, przy okazji sprawiając, że będą cierpieli katusze. Bohaterowie miotają się po całych kraju, ciągnąc za sobą wielotysięczne armie. Staczają bitwy lub prowadzą wielotygodniowe działania...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWydawnictwo Czarna Owca powinno zastanowić się nad poprawieniem jakości pracy redakcji. Niestety kolejna książka potwierdza smutną prawdę – nie jest dobrze. Tym razem nie wiem, czy również tłumaczka nie dorzuciła swoich trzech groszy. Powieść mogłaby być o wiele lepsza, bardziej poetycka, gdyby tylko poświęcono jej trochę czasu. A tak mamy pokraczne zdania, suchy tekst i dziwaczny dobór słów. I niby czytać się da, niby przyjemność jest, lecz pojawia się żal w czytelniku, że przecież mogłoby być lepiej. No, dobrze, to już pomarudziłam, a teraz przejdźmy do konkretów. Nie dziwię się, że powieść cieszy się powodzeniem. Historie bohaterów są różne, lecz jednocześnie podobne. Ukazują świat ludzi trzydziestoletnich. Rozczarowanych, pomimo osiągniętych celów. Rozgoryczenie, wypalenie zawodowe, przemęczenie, brak dobrze funkcjonującego związku – te problemy dotyczą nie tylko młodych ludzi mieszkających w Korei. Zadają sobie pytania o to, czy dobrze określili priorytety w swoim życiu, czy dokonali słusznych wyborów. Bo przecież zawsze osiąga się cel kosztem jakichś wyrzeczeń lub zaniedbań w innych dziedzinach życia. A czytelnik szuka odpowiedzi na te dylematy razem z bohaterami. Dużą rolę w tych etiudach odgrywa przyroda. Jest stałą towarzyszką przedstawianych wydarzeń. To jedna z tych książek, którą pochłania się nie wiadomo kiedy. Polecam.
Wydawnictwo Czarna Owca powinno zastanowić się nad poprawieniem jakości pracy redakcji. Niestety kolejna książka potwierdza smutną prawdę – nie jest dobrze. Tym razem nie wiem, czy również tłumaczka nie dorzuciła swoich trzech groszy. Powieść mogłaby być o wiele lepsza, bardziej poetycka, gdyby tylko poświęcono jej trochę czasu. A tak mamy pokraczne zdania, suchy tekst i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzy kojarzycie syntezator mowy o wdzięcznym imieniu Ivona? Otóż, okazuje się, że lektorka tego audiobooka postanowiła nie być gorsza i dorównać wyśrubowanym wzorcom. Czyta niemalże tak, jak zrobiłaby to maszyna. I to na dodatek jeden z prototypów. Jeszcze nim nauczono je czym są emocje oraz właściwe tempo podawania tekstu. Naprawdę ciężko się słucha. A to dopiero pierwsza z wad tej książki. Kolejna? Grafomania. Dziwaczne słownictwo oraz kiepski styl. Przewidywalny tok akcji, co w przypadku kryminału nie jest zaletą. Powtarzalność fraz i zachowań bohaterów, która miała oddać grozę sytuacji, a po prostu nuży. Wysłuchałam do końca jedynie po to, by sprawdzić, czy rzeczywiście sprawdzą się moje domysły. Niestety, autorka niczym mnie nie zaskoczyła. Szczerze żałuję. Polecać się nie odważę.
Czy kojarzycie syntezator mowy o wdzięcznym imieniu Ivona? Otóż, okazuje się, że lektorka tego audiobooka postanowiła nie być gorsza i dorównać wyśrubowanym wzorcom. Czyta niemalże tak, jak zrobiłaby to maszyna. I to na dodatek jeden z prototypów. Jeszcze nim nauczono je czym są emocje oraz właściwe tempo podawania tekstu. Naprawdę ciężko się słucha. A to dopiero pierwsza z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo wiemy o uchodźcach z Syrii? Czy znamy genezę wybuchu wojny? Czy mamy pojęcie dlaczego uciekają z rodzinnego kraju i co się z nimi dzieje później? Autor na te pytania odpowiedział negatywnie, zatem postanowił zmienić tę sytuację. Gdy zrozumiał, że Europejczycy zbyt mało uwagi poświęcają temu tematowi, ponieważ nie identyfikują się z ludnością syryjską, stwierdził, że spróbuje wpłynąć na opinię publiczną. Wielokrotnie spotykał się z bohaterem tej powieści graficznej, a zarazem narratorem - Hakimem. Toczyli długie, szczere rozmowy. Ich zapis w postaci komiksu pozwala nam zaprzyjaźnić się z młodym Syryjczykiem, chociaż na chwilę postawić się na jego miejscu. Ważna, mądra książka. Bardzo się cieszę, że mogłam z nią spędzić trochę czasu. Polecam również wam.
Co wiemy o uchodźcach z Syrii? Czy znamy genezę wybuchu wojny? Czy mamy pojęcie dlaczego uciekają z rodzinnego kraju i co się z nimi dzieje później? Autor na te pytania odpowiedział negatywnie, zatem postanowił zmienić tę sytuację. Gdy zrozumiał, że Europejczycy zbyt mało uwagi poświęcają temu tematowi, ponieważ nie identyfikują się z ludnością syryjską, stwierdził, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo mogła być taka sympatyczna literatura rozrywkowa. I to pomimo tytułu ewidentnie wymyślonego po to, by wzbudzić zainteresowanie potencjalnego czytelnika. Naprawdę miała spory potencjał. Niestety, jak to zwykle w życiu bywa, wykonanie nie sprostało ambitnym zamierzeniom. Otóż, gdy główna bohaterka, która z determinacją poświęca się realizacji swojego planu, zaczyna snuć refleksje na temat wyboru drogi życiowej, to z powieści uchodzi cały urok, niczym powietrze z przekłutego balonu. Prawdopodobieństwo przedstawionych wydarzeń też pozostawia sporo do życzenia, lecz w książce napisanej ku czytelniczej uciesze, jest to zrozumiałe. Zatem jeżeli poszukujecie niewymagającej intelektualnie powieści, która świetnie nada się na lekturę plażową, ponieważ nie będzie wielkiej straty, gdy ją piasek przysypie - to może być idealny wybór.
To mogła być taka sympatyczna literatura rozrywkowa. I to pomimo tytułu ewidentnie wymyślonego po to, by wzbudzić zainteresowanie potencjalnego czytelnika. Naprawdę miała spory potencjał. Niestety, jak to zwykle w życiu bywa, wykonanie nie sprostało ambitnym zamierzeniom. Otóż, gdy główna bohaterka, która z determinacją poświęca się realizacji swojego planu, zaczyna snuć...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTaaak. Nie da się ukryć. Frederik Backman w szczytowej formie. Tym razem skupia się głównie na byciu rodzicem. Na odpowiedzialności w dorosłym życiu. Ale nie byłby sobą, gdyby nie przedstawił tego tematu w sposób charakterystyczny, taki, że aż dech zapiera. I to ze śmiechu, oczywiście. Lektura powieści to czysta, żywa przyjemność i powinna być dawkowana niczym najlepsze lekarstwo. Bohaterowie wyrysowanie taką miękką, przyjazną im kreską, a jednocześnie wyjątkowo prawdziwi. Każdy z nich inny, a jednak potrafią się zjednoczyć, wspólny przymusowy pobyt w mieszkaniu na sprzedaż odmienia ich życie. I napad rabunkowy to tylko początek. Książkę polecam każdemu. I tym co jeszcze nigdy prozy Backmana nie czytali, jako dobry początek znajomości i tym, którzy powieści tego autora darzą ogromnym sentymentem, ponieważ jest to jedna z lepszych jego książek.
Taaak. Nie da się ukryć. Frederik Backman w szczytowej formie. Tym razem skupia się głównie na byciu rodzicem. Na odpowiedzialności w dorosłym życiu. Ale nie byłby sobą, gdyby nie przedstawił tego tematu w sposób charakterystyczny, taki, że aż dech zapiera. I to ze śmiechu, oczywiście. Lektura powieści to czysta, żywa przyjemność i powinna być dawkowana niczym najlepsze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowieść niczym szkatułka z różnościami. Wartka akcja i niebezpieczne morskie przygody przeplatają się z pięknymi legendami oraz opowieściami smutnymi przy kominku. Nawet przepis na pyszną zupę dyniową tu znajdziecie. Lecz przede wszystkim jest to historia o przyjaźni i szacunku, które potrafią przerwać lata. A na dodatek, bardzo istotny, wszystkie rozdziały są okraszone wspaniałymi ilustracjami. Upłynęło już kilka miesięcy od lektury pierwszego tomu, a bez trudu odnalazłam się w świecie Matyldy i Saszy, dałam się pochłonąć atmosferze niezwykłej wyspy, po czym razem z dziewczynami wyruszyłam w pełną przygód morską żeglugę, aby zwołać radę smoków. Czy uda im się ukończyć misję wyznaczoną przez dziadka? Czy uratują kruche porozumienie zawarte wieki temu przez smoki? Na te pytania odpowie lektura. Polecam.
Powieść niczym szkatułka z różnościami. Wartka akcja i niebezpieczne morskie przygody przeplatają się z pięknymi legendami oraz opowieściami smutnymi przy kominku. Nawet przepis na pyszną zupę dyniową tu znajdziecie. Lecz przede wszystkim jest to historia o przyjaźni i szacunku, które potrafią przerwać lata. A na dodatek, bardzo istotny, wszystkie rozdziały są okraszone...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSprawy się komplikują. Tak to zwykle bywa, gdy na scenę wkraczają teściowie. A już wkurzona teściowa, to prawdziwy dopust boży. Przy tym pościg dwóch wrogich armii to prawdziwy pikuś. No, chyba że do akcji dołączy porzucona narzeczona. Tak, mam świadomość, że z tych kilku zdań wyłania się wzorcowa telenowela. Lecz ta scenografia. Te postaci. Te okoliczności przyrody, Chylę czoła przed wyobraźnią rysownika. Ten komiks czyta się ze względu na obraz. To on gra tu pierwsze skrzypce. Chociaż scenarzyście też należą się brawa. Postaci są wyraziste, nieszablonowe. Potrafią zaskoczyć zarówno zachowaniem, jak i słowem. Podsumowując, to taka książka, że gdy kończysz jeden tom, to z paniką w oczach rozglądasz się wokół, usiłując sobie przypomnieć, gdzie położyłeś kolejny. A gdy masz do niego daleko, bo na przykład jest w bibliotece, to niecierpliwie przebierasz nogami czekając na moment, gdy będziesz mógł wziąć w swe ręce upragniony egzemplarz. Jednym słowem? Polecam.
Sprawy się komplikują. Tak to zwykle bywa, gdy na scenę wkraczają teściowie. A już wkurzona teściowa, to prawdziwy dopust boży. Przy tym pościg dwóch wrogich armii to prawdziwy pikuś. No, chyba że do akcji dołączy porzucona narzeczona. Tak, mam świadomość, że z tych kilku zdań wyłania się wzorcowa telenowela. Lecz ta scenografia. Te postaci. Te okoliczności przyrody, Chylę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOkładka zapewnia, że to z humorem napisana powieść o odwadze i trudnych wyborach. Humoru wiele nie ma. Za to trochę będzie o dorastaniu oraz o tym, co rzeczywiście wiedzą rodzice o swoich dzieciach. Tematyka nie jest może wyjątkowo odkrywcza, czy nowatorska, za to styl autorki ma w sobie sporo uroku. Naprawdę czuje się ciepło letnich dni. Akcja toczy się sennie, a jednak przykuwa uwagę. I to pomimo tego, że jesteśmy w stanie przewidzieć ciąg dalszy. Miła lektura, która raczej nie stanie się kamieniem milowym światowej literatury, lecz może sprawi, że czytelnik na chwilę zaduma się nad własnym życiem i postępowaniem. A na zachętę cytat: "Skoro wszystkie robimy się w końcu podobne do matek, to po co się starać?". Polecam
Okładka zapewnia, że to z humorem napisana powieść o odwadze i trudnych wyborach. Humoru wiele nie ma. Za to trochę będzie o dorastaniu oraz o tym, co rzeczywiście wiedzą rodzice o swoich dzieciach. Tematyka nie jest może wyjątkowo odkrywcza, czy nowatorska, za to styl autorki ma w sobie sporo uroku. Naprawdę czuje się ciepło letnich dni. Akcja toczy się sennie, a jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowieść zupełnie różna od książek z cyklu „Kwiat paproci”. I nie ma znaczenia, czy pod uwagę weźmiemy serię dla dorosłych czy dla dzieci. Nie uświadczymy tutaj ani jednego bytu z mitologii słowiańskiej. Za to zagłębimy się w stan podświadomości, śpiączki, duchów. Czym naprawdę jest tytułowa druga szansa? Domem? Szpitalem? Kliniką? Czy osoby, które tam przebywają to na pewno pacjenci? A może to porwani samotni ludzie, na których ktoś przeprowadza tajemnicze eksperymenty? Czy rzeczywiście mają problemy z pamięcią, czy jest to sprawa medykamentów, które przyjmują? Na te wszystkie pytani odpowie lektura. Z pewnością niejednokrotnie was zaskoczy, a może nawet zirytuje. Lektura przyjemna, w wersji audio zdecydowanie da się słuchać. Polecam, lecz bez specjalnego nacisku.
Powieść zupełnie różna od książek z cyklu „Kwiat paproci”. I nie ma znaczenia, czy pod uwagę weźmiemy serię dla dorosłych czy dla dzieci. Nie uświadczymy tutaj ani jednego bytu z mitologii słowiańskiej. Za to zagłębimy się w stan podświadomości, śpiączki, duchów. Czym naprawdę jest tytułowa druga szansa? Domem? Szpitalem? Kliniką? Czy osoby, które tam przebywają to na pewno...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo dłuższym czasie dokończyłam serię. I przypomniało mi się od razu skąd wziął się mój zachwyt. Te rysunki! Zachwycające pomysły na stworzenia zapełniające świat wymyślony przez autorów, A może wyśniony? Choćby takie noty encyklopedyczne na temat stworzeń. Taki na ten przykład – jednoręki napoleniuch lub jeden z owadów chronoskrzydłych, czyli chronomól. Tego się nie da opisać, w tym komiksie po prostu należy się zanurzyć. Po uszy. Ciężko się zorientować w akcji, gdy zaczyna się od piątego tomu, a co więcej szkoda odbierać sobie przyjemność z lektury. Tu wszystkie wątki się splatają, dobiegają do końca. Zdecydowanie należy zakochiwać się w tej historii powoli, i od początku. Nie znacie świata Azymutu? Czym prędzej go odnajdźcie. Polecam.
Po dłuższym czasie dokończyłam serię. I przypomniało mi się od razu skąd wziął się mój zachwyt. Te rysunki! Zachwycające pomysły na stworzenia zapełniające świat wymyślony przez autorów, A może wyśniony? Choćby takie noty encyklopedyczne na temat stworzeń. Taki na ten przykład – jednoręki napoleniuch lub jeden z owadów chronoskrzydłych, czyli chronomól. Tego się nie da...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJeżeli dzielnie przebrniecie przez truizmy początkowych rozdziałów, jeżeli nie zniechęci was tłumaczenie domagające się korekty, to lektura okaże się zadziwiająco pouczająca. Autorka przekonuje, że niezależnie od tego jak wyglądało nasze dzieciństwo, to w momencie, gdy stajemy się dorośli powinniśmy wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Czyli oddzielić się od rodziców. Oznacza to, że trzeba nauczyć się podejmować trudne decyzje, takie, które nie zyskają aprobaty otoczenia (a zwłaszcza mamy i taty). Nasze wybory powinny być podyktowane tym, do czego chcemy dążyć, co nam sprawia satysfakcję. Nie należy oglądać się wstecz, zastawiać się w jaki sposób zmienić przeszłość, ponieważ jest to nierealne. Terapeutka pokazuje jak zaakceptować i zrozumieć naszych rodziców. Jak się od nich oddzielić, aby stać się niezależnym, pełnowartościowym człowiekiem. W książce jest wiele przykładów, są również opisane zadania i ćwiczenia ułatwiające ten proces. Bardzo się cieszę, że miałam możliwość zapoznać się z treścią tej książki. Podyskutować z poglądami autorki. Ufam, że wy również uznacie czas spędzony na lekturze za pożyteczny. Polecam
Jeżeli dzielnie przebrniecie przez truizmy początkowych rozdziałów, jeżeli nie zniechęci was tłumaczenie domagające się korekty, to lektura okaże się zadziwiająco pouczająca. Autorka przekonuje, że niezależnie od tego jak wyglądało nasze dzieciństwo, to w momencie, gdy stajemy się dorośli powinniśmy wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Czyli oddzielić się od rodziców....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-27
Jeżeli wydaje wam się, że tytuł ma literówkę i powinien to być debiut, to jesteście w mylnym błędzie. Co prawda literówek i błędów w tekście nie zabraknie. Zadbał o to zespół redakcyjny, zatem czytelnik lubiący wytykać potknięcia w ich pracy, będzie więcej niż usatysfakcjonowany. Lecz do brzegu. Tytuł to akronim, za którym kryje się eksperymentalne centrum badawcze. A co usiłują wynaleźć naukowcy, którzy tam pracują? Lek. Taki, który skutecznie pokona wirusa. Co ciekawe te zarazki zimna się nie boją, rozprzestrzeniają się rewelacyjnie, a ci, którym uda się pokonać pierwszy etap choroby... No, bez przesady, przecież nie streszczę wam całej powieści. Z pewnością jest intrygująca, zwłaszcza gdy czytelnik nie jest upierdliwy i nie drąży. Nie mogę powiedzieć, że jest przerażająca, no chyba, że ja z tych niebojaźliwych. Trudno również nie zauważyć wpływów pandemii na jej treść, zatem odkrywczość nie jest jej zaletą. Przyjemność z lektury jest. Taka nie za duża.
Jeżeli wydaje wam się, że tytuł ma literówkę i powinien to być debiut, to jesteście w mylnym błędzie. Co prawda literówek i błędów w tekście nie zabraknie. Zadbał o to zespół redakcyjny, zatem czytelnik lubiący wytykać potknięcia w ich pracy, będzie więcej niż usatysfakcjonowany. Lecz do brzegu. Tytuł to akronim, za którym kryje się eksperymentalne centrum badawcze. A co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKomiksy tego rysownika są specyficzne. I ten również nie odbiega od normy. Nim czytelnik ogarnie treść i różnorodność postaci to już zima się robi. A może nawet wiosna. A przecież autor opisuje tylko cztery pory roku. Historia zawiła, odniesień i aluzji mnóstwo. A przy tym różne środki wyrazu. Co najbardziej zaskakujące - nawet proza będzie. I to w połączeniu z fotografią. Taki swoisty ukłon w stronę "Powiększenia" Antonioniego. Już okładka sugeruje, że dużo będzie się działo i nie myli się. Emocje między głównymi bohaterami związane z polityką, wspólną przeszłością lub oczekiwaniami na przyszłość powodują, że lektura przykuwa uwagę czytelnika niczym porządny klej. Kreska? Osobiście ją lubię, ale zdaję sobie sprawę, że jest specyficzna. Polecam
Komiksy tego rysownika są specyficzne. I ten również nie odbiega od normy. Nim czytelnik ogarnie treść i różnorodność postaci to już zima się robi. A może nawet wiosna. A przecież autor opisuje tylko cztery pory roku. Historia zawiła, odniesień i aluzji mnóstwo. A przy tym różne środki wyrazu. Co najbardziej zaskakujące - nawet proza będzie. I to w połączeniu z fotografią....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor wykonał kawał solidnej reporterskiej roboty. Przekonał byłego przywódcę faweli, bosa narkotykowego odsiadującego wyrok w więzieniu do rozmowy. I podczas tych spotkań dowiedział się wiele. O tym, jak funkcjonowały środowiska bandidos, w jaki sposób zwyczajny Antonio Francisco Bonfim Lopes stał się Nemem, o tym co to znaczy być człowiekiem faweli. Lecz autor rozmawiał nie tylko z nim. Dotarł do policjantów, polityków, kolegów i wrogów Nema, spotkał się z jego rodziną, kochankami. Od historii jednego człowieka płynnie przechodzi do opowieści o Rio, Brazylii, aktualnej polityce państwa. Fascynująca wyprawa na drugi koniec kuli ziemskiej. Słuchana w wersji audio, która jest zwyczajnie porządna. Taka, której lektura nie razi uszu. Chcecie poznać świat, o którym słyszy się z rzadka i najczęściej przypadkiem? Zapraszam do lektury. Warto.
Autor wykonał kawał solidnej reporterskiej roboty. Przekonał byłego przywódcę faweli, bosa narkotykowego odsiadującego wyrok w więzieniu do rozmowy. I podczas tych spotkań dowiedział się wiele. O tym, jak funkcjonowały środowiska bandidos, w jaki sposób zwyczajny Antonio Francisco Bonfim Lopes stał się Nemem, o tym co to znaczy być człowiekiem faweli. Lecz autor rozmawiał...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFacecje, jak to żarciki, raz są lepsze, a raz takie sucharem trącące. Może autorzy również cierpieli na suchoty. I to takie fluktuacyjne. Z pewnością czytelnik bawi się lepiej, gdy zna postaci historyczne, w których usta wkładane są współczesne komentarze facebookowe lub hashtagi z instagrama. Co prawda, gdy wręczyłam książkę nastolatce, aby zasięgnąć zdania i ocenić skalę własnego zramolenia, skrytykowała autorów za silenie się na młodzieżowy język. Zatem zbytnio się postarali, slangu należy używać, a podrobić jest ciężko. Książkę z pewnością warto sobie dawkować, wtedy tak szybko nie straci powiewu świeżości. Żarty serwowane w wersji hurtowej nużą zamiast bawić. Cóż, ile razy można zachwycać się dwiema najczęstszymi rozrywkami ludzkości, czyli seksem i bijatyką (na mniejszą lub większą skalę). Zatem poczytałam, uśmiechnęłam się raz, czy drugi, doceniłam elokwencję autorów, pieszcząc przy okazji własne ego (Zrozumiałam kontekst, ha! Historyczny, ha!) i mogę, z pewnym wahaniem, wam również polecić tę lekturę. Zwłaszcza gdy chcecie sprawdzić, jak daleko wam do erudyty.
Facecje, jak to żarciki, raz są lepsze, a raz takie sucharem trącące. Może autorzy również cierpieli na suchoty. I to takie fluktuacyjne. Z pewnością czytelnik bawi się lepiej, gdy zna postaci historyczne, w których usta wkładane są współczesne komentarze facebookowe lub hashtagi z instagrama. Co prawda, gdy wręczyłam książkę nastolatce, aby zasięgnąć zdania i ocenić skalę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiecodzienna, magiczna opowieść. Taka, w której mity i legendy mieszają się z rzeczywistością. I trudno odróżnić jedne od drugiej. Jak zrozumieć to, że kobiety z rodziny St Bernard mają kontakt z umarłymi. Czy tylko tak im się wydaje, czy też naprawdę są w stanie ich zobaczyć, a co więcej przewidzieć czyjąś śmierć? Opowieść o niezwykłych damach płynnie splata się z losami młodego rastafarianina. Historia pełna tajemnic, nieoczekiwanych zwrotów akcji, napisana językiem baśni. Czytelnik nawet się nie spostrzeże, gdy już po uszy zatonie między kolejnymi stronami, gdy wciągnie go osobliwy klimat tej powieści. Bardzo się cieszę, że wpadła w moje ręce. Dzięki niej chociaż przez kilka chwil byłam na Trynidadzie, poznając jego kulturę i wierzenia. Polecam.
Niecodzienna, magiczna opowieść. Taka, w której mity i legendy mieszają się z rzeczywistością. I trudno odróżnić jedne od drugiej. Jak zrozumieć to, że kobiety z rodziny St Bernard mają kontakt z umarłymi. Czy tylko tak im się wydaje, czy też naprawdę są w stanie ich zobaczyć, a co więcej przewidzieć czyjąś śmierć? Opowieść o niezwykłych damach płynnie splata się z losami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak się okazuje, jeżeli chce się osiągnąć cel, to trzeba się nalatać. I to w dosłownym sensie tego słowa. Główny bohater, Ralph, przez niektórych zwany Wybrańcem, postanawia wpłynąć na losy swojego świata. Jedynym sensownym rozwiązaniem, jakie przyszło mu do głowy, jest dotarcie do krainy, którą rządzi Vom Syrus i zaproponowanie władcy sprzymierzenia się przeciwko królowi Astolii. Czy grupce przyjaciół uda się zrealizowanie tego ambitnego planu? Cóż, jak już wspomniałam, trzeba się będzie nalatać. A na końcu drogi czeka ich…. No, bez przesady, chcecie wiedzieć, poczytajcie. Przyjemna lektura na uroczy kwadransik. Polecam.
Jak się okazuje, jeżeli chce się osiągnąć cel, to trzeba się nalatać. I to w dosłownym sensie tego słowa. Główny bohater, Ralph, przez niektórych zwany Wybrańcem, postanawia wpłynąć na losy swojego świata. Jedynym sensownym rozwiązaniem, jakie przyszło mu do głowy, jest dotarcie do krainy, którą rządzi Vom Syrus i zaproponowanie władcy sprzymierzenia się przeciwko królowi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toShaker Heights to niemalże idylliczna kraina. Wszyscy żyją w uporządkowanym świecie. Nawet nastolatki nie za bardzo uprzykrzają życie swoim rodzicom. W ten obrazek nagle wpada kamyczek piasku, taka zupełna drobinka, a właściwie dwie Pearl i Mia Warren. Sprawią, że świat nie będzie już taki poukładany i czarno-biały. Pojawią się w nim odcienie szarości, czasami w zupełnie niespodziewanych miejscach. Powieść o dorastaniu. Lecz również o trudnych wyborach. Stawia pytanie o rodzicielstwo. O przynależność. Świetnie się czyta, do tego stopnia, że nawet gdy woda w wannie robi się lodowata, to zauważacie to po dobrych piętnastu minutach. Pomimo iż to książka dla młodzieży, warto ją przeczytać nawet wtedy, gdy z tego elitarnego klubu młodych ludzi już dawno wiek was wyrzucił. Polecam.
Shaker Heights to niemalże idylliczna kraina. Wszyscy żyją w uporządkowanym świecie. Nawet nastolatki nie za bardzo uprzykrzają życie swoim rodzicom. W ten obrazek nagle wpada kamyczek piasku, taka zupełna drobinka, a właściwie dwie Pearl i Mia Warren. Sprawią, że świat nie będzie już taki poukładany i czarno-biały. Pojawią się w nim odcienie szarości, czasami w zupełnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Cóż, na początku warto zaznaczyć, że komiks jest adaptacją. Momentami miałam wrażenie, że to kolejna część książki, a nie pierwszy tom. Tak wiele było odniesień do tego, co wydarzyło się w przeszłości, tak wiele informacji, które wydawały się być absolutnie oczywiste dla bohaterów, a nic nie mówiły czytelnikowi. No dobrze, ale o czym jest ten komiks? O misji. Powierzono ją trójce młodych adeptów szkoły walki. Mają przywieźć swoim nauczycielom trzy fiolki z trucizną, udowadniając, że w pełni ukończyli szkolenie. Misja jest trudna, ponieważ specyfik jest wytwarzany tylko na jednej, dobrze strzeżonej wyspie. Czy im się uda? Czy będą szybsi od swoich kolegów ze szkoły? Czy sprostają strażnikom wyspy? Lektura odrobinę chropawa, mam wrażenie, że zabrakło ważnych elementów narracji, przez co straciła płynność. Kreska? Zaskakująca. Na jednym pasku postaci są fajnie narysowane, a na kolejnym – te same osoby, to prawdziwe koszmarki. Nie do końca też udało się nadać poszczególnym dzieciakom charakterystyczne dla nich rysy. Szkoda. Podsumowując, da się przeczytać, szału nie ma.
Cóż, na początku warto zaznaczyć, że komiks jest adaptacją. Momentami miałam wrażenie, że to kolejna część książki, a nie pierwszy tom. Tak wiele było odniesień do tego, co wydarzyło się w przeszłości, tak wiele informacji, które wydawały się być absolutnie oczywiste dla bohaterów, a nic nie mówiły czytelnikowi. No dobrze, ale o czym jest ten komiks? O misji. Powierzono ją...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to