-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-01-09
2021-05-03
Bałam się, że to będzie taki motywacyjny bełkot w stylu "Jesteś zwycięzcą", ale nie. To jest książka, której nie musisz akceptować i wdrożyć w całości, o czym pisze sama autorka. Myślę jednak, że każdy znajdzie i wyciągnie z niej coś dla siebie.
Bałam się, że to będzie taki motywacyjny bełkot w stylu "Jesteś zwycięzcą", ale nie. To jest książka, której nie musisz akceptować i wdrożyć w całości, o czym pisze sama autorka. Myślę jednak, że każdy znajdzie i wyciągnie z niej coś dla siebie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-09
Największą zaletą i siłą tej książki jest to, że pokazuje historię z perspektywy klasy społecznej, która dotychczas nie miała głosu. Autor stawia w niej również ciekawą hipotezę: Powstanie listopadowe upadło, ponieważ arystokracja wolała poświęcić ojczyznę byle tylko zachować status quo, tzn. pańszczyznę. Idąc tym tropem, zupełnie inaczej można spojrzeć na postacie historyczne, które do tej pory były gloryfikowane. Pan Pobłocki odwalił kawał dobrej roboty. Książkę czyta się dobrze, choć nie jest to łatwa lektura. Jedyne czego mi zabrakło, to więcej indywidualnych historii. Być może taka była koncepcja, by jednak opowiedzieć o zbiorowości, a być może to kwestia braku źródeł. Ocenę nieco zaniżyłam (książka jest bardzo dobra), ponieważ momentami autor się powtarza. A tego nie lubię.
Największą zaletą i siłą tej książki jest to, że pokazuje historię z perspektywy klasy społecznej, która dotychczas nie miała głosu. Autor stawia w niej również ciekawą hipotezę: Powstanie listopadowe upadło, ponieważ arystokracja wolała poświęcić ojczyznę byle tylko zachować status quo, tzn. pańszczyznę. Idąc tym tropem, zupełnie inaczej można spojrzeć na postacie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-06-16
Ciekawa publikacja, jedyne co mi przeszkadzało to wstęp rozdziałów w postaci dowcipów, nawet kiedy rozdział był poświęcony karze śmierci lub morderstwu. Może jednak takie połączenie makabry z dowcipem było celowym zabiegiem.
Ciekawa publikacja, jedyne co mi przeszkadzało to wstęp rozdziałów w postaci dowcipów, nawet kiedy rozdział był poświęcony karze śmierci lub morderstwu. Może jednak takie połączenie makabry z dowcipem było celowym zabiegiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-04-11
Ciepła, mądra opowieść o przyjaźni, która pokonuje samotność. Na dodatek, ilustracje są urocze, a całość pięknie wydana. Książka jest również przewodnikiem po toruńskiej starówce. Dodatkową frajdę stanowi fakt, że dzieci mogą odnaleźć wszystkich bohaterów, dzięki mapce zamieszczonej na końcu książki. Mam egzemplarz z dedykacją, bo autorka to bardzo bliska mi osoba i wspaniały człowiek.
Ciepła, mądra opowieść o przyjaźni, która pokonuje samotność. Na dodatek, ilustracje są urocze, a całość pięknie wydana. Książka jest również przewodnikiem po toruńskiej starówce. Dodatkową frajdę stanowi fakt, że dzieci mogą odnaleźć wszystkich bohaterów, dzięki mapce zamieszczonej na końcu książki. Mam egzemplarz z dedykacją, bo autorka to bardzo bliska mi osoba i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-25
„Rutka” to przepiękna i mądra książka. Orzekło mnie w niej niemal wszystko: barwny język, sposób prowadzenia narracji (narrator „trzyma sztamę” z małym czytelnikiem; narracja jest stylizowana na dziecięcą, ale nie infantylną; liczne zwroty do czytelnika, niczym literackie „puszczenie oczka”, zapraszają do świata Zosi i tajemniczej Rutki) oraz oczywiście sama historia. Joanna Fabicka postanowiła opowiedzieć swojemu kilkuletniemu czytelnikowi o czasach wojny i okupacji. Zrobiła to jednak w sposób niezwykle delikatny. Autorka stworzyła bardzo sugestywne obrazy, pełne symboli, aluzji, eufemizmów, oczywistych jedynie dla rodziców, pełniących jednak rolę tarczy dla psychiki małego czytelnika.
Myli się jednak ten, kto sądzi, że „Rutka” to książka smutna czy poważna. Owszem – Fabicka dużo miejsca poświęciła emocjom, ale po to, by pokazać, że można je nazwać, zrozumieć i oswoić.
Na koniec dodam, że w książce nie zabrakło tego, za co tak lubię twórczość pani Joanny - nutki makabrycznego humoru oraz nieco ekscentrycznych postaci.
Są takie utwory, dla których warto byłoby stać się znów dzieckiem. „Rutka” jest właśnie jednym z nich. Ciekawi mnie, jak odczytałabym tę opowieść, gdyby została napisana piętnaście lat temu. Niektórzy, uważają, że nie jest to odpowiednia lektura dla dzieci. Mają rację, bowiem kolejną zaletą książki jest fakt, że możemy, a nawet powinniśmy czytać ją razem z naszą pociechą. Gwarantuję, że będzie to niezwykła i niezapomniana wspólna podróż pełna wzruszeń i śmiechu przez łzy.
„Rutka” to przepiękna i mądra książka. Orzekło mnie w niej niemal wszystko: barwny język, sposób prowadzenia narracji (narrator „trzyma sztamę” z małym czytelnikiem; narracja jest stylizowana na dziecięcą, ale nie infantylną; liczne zwroty do czytelnika, niczym literackie „puszczenie oczka”, zapraszają do świata Zosi i tajemniczej Rutki) oraz oczywiście sama historia....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-13
"Biblioteka o północy" to taka książka na zły dzień. Może i jest przewidywalna, naiwna tendencyjna i napisana prostym językiem, ale doskonale podnosi na duchu. :) Ile razy zdarzyło się nam żałować, że nie wykorzystaliśmy okazji, podjęliśmy złe decyzje, zmarnowaliśmy talent? Ile razy pytaliśmy siebie, co by było gdyby? Nora, bohaterka "Biblioteki o północy," poznaje odpowiedź na to pytanie. Choć książka nie posiada magii, mojej ukochanej, "Wigilijnej opowieści", sam pomysł na fabułę jest świetny! Dlatego daję dość wysoką ocenę. Lektura jest szybka i przyjemna. Nie oczekujcie zbyt wiele, a na pewno poprawi Wam humor i pozwoli zobaczyć tę pełną połowę szklanki.
"Biblioteka o północy" to taka książka na zły dzień. Może i jest przewidywalna, naiwna tendencyjna i napisana prostym językiem, ale doskonale podnosi na duchu. :) Ile razy zdarzyło się nam żałować, że nie wykorzystaliśmy okazji, podjęliśmy złe decyzje, zmarnowaliśmy talent? Ile razy pytaliśmy siebie, co by było gdyby? Nora, bohaterka "Biblioteki o północy," poznaje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-14
Przeciętna - to chyba najlepsze słowo określające tę książkę. Sama intryga, fabuła sprawiają że opowieść wciąga, ale w moim odczuciu, całość przypomina trochę powieść napisaną na kursie "Jak napisać swoją pierwszą książkę". Styl jest dość prosty, a język - momentami irytujący. Bohaterowie są płascy, papierowi, zero-jedynkowi. A głównej bohaterki nie da się polubić.
Przeciętna - to chyba najlepsze słowo określające tę książkę. Sama intryga, fabuła sprawiają że opowieść wciąga, ale w moim odczuciu, całość przypomina trochę powieść napisaną na kursie "Jak napisać swoją pierwszą książkę". Styl jest dość prosty, a język - momentami irytujący. Bohaterowie są płascy, papierowi, zero-jedynkowi. A głównej bohaterki nie da się polubić.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-08
Dawno żadna książka nie zrobiła mi tak dobrze. :)
Dawno żadna książka nie zrobiła mi tak dobrze. :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-01-14
Ta książka ma wszystko, żeby stać się bestsellerem nie tylko z nazwy. A jednak dawno się tak nie wynudziłam podczas lektury. Niby pomysł na fabułę super i pióro niezłe, a jednak w ogóle "nie czuje się" tej książki - ani bohaterów, ani świata przedstawionego. Być może powinna być krótsza, nie tak rozwlekła. Nie wiem. No i te błędy w określeniu czasu... Chyba wszyscy czytelnicy to zauważyli.
Ta książka ma wszystko, żeby stać się bestsellerem nie tylko z nazwy. A jednak dawno się tak nie wynudziłam podczas lektury. Niby pomysł na fabułę super i pióro niezłe, a jednak w ogóle "nie czuje się" tej książki - ani bohaterów, ani świata przedstawionego. Być może powinna być krótsza, nie tak rozwlekła. Nie wiem. No i te błędy w określeniu czasu... Chyba wszyscy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-01
2018-11-30
2018-06-07
Moja niska ocena wynika z faktu, że Biblia dla dzieci nie jest Księgą przyjazną dla małych czytelników. Listy Apostolskie zostały tam „wrzucone” bez żadnego „przekładu”, tak by dzieci mogły w ogóle cokolwiek zrozumieć. Reszta to zbiór monotematycznych historii, których fabuła opiera się na zasadzie kija i marchewki. Nagroda – bogactwo, zdrowie, kara – śmierć. Hiob stracił wszystko: dobytek, rodzinę, ale dlatego, że był pokorny i posłuszny Bogu otrzymał wszystko nowe i lepsze…. Bogactwo i nową rodzinę. Pytam więc czy to właśnie te nowe dzieci miały być lepsze, a co ze „starymi”? Co może się zrodzić w głowie dziecka, kiedy to usłyszy?! Mam nadzieję, że moja siostrzenica potraktuje to, co przeczytała, jak „Greckie mity dla dzieci”, które bardzo lubi. Jeśli ktoś z Was zastanawia się, czy kupić dziecku tę książkę, stanowczo odradzam. Chyba, że zależy Wam na tym, by pierwsze spotkanie z religią katolicką wzbudziło w nim wyłącznie strach.
Moja niska ocena wynika z faktu, że Biblia dla dzieci nie jest Księgą przyjazną dla małych czytelników. Listy Apostolskie zostały tam „wrzucone” bez żadnego „przekładu”, tak by dzieci mogły w ogóle cokolwiek zrozumieć. Reszta to zbiór monotematycznych historii, których fabuła opiera się na zasadzie kija i marchewki. Nagroda – bogactwo, zdrowie, kara – śmierć. Hiob...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05-05
Niesamowita, przerażająca i świetnie napisana. Genialnie zarysowane postacie, ciekawy sposób narracji. Książkę pożyczyła mi siostra i mam ochotę na więcej. Jedyny malutki minus za błąd, który się wkradł. Wspominając o tym że Violetta uwielbia "Anię z Zielonego Wzgórza", autorka pomyliła imię opiekunki Ani (Maryla, a nie Mariola).
Niesamowita, przerażająca i świetnie napisana. Genialnie zarysowane postacie, ciekawy sposób narracji. Książkę pożyczyła mi siostra i mam ochotę na więcej. Jedyny malutki minus za błąd, który się wkradł. Wspominając o tym że Violetta uwielbia "Anię z Zielonego Wzgórza", autorka pomyliła imię opiekunki Ani (Maryla, a nie Mariola).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to